Mariusz Urbanek – „Zły Tyrmand” – recenzja i ocena
Uwagi o tym, jaki był Tyrmand
Książka Urbanka o tym właśnie jest: jaki był, jak się zachowywał, a nawet jak się ubierał Tyrmand. Autor kreśli obraz człowieka przede wszystkim oryginalnego i niepokornego wobec czasów, w których żyje. Rozmówcy Urbanka próbują głównie odpowiedzieć na pytanie, na ile jego postawa i codzienne zachowanie były wystudiowane, a na ile naturalne.
Jak wynika z wypowiedzi wielu z nich, pisarz był człowiekiem, któremu niezwykle mocno zależało na odpowiednim postrzeganiu go przez otoczenie, a styl bycia na czele z kolorowymi skarpetkami był tego odbiciem. Jak mówi Krzysztof Teodor Teoplitz, on przez całe życie tworzył utwór pod tytułem Leopold Tyrmand.
Kolejne pytanie, jakie się wyraźnie nasuwa w trakcie lektury, to czy można uważać Tyrmanda za osobę będącą w opozycji wobec Polski „ludowej”. Z jednej strony tak, gdyż z pewnością należy docenić jego postawę na tle innych literatów, którzy w swoim serwilizmie wobec komunistów szli bardzo daleko (o czym szczegółowo pisze w „Czerwonej Mszy” Bohdan Urbankowski). Wśród nich autor „Złego” wyróżniał się przekorą i niezgodą na wiele elementów tego systemu. Z pewnością był też antykomunistą, ale – jak mówi Maryna Kobzdejowa – nie był „bojowy”. Z drugiej strony mimo wszystko funkcjonował on wewnątrz systemu. Był bowiem literatem i chciał pisać, co powodowało, że musiał wybierać miejsca, w których mógłby publikować. Publikowanie w takich pismach jak „Komsomolska Prawda” czy „Przekrój” z pewnością chluby nie przynosi. Niemniej można powiedzieć, że późniejszymi książkami odrobił te nieciekawe wcześniejsze epizody swojego życia.
Zły
Wydanie „Złego” z wielu powodów było momentem przełomowym w życiu Tyrmanda i w sposobie postrzegania go przez otoczenie, co podkreślają prawie wszyscy, którzy przedstawili swoje relacje Urbankowi. Z pewnością czas, w którym wydano tę powieść, był idealny. Na tle wyjątkowo nudnych książek, jakie się wtedy ukazywały, była ona ogromnym powiewem świeżości. Najbardziej wymownym faktem przytoczonym przez jednego z rozmówców, wskazującym na wartość tego dzieła, było sprzedawanie go łącznie z tajnym referatem Chruszczowa.
Opublikowanie tej książki dość szybko poskutkowało (trwającym około dwa lata) zakazem druku dla Tyrmanda, co miało się okazać jednym z ważnych powodów jego emigracji do USA. Wybór, jakiego dokonał pisarz, znacząco zmienił relacje z wieloma dawniej bliskimi mu znajomymi i przyjaciółmi. Do wielu z nich się już nigdy nie odezwał, na innych z kolei obraził się z zupełnie błahych powodów.
Ocena
Recenzowaną książkę czyta się niezwykle szybko, a anegdoty w niej przytaczane są interesujące, co z pewnością jest największą zaletą pracy. Autor zebrał bowiem relacje od różnych osób, które potrafiły oceniać Tyrmanda w sposób nieraz całkowicie odmienny. Także do samego wydania książki nie mam zastrzeżeń, ewentualnie jej cena mogłaby być odrobinę niższa.
Da się jednak zauważyć kilka wad tego dzieła. W pierwszej kolejności książka jest nieco chaotyczna i nieuporządkowana. Relacje, jakie prezentuje nam autor, w żaden sposób nie są ułożone i zawierają dość luźne spostrzeżenia na temat tytułowego bohatera. W moim przekonaniu przydałby się również szerszy komentarz Urbanka, podsumowujący zebrane opinie.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska