Lew, Kruk i Matka Boża — o początkach zakonu paulinów
Sen o płomykach
Trudno jest ustalić datę powstania zakonu paulinów. Zakon Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika (Ordo Sancti Pauli Primi Eremita), bo tak brzmi pełna nazwa zgromadzenia, zaczął kształtować się na Węgrzech w latach 1215–1250. Na początku swojego istnienia składał się on z pustelników zamieszkujących tereny Węgier. W roku 1215 Biskup Pięciu Kościołów, Bartłomiej I, założył na górze Patacs koło Pecs klasztor pod wezwaniem św. Jakuba. Gromadził on okolicznych pustelników, rozproszonych do tej pory po pobliskich wzgórzach i lasach. Byli oni szansą na stworzenie silnego zgromadzenia, tym bardziej, że węgierscy pustelnicy od dawna cieszyli się aurą świętości. W 1225 roku Bartłomiej nadał nowemu zgromadzeniu swoją regułę, która składała się z 3 głównych postanowień. Najważniejszym zadaniem braci zgromadzonych na górze Patacs miało być dbanie nie tylko o swoją świętość, lecz także, poprzez dawanie dobrego przykładu, wspomaganie innych w dochodzeniu do niej. Pierwszy punkt reguły mówił, że bracia mają żyć wspólnie i czerpać dochody z pracy własnych rąk, przy zachowaniu należytej skromności i ubóstwa. Drugi punkt skłaniał do życia pobożnego i moralnego. Według punktu trzeciego, bracia zakonni musieli ćwiczyć się w swojej świętości — służyć temu miały kontemplacja, modlitwy, czuwania, posty, praca, oraz poszerzanie wiedzy. Na takiej podstawie działać miało pierwsze zgromadzenie pustelników znajdujące się na terenie Węgier.
Na powstanie zakonu paulinów trzeba było jednak poczekać jeszcze blisko 40 lat. W roku 1250 powstał drugi, podobny do św. Jakuba, klasztor gromadzący pustelników. Była to inicjatywa błogosławionego Euzebiusza ― kanonika ostrzychomskiego diecezji Esztergom. Kapłan ten, aby uratować się przed najazdem tatarskim, ukrył się w gęstych lasach pokrywających okolice malowniczo położonego miasta Esztergom. Spotkać miał się tam z licznymi pustelnikami, których nakłaniać zaczął do stworzenia zgromadzenia zakonnego. Według legendy, do założenia nowego klasztoru nakłonić miał Euzebiusza sen, w którym setki żywych ogników połączyć się miały w jeden duży płomień. Monaster wybudowano na wzgórzu zwanym odtąd Świętym Krzyżem. Zgromadzeni tam pustelnicy odwoływać się zaczęli do tradycji Pawła Eremity, pierwszego uznanego przez Kościół świętego pustelnika. Jeszcze w tym samym roku zgromadzenie świętokrzyskie połączyło się z braćmi od św. Jakuba i od tej pory znajdowało się pod przewodnictwem błogosławionego Euzebiusza.
Początki
Niemal od początku powzięto starania o zatwierdzenie nowego zakonu i nadania mu reguły św. Augustyna. Jej myślą przewodnią było wezwanie do miłości, braterskiej jedności i życia wspólnego wzorem pierwszych chrześcijan. Bracia zakonni musieli żyć w pokorze i ubóstwie połączonym z umiarkowanym ascetyzmem. Innymi wskazaniami były miłość Boga i bliźniego, indywidualna i wspólna modlitwa, wstrzemięźliwość w pokarmach i napojach, pokora, wspólnota dóbr i posłuszeństwo wobec przełożonego. Reguła św. Augustyna odpowiadała więc najbardziej dotychczasowemu stylowi życia węgierskich eremitów. Nawiązywała w znacznym stopniu do obowiązującej w pierwszych latach istnienia zgromadzenia reguły biskupa Bartłomieja. Szereg problemów związanych z nadaniem reguły nowemu zakonowi wiązał się z dużym rozrostem życia monastycznego i wielością zgromadzeń. Z pomocą Braciom Pawła Pierwszego Pustelnika (bo taką nazwą zaczynają się posługiwać zakonnicy bł. Euzebiusza) przyszedł jednak św. Tomasz z Akwinu. Jak mówi paulińska legenda, to właśnie za jego wstawiennictwem ówczesny papież Urban IV ugiął się i zezwolił na nadanie zakonowi reguły św. Augustyna, z zastrzeżeniem, iż można tego dokonać pod warunkiem, że będzie on mógł sam się utrzymać. Prawo do nadania reguły przekazał Ojciec Święty biskupowi wespremyńskiemu Pawłowi. Ten uznał jednak, że zgromadzenie paulinów jest jeszcze słabe i nie może istnieć jako oddzielny zakon, i postanowił pozostawić je pod swoją jurysdykcją. Dokonał jednak zatwierdzenia zgromadzenia poprzez nadanie mu domów oraz zastępczych praw regulujących życie wspólnoty opartych na życiu św. Pawła oraz regule św. Augustyna.
Owe zastępcze przepisy składały się z 5 części. W pierwszej autor wskazuje dni postne od Wszystkich Świętych do Bożego Narodzenia i przez cały okres Wielkiego Postu. Paulini, wyłączając osoby chore, mogli w tym czasie zjadać tylko różne potrawy mleczne. Ponadto przeorzy klasztorni podlegali władzy biskupa prowincjonalnego. On ich powoływał i odwoływał. Pozostałe punkty powtarzały tezy zawarte w regule Bartłomieja. Oprócz zasad stricte religijnych, Paweł zagwarantował, że dotychczasowo założone bractwa nie będą rozwiązywane. Po śmierci Euzebiusza, która nastąpiła 20 stycznia 1270 roku, władzę w bractwie przejął bł. Benedykt. Na okres jego rządów przypada stopniowy rozwój zgromadzenia. Paulini szybko zyskali bowiem przychylność władców węgierskich, którym nieraz służyli duchowym wsparciem i nauką.
Bractwo wykraczało również poza granice Węgier. Pierwszy klasztor na ziemiach niewęgierskich powstał w chorwackiej miejscowości Remete i było to pierwsze paulińskie sanktuarium maryjne. Opiekę nad nim sprawował brat Askwiryniusz, a znajdujący się tutaj słynący z cudów obraz przyciągał rzesze pielgrzymów. Po śmierci Benedykta w 1280 roku władzę w bractwie przejął bł. Stefan. W ciągu swoich dwudziestoletnich rządów doprowadził do kilku fundacji nowych klasztorów oraz potwierdzenia reguły nadanej przez biskupa Pawła.
Punktem przełomowym w historii zakonu było objęcie przeorstwa przez ojca Wawrzyńca. Miał on ponoć przerastać swoich poprzedników pobożnością i charyzmą. Nie można na pewno odmówić mu przebojowości — doprowadził w końcu do nadania Bractwu św. Pawła Pustelnika reguły św. Augustyna. Stało się to w 1308 roku, a uroczystego nadania dokonał legat papieża Klemensa V, Gentilis. Nadanie reguły św. Augustyna oznaczało ostateczne zatwierdzenie istnienia bractwa paulinów, które od tego momentu mogło nazywać się zakonem. Konsekwencją tego wydarzenia było nadanie Wawrzyńcowi w 1319 roku, godności generała zakonu.
Z Węgier zakon paulinów rozprzestrzenił się na obszar Chorwacji, gdzie powstało około 50 klasztorów. Wprowadzono tam również po raz pierwszy pauliński brewiarz i mszał. Paulini prowadzili własne szkoły, a także uniwersytet, spośród nich wywodzili się biskupi, a nawet 1 kardynał — męczennik.
Św. Paweł z Teb
Eremici z Węgier ogromną wagę przywiązywali do legendy św. Pawła z Teb. Urodził się on najprawdopodobniej w roku 228 w egipskich Tebach. Czasy świetności miały one już za sobą i najprawdopodobniej były jedynie małym miasteczkiem. Według „Żywota św. Pawła Tebańskiego” pióra św. Hieronima Paweł był dziedzicem wielkiej fortuny. Dzielił ją wraz z zamężną już siostrą. Opisywany jest jako osoba wykształcona, biegła w grece i wiedzy humanistycznej. Podkreśla się także jego ogromną pobożność i miłość do Boga.
Kiedy koło 250 roku cesarz Decjusz rozpoczął na terenie Imperium wielkie prześladowania chrześcijan, Paweł wchodził w wiek dojrzały. Prześladowania nie ominęły również Tebaidy. Chcąc zapewne zagarnąć część majątku szwagra, mąż siostry świętego, planować zaczął wydanie Pawła prześladowcom. Ten przewidział jednak swój niepewny los i schronił się przed prześladowaniami na górskich pustkowiach, aby tam odczekać trudny okres. Podczas wędrówki odnalazł niewielką jaskinię zamykaną włazem. Kiedy Paweł wszedł do jej środka, zauważył wielką palmę oraz wypływający spod niej strumień. Postanowił więc pozostać w swoim nowym „mieszkaniu”, prowadząc przez następne lata życie pustelnicze.
W tym samym czasie żył również pustelnik Antoni, który dowiedziawszy się od Boga o istnieniu innego eremity, postanowił go odszukać. Po długiej i emocjonującej podróży św. Antoni odnalazł Pawła. Na początku swojej rozmowy zauważyli nadlatującego kruka z bochnem chleba w dziobie. Miał on od 60 lat przynosić Pawłowi pół bochenka chleba, lecz tym razem przyniósł i drugą połówkę dla gościa. Niemal jednak do wieczora trwał pomiędzy dwoma pustelnikami spór o to, kto jest godniejszy, by dzielić chleb. Paweł upierał się, że prawo to należy do gościa, Antoni zaś sądził, iż większe prawo ma Paweł jako starszy. Ostatecznie postanowili podzielić chleb jednocześnie.
Nie było to jednak radosne spotkanie. Św. Paweł poinformował bowiem swego przyjaciela o tym, iż ten będzie musiał go pogrzebać. Antoni poproszony również został o przyniesienie płaszcza biskupa Atanazego, w którym Paweł chciał być pochowany. Zasmucony Antoni prośby wysłuchał. Kiedy jednak zbliżał się do pustelni, zauważył zastępy aniołów niosące duszę św. Pawła w stronę nieba. Gdy wszedł do jaskini, ciało św. Pawła zgięte było w modlitewnym geście. Zgodnie z prośbą pierwszego pustelnika, Antoni spełnił obowiązek pogrzebania ciała. Uczynił to z pomocą lwów, które wykopały dół, w którym zakopano zwłoki.
Tak życie św. Pawła opisuje św. Hieronim. Nie jest to oczywiście lektura w pełni wiarygodna. Ma raczej charakter baśniowy, odpowiadający średniowiecznym opowieściom o świętych. Warto również zauważyć, że tekst jest stosunkowo krótki. Można jednak wyłuskać pewne pojedyncze informacje. Paweł miał być przykładem człowieka, który porzuca wszystko dla służby Bogu. Przyczyną jego ucieczki była wszakże chytrość jego szwagra. Świętość Pawła polegała na tym, iż zrzekł się swego majątku i żył w ubóstwie. Miał być przestrogą i wzorem etycznym dla ludzi bogatych.
Ideologia
Z kultem św. Pawła nieodłącznie powiązano również kult Najświętszej Marii Panny. Wydaje się jednak, iż łączenie postaci św. Pawła z kultem Matki Bożej jest efektem modelu religijności, w jakim wyrastali młodzi Węgrzy. Należy bowiem podkreślić, iż terytoria Węgier znajdowały się pod mocnym wpływem kultury bizantyjskiej, gdzie w sferze teologicznej postać Matki Bożej odgrywała rolę niebagatelną. Nie wiadomo, czy Pawła rzeczywiście łączyła szczególna więź z Maryją, zatem sądzi się, że synteza kultu tych postaci jest jedynie wynurzeniem teologów paulińskich. Tak naprawdę doszło tu bowiem do połączenia dwóch nurtów — pustelniczego życia i ruchu nowej dewocji.
Problem nowej dewocji wyjaśnia bardzo dogłębnie w jednym ze swoich artykułów wybitny historyk religii Stanisław Bylina. Miała być ona odpowiedzią Kościoła Katolickiego na wciąż powstające herezje i ruchy, które z pewną dozą ryzyka nazwać możemy prereformacyjnymi. Starano się więc na powrót skierować Kościół w stronę wiernych. Ogromne zadanie stało tu przed zgromadzeniami klasztornymi, kładły one bowiem główny nacisk na kształcenie religijne jednostki. Nowa dewocja zakładała zaś odrzucenie dotychczasowych form masowego przeżycia religijnego i zastąpienie go samodzielną wewnętrzną kontemplacją i modlitwą. Zwrócić więc się miano do jednostki i dbać o jej osobisty rozwój wewnętrzny. Zakonnik zaś miał być swoistym przewodnikiem, wskazującym drogę do samodoskonalenia się. Zauważmy, jak bardzo łączyło się to z założeniami od początku towarzyszącymi zakonowi paulinów. Jeśli bowiem wrócimy do reguły Bartłomieja, zauważymy napomnienie o potrzebie świecenia przykładem i rozwijania z jego pomocą innych ludzi.
Ponadto, centralnym punktem wiary miał być Chrystus. Ogromną rolę przywiązywano do Eucharystii jako elementu łączącego i kulminacyjnego w systemie religijnym chrześcijan. Odrzucano silne formy ascezy, zamieniając je na łagodniejsze i mniej uciążliwe. Człowiek miał naśladować w swoim życiu Chrystusa. Ubóstwo, czystość serca i pokorę traktowano więc jako największe cnoty i do nich starano się dążyć.
Zwracano również większą uwagę na religijność ludową i lokalne rozumienie problemów wiary, nakłaniano grzeszników do pokuty i nawrócenia. Starano się wyszukać w teologii rzeczy bądź osoby będące wiarygodnymi pośrednikami pomiędzy Bogiem a ludźmi. Bóg bowiem stawał się coraz bardziej nieosiągalny, niemal nieznany. Stąd też ogromną rolę w ruchu nowej dewocji zyskał sobie kult maryjny. Matka Boża była bowiem bliższa zwyczajnemu człowiekowi i mniej opleciona w aurę boskości i niedostępności. Była ona najznaczniejszym świadkiem Chrystusa, obecnym w najważniejszych chwilach jego życia. Miała być wzorem cnót pokory i uwielbienia dla swego syna.
Taki sposób myślenia przejęli również paulini. Nawiązując do legendy o św. Pawle, opowiadali o niezwykłej łączności Pawła z Matką Bożą. Wychodzono tu od symboliki palmy, z której wypływała woda życia. W XV wieku zakony kanonickie oparte na regule św. Augustyna skupiły się bardzo mocno na promocji nowej formy dewocji — w naszej części Europy niebagatelną role odegrali właśnie paulini. Do ich działalności należało grupowanie ludzi wokół miejsc kultu i organizacja pielgrzymek, te bowiem najpełniej realizowały program nowej dewocji.
Paulini w Polsce
W XIV wieku zacieśniły się kontakty Królestwa Polskiego z Węgrami. Mariaże królewskie, sojusze wojskowe czy też wreszcie przekazanie praw do sukcesji tronu polskiego dynastii Andegaweńskiej wzmocniły wzajemne oddziaływanie kultur obu państw. Jednym z efektów było otwarcie pierwszego klasztoru paulińskiego — informację o tym fakcie znajdujemy w „Rocznikach” Jana Długosza. Założycielem klasztoru, według kronikarza, był Władysław Opolczyk, który: Dnia dziesiątego Sierpnia [1382 roku] w miejsce kościoła parafialnego Ś. Maryi w starej Częstochowie, matce filialnego kościoła w przyległym miasteczku Częstochowie, za zezwoleniem Jana biskupa Krakowskiego i Henryka Biela z Błeszna, kanonika Krakowskiego i Gnieźnieńskiego, herbu Ostoja, plebana w starej Częstochowie, który dobrowolnie go odstąpił, założył klasztor braci pustelników zakonu Ś. Pawła pierwszego pustelnika, reguły Ś. Augustyna. Sam Władysław obdarować miał zakon licznymi posiadłościami i dochodami z dziesięcin. Wszelkie posiadłości miały być zaś zwolnione z danin i powinności na rzecz państwa. Wśród ziem klasztornych znalazły się więc: Stara Częstochowa i Krowodrza, wraz z piłą, młynem i folwarkiem przyległym. Oprócz tego, władze zakonu mogły liczyć na: niemniej dziesięcinę pieniężną z czynszów w miasteczkach Ostrzeszowie i Częstochowie; toż dziesięciny zbożowe w wsiach Gajęczycach, Dworzyszowicach, Dupicach, Kruplinie i starej Brzeźnicy, należących do Brzeźnieckiego zamku. A nadto dziesięciny zbożowe i jarzynne z młynów zbudowanych lub w przyszłości zbudować się mających w miasteczkach Częstochowie i Żarkach (Zari). Nadto dziesięciny pasieczne z wsi Przemyłowic, Przewodziszowic, Bobrownik, Nadalic, Kozaczyna (Koschanczin), Biskupic, w powiecie Olsztyńskim; tudzież Bobrownik i Kamienia, w obwodzie Wieluńskim. Nowe posiadłości klasztoru znajdować się miały w ziemiach lennych nadanych Władysławowi Opolczykowi przez Ludwika Węgierskiego. Stanisław Szafraniec uważa więc, że realnym fundatorem klasztoru był król Polski i Węgier, Opolczyk zaś — jedynie wykonawcą woli. Jest to teoria o tyle prawdopodobna, że Ludwik Węgierski był, podobnie jak jego poprzednicy na tronie św. Stefana, paulinofilem. Kontynuował on liczne fundacje na terenie Węgier oraz sprowadził relikwie św. Pawła Pustelnika z Wenecji. Możliwe jest więc, że Ludwik poprosił, aby na terenach, które przyznał Władysławowi, znalazł się klasztor paulinów. Jednoznacznej odpowiedzi jednak Długosz nie daje.
Obecność paulinów nie ograniczała się do klasztoru częstochowskiego. W tym samym czasie paulini założyli swoje siedziby w kilku innych polskich miastach. Z Długoszowskich „Roczników” dowiadujemy się o istnieniu klasztoru w Beszowej, Brdowie, a także w Oporowie, gdzie w Niedzielę w czwartą postu, to jest jedenastego miesiąca marca, Władysław arcybiskup gnieźnieński, o godzinie trzeciej, […] zakończył pobożne życie. Wśród nowych klasztorów szczególne miejsce miał klasztor na Skałce, fundowany przez samego Długosza. Działo się to w dzień Tysiąca Rycerzy Męczenników, to jest w poniedziałek dnia 24 czerwca. Pierwszym przeorem miał być Jakub z Bogumiłowa, ponoć naznaczony cudowną cnotą życia i świątobliwością. Długosz obdarzył ich licznymi beneficjami, a wśród nich dochodami z funduszu św. Krzyża oraz częścią dochodów z żup wielickich. Dowiadujemy się też, że wybór paulinów był nieprzypadkowy, gdyż byli oni znani z oddania dwojakiego rodzaju ćwiczeniom, życia czynnego i bogomyślności. Miało być to gwarantem zachowania świętości miejsca.
Jasna Góra — nowa stolica paulinów
Fundatorzy klasztoru na Jasnej Górze nie spodziewali się zapewne, że miejsce to w stosunkowo krótkim czasie stanie się jednym z największych sanktuariów paulińskich. W roku 1384 Władysław Opolczyk sprowadził w okolice Częstochowy ikonę typu hodogetrycznego. Przedstawiała ona ciemną postać Najświętszej Marii Panny z dzieciątkiem na dłoni. Skąd obraz został sprawdzony, do końca nie wiadomo. Czy już wtedy znany był z cudów? Trudno powiedzieć. Nie wiadomo też, kiedy rozpoczęła się pielgrzymkowa kariera świętego obrazu, niemniej pierwszy dokument, który mówi o pielgrzymowaniu na Jasną Górę, pochodzi z roku 1429 i jest nim list Władysława Jagiełły do papieża Marcina V dotyczący przyznania klasztorowi częstochowskiemu prawa do odpustów. Król stwierdza w nim, że Jasna Góra cieszy się szczególnym poważaniem wśród pielgrzymów, którzy przybywają tam, szukając uzdrowienia ducha i ciała. Poza tym: Miejsce to utrzymuje się jedynie z jałmużny pielgrzymów oraz dokonuje wsparcia z napływu ludzi, których mnóstwo zbiega się do owego kościoła w nadziei zbawienia i uzyskania odpustów. Papież obdarzył klasztor 15 dniami odpustu, zaś liczba ta w ciągu 100 najbliższych lat sukcesywnie wzrastała i doszła do 55.
W roku 1430 napadnięto na klasztor. Długosz daje dość długi i wnikliwy opis tego wydarzenia. Grupa Polaków zebrawszy z Czech, Moraw i Szlązka kupę łotrzyków, w dzień świąteczny Wielkiejnocy napadła na rzeczony klasztor Paulinów. Nie mogąc jednak znaleźć spodziewanych skarbów zawiedzeni w nadziei, ściągnęli ręce świętokradzkie do naczyń i sprzętów kościelnych, jako to kielichów, krzyżów i ozdób miejscowych. Ucierpieć miał też cudowny obraz przechowywany na Jasnej Górze, który został obdarty z klejnotów i pocięty. Straty miały być tak ogromne, a poziom świętokradztwa tak bezwzględny, że wielu sądziło, iż napaści dokonali husyci. Nota bene do dziś taką opinię możemy znaleźć w wielu powierzchownych opracowaniach historyczno-turystycznych dotyczących Jasnej Góry. Pogląd ten spowodował niemałe zamieszanie, rozwścieczony król zaczął bowiem myśleć o wydaniu wojny Czechom; ale gdy się sprawa wydała i rzeczy wyjaśniły, karano srodze owych z szlachty Polskiej złoczyńców, a wielu wtrącono do więzienia. Nie przeżyli oni jednak dłużej niż roku, albowiem zginęli pod mieczem morderczym. Długosz wymienia też głównych prowodyrów napaści. Mieli być nimi: Jakub Nadobny z Bogowa herbu Dziadosza i Jan Kuropatwa z Łaczuchowa herbu Szreniawa. Paulini jasnogórscy bardzo szybko stanęli na nogach. Źródła mówią o wielkiej pomocy Władysława Jagiełły, zwłaszcza przy renowacji, a w zasadzie odmalowaniu obrazu. Nie tylko pomoc królewska pozwoliła odrestaurować klasztor (a nawet powiększyć go kilkakrotnie, budując tym razem z cegieł), pieniądze na to drogie przedsięwzięcie zostawili też zapewne pielgrzymi.
Nie sam jednak opis tej brutalnej napaści powinien przykuć oko spostrzegawczego historyka. Długosz podaje bowiem informację z punktu widzenia historii zakonu o wiele ważniejszą. Wspomina on bowiem, że na Jasnej Górze znajduje się obraz cudowny i przedziwnej roboty, do którego zbiegał się lud pobożny, a to dla zadziwiających cudów, jakich tu chorzy, za przyczyną Najświętszej Panny i Orędowniczki naszej uzdrawiani, doznawali. Kult Czarnej Madonny miał być na tyle popularny, że przybywali do niej pielgrzymi z całej Polski i krain sąsiedzkich, jako to Śląska, Moraw, Prus i Węgier. Informacja ta jest o tyle ciekawa, że pokazuje, w jak szybkim tempie kult jasnogórski rozwinął się na terenie nie tylko Korony, ale także za granicą. Miracula venerabilis Patris Prandothe, episcopo Cracoviensis z 1454 roku zalicza Jasną Górę do najważniejszych ośrodków kultu w Polsce.
Następuje też szybki rozwój pobliskiego miasta Częstochowy i wzrost dochodów jego mieszkańców. W czasach Kazimierza Jagiellończyka kilkakrotnie doszło do sporów pomiędzy klasztorem a mieszkańcami miasta o prawa do dochodów związanych z pielgrzymkami. Dopiero specjalne przywileje królewskie konflikty te załagodziły, aczkolwiek wybuchały one z czasem znowu i wymuszały na kolejnych władcach nowe przywileje. Dość jednak powiedzieć, że mała osada rozrosła się do takiego stopnia, że w roku 1502 otrzymała prawa miejskie. Około 1550 roku miała 1500 mieszkańców, a 50 lat później blisko 2000. Wizytacja z roku 1593 mówi o bogatym wyposażeniu liturgicznym. W międzyczasie Zygmunt Stary, w 1523 roku, pochwalił się kardynałowi protektorowi paulinów, że Jasna Góra należy do najważniejszych ośrodków religijnych w kraju. Te kilka faktów, zaledwie z pierwszych lat pobytu obrazu na Jasnej Górze, pokazuje, w jak zastraszająco szybkim tempie Częstochowa stała się jednym z najważniejszych miejsc na religijnej mapie Polski i Europy Środkowo-Wschodniej.
Bibliografia
1. Bylina Stanisław, Nowa dewocja, postawy wiernych i kult maryjny w Europie Środkowej późnego Średniowiecza, Studia Claromontana, t. 5 (1984), s. 110–127. 2. Długosz Jan, Roczniki, czyli Kroniki przesławnego królestwa Polskiego, online, protokół dostępu: http://www.pbi.edu.pl, 14.01.2007. 3. http://www.skalka.paulini.pl/ — strona internetowa sanktuarium na Skałce. 4. Płatek Józef Stanisław, Początki Zakonu św. Pawła Pierwszego Pustelnika, Częstochowa 1989. 5. Rożej Stefan Jan, Poprzez stulecia śladami św. Pawła Pierwszego Pustelnika, Częstochowa 1990. 6. Szafraniec Stanisław, Jasna Góra. Studium z dziejów Matki Boskiej Częstochowskiej, Sacrum Poloniae Millenium, t.4 (1957). 7. Witkowska Aleksandra, Kult jasnogórski w formach pątniczych do połowy XVII wieku, Studia Claromontana, t. 5 (1984), s. 148–224. 8. www.paulini.pl — oficjalna strona zakonu paulinów. 9. Zimorowicz Jonasz, Historia Paulinów, Częstochowa 1939.