Marek Nowakowski – „Dziennik podróży w przeszłość” – recenzja i ocena
Przeczytaj fragment tej książki
Jako pisarz Marek Nowakowski najczęściej opowiadał o ludziach z marginesu społecznego, skłóconych z prawem, wyrzuconych poza obszar wielkomiejski. Później, po upadku PRL, wielokrotnie piętnował absurdy starego i nowego systemu, ale również powracał do Warszawy swojej młodości, aby najbardziej osobisty jej obraz zawrzeć w „Dzienniku podróży w przeszłość”. Wydany tuż przed śmiercią pisarza krótki zapis rozterek przyszłego literata to bardzo szczera opowieść o zabłąkanym nastolatku, który swoje doświadczenia na granicy prawa przekuwa w solidną prozę.
Swoją opowieść Nowakowski zaczyna od przywołania perspektywy zagubionego wśród gruzów stolicy małego chłopca, który wraz z kolegami z warszawskich przedmieść zwiedza powojenną rzeczywistość. Autor opisuje swoją przemianę w zaangażowanego w budowę nowej Polski młodego fana marksizmu. Po trwającym dwa lata oczarowaniu Leninem i Stalinem, ku wyraźnej uldze rodziców, przyszły zagorzały opozycjonista zrezygnował z kariery partyjnej.
Na swoje nieszczęście wchodzi w bardziej zażyłe kontakty ze środowiskiem przestępczym, a jedna z zuchwałych kradzieży kończy się dla niego pobytem w więzieniu. Traumatyczne doświadczenia nie przekreślają na szczęście przyszłości pisarza, który pod koniec studiów prawniczych odkrywa swoje powołanie. W 1957 roku debiutuje na łamach „Nowej Kultury” opowiadaniem pt. „Kwadratowy”, które staje się pierwszym krokiem na ścieżce literackiej kariery. Moment ukazania się w druku jego tekstu jest równocześnie końcowym akordem wspomnień, których kontynuacji Nowakowski niestety nie mógł napisać.
Mimo bardzo zwięzłej formy wspomnień z młodości, Nowakowski niczego w nich nie pomija i nie ubarwia. Zasłużony opozycjonista bez zawstydzenia opisuje swoje zafascynowanie komunizmem, nie stara się tłumaczyć swojej postawy, co najważniejsze – nie pomija tego okresu w swoim życiu, nie stara się we własnych oczach i w oczach czytelników wypaść na człowieka z kryształową, moralnie bez zarzutu przeszłością. Podobnie podchodzi do bratania się z kryminalistami, które było osią jego nastoletnich lat.
Zobacz też:
Dzięki tej bezkompromisowości w stosunku do samego siebie Nowakowski stworzył bardzo przekonującą bazę pod swoje przyszłe pisarstwo i dla każdego fana jego twórczości oraz działalności są to bezcenne strony. Wiedząc, jak wyglądały pierwsze chwile, które poświęcił pisaniu, znając pobudki, które nim kierowały, gdy zasiadał do stołu i pióra, otrzymujemy pewnego rodzaju zapiski na marginesach, którą pozostają z tyłu głowy w trakcie powtórnego czytania jego tekstów. Ostatni, osobisty prezent Marka Nowakowskiego dla czytelników to szczera i inspirująca lektura. Szkoda, że tak krótka i w pewnym sensie niedokończona.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska