Nowomowa w stalinowskiej Polsce
Książka pod tytułem Biblia
poranna msza W 1952 r. młody absolwent prawa (…) dostał nakaz pracy w Urzędzie Bezpieczeństwa. Nie pomagały żadne perswazje, że się do tej pracy nie nadaje. Zaczął więc przed każdym pójściem do pracy chodzić na poranną mszę. Wylano go po dwóch tygodniach i na tym represje się skończyły. [Stanisław Podemski]. GazWyb I 2003.
książka pod tytułem Biblia W toku przeprowadzonego śledztwa ustalono, że oskarżony, Stanisław S., od 1951 r. był wyznawcą sekty św. Jehowy. Czytał książkę pod tytułem Biblia, a jej tezy rozpowszechniał wśród pracowników Elektrowni (…). Pod wpływem tej książki oskarżony Stanisław S. obrał sobie za cel szkodzenie Państwu Polskiemu. Szeptane.
rzekome cuda Na terenie województwa łódzkiego zostało przeprowadzone przez reakcyjne czynniki fabrykowanie cudownych obrazów i figur, które rzekomo odnawiały się. Fala cudów przeniosła się z kolei w pierwszej połowie lipca na teren województwa poznańskiego i to na powiat turecki i kaliski. Na terenie powiatu tureckiego, dekanatu tureckiego i uniejowskiego, miały miejsce 33 wypadki rzekomych cudów i to również po większej części u chłopów mało- i średniorolnych. (…) Reakcyjne czynniki miały na celu oderwać masy pracujące od pracy w akcji żniwnej. [Pismo PWRN w Poznaniu do Urzędu do Spraw Wyznań w Warszawie, VII 1950]. Reg. 1/1997.
wędrowny obraz Jak skarżyli się urzędnicy PRN w Łowiczu w lutym 1952 r., „Na terenie powiatu łowickiego kler zorganizował tzw. wędrowny obraz, który od przeszło roku wędrował od domu do domu, od wsi do wsi, powodując cały szereg manifestacji religijnych”. W 1953 r. podobne uroczystości odbywały się we wsiach województwa lubelskiego. Reg. 1/1997.
jaskinia czarnogiełdziarskich machinacji Pisała „Trybuna Ludu” 12 stycznia 1953 r.: „Kuria biskupia krakowska stała się jaskinią czarnogiełdziarskich machinacji i bazą operacyjną szpiegów i dywersantów, a niektórzy jej dostojnicy znaleźli się na usługach obcych i wrogich Polsce i narodowi polskiemu sił”. GazWyb III 1998.
ksiądz patriota 1 sierpnia 1949 (…) Bolesław Bierut otrzymał od Stalina następującą dyrektywę co do polityki wyznaniowej: „Przy klerze: nie zrobicie nic, dopóki nie dokonacie rozłamu na dwie odrębne i przeciwstawne sobie grupy, propaganda masowa to rzecz konieczna, ale samą propagandą nie zrobi się tego co potrzeba (…) bez rozłamu wśród kleru nic nie wyjdzie…”. Zalecenie Stalina przyspieszyło utworzenie (…) prorządowego ruchu księży katolickich, którzy przeszli do historii jako „księża-patrioci”. KARTA 25/1998.
Kiedyś ktoś do mnie przyjechał, chciał ze mnie zrobić „księdza- patriotę”, wtedy tacy się zdarzali. Ale zostałem uprzedzony i schowałem się, odjechali bez „patrioty”. [Ksiądz Jan Twardowski]. GazWyb XI 1998.
plan zabezpieczenia uroczystości pogrzebowych Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie przyjął tajny plan „zabezpieczenia” uroczystości pogrzebowych. Przewidywał on wzmocnienie ochrony budynków partyjnych (Komitetu Wojewódzkiego, Komitetu Miejskiego, Komitetów Dzielnicowych oraz Rad Narodowych). [Pogrzeb kardynała Adama Sapiehy, 1951]. DP III 2015.
