Melania Rajchmanowa: bojowniczka ruchu kobiecego
Melania Rajchmanowa była feministką, działaczką społeczną i dziennikarką. Jak oceniała kronikarka ruchu kobiecego na ziemiach polskich, Cecylia Walewska, interesowało ją wszystko: „literatura, życie oświatowo-kulturalne, praca społeczna, a nade wszystko czyn realny” (C. Walewska, W walce o równe prawa).
Rajchmanowa: salon przy Senatorskiej
W salonie Aleksandra i Melanii Rajchmanów wrzało. To tu po warszawskich występach Ignacego Jana Paderewskiego zrodziła się idea stworzenia Filharmonii Warszawskiej. Bo gdzie jak nie w salonie pełnym dźwięków miała ta myśl rozbrzmieć?
„Na czarnych kawach” u Rajchmanów było wystawnie i elegancko. Biżuteria i kryształy błyszczały. Choć Walewska odnotowała, że złośliwe dusze dostrzegały pewne niedogodności. Ot, choćby:
(...) że, butelka – pusta od urodzenia – zakorkowana była na amen, a w kieliszkach na jeden łyk złocił się kwaśny sok cytrynowy-pomarańczowy” (C. Walewska, Paciorki mego różańca za U. Klemba, Warszawskie Salony Końca XIX wieku…)
W innym miejscu wspomniała zaś, że:
Głośne były w latach 80. aż do jakiegoś 1909 r. salony pp. Rajchmanów. Przesuwał się przez nie co przedniejszy intelekt Warszawy (C. Walewska, W walce o równe prawa)
Gospodarze, pisze badaczka Magdalena Dziadek, prowadzili kronikę gości. W tejże dopatrzeć się można tak fotografii z dedykacjami, jak i wpisów, choćby włoskiego kompozytora Pietro Mascagniego, węgierskiego dyrygenta Arthura Nikischa, niemieckiego kompozytora Richarda Straussa, norweskiego pianisty, kompozytora i dyrygenta Edvarda Griega, pisarza Henryka Sienkiewicza, pisarek Elizy Orzeszkowej i Marii Konopnickiej.
Ideę salonu jako przestrzeni dla debat literackich spopularyzowała w XVII wieku Madame de Rambouillet (Catherine de Vivonne), która postanowiła otworzyć drzwi swojego domu dla takowych. W niedługim czasie każdy chciał bywać lub prowadzić liczący się salon. Na ziemiach polskich pod zaborami salony pełniły funkcję nośnika kultury, sztuki, ale i miejsca spotkań konspiracyjnych. O salonach warszawskich końca XIX wieku i toczonych tam dyskusjach opowiadała w swoich wspomnieniach między innymi wyżej cytowana Cecylia Walewska.
Melania Rajchmanowa: emancypantka, działaczka społeczna i dziennikarka
Urodziła się w 1857 roku w Warszawie jako Melania Amelia Hirszfeld. W 1878 roku poślubiła Aleksandra Rajchmana, dziennikarza piszącego pod pseudonimem Mefisto, a także księgarza, wydawcę „Echa Muzycznego, Teatralnego i Artystycznego”, a w przyszłości pierwszego dyrektora Filharmonii Warszawskiej. Rajchmanowie doczekali się trójki dzieci: Heleny (1879-1954), Ludwika (1881-1965) i Aleksandra (1890-1940). Helena została pedagożką, była twórczynią pedagogiki społecznej. Ludwik poświęcił się naukom przyrodniczym, był bakteriologiem, działaczem społecznym, jednym z założycieli UNICEF-u. Pracował w Sekcji Higieny Ligi Narodów. Aleksander zaś studiował matematykę, którą następnie wykładał w Wolnej Wszechnicy Warszawskiej.
Melania Rajchmanowa oddana była zarówno pracy na rzecz równouprawnienia kobiet, jak i ogólnospołecznej. Była członkinią Koła Kobiet Korony i Litwy, tajnej organizacji polityczno–oświatowej działającej w latach 1886-1906, której celem było przygotowanie kobiet do walki narodowej, kolportowanie czasopism i wydawnictw, organizowanie tajnych obchodów świąt narodowych i kształcenie nauczycielek. Następnie współpracowała z działaczką społeczną, feministką i publicystką, Pauliną Kuczalską-Reinschmit i została członkinią założonego przez nią w 1907 roku Związku Równouprawnienia Kobiet Polskich. Praca w organizacji koncentrowała się na uzyskaniu pięcioprzymiotnikowego prawa wyborczego, tj. powszechnego, równego bez różnicy płci, narodowości czy wyznania, tajnego i bezpośredniego.
Cecylia Walewska oceniała, że Rajchmanowa była zawsze „cieniem samej siebie”. Posługiwała się pseudonimami, np. w „Bluszczu” jako J. Orka zajmowała się kwestiami kobiecymi oraz zagadnieniami wychowania dzieci i młodzieży. Natomiast w „Echu Muzycznym, Teatralnym i Artystycznym” występowała jako Witold Janicki, recenzując i analizując artystyczne wydarzenia muzyczne i teatralne. Także w „Echu” w 1893 roku w cyklu „Reformatorzy sceny”, w numerze poświęconym pracy twórczej szwedzkiego pisarza Juliusza Strindberga, Rajchmanowa próbowała zanalizować scenę teatralną końca XIX wieku. Swój wywód kończyła spostrzeżeniem, że autorzy w prezentowanych postaciach ukazują/wizualizują nowe myśli/idee czy doktryny. Tym samym sprawiają, że stają się one bliższe odbiorcom, którzy utożsamiają się lub odrzucają postać.
Jej artykuły ukazywały się także w czasopiśmie „Krytyka: miesięcznik poświęcony sprawom społecznym, nauce i sztuce”, wydawanym przez historyka literatury i publicystę, Wilhelma Feldmana. Prowadziła tam rubrykę „Sprawy kobiece”, a w niej zamieszczała wywiady z przedstawicielami literatury, sztuki i szeroko rozumianej kultury.
Powróćmy do publicystyki Melanii w „Bluszczu”. W artykule, pt.: „Jak walczą kobiety” pisała: „Kobieta uświadomiona politycznie i społecznie zapoznaje się ze splotem zagadnień i rozdźwięków nowożytnego życia, wobec których pragnie zająć pewne określone stanowisko” (J. Orka, Jak walczą kobiety).
Polecamy e-book Damiana Dobrosielskiego – „Kobieta w świecie Azteków”
Pytała o stosunek Niemek do ustawy obradowanej w Reichstagu. Dotyczyła ona swobody zebrań i stowarzyszeń. Projekt ten zawierał paragraf, który z jednej strony faktycznie znosił ograniczenia, związane z udziałem kobiet w stowarzyszeniach i zgromadzeniach, z drugiej jednak wyrzucał język „obcoplemieńców” (czyli także język polski) z przestrzeni publicznej, a tym samym praktycznie wykluczał Polki z życia publicznego. J. Orka apelowała do Niemek o poparcie dla równości obywatelskiej nie tylko bez względu na płeć, lecz również narodowość. Podkreślała, że tak kobiety polskie, jak i świat czeka na odpowiedź kobiet niemieckich. Walka o prawa kobiet, dodawała Rajchmanowa, to część walki o prawa człowieka.
Także na łamach czasopisma „Bluszcz” J. Orka zaproponowała utworzenie „Klubu Matek”. Na taką propozycję zareagowali protestem ojcowie, którzy chcieli zapisać się do Klubu. W odpowiedzi Melania wniosła o utworzenie „Związku rodziców i wychowawców”, w którym pracować na rzecz dzieci i młodzieży, mógłby każdy, komu bliskie było owo zagadnienie.
Talent organizacyjny Rajchmanowej dał o sobie znać w trakcie przygotowywań do Zjazdu Kobiet z Trzech Zaborów (8–12 czerwca 1907). Owo wydarzenie zwołane zostało w ramach uczczenia jubileuszu czterdziestolecia pracy artystycznej Elizy Orzeszkowej. Rajchmanowa pełniła funkcję sekretarki zlotu. Z jej inicjatywy na cześć jubilatki nazwano także wydawnictwo: „Kobiety w życiu społecznym” jako dzieło pozjazdowe, którego celem miała być m.in. edukacja obywatelska matek. W serii wydawnictwa ukazały się prace Cecylii Walewskiej („Ruch kobiecy w Polsce”), Teodory Męczkowskiej („Ideały ruchu kobiecego”) i Anieli Szycówny („Matka”). O obradach Zjazdu Kobiet Polskich najobszerniej informował „Bluszcz” w numerach od 23 do 35. W artykule, pt.: „Wieczornica w Dolinie Szwajcarskiej” relacjonowano uhonorowanie w trakcie uroczystej kolacji toastami organizatorek, w tym Rajchmanowej.
Inną inicjatywą, która miała upamiętnić myśl zjazdu, był Instytut Pedagogiczny. Melania Rajchmanowa wraz z Anielą Szycówną, psycholożką i pedagożką, ułożyła plan, ogłosiła kwestionariusz dla matek, a także zorganizowała szereg wieców, które odbywały się w Filharmonii Warszawskiej. W trakcie spotkań poruszano choćby zagadnienie opieki nad młodzieżą pozaszkolną, a także zastanawiano się, jak wspierać kobiety zajmujące się dziećmi.
Sytuacja kobiet na świecie
Na kartach broszury „Kobieta w Sejmie i Gminie” Melania Rajchmanowa podjęła się analizy sytuacji kobiet w świecie. We wstępie zaznaczyła, że walka o równouprawnienie płci to domaganie się podstawowych swobód obywatelskich i uświadamianie niesprawiedliwości ustroju. Z tego dążenia zrodził się ruch kobiecy. Przyglądając się temuż, podążamy przez kontynenty. Pierwsza stacja to Ameryka, bowiem tu - jak uważała Rajchmanowa - spotykamy nową kobietę, tj. taką, która ufa sobie i swojemu intelektowi. Kobietę, która jest świadoma swoich praw i zdobywa coraz większą przestrzeń tak w edukacji, jak i w strefie społeczno-polityczno-ekonomicznej. Tu wspominała pionierki ruchu: Lukrecję Mott, Lady Elizabeth Cady Stanton, i przypomniała sylwetki pierwszej medyczki amerykańskiej Elizabeth Blackwell czy Arabelle Mansfield, która wydeptała kobietom drogę do adwokatury.
Mówiąc o sukcesach emancypantek nie pozostawała obojętną na fakt, że praca kobiet jest źle opłacana. Czytamy, że sufrażystki amerykańskie żądają równej płacy za pracę i uczciwego traktowania pracownic. Przypominała zaangażowanie aktywistek, w upominanie się o prawa dzieci i nieletnich oraz walkę z alkoholizmem. Opowiadała czytelnikom o sytuacji kobiet w poszczególnych stanach, by na koniec przytoczyć, jak to opisała, pomysłowość Amerykanek w działaniu na rzecz równouprawnienia. Na kartach broszury przywoływała choćby akcje wysyłania do sklepów torebek z napisem „Votes for Women”, na których widniało: kobiety chcą głosować, by wybierać uczciwych posłów, którzy będą stanowić uczciwe podatki, dbać o dobrobyt, ulepszać szkoły i szpitale. Autorka dodawała, że tym posunięciem sufrażystkom udało się zdobyć wiele nowych zwolenniczek.
Pisała także o strajkach szwaczek, które miały miejsce w Nowym Jorku i Waszyngtonie i o poparciu ze strony córki prezydenta Williama Tafta, co jak zaznaczała, nie było dobrze widziane w Białym Domu. Amerykanki walczyły o równe prawa, wskazując, że: „Podatek bez reprezentacji to tyrania”.
J. Orka pisała też o Australii i Nowej Zelandii. To tam kobiety wywalczyły pierwsze prawa wyborcze: Nowozelandki już w 1893 roku, a Australijki w 1903 roku. Na arenę publicznej działalności wprowadziła kobiety emigrantka z Kornwalii, wzbudzająca „strach wśród mężczyzn”, Ellen Alma Martel, zwana Natally.
„Nikt tu nie stoi ponad prawem, ani poza prawem. Nikt. Ani nawet – kobieta” – Melania przytaczała słowa lidera partii liberalnej, który argumentował na rzecz praw kobiet, mówiąc, że brak praw dla kobiet to zubażanie cywilizacji. W szkicu, jak sama przyznała, trudno przybliżyć całokształt działań kobiet w Nowej Zelandii i Australii. Jednak pod rozwagę czytelnika poddała kilka punktów, takich jak walka z alkoholizmem, prawa dzieci, zajęcie się kwestiami społecznymi (w tym państwową emeryturą), tworzeniem szkół zawodowych dla kobiet itd.
Polecamy e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”
W Europie, zdaniem Rajchmanowej, to Skandynawia wiodła prym w ruchu kobiet. Wynikało to między innymi z obyczajów, które dalekie są od „tradycyjnego świętoszkostwa”. Na zmianę pozycji kobiet wpływ miało również koleżeństwo, współpraca i koedukacja. I to na takim podłożu przyjmowane były postulaty kobiet. Wreszcie dążenia kobiet szły tam w parze z posuniętą demokratyzacją i oświatą ludową. Rajchmanowa pisała o zaangażowaniu kobiet w Skandynawii w ruchy społeczne i polityczne, wskazując, że nie były to elity, a często kobiety pracujące na roli, służące i robotnice. Partie socjalistyczne wprowadziły w Danii, Norwegii i Szwecji swoje reprezentantki do gmin: w 1900 roku w Norwegii i Danii, zaś w Szwecji w 1910 roku. Rajchmanowa jako J. Orka podsumowywała, że tym samym kobiety stopniowo opanowują kolejne obszary życia społecznego.
Również w parlamencie brytyjskim, prowadzono debatę na temat kompromisowej uchwały o prawach kobiet. Tamtejszy premier wskazał, że żadne mocarstwo pierwszej klasy nie udziela kobietom praw politycznych. Słychać było głosy, że tylko ten, kto idzie na wojnę może o niej decydować. Rajchmanowa zwróciła uwagę, że angielskie sufrażystki mają kłopoty, bo socjaliści domagają się prócz praw kobiet jednocześnie radykalnych zmian, zaś liberałowie, którymi się wysługiwały przez lata zawiedli, nie dołączając hasła „Votes for Women” do swego programu.
Na koniec swojego opracowania Rajchmanowa przedstawiła też sytuację kobiet w Finlandii, opierając swój wywód na słowach Anny Fruhjolm, która podczas jednego z międzynarodowych zjazdów mówiła, że w jej ojczyźnie nie było ani klerykalizmu, ani militaryzmu, które uważała za największe niebezpieczeństwa dla kobiet. Finlandia, przypominała Fruhjolm, to kraj słabo zaludniony, toteż kobiety i mężczyźni pracowali jako towarzysze, a nie konkurenci. W 1906 roku Finki uzyskały prawo wyborcze. I tak już w pierwszym sejmie zasiadły przedstawicielki różnych warstw społecznych.
Melania Rajchmanowa emigruje
Przyszedł rok 1905. Wybuchła wojna rosyjsko-japońska. Wśród Polaków szerzyła się myśl socjalistyczna i narodowa, a robotnice i robotnicy wychodzili walczyć o swoje prawa. Protestowano przeciw poborowi Polaków do wojska carskiego. Domagano się wolności obywatelskich i autonomii. Młodzież wyszła na ulicę m.in. z hasłem wprowadzenia języka polskiego jako wykładowego. Przez Królestwo Polskie przeszły strajki, protesty, demonstracje, dochodziło do ataków na funkcjonariuszy carskich.
Przeciwnicy Rajchmanów rozpoczęli nagonkę antysemicką. Zarzucano dyrektorowi filharmonii promowanie międzynarodowych artystów, w tym także rosyjskich. Odwoływano się do żydowskich korzeni małżeństwa, co już samo w sobie miało poświadczać, że nie są prawdziwymi Polakami i, że dobro ojczyzny nie leży im na sercu. Ta gęsta, nieprzyjazna atmosfera sprawiła, że w 1908 roku Rajchmanowie zdecydowali o wyjeździe do Paryża.
Paryż okazał się gościnny. Przybywali tam rożni artyści, intelektualiści i działacze społeczni z ziem polskich. Na francuskich salonach kwitło życie. We Francji Rajchmanowa została członkinią Salonu International, założonego przez publicystkę, pisarkę i działaczkę ruchu feministycznego, Marię Loevy, która posługiwała się pseudonimem Maria Szeliga. Rajchmanowa zainicjowała z nią Kongres Nieustających Spraw Kobiecych, na którym raz w miesiącu dawała sprawozdania z „działania społeczno-literacko-naukowego” kobiet w zaborach. Melania występowała również na forach francuskojęzycznych. Tu zapoznawała słuchaczy z sytuacją Polek. W tym też czasie pozostawała w kontakcie z polskimi redakcjami. Kwestie emancypacyjne dominowały także w jej artykułach dla „La Française”. Poza sprawami kobiet zajęła się studiowaniem francuskiego ruchu spółdzielczego, jak i tamtejszego systemu edukacji.
