Nadieżda Mandelsztam – „Wspomnienia. Druga księga” – recenzja i ocena
Pod koniec 2015 r. ukazał się pierwszy tom Wspomnień Nadieżdy Mandelsztam, żony znanego rosyjskiego poety Osipa Mandelsztama. Po roku do czytelników trafiają „Wspomnienia. Druga księga”. Jak zaznaczył we wstępie Jerzy Czech - tłumacz książki i wybitny znawca literatury rosyjskiej - bardzo łatwo streścić w kilku zdaniach pierwszą część wspomnieniowych reminiscencji, które zostały wydane przed rokiem.
Warto przypomnieć ogólny zarys pierwszego tomu „Wspomnień”. Koncentrowały się one bowiem na historii zesłania wybitnego poety Osipa Mandelsztama i próbach jego powrotu do życia literackiego, które jednak spełzły na niczym. Wdowa wspomina swego męża, ale zarazem rozlicza się z epoką i literaturą, którą życie jej samej i jej męża było przesiąknięte. Mandelsztam jest miejscami niezwykle otwarta, nie ukrywając również przed czytelnikiem bardzo intymnych, osobistych rozważań np. o samobójstwie, do którego nakłaniała także męża. Nie ukrywa też, że jej „Wspomnienia” są rzeczą wyjątkowo subiektywną, przedstawiającą bardzo osobistą wizję, poglądy czy zapatrywania na różne sprawy. Niekiedy wyraźnie widać, że stara się z całych sił, aby z jak najlepszej strony ukazać swojego zmarłego męża, miejscami jej wspomnienia czyta się jak hagiografię wielkiego poety.
Nadieżda Mandelsztam niczego nie pozostawia przypadkowi, jest w pełni świadomą autorką. Być może jeszcze lepiej niż w pierwszym tomie „Wspomnień”, widać to w „Drugiej księdze”, która trafiła niedawno do rąk czytelników. Warto zaznaczyć, że Nadieżda Mandelsztam była bowiem artystką i filologiem. W Kijowie przez krótki czas studiowała prawo, a potem malarstwo. Po II wojnie światowej napisała również rozprawę zatytułowaną Studia nad językami starogermańskimi. Jednak dopiero w okresie odwilży, po słynnym XX Zjeździe KPZR w 1956 r. udało mu się ją obronić. W tym czasie dbała o spuściznę literacką męża i w zasadzie temu zajęciu poświęciła się do końca życia.
Wspomniałem na początku opinię Jerzego Czecha, który wskazywał, że pierwszy tom wspomnień ma jasną myśl przewodnią, dzięki której stosunkowo łatwo go streścić. „Wspomnienia. Druga księga” jest zdecydowanie bardziej zróżnicowana i nie tak łatwa do streszczenia. Autorka abstrahuje bowiem bowiem całkowicie od chronologii wydarzeń. Tło i główną treść tej części „Wspomnień” stanowią okres między pierwszym aresztowaniem Osipa a drugim, późniejszym o cztery lata i tym razem ostatecznym.
Podobnie jak w pierwszym tomie „Wspomnienia. Druga księga” składają się z kilkudziesięciu krótkich rozdziałów, które w miniaturze przedstawiają czytelnikowi atmosferę stalinowskiej Rosji lat 30. Książka jest nie tylko opowieścią o przeżyciach samej autorki. Nadieżda Mandelsztam przedstawia również szeroką panoramę środowiska, z którym stykała się na co dzień. W jej otoczeniu byli nie tylko przyjaciele, ale również zdrajcy, którzy przyczynili się do zesłania jej męża. A z wyjątkową przenikliwością i wrażliwością przedstawione zostały zróżnicowane aspekty funkcjonowania stalinowskiego reżimu.
Książka została podzielona na kilka elementów. Otóż część pierwsza jest stricte wspomnieniowa, gdzie dużo też miejsca poświęca swojej osobie, osobistym relacjom z mężem, pozostałymi ludźmi sztuki, wrogami i przyjaciółmi. Jasno - miejscami wręcz z brutalną szczerością - manifestuje swoje sympatie i antypatie. Pozostałe człony „Drugiej księgi”: Wiersze i ludzie, Duża forma i Syn marnotrawny zawierają traktaty filozoficzne oraz intelektualne rozważania na temat poezji i jej istoty, nie tylko w odniesieniu do twórczości Osipa Mandelsztama. Tutaj autorka prezentuje się jako wszechstronny filolog i badacz literatury. Tu relacje i wspomnienia przeplatają się z problematyką teorii literatury, historii czy antropologii.
Edycja przygotowana przez wydawnictwo Agora zadowoli najbardziej wybrednych czytelników. Szczególnie na plus wyróżnia się opracowanie edytorskie. O każdej przytoczonej osobie odnajdziemy krótką notkę biograficzną, dzięki czemu łatwiej odnaleźć się w gąszczu opisywanych osób. Na końcu tomu znajdziemy zaś liczne odnośniki i uzupełniające przypisy. Dzięki temu książka pozostaje propozycją tak dla zaawansowanych fanów rosyjskiej literatury, jak i dla tych, którzy dopiero zaczynają.
Tak jak już wspomniałem przy recenzji pierwszej części „Wspomnień”, pisarstwo Nadieżdy Mandelsztam nie jest publikacją łatwą w odbiorze. Z pewnością nie jest to pozycja z kategorii tych na jeden wieczór. Pomijam już samą objętość, a przecież jest to pozycja dłuższa od pierwszej, licząca sporo ponad 700 stron. Ogromne nagromadzenie nazwisk, sytuacji i przemyśleń, a także dygresyjność stylu autorki, może miejscami przytłaczać. Jednak kiedy czytelnik wejdzie w intymny świat autorki, będzie przez nią subtelnie prowadzony po brutalnych zakamarkach stalinowskiego reżimu i kolejach losu, które na zawsze złączyły ją z Osipem Mandelsztam. A kluczem do odczytania tych relacji jest świat sztuki, który na zawsze połączył te dwie niezwykłe postacie. Zachęcam do lektury!