Kręgi Starszoharcerskie – ich początek i zmierzch

opublikowano: 2020-04-24, 15:00
wszelkie prawa zastrzeżone
Do najważniejszych zadań Organizacji Starszego Harcerstwa należało realizowanie służby Bogu i ojczyźnie, pomoc innym, krzewienie ideałów braterstwa, dbałość o rozwój kultury oraz działalność wychowawcza. Jak te zadania realizowały kręgi starszoharcerskie na emigracji?
reklama

Historia Starszego Harcerstwa jest mało znana w kręgach Związku Harcerstwa Polskiego, a tym bardziej w społeczeństwie polskim w kraju czy na emigracji. Poza wydaniem podręczników harcerskich i czasopism dla drużyn i zuchów, ukazywały się na ten temat z rzadka artykuły i wspomnienia w prasie emigracyjnej. Dopiero w latach siedemdziesiątych XX w. nakładem harcerzy i harcerek z lat 1910–1945, skupionych w Harcerskiej Komisji Historycznej ZHP w Londynie, zaczęto wydawać skromne „Harcerskie Zeszyty Historyczne” z myślą o dalszym ich rozwoju. Wraz z odejściem na wieczną wartę starszyzny harcerskiej, dostarczającej najwięcej materiałów wspomnieniowych, publikacji zaprzestano. W latach dziewięćdziesiątych XX w. Naczelnictwo wydało glosariusz w formie albumu – W harcerskiej służbie. ZHP na obczyźnie 1946–1996 pod redakcją druhów Juliusza Englerta i Jerzego Wittinga. Natomiast w Polsce, zainteresowanie harcerstwem emigracyjnym w latach komuny było sporadyczne, można by wyliczyć dwie lub trzy osoby, które pomimo cenzury pisały na ten temat. Z kolei nasz stosunek wobec reżimowego harcerstwa był zawsze negatywny. Komunistyczne harcerstwo polskie było zwalczane w wypowiedziach władz harcerskich na emigracji. Dopiero „Solidarność” zmieniła nastawienie emigracyjnych działaczy harcerskich do harcerstwa w kraju wobec tych, którzy nie złamali przyrzeczenia i pozostali mu wierni. Mimo wspólnego porozumienia politycznego we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, kontakty między środowiskami emigracyjnych i krajowych harcerzy były ostrożne.

Stopniowo historycy krajowi otrzymywali paszporty i z ciekawością odwiedzali instytucje archiwalne w Londynie, szukając dokumentów dotyczących Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, rządu RP na uchodźstwie i emigracji. Dzięki temu powstawały wydawnictwa dużej wagi o różnej tematyce. Zainteresowanie żyjącymi jeszcze przewodniczącymi Związku Harcerstwa Polskiego działającego na uchodźstwie przyszło znacznie później. W 2005 r. ukazało się skromne wydanie Adama Dobrońskiego o prezydencie Kaczorowskim, dziesięć lat potem, w 2015 r., pokaźną biografię o prezydencie Sabbacie napisał Jacek Danel. Rok potem wyszła ciekawa książka Marka Wierzbickiego o Zygmuncie Szadkowskim, jednym z przewodniczących Związku Harcerstwa Polskiego oraz Rady Narodowej RP na uchodźstwie. Mamy nadzieję, że kiedyś te wydawnictwa posłużą jako przyczynek do oczekiwanego przez nas opracowania historiograficznego polskiego harcerstwa na emigracji.

Defilada harcerska w 1936 roku (fot. NAC, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji Sygnatura: 1-P-3399-38)

Organizacja Starszego Harcerstwa, o której przypadło mi pisać, także nie doczekała się monografii. Jej początki sięgają drugiej połowy lat trzydziestych XX w., działała na uniwersytetach i w seminariach. Po wybuchu wojny zawiązały się harcerskie kręgi wojskowe, których działalność i osiągnięcia stworzyły niepowtarzalną historię ZHP działającego na uchodźstwie. To dzięki starszyźnie harcerskiej, która zakładała gromady zuchowe i drużyny harcerskie w swych ośrodkach osiedlenia, powstała organizacja harcerska poza granicami kraju.

reklama

Aby opisać losy harcerstwa na emigracji, należy cofnąć się do początku ruchu starszoharcerskiego, który rozwijał się w Polsce tuż przed II wojną światową i do osoby Kazimierza Sabbata, który odegrał w tym procesie istotną rolę. Kiedy rozpoczął studia na Wydziale Prawa UW na początku roku 1936/1937, wstąpił do istniejącego już Akademickiego Kręgu Starszoharcerskiego przy Uniwersytecie Warszawskim. Rok później został kierownikiem tego kręgu. W ciągu następnych paru lat doprowadził do powstania ośmiu kręgów przy innych uczelniach warszawskich. Na ostatnim roku studiów (1938/1939) uczęszczał równocześnie do Szkoły Nauk Politycznych. W październiku 1938 r. założył Zrzeszenie Akademickich Kręgów Starszoharcerskich w Warszawie pod nazwą „Kuźnica Harcerska”. W roku akademickim 1938/1939 zorganizował kurs „Kuźnicy” pod kierownictwem hm. Aleksandra Kamińskiego w Górkach Wielkich. W niespełna rok potem, Starsze Harcerstwo miało ogromne zadanie do spełnienia, podejmując walkę o niepodległość Polski. Znamy dobrze historię Szarych Szeregów Polskiego Państwa Podziemnego, które zapisały się tak bohatersko w historii ZHP.

Po klęsce kampanii wrześniowej, rozpoczęła się ucieczka tysięcy jednostek wojskowych, lotnictwa i marynarki oraz pracowników rządowych na Zachód do ówczesnych sojuszników, którymi były Francja i Wielka Brytania. Z kolei po wkroczeniu Armii Czerwonej na wschodnie tereny Polski, tysiące jednostek wojskowych, pracowników państwowych, rodzin wojskowych i właścicieli ziemskich aresztowano i deportowano na wschód Związku Sowieckiego – do miejsca przymusowej katorgi, kończącej się dla wielu śmiercią. Konsekwencją układu polsko-sowieckiego w 1941 r. było powstanie na terenach Rosji sowieckiej Armii Polskiej, a później jej ewakuacja na Środkowy Wschód. Według dokumentacji, ewakuowano zaledwie ok. 115 tys. obywateli polskich, w tym ponad 76 110 wojskowych oraz ponad 38 622 osób cywilnych, głównie matki z dziećmi, skazane na tułacze życie w Palestynie, Libanie, Afryce, Indiach, Nowej Zelandii i Meksyku.

reklama

W tym konglomeracie uchodźczego Wojska Polskiego znajdowała się brać harcerska, która zasłynęła pieśnią Mariana Hemara: „Myśmy tutaj szli z Narwiku, my przez Węgry, a my z Czech, nas tu z Syrii jest bez liku, a nas z Niemiec zwiało trzech...”.

Mowa tu o Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich (SBSK), która według rozkazu gen. Władysława Sikorskiego znalazła się na Środkowym Wschodzie, w Palestynie, jako część francuskiej armii Lewantu. Francja spodziewając się akcji niemieckiej skierowanej na Bałkany, wytypowała do walki na tych terenach Brygadę, składającą się w tym czasie z około 3,5 tys. żołnierzy-uciekinierów, którzy w 1939 r. przekroczyli granicę rumuńską, czeską lub węgierską.

Już 2 kwietnia 1940 r. w Syrii, w miejscowości Homs (obecnie w ruinie w wyniku wojny domowej), SBSK szykowała się do bitwy. Czekając na akcję, starszy ułan podchorąży Zbigniew Kawalec i jego brat Witold, obaj harcerze z krwi i koś ci, postanowili założyć pierwszy wojskowy krąg starszoharcerski. W sumie było ich czterech, ale po przesunięciu oddziałów polskich do Latrun w Palestynie krąg rozrósł się do pięćdziesięciu harcerzy związanych ze sobą węzłem przyjaźni. Praca kręgów była ściśle uzależniona od warunków służby wojskowej.

Harcmistrz Stanisław Orłowski w Kronice Kręgu „13 Orłów Ybny” wspomina:

Z Ybny przeszliśmy do Palestyny przez Morze Czerwone, Zatokę Perską i Irak, i dotarliśmy do Mosulu. Przez te kilkanaście miesięcy ugruntowała się nasza przyjaźń.

19 lipca 1942 r. odbył się w Jerozolimie Walny Zjazd Związku Harcerstwa Polskiego na Środkowym Wschodzie, na którym ukonstytuowała się Rada Starszyzny. Przewodniczyli jej hm. Stanisław Sielecki i wiceprzewodniczący hm. Zygmunt Szadkowski oraz sześciu funkcyjnych. Jednym z pierwszych zadań instruktorów było uzyskanie zgody władz wojskowych na prowadzenie pracy harcerskiej na terenach jednostek wojskowych. Generał dywizji Władysław Anders udzielił zgody i przesłał następujące przesłanie:

Harcerze! [W]asza deklaracja ideowa wyraźnie stwierdza, że hasła służby Bogu i Polsce są wśród harcerzy zawsze żywe i że w walce, jaką toczy Polska, chcecie być w pierwszych szeregach Jej żołnierzy...
Mały sabotaż. Kotwiczka – znak Polski Walczącej namalowana przez Jana Bytnara na cokole Pomnika Lotnika na placu Unii Lubelskiej w Warszawie

W styczniu 1943 r. w Komendzie ZHP zarejestrowano 11 kręgów starszoharcerskich. W Jerozolimie, na Górze Kalwarii, przewodniczący Rady w imieniu harcerstwa polskiego złożył krzyż harcerski jako wotum Matce Boskiej, mówiąc miedzy innymi: „Wierzymy w Opatrzność, która poprzez ciężkie próby tułaczki zaprowadzi nas z powrotem do Polski”.

reklama

Program pracy w kręgach na terenach dywizji i brygad był różnorodny, np. organizowano odprawy, ogniska, gawędy ideowe i polemiki. Zespół tych kręgów wytwarzał koleżeńską atmosferę w trudnych warunkach służby wojskowej. Nawet w dowództwie II Korpusu Polskiego powstał nowy krąg, który złośliwi nazywali „starczoharcerskim”. Zajmował się on głównie pracami wydawniczymi. Z uwagi na częste wyjazdy i przemieszczenia, kręgi się rozwiązywały i tworzono nowe. Sprawozdanie Związku Harcerstwa Polskiego na Wschodzie (ZHPnW) z grudnia 1943 r. podaje liczbę 38 kręgów, obejmujących niemal wszystkie oddziały polskiego wojska. Ogółem zarejestrowanych było 500 harcerzy, a w komendzie około 200. Zespół ten stanowił zasadniczy pion pracy harcerskiej, tworzyli go wybitni starsi harcerze, niekoniecznie wyżsi rangą, lecz zawsze wiedzą i doświadczeniem instruktorskim, podczas gdy młodzież i dzieci w moim wieku, na różnych kontynentach świata, formowały się dopiero w drużyny i hufce.

Ten tekst pochodzi z książki „Światowe harcerstwo. Związek Harcerstwa Polskiego na obczyźnie w latach 1918-2018. Studia, szkice i materiały” pod red. Marka Wierzbickiego

Marek Wierzbicki (red. naukowa)
„Światowe harcerstwo. Związek Harcerstwa Polskiego na obczyźnie w latach 1918-2018. Studia, szkice i materiały”
cena:
35,00 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Okładka:
twarda
Liczba stron:
336
Premiera:
27.02.2020
ISBN:
978-83-8098-773-9
EAN:
9788380987739

Na wzór starszoharcerskich kręgów wojskowych powstawały kręgi starszych harcerek, które wydostały się z Rosji, głównie przy szkołach licealnych założonych w Palestynie, jak Ain Karem, Szkoła Młodszych Ochotniczek w Nazarecie. Powstały kręgi: „Siewców” (6), „Jutrzenka” (13), „Promienistych” (17) czy „Kresowianek” (11). Każdy z nich miał jakąś specjalizację: łączność, sygnalizacja, gry terenowe, zwiady, pieśni harcerskie, konkurs na księgę pracy, organizowanie wystaw czy wycieczki krajoznawcze po Ziemi Świętej. Nawet w odległych Indiach powstał rzutki krąg o nazwie „Płomień”. Nic dziwnego, że starsze harcerki, jak Czechówna, Handerek, Balawander, Pniewska i wiele innych – tworzyły dalsze drużyny i hufce, rozpalając serca młodszym koleżankom. Po zakończeniu wojny, ruch starszoharcerski działał również w niemieckich obozach tzw. displaced persons.

W przypadku Wielkiej Brytanii, szczególnie Szkocji, kontakty członków kręgów wojskowych 1 Dywizji Pancernej z lokalnymi skautami były bardzo przyjazne – szczególnie ze Szkotkami. Była to okazja do przekazywania informacji o Polsce i sytuacji Polaków w kraju. Popularne były wyprawy terenowe, wspólne ogniska oraz kursy języka angielskiego. W Edynburgu z funduszy wojskowych został zakupiony Dom Harcerski, który stał się po wojnie podstawą finansowania Domu Harcerskiego w Londynie przy Gloucester Road, a potem na Rutland Gate. Była to centrala administracji Naczelnictwa i Głównych Kwater. Dom utrzymywał się z lokatorów do 1990 r.

reklama

Podczas wojny na terenie Anglii powstał ciekawy krąg o nazwie „Żeglarze Eteru”, złożony z kilku osób należących do kompanii radiowywiadowczej w miejscowości Barnes Lodge, blisko miasta Hemel Hempstead na północ od Londynu. W 2000 r., gdy zbierałam informacje o polskich jednostkach wywiadowczych i podsłuchu radiowego, niespodziewanie poznałam starszego pana, Polaka urodzonego we Francji, który przybył na Wyspy Brytyjskie w 1940 r. wraz z jednostkami polskimi, jako nadawca radiowy. Nazywał się Czesław Zygmunt. Okazało się, że był jednym z harcerzy kręgu „Żeglarze Eteru”.

Na przełomie lat 1944–1945, na terenie Włoch, działania wojenne szły ku końcowi. II Korpus wyczekiwał z niecierpliwością na decyzję aliantów co do dalszego losu. Koncentrowano się intensywnie na kształceniu instruktorów w razie przeprowadzenia całkowitej demobilizacji Korpusu. Debatowano: co dalej. Wiedziano już, że system pracy kręgów starszoharcerskich będzie można kontynuować wśród wzrastającej młodzieży i społeczeństwa emigracyjnego, które jeszcze nie było świadome, co los im przyniesie.

W 1946 r. Naczelna Rada Harcerska obradująca w Enghien pod Paryżem pod przewodnictwem przewodniczącego Związku Harcerstwa Polskiego dr. Michała Grażyńskiego, uchwaliła, że Związek Harcerstwa Polskiego działający poza Polską będzie kontynuował służbę poza granicami kraju w oparciu o statut z 1936 r. Wniosek, by struktura ZHP była federacją stowarzyszeń krajowych upadł, natomiast postanowiono wyodrębnić starsze harcerstwo, biorąc pod uwagę różnicę wieku, różnorodność zadań i metod pracy starszoharcerskiej w porównaniu z harcerstwem młodzieżowym. W ramach Związku Harcerstwa Polskiego miała więc powstać osobna Organizacja Starszego Harcerstwa na równi z Organizacją Harcerzy i Organizacją Harcerek. Druh Kazimierz Sabbat został kierownikiem Wydziału Starszego Harcerstwa i wystąpił z projektem regulaminu, którego wytyczne były następujące: 1. Realizowanie i szerzenie służby Bogu, Polsce i bliźnim w życiu osobistym, społecznym i publicznym. 2. Utrzymanie braterskiego środowiska i harcerskiego stylu życia. 3. Służba obywatelska informowania środowiska obcego o Polsce i jej dążeniach dla odzyskania Niepodległości. 4. Dbanie o rozwój kultury i ustroju społecznego na emigracji. 5. Popieranie inicjatyw oraz udział w ich realizowaniu, propagowaniu i popieraniu zagadnień wychowawczych w społeczeństwie.

reklama

Były to ambitne postulaty do spełnienia, gdyż po demobilizacji należało szukać mieszkania i pracy, by utrzymać siebie i rodziny.

Kazimierz Sabbat jako prezydent RP na Uchodźstwie

Niemniej osiągnięcia tej emigracji politycznej są olbrzymie i przetrwały do dziś, mogą to poświadczyć znani historycy krajowi, piszący publikacje na ten temat. Były to najważniejsze postulaty, które wyznaczały kierunek pracy nie tylko wśród starszej młodzieży, ale też wśród kombatantów likwidującego się Wojska Polskiego. Członkowie Starszego Harcerstwa zasiadali we władzach organizacji, stowarzyszeń i instytucji kulturalnych i naukowych, wspierali cele związkowe i ruchy niepodległościowe. Dla orientacji podam, że od 1939 do 1946 r. działało 112 wojskowych kręgów starszoharcerskich. Ogromny potencjał rozwoju rodzin harcerskich.

Kwestia służby publicznej była często poruszana na łamach wielu harcerskich czasopism: „Harcerskiej Kuźni”, „Naszego Życia”, „Watry”, „Strażnicy Harcerskiej” czy „Ogniska Starszego Harcerstwa”. Przy przeglądaniu tych pism sprzed 70 lat wyraźnie widać różnicę poglądów na temat tego, komu harcerstwo miało służyć. Jedni twierdzili, że organizacja jest dobra dla młodzieży do lat piętnastu, inni uważali, że Starsze Harcerstwo jest okresem, w którym w życiu osobistym i publicznym zaczyna się realizować ideały prawa i przyrzeczenia harcerskiego. Przeżywanie problemów życia codziennego w zespole stwarzało szansę do budowy lepszego jutra dla Polski, do wprowadzania w życie wartości twórczych, a przy okazji umożliwiało przebywanie w sympatycznym gronie koleżeńskim.

W Europie, Ameryce Północnej i Południowej oraz w Australii powstawały kręgi obu płci, w których kojarzyły się harcerskie małżeństwa, rodziły się dzieci, tworząc szczególny fenomen małej Polski poza Polską. Mozolne było szukanie odpowiednich dróg dla harcerstwa działającego poza krajem. Trzeba było wrócić ponownie do wychowania ideowo-politycznego, charakterystycznego dla czasów rozbiorów. Było przyjęte w Związku, że Starsze Harcerstwo ma być apartyjne. Polityka i harcerstwo nie szły w parze, a ci co wybierali politykę, odchodzili od aktywnej działalności harcerskiej, nie przestając być harcerzami. Działania kręgów były różne, dostosowane do zainteresowań członków, niemniej przodowała służba społeczna, służba bliźnim i publiczna, które stanowią niewątpliwie udział w życiu politycznym. Ostatecznie byliśmy częścią emigracji politycznej.

reklama

Każdy z kręgów działających w krajach osiedlenia miał pełnić zadania nie tylko towarzysko-kulturalne, ale przede wszystkim ideowe. Działalnością fundamentalną było branie udziału w organizowaniu świąt narodowych, pochodów protestacyjnych, pisanie listów do prasy czy telewizji korygujących fakty historyczne, zbieranie pieniędzy na pomoc dla kraju i wiele innych, jak odnalezienie grobu polskiego lotnika, który zginął w czasie wojny, a któremu krąg sam zbudował nagrobek.

Po przybyciu wojska polskiego i ludności cywilnej do Wielkiej Brytanii, członkowie Starszego Harcerstwa byli rozproszeni w przejściowych obozach i siłą rzeczy kręgi się likwidowały, reformowały albo powstawały nowe.

Jedną z pierwszych spraw, które absorbowały Starsze Harcerstwo w Anglii, był protest przeciw brytyjskiej Paradzie Zwycięstwa, zorganizowanej 8 czerwca 1946 r. w Londynie. Po pierwsze zaproszenie zostało wysłane do Warszawy z myślą o Armii Berlinga, bez zapraszania Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Zaproszono jedynie delegację polskiego lotnictwa, która miała maszerować w grupie brytyjskich Sił Powietrznych (Air Force). Protest Starszego Harcerstwa, którego inicjatorem był dh Sabbat, wyraził się do opuszczeniem Londynu podczas parady. Zorganizowano wyprawę żeglarską po rozlewiskach rzek Norfolku, którą dh Sabbat nazwał „Polesiem”. Odtąd wyprawy na „Polesie” były organizowane przez Główną Kwaterę Starszego Harcerstwa (GKStH), a ich kierownikiem był hm. Jan Prokop zwany „Papą”. Rokrocznie, do lat osiemdziesiątych XX w., Organizacja Starszych Harerzy aranżowała żeglarskie wyprawy poleskie, w których uczestniczyli także generałowie: Władysław Anders, Nikodem Sulik, Klemens Rudnicki oraz wielu prominentnych członków rządu RP na emigracji. Dla bardziej zaawansowanych żeglarzy organizowano wyprawy morskie, tzw. Bałtyk. Do dziś przeżycia wśród wielkiej rodziny harcerskiej, gdy przy ognisku słuchaliśmy patriotycznych gawęd wygłaszanych przez zaproszonych gości, zwykle starszyznę wojskową, pozostały niezapomnianymi chwilami. W takich momentach tęsknota za Polską była wielka.

W latach sześćdziesiątych działalność była szczególnie prężna. Poza krajoznawstwem i żeglarstwem, GKStH organizowała odprawy zwane „Warszawa”. Było ich kilka i odbywały się w różnych ośrodkach polskich. Tematami tych spotkań była praca dla społeczeństwa i wprowadzanie zasad harcerskich w życie publiczne. Na odprawy te zapraszano byłych dowódców wojskowych, jednym z gości był np. gen. Tadeusz Bór-Komorowski. W latach osiemdziesiątych organizowano manifestacje w wielkiej Sali Albert Hall, solidaryzujące się z krajem w czasie stanu wojennego.

reklama

Po wojnie, w 1946 r., na kontynencie europejskim w: Niemczech, Austrii, Francji, Belgii, Holandii, Danii, Hiszpanii i Szwecji powstało 37 kręgów starszoharcerskich, a na terenie Wielkiej Brytanii 43. We wczesnych latach pięćdziesiątych, tysiące polskich emigrantów, a z nimi starsi harcerze, ruszyło w świat w poszukiwaniu „lepszego jutra”.

Ten tekst pochodzi z książki „Światowe harcerstwo. Związek Harcerstwa Polskiego na obczyźnie w latach 1918-2018. Studia, szkice i materiały” pod red. Marka Wierzbickiego

Marek Wierzbicki (red. naukowa)
„Światowe harcerstwo. Związek Harcerstwa Polskiego na obczyźnie w latach 1918-2018. Studia, szkice i materiały”
cena:
35,00 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Okładka:
twarda
Liczba stron:
336
Premiera:
27.02.2020
ISBN:
978-83-8098-773-9
EAN:
9788380987739

Wielu wojskowych i osób cywilnych zdecydowało się na emigrację do Argentyny, Australii lub Ameryki czy Kanady. Na jednym z dokumentów brytyjskiego War Office znajduje się lista Polaków, którzy złożyli w 1948 r. aplikacje na wyjazd do poszczególnych krajów: Argentyna – 8873 osoby, Australia – 352, Kanada – 3063, Francja – 1711, Nowa Zelandia – 25, Paragwaj – 11, południowa Afryka – 80 oraz Stany Zjednoczone – 436 osób. Nic dziwnego, że z chwilą osiedlenia się polskich emigrantów w tych krajach, powstawały tam polskie parafie, szkoły i polskie harcerstwo.

W Argentynie w 1954 r. założono dwa kręgi starszoharcerskie liczące 58 członków. Pierwszy powstał krąg „Wędrownych Zniczy” pod kierownictwem phm. Ryszarda Banacha w Punta Lara (Maciaszkowo), niedaleko Buenos Aires. Drugi zaś – im. St. Sedlaczka w Quilmes, który zasłynął dzięki harcerskiemu Klubowi Andynistycznemu zwanemu „Tatry”, prowadzonemu przez hm. Wacława Blicharskiego. W tym samym okresie powstał też Zarząd Okręgu w Argentynie, w skład którego wchodzili delegaci GKStH. Byli nimi kolejno druhowie T. Butler i A. Wojno, a od 1966 do 1988 r. piastował tę funkcję dh W. Kukliński. W 1961 r. odbył się jubileuszowy Zlot 50-lecia ZHP w El Tajamar w prowincji Córdoba. Harcerstwo w Argentynie prężnie się rozwijało, niestety z czasem kręgi przestały działać, choć oficjalnie jeszcze w latach dziewięćdziesiątych XX w. deklarowały swą przynależność do ZHP.

Harcerze podczas ćwiczeń z flagami narodowymi, 1933 rok (Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji Sygnatura: 1-P-588-29)

Okręg w Australii został powołany w 1951 r. Rok później powstał pierwszy krąg w Brisbane, a potem w Melbourne. Kolejno zakładano dalsze, tam gdzie osiedlali się Polacy – w Adelajdzie i Sydney, Newcastle, Perth i Hobart na Tasmanii. Kolosalne odległości między tymi miastami sprawiały duże trudności komunikacyjne. Kręgi, siłą rzeczy, działały więc w izolacji. Z zarejestrowanych dziewięciu kręgów starszoharcerskich stopniały do jednego. Natomiast harcerstwo młodzieżowe rozrastało się z narybku pierwszej generacji osiedleńców.

reklama

Powojenna fala uchodźców z Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych osiedlała się w miastach przemysłowych, gdzie z entuzjazmem zakładano kręgi starszoharcerskie. W Chicago powstały: „Gniezno”, „Znicz”, „Jan z Skolna”, „Orły Polskie” oraz 21. Krąg Orłów Kresowych – chyba ostatni, który przetrwał do dziś. W Detroit były dwa: krąg „Adama Mickiewicza” oraz „Wigry”. Metropolia Nowego Jorku miała jeden krąg – „Zarzewie”. Razem działało 8 kręgów starszoharcerskich. Po latach działalności kręgi te z różnych powodów zamarły, pozostał tylko stary krąg „Orłów Kresowych” i nadzieja w nowo powstałych kręgach „Solidarność” i „Złote Orły” w Chicago.

Kraj, który był faworyzowany do osiedlenia przez Polaków – Kanada, poza Wielką Brytanią miał najwięcej działających kręgów starszoharcerskich. W Ottawie było ich sześć: „Karkonosze”, „Gorgany”, „Pieniny”, „Brzask” i „Piast”. W Toronto cztery: „Bałtyk”, „Szczyty”, „Podhale” i „Tatry”. W Montrealu działał krąg „Morskie Oko”, w Windsorze – „Czeremosz”, w Ottawie – „Lublin”, a w dalekim Vancouverze krąg „Parasol”. Dziś przetrwał tyko historyczny krąg „Tatry” w Toronto, gdzie niedawno powstały też dwa nowe kręgi starszoharcesrkie” – „Brzask” i „Piast”. Należy im życzyć wszelkiej pomyślności.

Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. liczba kręgów zarejestrowanych w GKStH w Londynie spadła do 49: trzy w Ameryce, sześć w Kanadzie i Australii, jeden w Argentynie, po jednym w Belgii, Szwecji, Danii, Holandii, Irlandii, Francji i Hiszpanii. Najwięcej działało na terenie Wielkiej Brytanii – zarejestrowanych tam było 26 kręgów, w tym sześć w samym Londynie.

Po pięćdziesięciu latach, na ostatnim Zjeździe Światowym ZHP w Ameryce w 2015 r., zarejestrowanych było siedemnaście kręgów starszoharcerskich: w Ameryce dwa, w Kanadzie cztery, w Belgii, Danii i Francji po jednym, w Anglii pięć (ostatnio dwa). Według danych przesłanych do GKStH w Organizacji Starszego Harcerstwa na świecie działało 125 członków w 17 kręgach (przeciętna wieku 75 lat). Pokładaliśmy wiele nadziei w przejściu starszej młodzieży z drużyn harcerskich do kręgów starszoharcerskich, ale nie była ona zainteresowana, albo nie miała inklinacji do instruktorstwa. Starsza młodzież powinna być zachęcana do formowania własnych starszoharcerskich kręgów mieszanych, z własnym programem i celem.

reklama

Kwestia dalszych losów kręgów StH była wielokrotnie omawiana na naczelnych radach i zjazdach. Należy wspomnieć, że uczucia ambiwalentne wobec Organizacji Starszego Harcerstwa paradoksalnie pozostały do dziś. Wraz z napływem nowej emigracji zarobkowej, miano nadzieję na rozwój ZHP w Anglii, Szkocji i Kanadzie, przez zakładanie nowych kręgów. Wielka szkoda, że niektóre z nich działają w odosobnieniu, inne z braku poparcia mają małą szansę rozwoju lub nie mają aprobaty władz harcerskich.

Wskazuje to bez wątpienia na zmierzch organizacji, do której należeliśmy podczas wojny i po wojnie, rozsiani po świecie z daleka od ojczyzny. Niektórzy mówią, że Organizacja Starszego Harcerstwa jest już przeżytkiem dla 80-latków, że kręgi nie są w stanie przyciągnąć nowych członków do swego grona. Zaniedbanie jest z obu stron. Hufce nie potrafiły zatrzymać 18-letniej młodzieży przy Związku, tworząc dla niej np. mieszane kręgi przy hufcach, by mogła kontynuować zaszczytną historię wojskowych kręgów starszoharcerskich, które w dużej mierze – jak pisałam wcześniej – zakładały drużyny harcerskie w miejscach swego osiedlenia.

Niemniej Związek Harcerstwa Polskiego wyłonił ze swych szeregów wielu czołowych przywódców emigracji niepodległościowej, m.in. dwóch prezydentów RP, przewodniczącego Rady Narodowej RP, wiceprezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej czy prezesa Federacji Światowej Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, nie mówiąc już o setkach harcerek i harcerzy, którzy działali w swych krajach i ośrodkach, zajmując jednocześnie kierownicze stanowiska w polskich instytucjach, organizacjach i stowarzyszeniach emigracyjnych. O tym dorobku nie wolno nam zapomnieć. Jest to też zasługą naczelnych kierowników Starszego Harcerstwa, którzy przez ubiegłe dekady służyli społeczeństwu:

• hm. Kazimierza Sabbata (1946–1947, 1948–1954)

• hm. Zygmunta Kazimierza Byczyńskiego (1947–1948)

• hm. Jana Prokopa (1954–1955)

• hm. Edwarda Kudrewicza (1955–1964, 1978–1980)

• hm. Zdzisława Kołodziejskiego (1964–1970)

• hm. Kazimierza Golińskiego (1970–1978, 1980, 1982–1988)

• hm. Olgierda Pietrykowskiego (1980–1982, 1994– 2000)

• hm. Witolda Szablewskiego (1988–1994)

• działaczki harcerskiej Izabeli Czerniajew (2000–2006)

• działacza harcerskiego Stanisława Odrowąż-Pieniążka (2006–2012)

• działacza harcerskiego Andrzeja Czerniajewa (2012–2016)

• hm. Andrzeja Mahuta (zm. 2016)

W wersji drukowanej tekst zawiera ilustracje, przypisy oraz pełną bibliografię.

Ten tekst pochodzi z książki „Światowe harcerstwo. Związek Harcerstwa Polskiego na obczyźnie w latach 1918-2018. Studia, szkice i materiały” pod red. Marka Wierzbickiego

Marek Wierzbicki (red. naukowa)
„Światowe harcerstwo. Związek Harcerstwa Polskiego na obczyźnie w latach 1918-2018. Studia, szkice i materiały”
cena:
35,00 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Okładka:
twarda
Liczba stron:
336
Premiera:
27.02.2020
ISBN:
978-83-8098-773-9
EAN:
9788380987739
reklama
Komentarze
o autorze
Eugenia Maresch
Urodzona w 1935 roku na Wileńszczyźnie w rodzinie wojskowego. W lutym 1940 r. deportowana na Syberię (Ałtajski Kraj); w 1942 r. wraz z Armią Polską pod dowództwem gen. Andersa przybyła do Teheranu, od 1943 r. do 1947 r. – w obozie dla polskich uchodźców w Indiach (Valivade). Po przyjeździe do Anglii uczęszczała do polskiego Gimnazjum i Liceum im. Marii Curie-Skłodowskiej w Grendon Hall (1948–1951) oraz do Gimnazjum angielskiego Salts High School w Yorkshire. Studia matematyczno-fizyczne ukończyła na Politechnice w Leeds, pracowała w szpitalu St. George w klinice radioizotopów, w Royal Cancer Research Institute w Londynie oraz w angielskim szkolnictwie.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone