Litewskie boginie: ile miały w sobie z wiedźmy?
W żadnej nacji tak wiele czarów, czarowników i czarownic nie masz, jak u nas w Polszcze, osobliwie w Górach i na Rusi, także w Litwie, Ukrainie i około Wołoszczyzny.
W XVIII wieku nadal istniało przekonanie, że Europa Środkowo-Wschodnia słynie z zabobonu, pogaństwa i magii. Mimo iż chrześcijaństwo trwało na tych ziemiach od kilku wieków to nadal „lud niewykształcony i prosty czcił za bogów lasy, dęby, lipy, rzeki, kamienie, wreszcie węże i im publicznie i prywatnie ofiary ciałopalne oddawał”. Zjawisko to twardo utrzymywało się zwłaszcza na terenach litewskich, które w przeszłości najdłużej opierały się chrześcijaństwu. W momencie, gdy Władysław Jagiełło przyjmował chrzest, krzyż nie był w stanie od razu zastąpić starej religii, a jej elementy utrzymywały się jeszcze przez stulecia. Jednym z ważnych jej aspektów był kult bogini, którego korzenie sięgają jeszcze czasów neolitu, kiedy kultury niemeńska i narewska żyły w społecznościach matriarchalnych. Do magii i pogańskiej religii Litwinów odwołuje się Lucyna Olejniczak w drugim tomie swojej średniowiecznej sagi „Lilie królowej. Wiedźmy”. Oto boginie, które wzbudzały strach, ale i rozbudzały wyobraźnię wśród ludu litewskiego.
Łauma (Dejwa)
Łauma, znana w mitologii litewskiej również jako Dejwa, była żoną najwyższego bóstwa, Perkuna, i boginią o niezwykłej urodzie. Zamieszkiwała sferę niebios i obserwowała ziemię z brylantowego tronu. Pewnego dnia dojrzała z niego przystojnego młodzieńca, w którym zakochała się bez pamięci. Nie zważając na konsekwencje, rozpuściła swój pas w postaci tęczy i zeszła z niebiańskiego firmamentu do świata śmiertelników. Owocem ich miłości był chłopiec, którego bogini nazwała Mejłus. Zdradę i dziecko udało się utrzymać w tajemnicy zaledwie przez kilka miesięcy, dopóki gromowładny Perkun nie znalazł niemowlęcia. W furii chwycił za syna Dejwy i z całej siły rzucił nim w górę. Dziecko wylądowało na najwyższym obłoku wśród gwiazd plejady. Sama bogini została ukarana przez małżonka w sposób jeszcze bardziej okrutny. Perkun odciął Łaumie piersi i pociął je na drobne kawałki, aby następnie rozrzucić je po całym globie. Uczynił to, aby bogini już nigdy więcej nie mogła pełnić roli matki. Na pamiątkę tych traumatycznych zdarzeń, Litwini nazywali belemnity, czyli tzw. strzałki piorunowe, piersiami Łaumy. Z kolei widniejąca na nieboskłonie tęcza ma być znakiem, że Łauma swoją wspaniałą urodą zwodzi inne bóstwa, a w następstwie doprowadza swych wybranków do rozpaczy i zabija.
Aleksander Brückner dostrzegał w litewskiej Łaumie cechy słowiańskiej Mamuny lub boginki. Po utracie syna miała ona oszaleć z zazdrości i gnębić zarówno młode matki, jak i ich potomstwo. Zdaniem badacza lud przypisywał dawnej bogini cechy demoniczne. Identyfikowano ją z czarownicą i czasem nadawano jej taką rolę. Miała odmieniać nieochrzczone dzieci, porywać je z pól czy odbierać oddech w nocy. Jako wiedźma mogła też kraść mleko krowom.
Laime
Laime była boginią losu i przeznaczenia. Przybywała z otchłani i towarzyszyła człowiekowi w granicznych momentach jego życia. Pojawiała się więc w chwili jego narodzin, w momencie ukończenia przez niego pełnoletności oraz na łożu śmierci. Mogła również odpowiadać za korzystny przebieg porodu, dlatego niekiedy utożsamia się ją jako bogini płodności i opiekunkę matek.
Pieśni i podania litewskie opisują również inną ewentualność. Zgodnie z ich treścią, każdy człowiek miał przypisaną swoją indywidualną Laime, która w zależności od swych kompetencji i zamiarów, wpływała na całe jego doczesne życie. Śmiertelnik mógł trafić na Laime opiekuńczą i pomocną, która dbała o jego dostatek i powodzenie, ale zdarzały się również Laimy złośliwe, niezdarne lub nawet złe. Wówczas nazywano je Nelaimy, a życie nieszczęśnika, który na nie trafił, było wypełnione biedą oraz pechowymi lub nawet tragicznymi wypadkami. Zły los można było jednak odwrócić poprzez zabójstwo wadliwej Laimy.
Związek Laimy z płodnością odnosił się również do płodów ziemi, dlatego lud litewski długo wierzył, że urodzaj zależy od szaty, jaką w danym roku przybierze bogini. Dobrobyt pojawiał się w przypadku, gdy Laime zakładała szatę zieloną, ale gdy przyuważono ją w brązie – był to znak, że nadejdzie wojna. Z kolei, gdy Laime oblecze się w czerń, wiadomo było, że dany rok przyniesie śmierć głodową lub mor. Wówczas nazywano ją Morową Dziewicą.
Dejwas Walditojes
Dejwas Walditojes, których podobizny w postaci „kamiennych bab” można do dziś spotkać na Litwie, były boginiami, które w swojej mocy dzierżyły życie i śmierć człowieka. W tym aspekcie stanowiły odpowiednik greckich Mojr lub nordyckich Norn. Było ich jednak aż siedem i nie przędły one nici, lecz tkały całą koszulę. Między dwiema z sióstr trwała nieustanna walka. Jedna z nich była antagonistyczną złośnicą, która robiła wszystko, aby zniweczyć innym boginiom pracę. Druga zaś czyniła tak, aby pokrzyżować jej plany. W zależności od tego, która z Walditojes odnosiła zwycięstwo, tak układało się życie danego człowieka. Umierając, czekała na niego koszula, którą przywdziewał w zaświatach.
Kamienne pomniki najczęściej ustawiano na brzegach rzek i strumieni. Lud powszechnie uważał, że w tych miejscach zbierały się Walditojes. „Kamiennym babom” oddawano cześć i składano dary, dlatego wokół każdego pomnika znajdował się rów na ofiary. Przynoszono to, co wydawało się być cennym. Rolnicy znosili zboże, dziewice wianki, a wojownicy głowy zabitych nieprzyjaciół.
Raz w miesiącu można było spotkać boginie przy pracy. Wykazywały się uprzejmością, ale od śmiertelników wymagały tego samego. Na tych, którzy zapomnieli o manierach czekała sroga kara, a nawet i śmierć.
Zanim nastały wiedźmy
Bogiń w panteonie bałtyjskim istniało znacznie więcej, ale informacje o ich pochodzeniu czy też funkcjach zachowały się szczątkowo. Wiadomo jedynie, że ludy bałtyjskie, w tym Litwini, posiadali wiele bóstw i każde z nich odpowiadało poszczególnej dziedzinie, funkcji, ale również aspektowi natury. Religii Bałtów najbliżej było do animizmu, gdzie bóstwa, duchy i demony zamieszkiwały wszelką rzecz i objawiały się w siłach przyrody. Co ciekawe, znane z podań litewskich dawne boginie głównie łączą się ze światem chtonicznym. Są kapryśne i niebezpieczne i blisko im do świata magii. Czy ich postacie mogły służyć jako pierwowzór niebezpiecznej litewskiej wiedźmy? Jedną z nich była bałtyjska bogini śmierci znana pod imieniem Ragana, czyli „wiedząca”. Z czasem jej imię przekuło się w termin określający wróżkę, czarodziejkę, a wreszcie wiedźmę. Lucyna Olejniczak w drugim tomie powieści „Lilie królowej. Wiedźmy” tak oto opisuje ową postać:
Bogini śmierci i przeistoczenia.
Ragana nadchodzi, by przypomnieć mieszkańcom tego świata, że natura jest śmiertelna i że nie ma życia bez unicestwienia, nie ma światła bez ciemności. Od tego dnia bowiem noce stają się dłuższe i każą myśleć o kolejnej nadchodzącej jesieni, a następnie zimie.
Ragana przybywa więc do ludzkich siedzib, przybierając najróżniejsze formy: węża, sowy, ropuchy, lub ryby. Można też ją ujrzeć pod postacią kobiety, raz to piękna dziewczyna, rozczesująca złociste włosy w koronie przybrzeżnej wierzby, a kiedy indziej wiedźma, jakby prosto z nocnego koszmaru.
Chcesz dowiedzieć się więcej o litewskiej obyczajowości? Kup książkę: „Lilie królowej. Wiedźmy”
Bibliografia
- Brückner Aleksander, Starożytna Litwa: ludy i bogi. Szkice historyczne i mitologiczne, Księgarnia Naukowa, Warszawa 1904.
- Fijałkowska Aleksandra, Jedność wyobraźni. Podobieństwa w wierzeniach Bałtów i Słowian, Argumenta Historica, nr 5, 2018, s. 158–167.
- Jucewicz Ludwik Adam, Litwa pod względem starożytnych zabytków, obyczajów i zwyczajów skreślona, Księgarnia Wileńska, Wilno 1846.
- Klimka Libertas, Straižys Vytautas, Obraz kosmosu u Dawnych Bałtów, Etnolingwistyka, t. 11, Lublin 1999, s. 139–164.
- Olejniczak Lucyna, Lilie królowej. Wiedźmy, t. II, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2022.
- Tazbir Janusz, Procesy o czary, Odrodzenie i reformacja w Polsce, t. XXIII, 1978, s. 151–177.