Nie tylko Koloseum. 6 wyjątkowych rzymskich amfiteatrów
Organizowano tam igrzyska, by uczcić zwycięstwo militarne, celebrować jakieś święto lub zyskać przychylność poddanych, gdy ta akurat spadała. Koloseum – a właściwie Amfiteatr Flawiuszów, bo taka jest jego właściwa nazwa – stało się centrum życia starożytnego Rzymu. Ikoniczna budowla powstała w dużej mierze po to, by usunąć spuściznę niepopularnego Nerona w myśl zasady Roma resurgens – Rzym wstaje z kolan. Choć nie do końca się to udało, amfiteatr spełnił swą rolę w innym zakresie – stworzył władcom Imperium Rzymskiego możliwość kształtowania nastrojów poddanych.
Koloseum stało się areną krwawych spektakli. Na przestrzeni wieków dochodziło tam do regularnych walk gladiatorów czy inscenizowanych polowań na zwierzęta. Częstokroć sprowadzano je w tym celu specjalnie z odległych krain – tylko po to, by mieszkańcy Rzymu mogli podziwiać nieznane sobie osobniki, a w zasadzie patrzeć, jak giną w krwawych walkach. Sceny przedstawiające niewolników miażdżonych kopytami zwierząt, rozszarpywanych przez zagłodzone bestie czy mordowanych przez uzbrojonych zawodowców – obrazy te mocno zapisały się w popkulturze.
Mroczna rzeczywistość za murami Koloseum
Ogromną rolę odegrał w tym kultowy już film „Gladiator”. Niedawno nakładem Wydawnictwa Replika ukazało się pierwsze polskie wydanie książki „Gladiator. Those about to die”, która posłużyła za inspirację twórcom wspomnianej produkcji – i która ukazuje rzeczywistość za murami Koloseum. Autor publikacji – Daniel P. Mannix – opisuje to w następujący sposób:
Jeszcze w II w. n.e. z igrzysk nie ulotniło się całkowicie poczucie zasad fair play. Gladiator miał szansę opuścić arenę żyw. Mógł nawet poprosić lanistę, aby wyznaczył za niego cenę, za którą mógł kupić sobie wolność. (…) Z czasem jednak igrzyska zaczęły ewoluować w kierunku pokazów bezsensownych rzezi. Ludziom opatrzyły się sceny okrucieństwa i rozlewu krwi, więc żądali coraz bardziej wymyślnych sposobów rozniecania ich znużonych zmysłów. Jedną z ulubionych zagrywek było rzucanie do walki nieuzbrojonych gladiatorów przeciwko ciężkozbrojnym przeciwnikom.
To jeden z łagodniejszych opisów rzeczywistości za murami Koloseum. Jak pisze Daniel P. Mannix, kolejni władcy, chcąc przyćmić „dokonania” swoich poprzedników w tym aspekcie, sięgali po coraz bardziej wymyślne formy walk, a żądna krwi publiczność domagała się coraz większej brutalności i sadyzmu na arenie. Z czasem liczba ofiar tych walk stawała się taka duża, że – jak donosi Mannix – na igrzyska zaczęli uczęszczać lekarze, by uczyć się anatomii.
Niezwykła popularność Koloseum sprawiła, że podobne budowle budowniczy zaczęli stawiać także w innych częściach imperium. Gdzie dziś się znajdują i w jakim stanie się zachowały?
Amfiteatr w Al-Dżamm w Tunezji
Jest znacznie mniej znany, lecz równie świetnie – o ile nawet nie lepiej – zachowany jak Koloseum. Amfiteatr w Al-Dżamm został zbudowany w latach 230-238 n.e. na polecenie cesarza Gordiana I na ruinach miasta Thysdrus. W szczytowym okresie budynek o kształcie elipsy mieścił nawet 30-35 tysięcy widzów (dla porównania – w przypadku Koloseum było to 45-50 tysięcy).
W przeciwieństwie do innych amfiteatrów trzykondygnacyjny budynek w Al-Dżamm ulokowany został nie w pobliżu wzniesienia czy na wzgórzu, a na otwartej przestrzeni. Tak jak inne obiekty tego typu był areną wyścigów rydwanów czy krwawych walk gladiatorów między sobą lub ze zwierzętami. Oprócz tego jednak wykorzystywany był przez mieszkańców także do celów obronnych. Kiedy w 689 roku w mieście wybuchło antyarabskie powstanie Berberów, to w murach amfiteatru schroniła się berberyjska księżniczka Al-Kahina.
Amfiteatr w Weronie we Włoszech
Nie tylko zachował się w wyjątkowej formie, ale i służy jako miejsce organizacji wielu wydarzeń sportowo-kulturalnych – to właśnie tam ma się odbyć ceremonia zamknięcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2026. Amfiteatr w Weronie – zwany popularnie Areną – został wzniesiony w I w. n.e. Był w stanie pomieścić do 30 tysięcy widzów, którzy odwiedzali go, by – podobnie jak w innych amfiteatrach – oglądać walki gladiatorów lub inne krwawe wydarzenia.
Choć po upadku imperium zaczęto wykorzystywać budynek jako źródło materiału budowlanego, w dobie renesansu władze miasta wdrożyły odpowiednie rozwiązania mające zabezpieczyć obiekt. Dzięki temu przetrwał bez większego uszczerbku i przez lata przyciągał wędrowców odwiedzających tę miejscowość. Kondycją amfiteatru w XVIII wieku zachwycał się m.in. Johann Wolfgang von Goethe w swojej „Podróży włoskiej”.
Amfiteatr w Puli w Chorwacji
Do grona dobrze zachowanych amfiteatrów dołącza również ten znajdujący się w chorwackiej Puli. W przeciwieństwie do wcześniej przykładów budowa Areny w Puli – bo tak nazywany jest ten amfiteatr – trwała znacznie dłużej. Rozpoczęła się w 2 w. p.n.e., a zakończyła w 14 r. n.e., choć w 79 r. n.e. cesarz Wespazjan – pomysłodawca Koloseum – zarządził przebudowę amfiteatru. Legenda głosi, że zrobił to, by spełnić życzenie swojej kochanki Cenis pochodzącej z Puli.
Zainteresował Cię ten temat? Koniecznie sięgnij po książkę Daniela P. Mannixa „Gladiator. Those about to die”!
Podobnie jak pozostałe obiekty tego typu amfiteatr był areną walk gladiatorów, przedstawiano w nim także naumachie – widowiska przypominające bitwę morską. Od XIII wieku zaczęto zaś urządzać tam targi i turnieje rycerskie. Maksymalnie mógł gościć około 23 tysięcy widzów. Obecnie wyposażony jest w blisko 5 tysięcy miejsc siedzących – Chorwaci, ale i nie tylko, odwiedzają mury Areny w Puli, by uczestniczyć w koncertach czy oglądać wydarzenia sportowe.
Amfiteatr w Nimes we Francji
Amfiteatr można znaleźć również we Francji, dokładnie we francuskim Nimes na południu kraju. Pierwotnie obiekt zbudowany w I w. n. e. – i mieszczący około 21 tysięcy widzów – pełnił funkcje analogiczne do pozostałych amfiteatrów. W VI wieku, po zajęciu miasta przez Wizygotów, został zamieniony w twierdzę, po tym zaś stał się miejscem zamieszkania miejscowej biedoty – do XIX wieku. Wtedy to władze dokonały wysiedlenia mieszkających tam ludzi i zamieniły obiekt w arenę do organizacji walk byków.
Dzięki praktycznemu wykorzystaniu amfiteatr nie zamienił się w źródło budulca jak inne obiekty tego typu – i przetrwał w stosunkowo dobrej kondycji. Dziś służy jako miejsce organizacji różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych.
Amfiteatr w Bosrze w Syrii
Śladów starożytnej rzymskiej architektury można doszukiwać się również w Syrii. Nie wiadomo dokładnie, kiedy wzniesiono tam amfiteatr – według części źródeł stało się to w I połowie II w. n.e., inne wskazują na drugą połowę tego wieku. Wiadomo natomiast, że był on obliczony na 15 do 20 tysięcy miejsc.
Pierwotnie znalazł się poza murami miasta, w późniejszym okresie został otoczony przez Ajjubidów, a następnie zamieniony w twierdzę. Obiekt, tak jak wiele innych rzymskich amfiteatrów, znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Wojna domowa, która wybuchła w Syrii w 2011 roku, sprawiła, że amfiteatr w Bosrze znalazł się na liście obiektów zagrożonych.
Amfiteatr w Aspendos w Turcji
Do świetnie zachowanych rzymskich amfiteatrów należy zaliczyć również ten znajdujący się w Turcji. Zbudowany został w II w n.e. na zboczu wzgórza. Od świata zewnętrznego oddzielał go skene, w którym aktorzy przygotowywali się do występów. Jak głosi napis wyryty po obu stronach nad wejściami, amfiteatr zadedykowany został „bogom tej krainy oraz rodowi cesarskiemu”.
Legenda mówi, że budowie amfiteatru towarzyszyły wyjątkowe okoliczności. Władca Aspendos miał ogłosić konkurs na to, kto najpiękniej przyozdobi miasto i zbuduje budynek, który najbardziej mu się przysłuży. Zwycięzca miał dostać wyjątkową nagrodę – rękę księżniczki. Zaszczyt ten miał przypaść nie komu innemu, jak właśnie budowniczemu amfiteatru i pobliskiego akweduktu, który urzekł władcę swoim dziełem. Nie tylko zresztą jego.
W XX wieku zrobił on niezwykłe wrażenie na Mustafie Kemalu Atatürku, który zarządził renowację obiektu. Obecnie w amfiteatrze odbywa się wiele różnych wydarzeń kulturalnych – w tym m.in. coroczny Międzynarodowy Festiwal Opery i Baletu.
Wymienione wyżej budowle to tylko przykłady amfiteatrów, które wyrastały na terenie Imperium Rzymskiego niczym grzyby po deszczu. Choć dziś zachwycają turystów, skrywają w sobie mroczną historię krwawych pojedynków, które jednym służyły za formę rozrywki, w przypadku innych decydowały o życiu i śmierci. Skąd wzięła się tak ogromna popularność amfiteatrów? I jak naprawdę wygląda rzeczywistość za murami Koloseum? By się o tym dowiedzieć, sięgnijcie po książkę Daniela P. Mannixa „Gladiator. Those about to die”!
Materiał powstał dzięki współpracy reklamowej z Wydawnictwem Replika.
Źródła
- Banu S., 10 Eye-Popping Gorgeous Roman Theatres, [dostęp: 22.07.2024 r.].
- Bomgardner D., The Story of the Roman Amphitheatre, Routledge, 2024 r.
- Ghirardo Diane Yvonne, Italy. Modern Architectures in History, Reaktion Books, 2013 r.
- Mannix. P. D., Gladiator. Those about to die, Wydawnictwo Replika, 2024 r.
- 14 Best-Preserved And Most Amazing Ancient Theatres of Graeco-Roman Antiquity, [dostęp: 22.07.2024 r.].