Kończąc szkic o Rajchmanowej, Walewska zauważyła, że ostatnią troską przed jej nagłą śmiercią było dopatrzenie udziału Polski w Muzeum Pracy Społecznej w Brukseli i w stałej wystawie zbiorów etnograficznych w Paryżu. Melania Rajchmanowa zmarła śmiercią samobójczą na obczyźnie na początku 1913 roku. Nie doczekała odrodzenia Polski ani przyznania praw wyborczych dla kobiet. Pożegnała ją w „Bluszczu” Walewska:
Śpi dziś spokojnie serce strudzone i myśl niegdyś żywa. Śpi cicho wątła kobieta, przez której salony przesunęła się cała Warszawa, nie wiedząc, kto ją wita. Wyciągały się jej ręce do jednodniowych znajomych, a duch wypatrywał czujnie i bacznie, kto z nich stanie w rzędzie budowniczych Polski? (C. Walewska, W walce o równe prawa)
Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!
Bibliografia:
A. Zygmunt, Aleksander Rajchman (1890-1940), [w:] „Rocznik Polskiego Towarzystwa Matematycznego, Seria II Wiadomości Matematyczne” t. XXVII (1987).
„Bluszcz. Pismo Tygodniowe Ilustrowane dla Kobiet”, Zjazd Kobiet Polskich. Organizacya, [w:] „Bluszcz”, 1907 R. 43, nr 25, s. 280.
„Bluszcz. Pismo Tygodniowe Ilustrowane dla Kobiet”, Związek rodziców i wychowawców, [w:] “Bluszcz”, 1907 R. 43, nr 9, s. 97.
C. Walewska, J.Orce - na mogiłę, [w:] “Bluszcz. Pismo Tygodniowe Ilustrowane dla Kobiet”, 1913, nr 10, s. 98-99.
C. Walewska, W walce o równe prawa. Nasze bojownice, Wolne Lektury, Fundacja Nowoczesna Polska.
E. Bobrowska, Emancypantki? Artystki polskie w Paryżu na przełomie XIX i XX wieku, Archiwum Emigracji Studia-Szkice-Dokumenty, Toruń, Rok 2012, Zeszyt 1–2, s.16-17.
J. Orka, Jak walczą kobiety, [w:] “Bluszcz”, 5 stycznia 1908, nr 1, s. 9.
J. Orka, Kobieta w Sejmie i Gminie, Komisya do Spraw Kobiecych przy Towarzystwie Kultury Polskiej, Warszawa 1911.
H. Radlińska, Z dziejów pracy społeczno oświatowej, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1964.
M.A. Balinska, For the good of humanity: Ludwik Rajchman, medical statesman, Central European University Press, Budapeszt 1998.
M. Dziadek, Polskie salony muzyczne od początku XIX wieku do 1939 roku, [w:] Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów, Władysław Żelenski i krakowski salon muzyczny, tożsamość kulturowa w czasach braku państwowości, (red. nauk.) G. Mania, P. Różański, Kraków 2017.
„Reformatorzy sceny, Echo muzyczne, teatralne i artystyczne”, Nr 22 (505) 1893, s. 254 – 255.
Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów, Władysław Żeleński i krakowski salon muzyczny,. tożsamość kulturowa w czasach braku państwowości, (red. nauk.) G. Mania, P. Różański, Kraków Skarbona 2017
U. Klemba, Warszawskie Salony Końca XIX wieku we wspomnieniach Cecylii z Zaleskich Walewskiej, [w:] „Studia z Historii Społeczno Gospodarczej”, Tom XIX, 218, s.162.
W. Janicki, Chopin w poezyi, [w:] "Echo Muzyczne, Teatralne i Artystyczne", nr 41, 3 (15) 1899, s. 490-491.
redakcja: Jakub Jagodziński