Mirosław Szumiło - „Roman Zambrowski 1909-1977” - recenzja i ocena
W dyskusjach na temat rozwoju badań nad dziejami PRL-u po 1989 roku, często pojawiają się opinie na temat zaniedbań na polu biografistyki. Trudno nie dostrzec, że w ciągu ostatnich 25 lat pełnych, naukowych życiorysów ludzi władzy było jak na lekarstwo. Poczynając od znanej książki Krzysztofa Lesiakowskiego poświęconej Mieczysławowi Moczarowi ([Mieczysław Moczar „Mietek”. Biografia polityczna]), po całkiem niedawną biografię Jakuba Bermana autorstwa Anny Sobór-Świderskiej ([Jakub Berman. Biografia komunisty]) zauważamy, że każda taka publikacja przynosi burzliwą dyskusję, staje się ważnym wydarzeniem i niesie ze sobą narzekania, że to przecież kropla w morzu potrzeb…
Nie doczekaliśmy się póki co poważnej, całościowej, krytycznej i naukowej biografii Bolesława Bieruta, Józefa Cyrankiewicza, Władysława Gomułki czy Edwarda Ochaba. Nie wspominając już o postaciach niższego szczebla, acz szalenie ważnych jak np. Franciszek Jóźwiak czy Hilary Minc. Historycy i publicyści zajmujący się najnowszą historią mają więcej do powiedzenia o Helenie Wolińskiej i Stefanie Michniku niż o Stanisławie Radkiewiczu i innych osobach z kierownictwa MBP. Wydaje się to pewnym paradoksem, choć i tak dzieje bezpieki są jednym z najpopularniejszych wątków powojennej historii Polski. Tym niemniej przy każdej możliwej okazji, czy to z okazji naukowych konferencji czy dyskusji seminaryjnych, co chwilę pojawiają się głosy o ogromnych możliwościach jakie stwarza biografistyka. Mirosław Szumiło z pewnością wykorzystał atrakcyjność gatunku, oddając do rąk czytelników opowieść o losach ważnego polskiego komunisty.
Swoją pracę o życiu Romana Zambrowskiego autor określił jako „biografię pretekstową”. Ta intrygująca formuła zachęca czytelnika i budzi spore nadzieje. Pretekstem do opowiedzenia jakiej historii mógł stać się życiorys Romana Zambrowskiego? Losy człowieka, który związał swoje życie z komunizmem od najmłodszych lat aż po grób wydają się być doskonałą okazją do pokazania całej generacji jego współtowarzyszy. W żadnym okresie nie było to przecież środowisko wewnętrznie spójne. Przykładowo, biorąc pod uwagę, że był Zambrowski jednym z czołowych przedstawicieli tzw. grupy puławskiej, można oczekiwać, że podział „puławianie” – „natolińczycy” doczeka się na kartach tej pracy szerszej analizy. I rzeczywiście, autor nie zawodzi rysując na kilkunastu stronach ramy tego sporu. Ten przykład pokazuje jednocześnie pewien niedostatek tej pracy, który widać w perspektywie całej książki. Zdecydowanie brakuje w niej przypisów biograficznych. Stanowi to istotną barierę ograniczającą płynną lekturę. Losy takich postaci jak Helena Jaworska, Tadeusz Daniszewski, Roman Werfel, Romana Granas i całe mnóstwo innych przewijających się w pracy wcale nie wchodzą w skład zasobu oczywistej wiedzy historycznej. Czasem kojarzymy je wycinkowo, czasem wcale.
Ogromnym walorem pracy jest zarysowanie funkcjonowania klasy politycznej w Polsce po wojnie. Biografia Zambrowskiego okazała się również doskonałym tematem do tego by pokazać przemiany polityczne wokół polskiego Października. Przy czym nie upierałbym się, że jest to największe dokonanie autora w omawianej pracy. Pomimo szeroko przedstawionego kontekstu, największym plusem, co jest w pewnym sensie oczywiste, okazuje się gruntowne przebadanie biografii samego Zambrowskiego. Była on postacią na tyle ważną, że nie potrzeba owego pretekstu by poświęcić jej osobne studium.
Roman Zambrowski nie był nigdy sztandarową postacią polskiego komunizmu na obszarze publicystyki historycznej. To czyni go dziś postacią zapomnianą, słabo znaną. Całe swoje dojrzałe życie poświęcił on wcielaniu w życie idei komunistycznych. Od wczesnej młodości działał w Komunistycznej Partii Polski. Jak wielu współtowarzyszy z jego pokolenia, II wojnę światową spędził w Związku Sowieckim. Od 1944 roku był działaczem Polskiej Partii Robotniczej, gdzie szybko wspominał się po szczeblach kariery partyjnej i politycznej. Był członkiem kierownictwa tej partii (następnie PZPR). Od 1948 do 1963 był nieprzerwanie członkiem Biura Politycznego Komitetu Centralnego partii, był również członkiem Rady Państwa (1947-1955). Domeną działalności Zambrowskiego w paracie partyjnym były sprawy gospodarki. Dziedzina ta nie cieszy się zainteresowaniem historyków w Polsce, więc i działalność polityczna Zambrowskiego przed wydaniem pracy Szumiły nie znalazła odbicia w historiografii. Był on zaraz po wojnie przewodniczącym Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym (swoistego komunistycznego odpowiednika CBA) i pełnił tę funkcję do 1954 roku, czyli do końca jej działalności. Był również wiceprezesem Najwyższej Izby Kontroli. W marcu 1968 skierowano wobec niego ostrze antysemickiej nagonki. Pozbawiono go wszelkich funkcji i stanowisk, został zmuszony do odejścia na polityczną emeryturę. Od tego momentu coraz krytyczniej odnosił się do samej PZPR, choć jego wiara w komunizm pozostała niezachwiana. Faktem jednak jest, że w politycznej konstelacji od połowy lat czterdziestych po rok 1968 Roman Zambrowski zajmował znaczące stanowiska, nieprzerwanie znajdując się w centrum władzy. Dlatego też zagłębiając się w jego losy zobaczymy świat polskiej polityki w ciekawej perspektywie, razem z jej wszystkimi patologiami.
Jeżeli chodzi o ocenę pracy Mirosława Szumiły jako biografii politycznej, można stwierdzić, że praca się broni i jest to niemalże obrona przez atak. Czytelnik jest ostrzelany faktami, w tym najbardziej drobiazgowymi szczególikami przebiegu zawodowej kariery Zambrowskiego. To plus i zarazem minus omawianej książki. Jej bohater nie wydaje się być postacią, która niesie ze sobą jakieś szczególne kontrowersje i nie wydaje się, by mogła powstać druga, polemiczna biografia Zambrowskiego. W odróżnieniu od wspomnianej już pracy poświęconej postaci Jakuba Bermana, za Zambrowskim nie ciągnie się czarna legenda czy mit, z którym historyk musiałby się mierzyć. Szczęśliwie Mirosław Szumiło nie miał tego problemu, ale dlatego też ważne jest by praca była wyczerpująca, gdyż wówczas stanowić może trwały wkład do historiografii danego okresu. I pod tym względem jest to praca wzorowa.
Autor wykorzystał pełen zasób źródeł, a zebranie niektórych z nich z pewnością kosztowało go dużo wysiłku. Warto jednak wspomnieć, że poza podstawowymi, przeogromnymi zbiorami archiwów publicznych: Archiwum Akt Nowych, Centralne Archiwum Wojskowe, Archiwa Państwowe, archiwa IPN, po tajemnicze, choć sądząc z przypisów fascynujące Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL i zbiory prywatne, spośród których, zwracają uwagę w tekście wspomnienia i dziennik bohatera pracy. „Dziennik” znany czytelnikom podziemnej „Krytyki” nie został chyba należycie doceniony przez historyków po 1989 roku, choć posiada on niemałą wartość w kontekście wydarzeń marcowych. Oprócz tego największy podziw budzi szeroko zakrojona kwerenda w archiwach rosyjskich. Osobnym walorem jest zebranie i wykorzystanie relacji świadków, do których autor dotarł w niemal ostatniej chwili. Obok znakomitego doboru źródeł, Mirosław Szumiło wykorzystał dostępne opracowania, co wyraża się nie tylko w obfitej bibliografii na końcu książki, ale sam tekst dowodzi ogromnej erudycji.
Tu jednak chciałbym zwrócić uwagę na brak krytycznej refleksji nad dorobkiem historiografii PRL. Jest to bardzo ciekawe zagadnienie, zwłaszcza gdy badacz polskiego komunizmu sięga po publikacje z epoki. Samo w sobie stanowi to wielki plus, szczególnie w dzisiejszych czasach gdy możemy zaobserwować ogromną ignorancję historyków w tym zakresie. Wielu badaczy realizuje dawny postulat Ryszarda Terleckiego, odrzucającego dorobek historiograficzny PRL, co mnie wydaje się być rażącym niedbalstwem. Tu znajdziemy natomiast wiele odniesień do twórczości historyków z kręgów partyjnych takich jak Józef Kowalski, Felicja Kalicka, Ryszard Nazarewicz, Franciszka Świetlikowa, Romana Toruńczyk czy Marian Malinowski. Żałuję, że autor nie podjął we wstępie minimalnej choćby refleksji nad tym problemem.
Omawiana praca jest poważnym dziełem naukowym, imponującym rzetelnością. Dostarcza ogromu ciekawych informacji, jest znakomitym źródłem wiedzy. Jest to praca będąca przede wszystkim polityczną biografią Romana Zambrowskiego. Postaci złożonej, ciekawej, niejednoznacznej i tragicznej ze względu na swe ideowe wybory. To znów, bardzo pozytywna cecha pracy, że tę niejednoznaczność bohatera swojej pracy autor był wstanie pokazać. Mirosław Szumiło zdecydowanie przyjął postawę badacza patrzącego na obiekt swoich badań z dystansem, jest daleki od ocen gloryfikujących bądź potępiających. To świetny sposób by nie dzielić czytelników. Pamiętamy wszak niedawne prace poświęcone polskim komunistom, których autorzy byli potępiani przez recenzentów za wykazaną empatię wobec swoich bohaterów. Szumiło pozostawia osąd czytelnikom. Problem jednak, że to świetne, fachowe studium ma zapewne niewielkie szanse na przebicie się do szerszego grona czytelników, pasjonatów. A mogłoby przecież dostarczyć wiele brawurowego materiału popularyzatorom historii czy łowcom anegdotycznych opowieści.
Wytrwałych czytelników namawiam jednak gorąco do tej lektury. Na niemal pięciuset stronach zaczernionych drobnym drukiem znajduje się spory kawałek historii Polski. Warto również wspomnieć, że w momencie, gdy piszę te słowa, księgarnia IPN informuje, że nakład publikacji jest wyczerpany. Może więc nie doceniłem dostatecznie jej walorów literackich. Jedno jednak warto podkreślić: pod wieloma względami jest to jedna z najbardziej wartościowych publikacji o polskim komunizmie ostatnich lat.
Redakcja: Michał Przeperski