Katarzyna von Bora: wyzwolona zakonnica, która postanowiła poślubić Lutra

opublikowano: 2022-11-12, 19:02
wszelkie prawa zastrzeżone
Całe życie pozostawała w cieniu wielkiego reformatora. Wyszła za mąż z rozsądku i co ważniejsze, z własnej woli. Kiedy Luter wdawał się w teologiczne dysputy, ona powiększała ich wspólny majątek. Katarzyna von Bora to idealny przykład na potwierdzenie tezy, że „za każdym wielkim mężczyzną, który odniósł sukces, stoi kobieta”.
reklama
Portrety Katarzyny von Bora autorstwa Lucasa Cranacha

Katarzyna von Bora przyszła na świat 29 stycznia 1499 roku jako córka Jana i Katarzyny z domu Haubitz. Wywodziła się z podupadającego szlacheckiego rodu z Lippendorfu, dlatego decyzja o losie dziewczynki zapadła już w chwili jej narodzin. Jako córka ubogiego szlachcica nie mogła liczyć na kompleksową naukę albo dobre zamążpójście. Pozostawał jedynie zakon, do którego wysłano Katarzynę, kiedy ta skończyła 6 lat. Początkowo uczęszczała do szkoły klasztornej sióstr augustianek w Brehna, ale ze względu na trudną sytuację finansową ojca, Katarzyna została przeniesiona do klasztoru cysterek w Nimpschen. U zakonnic zdobyła umiejętności czytania, pisania, liczenia, ale także szycia i śpiewu. W 1514 roku rozpoczęła nowicjat, po którym w październiku 1515 roku złożyła wieczyste śluby przed Bogiem. Czy była to jednak jej w pełni świadoma decyzja?

Katarzyna von Bora: zbiegła zakonnica

31 października 1517 roku Marcin Luter występuje przeciwko polityce papieża Leona X i przybija do drzwi katedry w Wittenberdze swoje 95 tez. Następuje przełom, który porusza całą Europę. Męskie i żeńskie zakony z uwagą śledzą konflikt między prostym mnichem a głową Kościoła, a reformacyjny nurt wzbudza coraz większą ciekawość, również w Nimpschen. Perspektywa innego życia kusiła Katarzynę, dlatego znalazła się wśród dwunastu sióstr, które zamarzyły o wolności i postanowiły odejść z klasztoru. Większość z nich nie mogła liczyć na oparcie ze strony rodziny. Z tego względu młode zakonnice postanowiły wystosować list do Marcina Lutra, prosząc go o pomoc w ucieczce.

W noc poprzedzającą Wielkanoc 1523 roku Katarzyna wraz z innymi dziewczętami opuściła mury klasztoru ukryta na wozie Leonharda Koppe, który na co dzień zaopatrywał cysterki z Nimpschen w żywność. Trójka z dwunastki mniszek postanowiła powrócić do rodzinnych domów, a reszta udała się w dalszą drogę do Wittenbergi, bo tylko tam mogły liczyć na pomoc. Zbiegłe zakonnice wzbudziły w stolicy reformacji sensację, ale mimo wszystko przyjęto je bardzo serdecznie. Ojcowie reformacji zapewnili im odzież, posiłki, dach nad głową oraz starali się ustabilizować ich życie poprzez aranżację małżeństw. Większość z sióstr szybko znalazła wybranków, gdyż wówczas wielu byłych kleryków, księży i profesorów szukało żony.

Tylko w przypadku Katarzyny zaistniały trudności. Dziewczyna wprawdzie darzyła uczuciem młodego patrycjusza z Norymbergi, Hieronima Baumgärtnera, ale na drodze do ich szczęścia stanęła kwestia majątku. Rodzice chłopaka nie chcieli przyjąć do rodziny synowej bez posagu. Luter, który poczuwał się odpowiedzialny za los Katarzyny, podjął próbę wyswatania jej ze swym bliskim kolegą, Casprem Glatzem. Była mniszka jednak „nie miała ochoty” na ślub z tym kandydatem. Determinacja Katarzyny doprowadzała niedoszłego swata do szewskiej pasji. Luter postrzegał ubogą szlachciankę za „dumną i zarozumiałą” i obawiał się, że z takim usposobieniem jeszcze długo będzie czekać na męża. Dziewczyna jednak nie chciała dłużej czekać i już podjęła decyzję. Katarzyna von Bora, która po rozczarowującym odrzuceniu przestała wierzyć w małżeństwo z miłości, zdecydowała się na ślub z rozsądku. Postanowiła związać swoją przyszłość z doktorem Marcinem Lutrem, mężczyzną, którego znała, szanowała i podziwiała.

reklama

Zaślubiny mnicha i mniszki

Miłość nie była też motywacją Lutra, kiedy postanowił zawrzeć małżeństwo z Katarzyną. Decyzję podjął w oparciu o racjonalne przesłanki. Pisał, że „poślubił zakonnicę jako dowód wierności Ewangelii”. Czas nie był tutaj też przypadkowy. Skromna, ukrywana w tajemnicy uroczystość ślubna odbyła się 15 czerwca 1525 roku. Prócz miejskiego proboszcza Bunhagena, wzięło w niej udział czworo najbliższych przyjaciół reformatora. Pełnili oni rolę świadków zarówno w ceremonii, jak i na pokładzinach. Dopiero dwa tygodnie później, 27 czerwca, para młoda postanowiła wyprawić huczne wesele. Okres, w którym podjęli się dokonać tego ważnego, życiowego kroku, był jednocześnie najkrwawszym etapem powstania chłopskiego (1524–1526), kiedy to przeciwko chłopom wystawiono już regularne wojsko. Ucisk i krzywda, której doświadczał prosty lud z miast i wsi była znana Lutrowi, ale nie zgadzał się na zbrojny opór przeciwko władzy, zwłaszcza w imię Ewangelii. Działania te uznawał za dzieło szatana zwiastujące koniec świata. W dniach ostatnich pragnął więc pojąć za żonę „swoją Kasię”, potwierdzając tym samym własne przekonania.

Rycina przedstawiająca ślub Marcina Lutra i Katarzyny von Bora

Sam Luter długo wahał się przed ożenkiem, gdyż w przeciwieństwie do celibatu wśród księży, który był odgórnym nakazem prawa kościelnego, on świadomie złożył śluby czystości przed Bogiem. Jego małżeństwo z Katarzyną było więc wydarzeniem na wskroś kontrowersyjnym, dlatego słusznie obawiano się, że może zaszkodzić sprawie reformacji. Jej przeciwnicy przedstawiali wybór Lutra jako skrajną nieprzyzwoitość i dowód na upadłość moralną zakonnika, natomiast Katarzynę oskarżano o nierząd. Z drugiej strony reformator znał realia klasztorne i wiedział, że wśród młodych mnichów i mniszek znajdują się ludzie, którym ta droga została odgórnie narzucona. Nie znali oni życia poza murami klasztoru, dlatego wierzył, że zasługują na szansę obrania własnej, przemyślanej ścieżki. Wśród nich była również i Katarzyna von Bora.

Polecamy e-book Kacpra Nowaka – „Konkwista. W imię Boga, złota i Hiszpanii”

Kacper Nowak
„Konkwista. W imię Boga, złota i Hiszpanii”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
242
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-42-6

Miłość przyszła z czasem, co dało się zauważyć choćby w korespondencji wymienianej między małżonkami, z której przebijała czułość i troska. Katarzyna von Bora stała się dla Lutra drogą powierniczką, a małżeństwo z nią traktował jako prawdziwy dar od Boga. Wspierała go w każdym aspekcie życia. Za jej sprawą złagodniało również podejście reformatora do niektórych spraw. Zmienił stanowisko m.in. do śmierci w połogu, którą wcześniej uważał za przykrą, aczkolwiek naturalną konsekwencję w roli kobiety.

reklama

Ich uczucie scementowało również rodzicielstwo, które służyło zarówno Katarzynie, jak i Marcinowi, choć same początki, a zwłaszcza czas oczekiwania na pierworodne dziecko, był trudny. Istniało przeświadczenie, że z „świętokradzkich” zaślubin zakonnicy i zakonnika przyjdzie na świat potwór. Wbrew obawom małżonków w czerwcu 1526 roku urodził się zdrowy chłopiec, któremu nadano imię Johannes. W przyszłości para doczekała się jeszcze piątki dzieci: Elżbiety (1527), Magdaleny (1529), Marcina (1531), Pawła (1533) i Małgorzaty (1534). Synowie dożyli wieku dorosłego i rozpoczęli kariery w dziedzinach prawa, teologii oraz medycyny, jednak wśród córek tylko Małgorzata osiągnęła pełnoletność i poślubiła szlachcica brandenburskiego, Georga von Kunheima. Elżbieta zmarła jako niemowlę, z kolei Magdalenę, oczko w głowie rodziców, z tego świata zabrała gorączka. Po tej stracie Katarzyna wraz z mężem pogrążyli się w głębokiej żałobie.

Katarzyna von Bora: zaradna gospodyni

Cechy Katarzyny, które na początku Luter postrzegał jako zarozumialstwo i dumę, okazały się być niezbędne w prowadzeniu ich wspólnego gospodarstwa domowego. Kobieta odznaczała się zdolnością samodzielnego myślenia, potrafiła negocjować, sprawnie działać i podejmować natychmiastowe decyzje. Młoda, 26-letnia żona zamieszkała wraz z Lutrem w klasztorze augustianów, który to reformator otrzymał na własność od elektora saskiego, Jana Stałego. Warunki, które zastała na miejscu, były opłakane. W budynku mieściło się ok. 40 pokoi, a każdy z nich wymagał gruntownego remontu. W środku panował nieład, a ogród już dawno zarósł chwastami. Wrodzone oraz nabyte w zakonie umiejętności pozwoliły jednak Katarzynie zapanować nad chaosem, który w końcu miał stać się jej domem.

Obraz przedstawiający scenę z życia rodziny Lutrów autorstwa Gustava Spangenberga

Początki ich wspólnego pożycia nie należały do najłatwiejszych, gdyż brakowało pieniędzy. Żadne z nich nie wniosło posagu, a dodatkowo Luter nie miał w zwyczaju pobierać gratyfikacji za wytwory swojej pracy naukowej. Otrzymywał jedynie niewielką pensję na uniwersytecie, ale nie byłby w stanie utrzymać z niej rodziny. Troska o finanse spoczęła na barkach Katarzyny, która dzięki swej zaradności konsekwentnie zwiększała wspólny majątek.

reklama

Katarzyna von Bora imała się każdej pracy i świetnie sprawdzała się w roli gospodyni. W przyklasztornym ogrodzie uprawiała zioła, owoce, warzywa, a nawet winorośle, aby wytwarzać własne wino. Hodowała również krowy, świnie, konie oraz drób. Wyremontowane pokoje podnajmowała studentom swojego męża, nabywała kolejne nieruchomości i dzierżawiła grunty. Przedsiębiorcza kobieta otworzyła w klasztorze także browar. W międzyczasie zajmowała się dziećmi, sprzątała, gotowała dla rodziny i gości, targowała się z handlarzami oraz doglądała pracy służby i majątku. Jej dzień zaczynał się jeszcze przed świtem i kończył późnym wieczorem. Mimo wszystko znajdowała czas na uczestnictwo w teologicznych dyskusjach, które były elementem codzienności w stale otwartym dla gości domu.

Reformator szczerze podziwiał ekonomiczny dar i organizacyjne umiejętności swej małżonki, dlatego w listach pieszczotliwie określał ją „Panem Katarzynem”. Kobieta rzeczywiście pełniła w domu Lutrów rolę głowy rodziny, pozwalając ukochanemu mężowi spokojnie prowadzić swoją misję, a czasem sama pomagała mu w pracy, np. nadzorując druk jego pism. Wiele osób, głównie ze środowiska reformatorskiego, nie mogło jednak znieść tej „emancypacji”. Swobodę Katarzyny mieli za coś nienaturalnego i – prawdopodobnie kierowani zazdrością – nie mogli darować niegdyś biednej mniszce pokaźnego majątku. A musiał być on naprawdę olbrzymi, skoro Lutrowie byli uznawani za jednych z najbogatszych gospodarzy w Wittenberdze.

Katarzyna von Bora: wdowieństwo i śmierć

Kłopoty Katarzyny nadeszły wraz ze śmiercią Marcina Lutra, który po ponad 20 wspólnych latach odszedł 18 lutego 1546 roku. Stratę przeżyła bardzo boleśnie, o czym świadczą słowa:

Nie mogę jeść ani pić. Nie mogę spać. Utrata królestwa czy cesarstwa nie sprawiłaby mi tyle bólu, co utrata tego człowieka, którego Bóg odebrał nie tylko mi, ale i całemu światu.

Kilka lat wcześniej, w 1542 roku, obłożnie chory Luter postanowił spisać świadectwo swej ostatniej woli. Wielka miłość do żony i brak zapobiegliwości u reformatora sprawiły, że testament był niezgodny z obowiązującym w Saksonii prawem. Uczynił spadkobierczynią Katarzynę, która jako kobieta nie mogła rościć sobie praw do majątku. Po śmierci doktora rozpoczął się trwający kilka miesięcy proces, który miał podważyć zasadność testamentu i pozbawić Katarzynę praw do majątku. Dopiero odgórna interwencja saksońskiej władzy pozwoliła wdowie zachować budynek klasztorny jako jej własność.

Epitafium nagrobne Katarzyny von Bora, fot. Clemensfranz

Nie było jej przeznaczone długo pozostać w Wittenberdze, gdyż w 1552 roku wybuchła zaraza. Katarzyna von Bora nie miała wyboru i została zmuszona do pośpiesznego opuszczenia domostwa. Z dziećmi i służbą udała się w kierunku Torgawy. W trakcie podróży próbowała uspokoić spłoszonego konia i niefortunnie upadła. Wypadek przykuł ją do łóżka i doszczętnie zrujnował zdrowie. W ogromnym cierpieniu odeszła 20 grudnia 1552 roku.

Polecamy e-book Anny Wójciuk – „Jedz, pij i popuszczaj pasa. Staropolskie obyczaje i rozrywki”

Anna Wójciuk
Jedz, pij i popuszczaj pasa. Staropolskie obyczaje i rozrywki
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
115
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-41-9

Bibliografia

  • Gąsowska Magdalena, Katarzyna Luter z domu von Bora (1499–1552) – kobieta, która dokonała wyboru. Losy żony Reformatora, [w:] Ruchy kobiece na ziemiach polskich w XIX i XX, stan badań i perspektywy, pod red. M. Dajnowicz i A. Miodowskiego, Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku, Białystok 2020, s. 443–454.
  • Korczak-Siedlecka Jaśmina, Maciej Ptaszyński, Marcin i Katarzyna, Polityka. Pomocnik Historyczny, nr 4, 2017, s. 50–55.
  • Oberman Heiko A., Marcin Luter. Człowiek między Bogiem a diabłem, Wydawnictwo Marabut, Gdańsk 1996.
  • Schilling Heinz, Marcin Luter. Buntownik w czasach przełomu, Wydawnictwo Nauki i Innowacji, Poznań 2017.



reklama
Komentarze
o autorze
Natalia Stawarz
Doktorantka w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ukończyła również historię na tej samej uczelni. Interesuje się historią i kulturą Dalekiego Wschodu, zwłaszcza Japonii. W zakres jej zainteresowań wchodzi również historia kultury duchowej oraz historia XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem okresu dwudziestolecia międzywojennego. W wolnych chwilach poświęca czas na literaturę, seriale i naukę japońskiego.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone