Krzysztof A. Tochman – „Samozwańczy oficer Zygmunt Augustowski” – recenzja i ocena
Krzysztof A. Tochman – „Samozwańczy oficer Zygmunt Augustowski. Z dziejów „Wachlarza”, Okręgu Wileńskiego AK i komunistycznej bezpieki” – recenzja i ocena
Krzysztof A. Tochman jest doktorem nauk humanistycznych, historykiem pracującym w Oddziałowym Biurze Badań Historycznych IPN w Rzeszowie. Współpracuje z Zakładem Polskiego Słownika Biograficznego IH PAN w Krakowie. Specjalizuje się w biografistyce dziejów najnowszych. Czytelnikom na pewno są znane jego prace dotyczące Wolności i Niezawisłości, cichociemnych oraz losach żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy zdecydowali się powrócić do Polski. Tym razem postanowił dogłębnie przeanalizować biografię Zygmunta Augustowskiego.
Zygmunt Augustowski vel Zygmunt Kulesza, vel Kazimierz Stryjeński, vel Ignacy Żyliński był Wilnianinem, synem zamożnego aptekarza, absolwentem Gimnazjum oo. Jezuitów. Studiował prawo w Wilnie i Lublinie, jednak nie uzyskał absolutorium. Na studiach związał się z Korporacją Akademicką Konwent Polonia. Przez lata uznawany był za legendę wileńskiej konspiracji (od „Wachlarza” poprzez ośrodek dywersji „Tyrmonty” Komendy Okręgu Wilno AK i Kedyw aż do organizacji „NIE” i Komendy Głównej Wolności i Niezawisłości). Weteran wojny obronnej 1939 r. oraz Operacji „Ostra Brama”, żołnierz wyklęty.
Do takiego zasłużonego patrioty ciągnęły pokolenia. Obracał się w środowisku zasłużonych oficerów Wojska Polskiego, Armii Krajowej i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, historyków, działaczy KOR-u i „Solidarności”, księży i zakonników (głównie jezuitów), osób działających na rzecz upamiętnień, środowisk kawaleryjskich, a także polityków. Wszelkie podawane przez niego fakty biograficzne przyjmowane były jako pewnik, a nawet bronione z zapałem godnym lepszej sprawy. Pochowany został z najwyższymi honorami.
Recenzowana pozycja jest pierwszą próbą dogłębnego, bardzo szczegółowego zrekonstruowania prawdziwego życiorysu „bohatera”. Dzięki benedyktyńskiej pracy i bardzo szerokiej kwerendzie źródłowej czytelnik otrzymuje biografię daleko odbiegającą od krążącej od lat. Augustowski nie był żołnierzem, nie posiadał nawet przeszkolenia wojskowego. Nie był też ziemianinem ani przemysłowcem. A co najważniejsze nie był żołnierzem wyklętym tylko wieloletnim informatorem i tajnym współpracownikiem komunistycznej bezpieki posługującym się pseudonimami „Jan”, „Wiktor”, „San”, „Mociński”, „Bross” vel „Bros” i „Civis”. To również on, po swoim pierwszym aresztowaniu, przekazał UB informacje pozwalające na rozbicie oddziału „Łupaszki”. Dalszą współpracę kontynuował już z własnej inicjatywy pobierając bardzo wysokie wynagrodzenie.
Krzysztof A. Tochman napisał pracę bardzo ważną z punktu widzenia historiografii i pamięci. Wielość motywów, które w różnej konfiguracji przeplatały się w zmyślanych przez Augustowskiego wersjach życiorysu nie ułatwiały autorowi zadania. I nie ułatwiają też zadania czytelnikowi, który musi się bardzo skupić żeby nie stracić wątku w gąszczu nazwisk, pseudonimów, faktów i przypisów. Zdecydowanie nie jest to lektura do czytania w przysłowiowym międzyczasie. Jednak warto zadać sobie trud i poświęcić czas na zapoznanie się z tą wyjątkową pracą.
Zdecydowanie polecam lekturę Samozwańczego oficera Zygmunta Augustowskiego. Z dziejów „Wachlarza”, Okręgu Wileńskiego AK i komunistycznej bezpieki. Jest to też bardzo ważne ostrzeżenie w bezrefleksyjną wiarę w opowieści rzekomych bohaterów.