Krzysztof Korda – „Ks. ppłk. Józef Wrycza (1884 – 1961). Biografia historyczna” – recenzja i ocena
Dla autora biografii istnieją dwa główne niebezpieczeństwa. Pierwszym jest to, że zaczyna nienawidzić bohatera swoich badań i tym samym staje się nieobiektywny. Drugie niebezpieczeństwo wiąże się ze zbytnią sympatią, wobec obiektu badań, co ma podobny skutek. Na szczęście Krzysztof Korda uniknął obu skrajności i napisał rzetelną, obiektywną i nad wyraz ciekawą biografię ks. Józefa Wryczy.
Bohater tej książki jest osobą świetnie znaną niemal na całym Pomorzu, a zwłaszcza na Kaszubach. Jak napisał w krótkim wstępie do książki prof. Józef Borzyszkowski, ks. Wrycza należy do najbarwniejszych postaci w dziejach Pomorza. […] W okresie okupacji ksiądz Wrycza stał się symbolem walczącego z hitleryzmem Pomorza. Pamięć o księdzu Wryczy jest do dziś bardzo żywa …[…]. Niestety, przede wszystkim w legendzie i anegdocie … Na szczęście to ostatnie sformułowanie nie jest już aktualne.
Recenzowana pozycja jest poszerzoną, poprawioną rozprawy doktorskiej, która autor obronił na wydziale historycznym Uniwersytetu Gdańskiego. Pracę swą autor podzielił na cztery rozdziały: 1. Młodość, edukacja i pierwsze lata posługi kapłańskiej, 2. „Powstaniec” i kapelan wojska polskiego, 3. Proboszcz i narodowiec. Okres wielewski księdza Wryczy (1924 – 1939), 4. Okupacja i ostatnie lata życia księdza Wryczy. Książka została oparta na niezwykle szerokiej kwerendzie archiwalnej, Wśród skrupulatnie przebadanych archiwów są nie tylko archiwa państwowe, ale też kościelne (w tym wszystkie archiwa parafii, z którymi związany był bohater biografii!), jak również wiele zbiorów prywatnych. Ważnym uzupełnieniem trzonu źródłowego są również relacje z świadkami historii.
Poza bogatą i pieczołowicie dobraną bibliografią, autor sporządził osobną w niej kategorię odnośnie „prac biograficznych i bibliograficznych o ks. Wryczy oraz wspomnienia o nim”, w której przedstawił wszystkie publikacje, które do tej pory napisano na temat bohatera biografii. Oczywiście we wstępie scharakteryzowane zostały one pokrótce pod względem ich jakości, rzetelności i przydatności dla badań naukowych. Książka jest bogato ilustrowana, ma łącznie 141 fotografii oraz siedem rysunków i map. Do książki dołączono również szereg aneksów, w tym tej najważniejszy, publikację Wryczy „O czym każdy narodowiec wiedzieć powinien” z 1939 r.
Bohater tego studium to osoba skomplikowana, nieprosta do opisania. Na pewno był osobą o dwóch twarzach i dwóch naturach – nic też dziwnego, że do dziś pozostaje postacią kontrowersyjną. Wrycza był wychowankiem gimnazjum wejherowskiego, jednej z kuźni pomorskich elit intelektualnych, filomatą, później klerykiem seminarium pelplińskiego zaangażowanym w działalność Młodokaszubów (fascynował się kulturą i historią Kaszubów i Kaszub, dużo pisał i publikował na ten temat). Był również aktywny w lokalnej społeczności, jako członek Towarzystwa Naukowego w Toruniu i zaangażowany w pracę na rzecz Towarzystwa Czytelni Ludowych.
W okresie I wojny światowej służył jako kapelan w armii niemieckiej, sprawując posługę i angażując się na rzecz ludności cywilnej Królestwa Polskiego poszkodowanej przez działania wojenne. Zresztą to było jego stałą, dobrą cechą. Autor w odniesieniu do jego późniejszej działalności jako duszpasterza w Wielu wskazuje, że „Wrycza był przez całe życie wrażliwy na krzywdę i biedę ludzką” (s.153). Jednocześnie jednak, tak w trakcie jak i po zakończeniu I wojny światowej Wrycza był oddany sprawie niepodległości Polski oraz przyłączenia do niego Pomorza. Oddanie polskości i działalność niepodległościowa zaprowadziły go do więzienia niemieckiego w Grudziądzu, a po zwolnieniu, wprost w szeregi armii polskiej. Wraz z nią brał udział w zajęciu Pomorza i w uroczystości zaślubin z morzem (wraz z gen. Hallerem), a także walczył na froncie wojny polsko-bolszewickiej (w 63. pp.), by po jej zakończeniu sprawować posługę jako duszpasterz wojskowy na Wołyniu.
W 1924 r. przybył jako nowy proboszcz do Wiela, miejscowości i parafii, z którą miał związać się niemal do końca życia. To właśnie na tych terenach zaczęła się kształtować legenda ks. Wryczy, to właśnie tu z całą wyrazistością ukazały się jego dobre i gorsze cechy. Czytelnik pozna osobę głęboko zaangażowaną w działalność na rzecz parafii, swoich parafian, społeczności lokalnej oraz Pomorza. Kordzie udało się niezwykle plastycznie odmalować pasję i charyzmę niezwykłego kapłana.
Z drugiej jednak strony, mamy do czynienia z duchownym, który nie stroni od awantur i ostrych konfliktów personalnych. Nierzadko jego drogi rozchodziły się z częścią współpracowników, w tym z wikarymi. Z czasem Wrycza poróżnił się także z biskupem chełmińskim, władzami lokalnymi i państwowymi, a także z innymi księżmi. Momentami – chyba jednak zbyt często – Wrycza wchodził w buty charyzmatycznego politycznego przywódcy. Nigdy nie ukrywał tego, że był przekonanym stronnikiem endecji i wręcz fanatycznym antysemitą, który Żydów obwiniał o całe zło świata, pisząc zresztą słowo „Żyd” zawsze z małej litery.
Na Kaszubach kultywowana jest pamięć o bohaterstwie Wryczy, w obliczu nieprzychylnej postawy, jaką zajmowały wobec niego władze. Najpierw pruskie, później polskie – sanacyjne, w czasie II wojny światowej – okupacyjne niemieckie, a w końcu – komunistyczne. Jak pisze Korda o inwigilacji Wryczy przez Urząd Bezpieczeństwa, „należy (…) pamiętać, że była to, co najwyżej, kontynuacja polityki władz polskich okresu międzywojennego wobec tego księdza. Wrycza znosił prześladowania zapewne znacznie uciążliwsze już przed II wojną światową, jak i w trakcie działań wojennych oraz po ich zakończeniu” – (s. 332). Tym ważniejsze i godne podziwu jest to, że nigdy nie zaprzestał swojej patriotycznej i społecznej działalności na rzecz wspólnoty lokalnej.
Książka Krzysztof Kordy to prawdziwa gratka, nie tylko dla historyków lokalnych czy pasjonatów dziejów Pomorza, ale również dla szerszego gremium Czytelników. Autor zręcznie i z pasją opisał losy nietuzinkowej postaci na tle kilku dekad historii Pomorza i Polski. W obliczu kryzysu polskiej biografistyki, warto inspirować się dziełem Kordy. Trzeba z cała pewnością przyznać, że bohater tej biografii był ściśle zwiany z historią regionu i kraju. Ilu podobnie ważnych, a niesłusznie zapomnianych bohaterów czeka na swoje biografie? Póki co, czytajmy biografię Józefa Wryczy – nie jest to może książka idealna, jednak wypada przyznać, że wiele jej do ideału nie brakuje. Gorąco zachęcam do lektury!