Luigi Chiarini – warszawski cenzor judaizmu, który „nie znał się na rzeczy”

opublikowano: 2021-03-30, 08:02
wolna licencja
Życie Luigiego Chiariniego pełne było paradoksalnych zdarzeń i niewytłumaczalnych przypadków protekcji, które doprowadziły go do wysokiego stanowiska uniwersyteckiego. Pomimo całkowitego braku kompetencji, z biegiem czasu stał się cenzorem i samozwańczym reformatorem judaizmu w czasach Królestwa Polskiego (1815-1831).
reklama
Mapa Generalna Królestwa Polskiego, z oznaczeniem pocztowych i partykularnych dróg, stacyi i odległości mil między onemi, 1820 rok, domena publiczna

Królestwo Kongresowe nie cieszyło się szczególnym zainteresowaniem zagranicznych specjalistów i naukowców. Jednakże sama Warszawa leżała na drodze prowadzącej do Petersburga, dzięki czemu kilkukrotnie odnotowujemy w stolicy obecność cudzoziemskich nazwisk. Jedni zatrzymywali się tylko na chwilę, pędząc w kierunku wschodnim, jeszcze inni obierali sobie Królestwo za swoją drugą ojczyznę lub miejsce kilkuletniego postoju. Tymczasowi mieszkańcy przybywali tu również z Italii, głównie w celach zarobkowych lub jako emigranci. Polskie ośrodki naukowe starały się wziąć ich pod swoje skrzydła i zyskać tym samym prestiż oraz inne wymierne korzyści. Postacią prawie zapomnianą, a bardzo reprezentatywną dla zagranicznych przybyszy, był ksiądz profesor Ludwik Alojzy Chiarini – postać znana na ówczesnych warszawskich salonach i w świecie uniwersyteckim.

Luigi Chiarini: młody literat

Luigi Chiarini (1789-1832) odebrał klasyczne wykształcenie charakterystyczne dla stanu duchowego. W seminarium uczył się przede wszystkim literatury klasycznej, filozofii, matematyki i teologii. Stosunkowo wcześnie zdecydował się na naukę języka hebrajskiego i francuskiego, co w zdecydowanej mierze zaważyło na jego przyszłej ścieżce naukowej. W 1806 r. rozpoczął studia na Uniwersytecie w Pizie, gdzie kształcił się pod czujnym okiem księdza Sebastiano Ciampiego – późniejszego przyjaciela i protektora na Uniwersytecie Warszawskim. Po odebraniu dyplomu zaczął nauczać języka włoskiego. Jego uczniami byli głównie zagraniczni, zamożni podróżnicy i arystokraci, przeważnie z Wielkiej Brytanii, która na początku wieku stworzyła modę na wszystko co wiązało się ze starożytnością i antycznym Rzymem, a przez to i z Włochami. Dorywcze prace naukowe i pedagogiczne Chiariniego zaprowadziły go w 1814 r. ponownie na Uniwersytet w Pizie, gdzie objął stanowisko nauczyciela języków klasycznych. Młody naukowiec pisywał rozprawy dotyczące języka hebrajskiego i włoskiego, a także pobocznie interesował się mniejszością żydowską. Wygodne życie w Wielkim Księstwie Toskańskim, a szczególnie na Uniwersytecie w Pizie, nie potoczyło się wedle marzeń Chiariniego. Jego mistrz – Sebastiano Ciampi – od kilku lat nieustannie skłócony z innymi profesorami z Pizy, dzięki zupełnemu przypadkowi przyjął ofertę pracy na Uniwersytecie Warszawskim. W stolicy Królestwa poszukiwano kadry profesorskiej, która wypełniłaby braki w zatrudnieniu i utworzyła w Warszawie solidne podstawy do dalszych badań i kształcenia młodzieży na użytek administracji. Ciampi zaprotegował swojego doświadczonego ucznia do Rady Uniwersytetu. I tak oto w 1818 roku Luigi Chiarini przyjechał do Warszawy, jako specjalista od języka hebrajskiego i „wschodnich starożytności”.

reklama
Strona tytułowa wydanego w 1829 roku dzieła „Słownik hebrayski, ułożony i pokrewnemi dyalektami arabskim, chaldeyskim i syryackim pokrótce obiaśniony przez A. L. Chiarini”, domena publiczna

Luigi Chiarini: lektor na Królewsko-Warszawskim Uniwersytecie.

Od samego początku praktyczna działalność włoskiego księdza w murach Uniwersytetu Warszawskiego wzbudzała kontrowersje, jednak liczne protekcje pozwalały mu na zdobywanie kolejnych, intratnych stanowisk. Z polecenia Rady Uniwersytetu Chiarini przejął po Jakubie Szarkiewiczu katedrę historii kościelnej. Dyskusję wzbudzał nie tylko formalny brak dyplomu profesorskiego, ale przede wszystkim gwałtowny tryb obejmowania nowego stanowiska i brak kompetencji. Chiarini, zgodnie z opinią Wydziału Teologicznego, nie nadawał się do pracy na katedrze – oprócz tego, że nie znał języka polskiego, obce mu były także dzieje kościoła w Polsce. Włoch stwierdził, że „w tym kierunku nie pracował, ale jak każą mu objąć tę katedrę, to ją obejmie”. Wbrew przyjętym na Uniwersytecie Warszawskim zwyczajom, Chiarini nie zaprezentował też swojej wiedzy w obecności komisji uniwersytetu. Inni profesorowie czuli się dotknięci takim wyjątkiem. „Dla tych przyczyn, pomimo szacunku, jaki ma dla Ks. Chiariniego” – pisała Rada Wydziału Teologicznego – „sądzi, iż mu, dopóki przez formalny egzamin lub inne dowody do osiągnięcia zwyczajowego profesora kwalifikować się nie będzie, [dyplom profesora - dop. aut.] dany być nie powinien”. Mimo tego, Komisja Rządowa z dniem 27 września 1819 r. wydała mu patent na profesora przybranego, a następnie 30 sierpnia 1820 r. Chiarini został mianowany profesorem zwyczajnym. Dopiero dwa lata później, przy reorganizacji Wydziału Teologicznego, odłączono posadę związaną z językami orientalnymi od historii kościoła, dzięki czemu uwolniono Chiariniego od wykładania kwestii, na których nie do końca się znał.

Komitet do Spraw Żydowskich

Przez kilka następnych lat wykłady niezbyt zajmowały Chiariniego, który zafascynowany był książkami dotyczącymi języka hebrajskiego i judaizmu. Prawdopodobnie wiadomość o jego niecodziennych zainteresowaniach sprawiła, że poproszono go o dołączenie do składu Komitetu do Spraw Żydowskich – nowej organizacji powołanej decyzją cara Aleksandra I, o mgliście nakreślonych zadaniach i kompetencjach. Komitet miał „polepszyć stan Starozakonnych w Królestwie”. W pierwszych pracach Komitetu rola księdza Chiariniego była kluczowa, choć paradoksalnie, nie miał on większego pojęcia o judaizmie. Włoski profesor zaczął zgłębiać judaizm dopiero w Polsce, gdyż na Zachodzie „znajomość spraw żydowskich” była raczej słaba i nie miała charakteru dialogu między społecznościami. Także pobieżna orientacja w temacie trudnego położenia Żydów w Królestwie oraz brak pełnej wiedzy dotyczącej założeń religii judaistycznej, nie ułatwiały skutecznej działalności Chiariniemu. Mimo to ślepe zapatrzenie protektorów Włocha – hr. Wincentego Krasińskiego, a przede wszystkim Stanisława Grabowskiego, ówczesnego ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego, doprowadziło do niecodziennej sytuacji. Ten ostatni, dnia 29 maja 1821 r. zwrócił się z pismem urzędowym do Chiariniego jako „znawcy judaizmu” o „pomoc Komisji w cenzurowaniu ksiąg żydowskich”. Prośba wydawała się niezwykle groteskowa, gdyż jak się później okazało, włoski profesor nie do końca znał język hebrajski. Niebawem Chiarini zwrócił się z oficjalna prośbą do Rządu Królestwa o zwrot kosztów za naukę tego języka...

reklama
Stanisłąw Grabowski, domena publiczna

Niedostateczna znajomość wschodnich dialektów, które powinien przecież znać jeszcze przed objęciem istotnych stanowisk, objawiała się także w sposobie cenzurowania ksiąg żydowskich. Nowy warszawski cenzor zwracał się bowiem do rozmaitych, zwykle mało rozpoznawalnych przedstawicieli społeczności żydowskiej o radę, by to oni wskazali mu „księgi żydowskie, które powinny zostać zakazane”. Sam Chiarini płacił za takie opinie tylko wtedy, gdy poproszeni o pomoc wskazywali konieczność ocenzurowania konkretnej pozycji. Prace, które nadawały się do publikowania, nie przynosiły zysków. Dochodziło więc do absurdalnych sytuacji, gdy cenzurowano księgi nie zapoznawszy się wcześniej z ich treścią. Szczególnie często cenzurze podlegały księgi rabiniczne. Chiarini bowiem odnosił się do Tanachu oraz Talmudu bardzo negatywnie, nieustannie powtarzał te same frazesy o szkodliwości Talmudu dla społeczności żydowskich, a piszący opinie byli na tyle sprytni, że dostosowywali się do gustu Chiariniego, który sam arbitralnie decydował co można, a czego nie należy publikować.