sztandarowy przodownik pracy Sołdek ma wymarzony dla przodownika pracy życiorys: chłopskie pochodzenie, zawód dla prawdziwego mężczyzny, zapał do pracy i wiedzę, i w dodatku dar zjednywania sobie ludzi. Zostaje więc sztandarowym przodownikiem pracy, a jego nazwisko ma nosić pierwszy po wojnie – budowany przez niego samego – statek pełnomorski. Jedyną ciemną stroną przodownika jest jego religijność. GazWyb II 1992.
wieloświatopoglądowość socjalizmu W 1945 r. B. Piasecki, przedwojenny falangista, otrzymał od komunistów „koncesję” na utworzenie organizacji katolickiej, aktywnie popierającej nowy ustrój. Najpierw był tygodnik „Dziś i jutro”, a w 1947 r. powstało stowarzyszenie, którego sztandarową ideą było hasło „wieloświatopoglądowości socjalizmu”. GazWyb II 1991.
GazWyb II 1991.
szturm ideologiczny Program laicyzacji szkolnictwa nabrał rozmachu w okresie „szturmu ideologicznego”, przypadającego na rok szkolny 1948/1949. Ofensywa na tzw. froncie szkolnym obejmowała zarówno działania zmierzające do usunięcia wszelkich wpływów Kościoła w szkolnictwie (m.in. poprzez ograniczanie i znoszenie nauki religii w szkołach, usuwanie księży i katechetów świeckich, ograniczanie rozwoju i likwidacja szkolnictwa kościelnego, usuwanie symboli religijnych z placówek oświatowych) jak i „program pozytywny”, polegający na zakładaniu własnych, świeckich placówek oświatowych (szkół Towarzystwa Przyjaciół Dzieci). Działania te wpisywały się w szerszy mechanizm wdrażania nowego modelu kształcenia i wychowania, opartego na wzorcach sowieckich. DP VII 2011.
prowokator Na warcie w dniu 25 XII br. około godziny 19 śpiewano kolędy, prowokatorem był kol. Gołek, syn z-cy Naczelnika Poczty. Śpiewał z nim z-ca D-cy warty Rupiczak, kolędy nie dokończono ponieważ nie znali słów. Wnioski: udzielić nagany kol. Gołkowi i nagany z ostrzeżeniem kol. Rupiczakowi za niewłaściwe zachowanie się na warcie, sprawę postawić na zebraniu koła ZMP. [Sprawozdanie Jana Ptaszka, instruktora ZG ZMP, z przebiegu świąt Bożego Narodzenia na budowie Nowej Huty, 1950]. GazWyb XII 1990.
książki szkodliwe 2 lutego 1949 r. zebrało się Biuro Polityczne KC PZPR (...). Punkt trzeci porządku dziennego posiedzenia przewidywał dyskusję nad „polityką na odcinku szkolnym”. Biuro w lakonicznej notatce polecało: „W związku z oczyszczaniem bibliotek szkolnych od książek szkodliwych, usunąć książki religianckie”. Polityka XI 1996.
podżegacz katolicki Agenci, którzy mnie usunęli z uniwersytetu, słali na mnie donosy do Warszawy, między innymi pisali, że jestem podżegaczem katolickim. [1952]. Raszewski.
Językoznawstwo ludowe
członek wysunięty z ramienia Zanim nowomowę odkryli badacze języka politycznego, znęcali się nad nią już od dawna opowiadacze kawałów. (...) Słownictwo partyjnej biurokracji nabierało w dowcipach nowych surrealistycznych znaczeń. („Osiągnięcie chirurgii socjalistycznej: członek wysunięty z ramienia na czoło”). Polityka IX 1991.
demokrata O reakcji na komunistyczną nowomowę pisał Korboński: „Rodzą się takie powiedzenia jak: demokrata – z przodu «d», z tyłu krata. Samochody ministrów to w języku warszawskim «demokratki». W pociągach w ścisku ludzie sobie wymyślają już nie od łobuzów, a od «demokratów». Byłoby wdzięcznym zadaniem ułożenie słownika, w którym znaczenie nadawane przez komunistów tysiącom słów byłoby tłumaczone na uczciwy język”. [Wiosna 1946]. Mazowiecki, Pierwsze.
walka z absencją chorobową Słyszałam, że w obłąkanej manii, by wszystko ciągle zmieniać, zmieniono ostatnio nazwę „lecznictwo” na „walka z absencją chorobową”. [4 V 1952]. Dąbrowska II.
postępowy Jak w gazecie o zachodnim reżyserze piszą „postępowy”, to znaczy, że jest na usługach komunistów. [Zasł., Warszawa, 1953]. ZLK.
Tu leżą kostki kultu jednostki
Marszałkowi Stalinowi… Z Katowic wyruszył specjalny pociąg węglowy do Moskwy. Lokomotywa i wszystkie wagony pociągu udekorowane są girlandami i chorągiewkami o barwach narodowych, na przodzie zaś widnieje napis „Marszałkowi Stalinowi – polscy górnicy – Szczęść Boże”. [„Głos Ludu”, Warszawa, 10 V 1945]. Baliszewski, Kunert, I.
ulica Stalina Opowiadał m.in. jak Łódź wybrnęła z kłopotu z ulicą Stalina. Przyszło z Warszawy rozporządzenie, żeby główną ulicę miasta nazwać ulicą Stalina. Ponieważ w Łodzi była dość licha ulica o nazwie: ulica Główna, tę więc przemianowano na ul. Stalina, nie zaś Piotrkowską, która jest istotnie główną ulicą miasta. [8 II 1948]. Dąbrowska I.
Ten tekst jest fragmentem książki Antoniego Kroha i Barbary Magierowej „Z polskiego na nasze, czyli prywatny leksykon współczesnej polszczyzny”:
pomnik Stalina Stalin stał w centrum miasta, na skwerze naprzeciwko dawnej synagogi przemianowanej po wojnie na bibliotekę. Razem z cokołem miał prawie cztery metry wysokości, był gęsto zbrojony stalowymi prętami i dumnie spoglądał na okolicę, trzymając w dłoni fajkę. Pomnik zostawili Ustrzykom w spadku Sowieci – w 1951 roku na mocy układu między Polską a ZSRR oddali część Bieszczadów (obecne gminy Ustrzyki Dolne, Czarna i Lutowiska), zaś w zamian wzięli bogate w złoża węgla kamiennego i czarnoziemy tereny położone nad Bugiem i Sołokiją. (...) Za początek zdejmowania Stalina z betonowej podstawy należy uznać pewien jesienny wieczór 1951 roku. Wtedy to trzech młodych gniewnych, wszyscy rodem zza Buga, wybrało się na wódkę. Kiedy już sobie nieco wypili, wpadli na pomysł, żeby przebrać kamienną postać Stalina za stracha na wróble. (...) Zmierzchało, kiedy podeszliśmy pod pomnik (...). Gdzieniegdzie jeszcze kręcili się ludzie, sto metrów dalej był posterunek MO, jakieś czterysta – Urząd Bezpieczeństwa. Głazowski był malarzem, przyniósł własną kufajkę i drabinę, Źróbek ją podstawił. Wspiąłem się po szczeblach i nałożyłem ten waciak Stalinowi, a na wierzchu przypiąłem kartkę z napisem: „Masz kufajku, weź maszynu, spieprzaj stąd, ty sk...synu!”. [Ustrzyki Dolne, 1951]. Potaczała, Bieszczady1.
Stalin Krótki kurs WKP(b) – ich biblią, „Stalin sztandar wszystkich naszych zwycięstw, Stalin naszych młodych marzeń wzlot” – słowa ich ulubionej piosenki. [O ZMP, 1951]. Kultura IV 1981. Każde otarcie się o nazwisko Stalina niosło (...) ogromne ryzyko, wszelkie sformułowania poniżej bałwochwalstwa nosiły znamiona świętokradztwa. Kiedy tylko cytowano jego nazwisko z obowiązkowym, ciężko wypracowanym dodatkiem „koryfeusz nauki”, „wódz postępowej ludzkości”, „chorąży pokoju”, „wielki przyjaciel Polski”, natychmiast instynktownie rodziło się poczucie niebezpieczeństwa, wiadomo było bowiem, że każde najbardziej niewinne czy automatyczne przeoczenie spowodować mogło fatalne konsekwencje. [O pracy w redakcji]. Unger.
podarek dla towarzysza Stalina Był rok 1949 i masy pracujące Polski przygotowywały się do uroczystości obchodów 70. rocznicy urodzin Józefa Stalina. Wówczas to towarzysz Fogelman wystąpił ze śmiałą inicjatywą wykonania w prezencie dla generalissimusa największej czapki galowej, ale takiej o średnicy trzech metrów i wysokości dwóch! Inicjatywa spotkała się oczywiście z przychylnym stanowiskiem władz i cała dolnośląska fabryka wzięła się z zapałem i w czynie społecznym do szycia wielkiej czapki. Wcześniejsze założenia architektoniczne trzeba było skorygować do wymiarów wagonu kolejowego, którym prezent miał zostać przetransportowany do Moskwy, ale i tak czapka generalissimusa prezentowała się wspaniale. Był to największy kubaturowo prezent, jaki otrzymał tej zimy towarzysz Koba. Z kolei towarzyszowi Fogelmanowi udało się pod tą czapką rozliczyć brakujące kilometry bieżące skradzionych tkanin. Atlas towarzyski.
kółko studiowania życiorysu Towarzysza Stalina Wzmożenie pracy politycznej wymaga wielkiej troski o polityczne i organizacyjne umocnienie szkolenia ideologicznego ZMP, o rozszerzenie jego zasięgu. Trzeba upowszechniać piękną inicjatywę organizowania kółek studiowania życiorysu Towarzysza Stalina. [1953]. ZMP.
Stalin zjadł koguta… Udałem się do ubikacji w celu sprawdzenia czy jest zachowana należyta czystość pomieszczenia (...) i zauważyłem na jednych z drzwi ubikacji po stronie wewnętrznej napis antypaństwowy, napisany ołówkiem. Napis tam był pisany wierszem i brzmiał: Stalin lubi słoninę, ale w tym czasie zjadł koguta i wysrał Bieruta, a Bierut zjadł bułkę i wysrał Gomułkę, i oni wszyscy zjedli kolację i wysrali demokrację. [1950]. Szeptane.
Sta-lin! Bie-rut! Ro-kos-sow-ski! To taki zebraniowy zapiewajło. Wyznaczyli go, żeby podrywał salę do skandowania Sta-lin! Bie-rut! Ro-kos-sow-ski! [Zasł., Warszawa, 1950]. ZLK.
Chorąży Pokoju Stalin był obowiązkowo Chorążym Pokoju lub Generalissimusem. Kobyliński. Gnaj na wodę kluski, niech mnie pocałuje w dupę chorąży pokoju ruski – słowa Stalina sk...syna. [Napis w toalecie warszawskiej mennicy, 1951]. ŁubWój.
stalinowcy Dla chłopów z Mogiły, Chałupek i Pleszowa byli po prostu „stalinowcami”. Budowali stalinowską hutę na chłopskiej krzywdzie. Jakby tego było mało, okradali, trochę dla hecy, ale po części i z głodu, wiejskie sady i ogrody. Zostali więc nazwani „stonką ogrodową”. [Budowa Nowej Huty]. DP III 1999.
pachołki Stalina Łączyła nas niechęć do krakusów, przezywających nas pachołkami Stalina. Tymczasem trzeba było widzieć zapał chłopaków z brygad, często analfabetów, którzy przez cały dzień machali łopatą za miskę zupy, by z własnej woli wyrobić 120 proc. normy, a potem wieczorem się uczyli. [Fryderyk Kremser o budowniczych Nowej Huty]. Polityka I 1994.
Stalin nie żyje W 1953 roku pismo robił Wiesław Gruszecki, a paranoja lat stalinowskich sięgnęła szczytów. Po śmierci Stalina do wszystkich pism przyszły dyrektywy jak ma wyglądać pierwsza strona. Wielki portret, konkordansowa czarna ramka i wielkimi literami: Stalin nie żyje! Ale gdzie tytuł pisma, głowił się Gruszecki. Bo jak mówi, ten tytuł „Po prostu” – raptem okazał się dwuznaczny. Przymierzali: u góry – źle, pośrodku – fatalnie. W końcu tytuł poleciał w lewym dolnym rogu, a następnego dnia poleciał Gruszecki. Do dziś pozostał w pamięci kolegów, jako bohater tej anegdoty. Sam uważa, że to był tylko pretekst. Chodziło, jak mówi, o to, żeby wyzwolić „Po prostu” ze zgniłego liberalizmu – z gruszewszczyzny. Że co? No tak, mówi Gruszecki. Przecież jest prawidłowy stalinizm i jeszcze bardziej prawidłowy stalinizm. ŁopSzym.
podobno umarł Stalin 6 marca w dalekich Katowicach przed Wielką Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia stanął jej ówczesny szef Grzegorz Fitelberg i rzekł: – Wczoraj zmarł jeden z największych ludzi naszego wieku, człowiek o gorącym sercu i szlachetnym charakterze, autor wielu znakomitych dzieł. Proszę o uczczenie minutą ciszy pamięci Sergiusza Prokofiewa. Gdy zespół spełnił jego prośbę, dyrygent, rozpoczynając już próbę i otwierając nuty, rzucił jeszcze w stronę orkiestry: – Podobno umarł Stalin! Polityka III 2003
Stalinogród Zaraz po tej śmierci przemianowano Katowice na Stalinogród, a województwo katowickie na stalinogrodzkie. Podobno na wniosek radnego Gustawa Morcinka!! Nie mówiąc, że w narodzie to budzi wściekłość, nawet z rządowego punktu widzenia, jakie to głupstwo! Najpierw, mogli byli znaleźć jakąś polską formę tej nazwy, np. Stalinowice, a potem, co za pomysł mieli nazwać tak Katowice. Każdemu bez wyjątku od razu przyszło na myśl: kat umarł, więc Katowice tylko mogli jego imieniem nazwać. [30 III 1953]. Dąbrowska II.
ruszyć w teren We wszystkich miastach miały się odbyć żałobne wiece. W teren wyruszyli agitatorzy młodzieżowi i partyjni, np. w Szczecinie ponad 650, którzy w tym mieście przeprowadzili 278 „gawęd domowych” oraz 5600 rozmów indywidualnych. Ponoć tylko sporadycznie nie wpuszczano ich do mieszkań. [Po śmierci Stalina]. Polityka III 2003.
wydać nastawienie Biuro Polityczne KC PZPR wpadło na pomysł bezprecedensowy: dla podkreślenia wagi niezwykłego wydarzenia i zmuszenia całego społeczeństwa do uczestnictwa w żałobie nakazano bicie w dzwony we wszystkich kościołach i kaplicach w Polsce w dniu pogrzebu Stalina w godzinach od 13 do 13.30. (...) Wojewódzkie i powiatowe komitety PZPR sformowały grupy młodzieżowych aktywistów, głównie z ZMP, których zadaniem miało być uruchomienie dzwonów w wypadku odmowy lub oporu ze strony duchowieństwa. (...) W Krakowie Walenty Titkow, I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR, raportował swoim władzom w Warszawie: Kuria krakowska ustosunkowała się do zarządzenia władz wojewódzkich pozytywnie, ale formalnie. Trzeba było wzywać (...) wikariusza generalnego ks. Woźnego, który z kolei po naradzeniu się z biskupem Jopem wydał odpowiednie nastawienie [tak w oryginale] poszczególnym parafiom. Zaznaczyć należy, że kuria nie dała jednak nastawienia wszystkim jej podległym dekanatom i parafiom, powołując się na trudności w uzyskaniu rozmowy telefonicznej. DP III 2002.
Matka Boska Stalinogrodzka Po śmierci Stalina był projekt przemianowania Częstochowy na Stalinogród. Ktoś z Biura Politycznego przytomnie zapytał, czy w takim razie pielgrzymki będą chodzić do Matki Boskiej Stalinogrodzkiej? Ten argument przeważył – Stalinogrodem nazwano Katowice. [Zasł., Warszawa, IV 1953]. ZLK.