Memfis - pierwszy Kair
Memfis, Kair i przenikająca się historia
Kair istnieje już od ponad 25 wieków. Przekształcenie małej osady na zachodnim brzegu Nilu w gigantyczną metropolię, jaką jest dziś, wiązało się z wysiłkiem wielu wyjątkowych postaci. Ten rozdział opowiada historię najstarszego Kairu, historię mającą ścisły związek z Auguste’em Mariette’em, Francuzem, którego życie i praca pomogły odkryć to starożytne miasto.
Mariette urodził się w roku 1821 we francuskiej miejscowości Boulogne -sur-Mer. Dorastając, rozwijał talent i pasję rysownika, które później połączył z drygiem do pisania, i w 1843 roku zadebiutował jako dziennikarz lokalnej gazety. Kiedy jednak powierzono mu zadanie przejrzenia dokumentów pozostawionych przez niedawno zmarłego kuzyna i egiptologa Nestora L’Hôte’a (1804–1842), prędko znalazł się pod urokiem opowieści o starożytnym Egipcie. Przez kolejne siedem lat Mariette poświęcał wolne chwile na badanie kilku starożytnych eksponatów z kolekcji Muzeum Bulońskiego, podejmując próby odczytania hieroglifów.
W tamtym czasie najcenniejszym źródłem wiedzy o starożytnym Egipcie była okazała granitowa tablica, odkryta przez inżyniera armii francuskiej, kapitana Pierre’a-François Boucharda, w mieście Rosetta znajdującym się w delcie Nilu, podczas egipskiej kampanii Napoleona Bonaparte w 1799 roku. Kamień z Rosetty dotarł do Anglii jako część łupów wojny angielsko-francuskiej (1793–1802). Ponieważ treść inskrypcji na kamieniu stanowił dekret spisany w trzech językach – języku starożytnego Egiptu, demotyce i grece (której w XIX wieku nadal uczono powszechnie w szkołach), zakładano, że jej rozszyfrowanie nie będzie trudne. Badaczy jednak zupełnie zaskoczył fakt, że poszczególne hieroglify wydawały się mieć za każdym razem inne znaczenie. Zapis demotyczny również nie dostarczył żadnej dodatkowej pomocy w rozwiązaniu zagadki pisma starożytnego Egiptu.
Dwadzieścia trzy lata później, 27 września 1822 roku, francuski filolog klasyczny Jean-François Champollion (1790–1832), od dawna pracujący nad rozszyfrowaniem hieroglifów, wystąpił w Królewskiej Akademii Nauk. W swoim przemówieniu przedstawił tezę, że pismo hieroglificzne obejmowało skomplikowaną kombinację symboli fonetycznych i ideogramów. Zauważył jednocześnie, że pismo demotyczne było jedynie potoczną formą pisma hieroglificznego, a nie osobnym alfabetem.
W 1828 roku Champollion wyruszył do Egiptu na wyprawę, na której on i jego asystent, wspomniany już wcześniej L’Hôte, zdołali zebrać dokumentację o inskrypcjach mających rozszerzyć wiedzę o starożytnym Egipcie poza to, co zawierał kamień z Rosetty. Champollion zmarł jednak w roku 1832, w wieku zaledwie 42 lat, i pozostawił po sobie jeszcze wiele nierozwiązanych zagadek egipskiej historii. L’Hôte powrócił do Egiptu po śmierci Champolliona, by dokończyć rozpoczętą pracę, lecz także on zmarł przedwcześnie na skutek udaru cieplnego. Ojciec L’Hôte’a odziedziczył notatki syna i, z braku lepszego pomysłu, przekazał je jednej z niewielu kompetentnych literacko osób w mieście – Auguste’owi Mariette’owi.
Zafascynowany historiami i szczegółami opisanymi w notatkach L’Hôte’a, Mariette podjął intensywne studia nad pismem hieroglificznym i, całkiem niechcący, stał się egiptologiem. Na pierwszą wyprawę, podczas której zamierzał zebrać rzadkie koptyjskie manuskrypty, wyruszył jesienią 1850 roku. Misja ta jednak zakończyła się niespodziewanie, gdy koptyjski patriarcha Kairu odmówił mu dostępu do starożytnych tekstów. Przybity Mariette zainteresował się starożytnym Egiptem, którego widok po raz pierwszy podziwiał z płaskowyżu Giza. Stojąc właśnie tam, u podnóża piramid – które znano w Europie już za czasów Herodota, a odkryto na nowo dzięki wyprawie Napoleona do Egiptu – mógł dostrzec położoną na południu Piramidę Schodkową w Sakkarze oraz Piramidę Łamaną i Piramidę Czerwoną w Dahszurze. Być może sięgnął również wzrokiem ruin Memfis, miasta pełniącego funkcję stolicy najdłużej w historii nie tylko Egiptu, ale także całego świata.
Pośród ruin Memfis można było zobaczyć wystającą z piasku głowę niewielkiego sfinksa, która wraz z piętnastoma innymi prowadziła do ważnej, jak pokazało w 1850 roku odkrycie Mariette’a, świątyni. W tym miejscu poprowadzono pierwsze wykopaliska zorganizowane przez tego egiptologa, a one z kolei okazały się początkiem poszukiwań Serapeum, przypominającej labirynt świątyni w sakkaryjskiej nekropolii. Obszar, na którym Mariette prowadził wykopaliska, 2000 lat wcześniej ptolemejski geograf Strabon (64 p.n.e.–23 n.e.) nazwał Aleją Sfinksów. Na końcu tej alei Mariette odkrył wejście do kaplicy wzniesionej ku czci Apisa, świętego byka łączonego z Ptahem, głównym bóstwem Memfis. Cztery miesiące później, przy wsparciu francuskiego rządu, odnalazł setki statuetek z brązu przedstawiających bogów: Ozyrysa, Apisa, Ptaha i Horusa, oraz boginię Izydę, a odkrycie to przyniosło mu rozgłos i pomogło podnieść rangę kampanii. W końcu, w 1851 roku, poszukiwacz dotarł do wnętrza grobowca Apisa, które kryło nienaruszoną komorę grobową, a w niej – sarkofag ze szczątkami byka. Odciski stóp pozostawione przez Egipcjan, którzy dokonywali świętego pochówku, były nadal widoczne pod grubą warstwą pyłu na posadzce.
Tekst jest fragmentem książki Nezara AlSayyada „Kair. Historie miasta”:
Jednym z najbardziej fascynujących odkryć Mariette’a w grobowcu okazała się mumia mężczyzny w złotej masce, na której widniało imię Chaemuaset. W odległych tysiącleciach zasługi Chaemuaseta dla odkrycia starożytnego Egiptu były równie ogromne, jak te przypisywane teraz Mariette’owi.
Historia Egiptu sięga IV tysiąclecia przed Chrystusem. Najwcześniejsze zapisy wskazują, że był podzielony na dwa królestwa położone na północ i południe od miasta On, pełniącego funkcję „ośrodka kultu słońca i centrum obserwacji astronomicznych”. Górny Egipt rozciągał się w południowej części doliny Nilu, w kierunku Asuanu, Egipt Dolny zaś leżał na północy, w bagiennej delcie rzeki. Teren, na którym jest usytuowany współczesny Kair, znajduje się pomiędzy tymi obszarami i był świadkiem długotrwałych walk między dwoma królestwami, zakończonych dopiero w roku 3100 p.n.e. podbojem delty Nilu przez króla Górnego Egiptu.
Staroegipski mit opowiada o boskim królu Menesie, który umożliwił to zjednoczenie. Wierzono, że władca urodził się w pobliżu miasta Abydos w Górnym Egipcie. Był wprawnym żołnierzem i energicznym zarządcą, zdolnym zgromadzić zasoby umożliwiające inwazję i podbój delty Nilu oraz połączenie dwóch królestw w jeden naród, aby tym samym zakończyć trwający od wielu wieków proces integracji. Menes nie wybrał jednak na swoją siedzibę miasta On, znanego dziś jako Heliopolis, gdyż położone na prawym brzegu Nilu było narażone na ataki ze wschodu. Zamiast tego wskazał niezamieszkany teren na lewym brzegu, 32 kilometry na południe, nieco przed rozwidleniem delty. Tam właśnie zbudowano Memfis.
Należy pamiętać, iż historia Egiptu jest tak długa, że była badana przez ówczesnych historyków i archeologów w ciągu tysiącleci jego trwania, na długo przed nastaniem tego, co uważamy za współczesną cywilizację. Tak więc mężczyzna mieszkający w pobliżu świątyni Abu Simbel w Górnym Egipcie około roku 1224 p.n.e., kiedy ta została zbudowana za panowania króla Ramzesa II, uważałby piramidy za bardzo stare. W istocie piramidy byłyby dla niego „odległe w czasie o ponad 2000 lat, odległe bardziej niż Jezus Chrystus od nas”. To, co wiemy o historii starożytnego Egiptu, zawdzięczamy głównie trzem ważnym postaciom: Chaemuasetowi, Manethonowi i Herodotowi.
Chaemuaset, jeden z synów Ramzesa II (panującego w latach 1279–1213 p.n.e.), który przez jakiś czas piastował również godność najwyższego kapłana w Memfis, był jednym z najważniejszych budowniczych starożytnego Egiptu. Spędzał wiele czasu, wędrując po memfickiej nekropolii i czytając inskrypcje na grobowcach i świątyniach. Jako antykwariusz cieszył się tak wielką sławą, że jego opowieści rozpowszechniły się w pismach późniejszych skrybów. Uważany za jednego z pierwszych egiptologów książę Chaemuaset dokonywał inspekcji grobowców w Gizie i – odkrywszy brak informacji – zlecał wyrycie przy wejściu do grobowca hieroglifów objaśniających, dla którego władcy został on zbudowany. Można by je uznać za pierwowzór technik klasyfikacyjnych stosowanych we współczesnych muzeach. Dwadzieścia pięć wieków później Mariette odnalazł papirus zawierający kilka opowieści Chaemuaseta. Francuzowi w pracy pomogły także wykonane na rozkaz księcia inskrypcje, które do dziś można odnaleźć w wielu punktach memfickiej nekropolii.
O pochodzeniu Manethona wiemy z kolei bardzo niewiele poza tym, że urodził się w małym mieście w delcie rzeki. Był on kapłanem kształconym według starej tradycji piśmiennej i około roku 280 p.n.e. jako pierwszy spisał po grecku skrócone dzieje Egiptu swojego autorstwa. Historia stanowiła dla niego przede wszystkim zapis działań boskich faraonów i podkreślenie ich najważniejszej, mistycznej roli w życiu ludzi. Nie odnaleziono ani jednego oryginalnego egzemplarza pracy Manethona, ale odwołania do niej pojawiają się w wielu rozprawach historyków tworzących w późniejszych stuleciach. Co ważniejsze, sporządzona przez niego lista władców starożytnego Egiptu jest do dziś uznawana za najbardziej wiarygodną. Lista Manethona umożliwiła późniejszym egiptologom, w tym Mariette’owi, zidentyfikowanie i określenie czasu powstania najważniejszych zabytków starożytnego Egiptu.
Trzecia postać, Grek Herodot, jest często nazywany ojcem współczesnej historii. Egipt odwiedził w czasie okupacji perskiej (460–455 p.n.e.) i niemal dwa wieki przed Manethonem sporządził pierwszy szczegółowy opis tej starożytnej cywilizacji. Nil był według niego głównym elementem kształtującym realia życia w Egipcie i twórcą jego wyjątkowej kultury. Za jego sprawą dochodziło do powodzi, które niszczyły plony i powodowały susze, a te z kolei stanowiły przyczynę długotrwałych okresów głodu. Ten sam Nil zapewniał jednak również dobrobyt. Egipcjanie dostosowali się do jego zmiennej natury, pozostając w okolicy rzeki, ale nie budując domostw na obszarach zalewowych. Nieustanne wahania poziomu wody w Nilu decydowały o położeniu wielu różnych osad, które przez wieki istniały na obszarze Kairu.
Mariette nigdy nie uznawał relacji Herodota za rzeczowe czy niepodważalne. Wyrażał się nawet z lekceważeniem na temat tego, co uważał za bezmyślność Herodota w doborze historycznych dowodów czy starożytnych zabytków, które zdecydował się opisać. Poirytowany tym, co mogło być o wiele lepszym przekazem źródłowym, zauważył pewnego razu w liście do przyjaciela:
Nie znoszę tego podróżnika, który przybył do kraju w czasie, gdy jeszcze posługiwano się językiem egipskim; który na własne oczy widział stojące tam jeszcze świątynie; któremu na każdym rogu podano by imię wówczas panującego monarchy; który w pierwszej lepszej świątyni mógł uzyskać informacje o historii, religii i wszystkim, co warto wiedzieć o tym najbardziej fascynującym kraju świata, a który zamiast tego poważnie relacjonuje [niewarte uwagi] opowieści. [...] To nie tego powinniśmy się spodziewać po Herodocie. Jeśli o mnie chodzi, uważam go za prawdziwego zbrodniarza. Ten, który mógł powiedzieć nam tak wiele, plecie bzdury. Weź pod uwagę ogromną ilość błędów w jego relacjach... czy nie lepiej dla egiptologii byłoby, gdyby Herodot nigdy się nie urodził?
Mimo takich przekonań długoletnie zaangażowanie Mariette’a w sprawy Egiptu zaowocowało zebraniem wcześniejszych prac Chaemuaseta, Manethona i Herodota w jedną spójną relację.