reklama

Choć Chiarini nie był znawcą w tej dziedzinie, stworzył nowy kurs języka hebrajskiego, jednocześnie stając się jego pierwszym wykładowcą na Uniwersytecie. Oficjalna nazwa zajęć opracowanych przez włoskiego księdza nosiła nazwę „Kursów Starożytności Hebrajskich” i była obliczona na edukacje polskich studentów, którzy mieli „służyć rządowi w stałym kierowaniu radykalną Żydów reformą”. Efektem kursów miało być wyszkolenie kadry przyszłych cenzorów i reformatorów judaizmu. W założeniach przedstawionych w 1827 r. do znudzenia podkreślano zagrożenie ze strony Talmudu i innych pism rabinicznych – kolejny raz bez solidnej argumentacji, jedynie powołując się na mgliste przykłady pochodzące z Europy Zachodniej. Skuteczność całego przedsięwzięcia była jednak wątpliwa, przede wszystkim ze względu na ignorancję Chiariniego.

Polecamy e-book Marka Telera pt. „Kochanki, bastardzi, oszuści. Nieprawe łoża królów Polski: XVI–XVIII wiek”

Marek Teler
„Kochanki, bastardzi, oszuści. Nieprawe łoża królów Polski: XVI–XVIII wiek”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
79
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-12-9

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

Ulica Miodowa w Warszawie, 1777 r., mal. Bernardo Bellotto, domena publiczna

Przekład Talmudu

Największym życiowym projektem Chiariniego okazała się jednak próba przekładu Talmudu na język francuski. Przetłumaczenie jednej z najważniejszych ksiąg religii judaistycznej miało, zdaniem księdza Chiariniego, otworzyć oczy zachodniej Europy na problem i zagrożenie ze strony Żydów dla całego społeczeństwa europejskiego. Każdy, kto przeczytałby choć kilka fragmentów tłumaczenia, dowiedziałby się, że prawdy zawarte w Talmudzie szkodzą nie tylko samym Żydom, ale także innym religiom. Pierwszy prospekt publikacji tłumaczenia, zachęcający subskrybentów do wpłacania pieniędzy, ukazał się w Dzienniku Warszawskim w 1826 r., Chiarini argumentował, że Talmud „wykazuje zgubne wpływy w ogóle na ludzkość”, a przetłumaczenie go uwidoczni „fanatyzm i zabobony, co w konsekwencji doprowadzi do znalezienia lekarstwa na gorszący wpływ Talmudu na Żydów i jego szkodliwość dla kraju, w którym mieszkają”. Autor nie wyjaśnił, na czym polegały owe fanatyzmy, ani nie wymienił żadnych złych praktyk z nim związanych. Kolejne odezwy do subskrybentów nie dały jednak zamierzonych skutków, a agresywny, wręcz toksyczny ton, połączony z jałową argumentacją, nie wywołał większego poruszenia. Mimo tego, licząc na wsparcie Rady Administracyjnej Włoch, rozpoczął wytężoną pracę, która pochłaniała znaczny kapitał. Zwrócił się więc o pomoc bezpośrednio do paryskiego wydawcy J. Barbezata, który w 1829 r. wydał jego Théorie du judaïsme. Francuz jednak jedynie poradził mu skierowanie się z prośbą do jednego z monarchów, tłumacząc jednocześnie, że tak duży projekt wymaga odpowiednich nakładów finansowych. Chiariniemu udało się pozyskać protekcję Nowosilcowa, który ostatecznie zdobył pieniądze na pierwsze tomy. Podobnie jak Théorie du judaïsme, tak i Talmud został zadedykowany samemu carowi Mikołajowi I, który, jak informowała najpopularniejsza wówczas gazeta „Kurier Warszawski”, podczas wizyty koronacyjnej w 1829 r. zatwierdził decyzję o subsydiach.

reklama

Wobec swej nieudolności językowej Chiarini potrzebował kompetentnego zespołu tłumaczy. Nie dziwi fakt, że w latach 1829-1830 zatrudnił samych zagorzałych przeciwników Talmudu i społeczności żydowskiej – m. in. Abrahama Buchera, który był autorem kontrowersyjnej książki potępiającej Misznę i Gemarę pt. Die Nichtigkeit des Talmuds. Tłumacze nie tylko byli tendencyjni, ale także nie zawsze dość dobrze znali hebrajski i korzystali z fragmentarycznych przekładów Talmudu na niemiecki, nie mogli więc dokonać wartościowej i sumiennej translacji. Nic dziwnego, ze problemy ujawniły się już na samym początku, kiedy przyszło Chiariniemu złożyć raport przed Radą Administracyjną. W sierpniu 1830 r. Włoch dostarczył zaledwie ok. 1/6 pierwszego tomu, to jest właściwie tylko wstęp. Jeszcze w czasie, gdy próbował pozyskiwać fundusze na przyszłe przedsięwzięcie, opublikowano obszerne fragmenty planu i założeń koncepcyjnych projektu. Kilka miesięcy po ukazaniu się urywków tłumaczenia doszło do burzliwych polemik. Jednym z pierwszych oponentów Chiariniego był publicysta Arthur Beugnot z pisma Revue Encyclopedique, który porzucił dyskusje na płaszczyźnie lingwistycznym, lecz podważył główną koncepcję ujawnienia „trucizny Talmudu” pytając: „Jeżeli Talmud to trucizna i dalsze jej rozprzestrzenianie sprawi, że zatruje się nią cała Europa – po co więc jej w tym pomagać?” Co więcej, francuski dziennikarz doradzał Chiariniemu w kwestiach edukacji Żydów, pisząc, że poznanie przez nie-Żydów Talmudu pobudzi Starozakonnych do jeszcze silniejszej obrony nauk rabinicznych.

Widok Warszawy od strony Pragi, mal. Bernardo Bellotto, 1770 r., domena publiczna

Odpowiedzi Chiariniego były bardzo obszerne, ale równocześnie mętne i niejasne. Pomijał on wiele kwestii, o które upominał się Beugnot – podległość Żydów względem państwa czy wojska, koncepcję polepszenia warunków materialnych całej społeczności i ostatecznego planu asymilacji. Wypowiedzi Chiariniego były znane również polskiej społeczności. Artykuły tłumaczono i przedrukowywano w 1829 r. w „Dzienniku Wileńskim”. Burza rozpętana przez Komitet do Spraw Żydowskich, którego duchowym przewodnikiem był Chiarini, ale także kontrowersyjna próba przekładu, mogły zaowocować tragicznymi skutkami. W 1830 r. przygotowywano debatę, w której udział miała wziąć grupa tłumacząca Talmud, a także stołeczna społeczność rabinów. Wydarzenie porównywano do głośnej dyskusji sekty Jakuba Franka i wyznawców nauk talmudycznych z 1759 r. we Lwowie. Ostatecznie debaty uniknięto, a prace nad opracowywaniem przekładu i „reform” judaizmu zostały przerwane przez wybuch powstania listopadowego. Sam Chiarini pozostał w Warszawie w czasie oblężenia miasta we wrześniu 1831 r., pracując jako pomocnik w Szpitalu Ujazdowskim. Został pochowany na cmentarzu w Opinogórze w 1832 r.

reklama

Pamiątki

Zachowało się niewiele świadectw działalności Chiariniego – cała dokumentacja spłonęła wraz z Biblioteką Krasińskich w Warszawie podczas II wojny światowej. Należy oddać więc głos Natalii Kickiej, pamiętnikarce z I połowy XIX w., która pisała:

Ksiądz Chiarini, Włoch i profesor na Wydziale Teologicznym w Uniwersytecie Warszawskim, odwiedzał nas również często. Tłumaczył od lat wielu wytrwale Talmud w nadziei, że gdy raz ogłoszony zostanie drukiem w języku przystępnym europejskim, a liczne brednie w nim zawarte poddane zostaną pod sąd i krytykę ludzi światłych, najgłośniejszy krok do nawrócenia Żydów uczyniony zostanie. […] wiele umiał języków wschodnich, starożytnych i nowożytnych. Wiem tylko, że bardzo znaczną liczbę. Z Abrahamem mógłby się był rozmówić po hebrajsku, z Homerem po grecku etc. Ciężko był uczony, a pomimo tego oryginalny, zabawny, rozmowny w towarzystwie. Miał przysłowie, które powtarzał zawsze: „Obligè”, kiedy chciał dziękować komu. Ten wyraz francuski w jego ustach znaczył, że jest wdzięczny, a babunia kochana, niewidoma, w swojej pończoszce zatopiona, nie łącząca się myślą z tokiem ogólnej rozmowy, z gniewem odzywała się często: „co ten abbate [mnich – dop. aut.] myśli; co on chce oblizać. Trudno nam było nie wybuchnąć głośnym śmiechem natenczas. Dawał mnie lekcje włoskiego, lecz niewiele z nich skorzystałam. Abbate za mało nauczanie, a za silnie przejmowało tłumaczenie ukochanego Talmudu. Zwykle Jerozolima wyzwolona Tassa szła na bok, zaczynał baraszkować podściwy abbate o przekładzie Talmudu na europejski przystępny język i rozpoczynał rozprawę, jaka składa się Talmud z dwóch części, Miszny i Gemary.

Luigi Chiarini jest przykładem możliwych konsekwencji zbytniego pokładania ufności w skuteczność i kompetencje zagranicznych „ekspertów”. Jego znajomość problemów religii żydowskiej i Królestwa Kongresowego jest dyskusyjna, a działalność może przypominać praktyki intelektualnego rozbójnika. Kontrowersje, które wzbudzał na początku XIX w., odbiły się szerokim echem zarówno w czasach mu współczesnych, jak również w latach 30. XX w. w II Rzeczpospolitej, gdy sprawa nienawiści do Żydów znacznie się zaogniła. Z pewnością Luigi Chiarini i jego niecodzienna działalność w Królestwie Kongresowym pozostawiły po sobie ślad, który trudno dziś jednoznacznie i trafnie ocenić.

Bibliografia:

  • Barycz H., Spojrzenia w przeszłość polsko-włoską, Wrocław 1965.
  • Beugnot A. A., Notice sur un projet formé à Varsovie de publier une traduction française du Talmud précédée d'un Essai intitulé: Théorie du judaïsme appliquée à la Réforme des Juifs, „Revue Encyclopedique, 1828, t. 38, s. 20-31.
  • Literatura – język włoski – relacje włosko-polskie, red. K. Biernacka-Licznar, J. Łukaszewicz, D. Słapek, Toruń 2015.
  • Branca G., Storia dei viaggiatori italiani: dal XIII al XIX secolo, Città di Castello 1997.
  • Branca V., Sebastiano Ciampi in Polonia e la Biblioteca Czartoryski (Boccaccio, Petrerca e Cino da Pistoia), Wrocław 1970.
  • Chiarini L., Théorie du Judaïsme, t.1+2, Paris 1830.
  • Chodubski A., Z dziejów kontaktów polsko-włoskich, Wrocław 1992.
  • Gierowski J., Historia Włoch, Wrocław 2003.
  • Kicka N., Pamiętniki, Warszawa 1972.
  • Mączak A., Peregrynacje, wojaże, turystyka, Warszawa 1984.
  • Mycielski M., Uniwersytet Królewski 1816-1831, [w:] Dzieje Uniwersytetu Warszawskiego 1816-1915, Warszawa 2016.
  • Parente F., Luigi Chiarini, [w:] Dizionario Biografico degli Italiani, t. 24, Roma 1980, s. 581-587.
  • Quirini-Popławska D., Atti del convegno italo-polacco "Viaggio in Italia e viaggio in Polonia" organizzato dall'Instituto di Storia dell'Universita Jagellonica di Cracovia dal 19 al 20 ottobre 1992 in occasionedel cinquecentesimo anniversario della scoperta dell'America, Kraków 1994.
  • Raskin D., Ks. profesor Alojyz Luigi Chiarini w Warszawie (ze szczególnym uwzględnieniem jego stosunków do Żydów), Warszawa 2012.

Redakcja: Mateusz Balcerkiewicz

Kup e-booka „Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego” :

Marek Teler
„Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-22-8
reklama
Komentarze
o autorze
Wojciech Milej
Doktorant na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w historii XIX wieku ze szczególnym uwzględnieniem historii społecznej ziem polskich. Przygotowuje rozprawę doktorską dotyczącą upowszechnianiu się wiedzy astronomicznej w społeczeństwie polskim w latach 1856-1914.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone