Jan Zamoyski i gra o władzę (1590–1591)

opublikowano: 2013-06-24, 16:54
wolna licencja
Czy Jan Zamoyski planował zamach stanu, który miał uczynić z Zygmunta III marionetkę w jego rękach? W latach 1590–1591 w Rzeczypospolitej rozegrała się walka o władzę między kanclerzem i hetmanem wielkim koronnym a nowo wybranym królem. Jakie były plany Jana Zamoyskiego i co udało mu się osiągnąć?
reklama
Wydarzenia z lat 1590-1591 od niedawna stanowią przedmiot moich zainteresowań badawczych. Niniejszy tekst stanowi jedynie niewielki zarys problematyki, która wymaga wnikliwych poszukiwań źródłowych, także w archiwach zagranicznych.

Wydarzenia doby panowania Stefana Batorego wywarły przemożny wpływ na pojawienie się w Rzeczypospolitej nowych praktyk politycznych. Szlachta zaczynała dostrzegać zgubne efekty funkcjonowania fakcji magnackich w systemie ustrojowym państwa. Batory nie doceniał oraz nie rozumiał aspiracji reformatorskich społeczeństwa szlacheckiego. Bezpośrednie odwoływanie się przez niego do sejmików oraz konwokacji senatorów powodowało deprecjonowanie roli sejmu, co z kolei spotykało się z krytyką szlachty i pogłębianiem braku zaufania do króla. W interesie zarówno monarchy, jaki i Jana Zamoyskiego, leżało zahamowanie postulatów egzekucyjnych szlachty. Skutkowało to doprowadzeniem „do głębokiego kryzysu politycznego, którego apogeum stanie się rozdarcie społeczeństwa Rzeczypospolitej w okresie trzeciego interregnum”.

Arcyksiążę Maksymilian III Habsburg, rywal Zygmunta III Wazy do polskiej korony (portret pędzla Justusa Sustermansa)

W Koronie w dobie trzeciego bezkrólewia działały trzy stronnictwa polityczne: zamoyszczyków, maksymilianistów oraz neutralistów. Pierwsi reprezentowali interesy kanclerza, który na tronie widział Batorych lub siebie, drudzy opowiadali się za Habsburgiem. Neutraliści szukali zaś kandydata, który znalazłby oparcie w szlachcie. Niewątpliwe był nim Zygmunt Waza, po kądzieli potomek Jagiellonów. Zamoyski nie popierał podczas trwania elekcji kandydatury królewicza szwedzkiego, głosując na „Piasta”. Nie zmienia to jednak faktu, że kanclerz jako hetman z mocy urzędu rozbił wojska arcyksięcia Maksymiliana pod Byczyną i przyczynił się do osadzenia Zygmunta na tronie.

Jan Zamoyski i zapomniany sejm 1590 roku

Jan Zamoyski, będący w czasach panowania Batorego pierwszym ministrem, tworzył z nim swojego rodzaju tandem rządzący. Miał przemożny wpływ na prowadzoną przez dwór politykę, w tym na rozdawnictwo urzędów i dóbr. Od 1583 roku był żonaty z Gryzeldą Batorówną, bratanicą króla, dzięki czemu kanclerz wszedł do rodziny monarchy, zostając niemal „wicekrólem”. Po wstąpieniu na tron Wazy, kanclerz uważał, że powinien nie tylko współrządzić, ale niemalże dyktować młodemu królowi, w jaki sposób powinien postępować.

reklama

Sejm „pacyfikacyjny” z 1589 roku miał odbudować stabilność polityczną kraju po burzliwej wojnie o sukcesję polską. Przywrócił on do życia publicznego politycznych wrogów kanclerza i udowodnił mu tym samym, że nie jest on w stanie kontrolować nawy państwowej w takim stopniu, w jakim robił to za poprzedniego monarchy. Zygmunt III nie chciał podporządkować się ministrowi i od samego początku starał się prowadzić w miarę możliwości samodzielną politykę nominacyjną, próbując pozbawić kanclerza wpływów. Już w 1588 roku wbrew jego woli nadał marszałkostwo nadworne koronne kalwiniście Stanisławowi Przyjemskiemu.

Sejmy z lat 1590–1591 stanowiły wyraźny zwrot w relacjach między królem a kanclerzem. Opublikowana w 1939 roku książka Kazimierza Lepszego pozostaje jedynym opracowaniem tych zagadnień, nie spełnia ona jednak wymagań stawianych współcześnie monografiom naukowym. W nowszej historiografii jedynie Przemysław Gawron poruszył szerzej problematykę wydarzeń z lat 1590–1591, ograniczając się jednak do spraw związanych z urzędem hetmana.

W sierpniu 1589 roku spadł na Koronę najazd tatarski. W związku z napadami Kozaków Wysoka Porta groziła wojną. Hetman wyolbrzymiał jednak to zagrożenie i – mając na uwadze własny interes polityczny – rozpoczął „kampanię trwogi”. W październiku wydał edykt wojskowy. Nie tylko regulował on kwestie prawne, ale stanowił też oręż propagandowy o dość szerokim zasięgu. W legacji skierowanej w lutym na sejmiki Zamoyski zwracał przede wszystkim uwagę na niebezpieczeństwo tureckie, prosząc szlachtę o ofiarność. W historiografii utrwalił się pogląd, że kanclerz chciał zrealizować stare mocarstwowe plany Batorego. K. Lepszy wysunął hipotezę, że kanclerz faktycznie myślał o wojnie z Moskwą. Na większości sejmików koronnych mandat poselski zdobyli zwolennicy kanclerza. O przebiegu sejmików litewskich wiemy niewiele, bowiem wspomniany autor pominął je w zasadzie całkowicie. Możemy jednak powiedzieć, że Litwę interesowała przede wszystkim kwestia moskiewska i obawa, że kanclerz pod płaszczykiem wojny tureckiej uderzy na Rosję. Litwini nie chcieli do tego dopuścić i stanowczo zareagowali podczas obrad sejmowych.

reklama

Polecamy e-book „Czy Zygmunt III Waza zasłużył na niesławę?”

Anna Pieńkowska, Maciej Pieńkowski
„Czy Zygmunt III Waza zasłużył na niesławę?”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
63
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-2-2
Sejm za czasów Zygmunta III Wazy (grafika Giacomo Lauro)

Na sejmie Zamoyskiemu nie tylko udało się doprowadzić do uchwalenia pogłównego generalnego, ale także znacznie powiększył swoją władzę. Do dzisiaj nie za bardzo wiadomo, jak do tego doszło. Z pewnością miało na wpływ przybycie do Warszawy czausza tureckiego z prowokacyjnymi żądaniami. Zamoyski wykorzystał w ten sposób sytuację, naciskając na posłów. Sam wysunął propozycję zaciągnięcia potężnej armii: 30 tys. jazdy, 15 tys. arkebuzerów i 40 tys. piechoty. Uchwalone konstytucje przewidywały, że hetman:

  1. otrzymuje immunitet materialny, czyli nie będzie pociągany do odpowiedzialności za szkody poczynienie przez jego żołnierzy;
  2. może zawrzeć traktat międzynarodowy;
  3. decyduje wedle uznania o losie fortyfikacji w Koronie;
  4. wydaje artykuły wojenne z mocą uchwały sejmowej;
  5. całkowicie kontroluje rejestr kozacki.

Ponadto powołano Radę Wojenną przy królu złożoną ze zwolenników kanclerza oraz prowizorów do zbierania podatków, którzy składali się głównie z członków rady. Mieli oni także upoważnienia do zaciągnięcia pożyczek w wysokości do jednego miliona złotych w Koronie oraz do pół miliona na Litwie, z możliwością swobodnego dysponowania tymi środkami do następnego sejmu. Uchwały te dawały zatem Zamoyskiemu potężną władzę i w zasadzie nieograniczone pole do działania. Sukcesem kanclerza było także odsunięcie Maksymiliana od możliwości ubiegania się o tron polski w przyszłości.

reklama

Za przygotowanie tych konstytucji odpowiadała mieszana, senatorsko-poselska deputacja sejmowa, w której składzie znalazł się sam Zamoyski oraz jego stronnicy. Niewątpliwe kanclerz chciał w ten sposób zminimalizować wpływu opozycyjnych posłów na kształt ustaw i uniknąć poddawania ich pod dyskusję w izbie. Przypomina to najgorsze praktyki znane później z czasów saskich. W momencie ich odczytywania część senatorów zaprotestowała, a prymas Stanisław Karnkowski wyjechał w reakcji na nie z Warszawy. Izbę poselską opuściło ponad 30 posłów, niektórzy złożyli protestacje w warszawskich księgach grodzkich oraz w kancelarii. Gdański agent donosił, że pod koniec obrad ze 148 posłów obecnych było jedynie 68 – pomimo tego sejm został prolongowany o trzy dni.

Zygmunt III Waza, portret pędzla Martina Kobera, ok. 1590 roku

Wydarzenia te spotkały się z oburzeniem na sejmikach, szlachta podważyła legalność postanowień sejmu. Litwa całkowicie zakwestionowała w czerwcu uchwalenie pogłównego, a jeszcze na sejmie domagała się wysłania do Moskwy posła, który miał przedłużyć obowiązujący rozejm – obawiano się zatem, że groźba użycia wojska przeciwko wschodniemu sąsiadowi jest realna. Swoje wątpliwości w tych kwestiach wyrażał marszałek nadworny litewski Mikołaj Krzysztof Radziwiłł, który uważał, że pogłównego nie należy płacić, lecz jedynie dać Turkom upominki. Również szlachta łęczycka oraz wielkopolska wyraziła swoją dezaprobatę względem postanowień sejmowych. Szlachta mazowiecka przybyła w lipcu do króla domagała się zniesienia podatku oraz zwołania nowego sejmu. Z kolei szlachta sandomierska prosiła, aby ustawy o pogłównym „do effectu swego dla utracenia swobód i wolności naszych a niewoli głów, zwyczajem prawie niezwykłem niedochodziły”.

reklama

Przywódcy opozycji postanowili wykorzystać zaistniałą sytuację. Z inicjatywy Karnkowskiego sejmik średzki zwołał zjazd generalny Wielkopolski do Koła na dzień 10 sierpnia. Szlachta przybyła na nań w liczbie około siedmiu tysięcy. Zjazd kolski całkowicie podważył nowe prerogatywy hetmańskie oraz uchwalenie pogłównego, jednocześnie opowiadając się za obroną majestatu. W liczącej 29 artykułów uchwale kolskiej skupiono się przede wszystkim na czterech istotnych aspektach: władzy hetmańskiej, elekcji, urzędach oraz skarbie.

  1. Zakwestionowano nowe prerogatywy hetmańskie, wysuwając przy tym własne propozycje. Uważano, że hetman powinien zostać pozbawiony wpływu na kwartę, nie powinien być obecny na elekcji, a jego urząd miał być pełniony jedynie na czas kampanii wojennej, negowano zatem dożywotność buławy;
  2. Według zjazdu powinna zostać przeprowadzona reforma elekcji. Miała być ona zwoływana osiem tygodni po śmierci króla bezpośrednio na sejm elekcyjny, z pominięciem konwokacyjnego. Armia koronna powinna w tym czasie obstawić granicę i chronić kraj przed obcą interwencją zbrojną, co równało się wykluczeniu hetmana z elekcji. Postulat ten, wbrew twierdzeniom Henryka Wisnera był aktualny – pamiętano bowiem, że jeszcze niedawno kanclerz przywiódł na pole elekcyjne 6 tys. wojska, próbując wywrzeć presję na zgromadzoną szlachtę. K. Lepszy uważał, że zjazd kolski wzorował się na propozycji reformy elekcji wysuniętej w 1589 roku przez Zamoyskiego. Nie jest to jednak prawdą, bowiem sejmiki koronne przez cały okres panowania Batorego próbowały forsować te zmiany;
  3. Domagano się zwiększenia dochodów królewskich poprzez kontrolowanie nadań oraz wpływów z dóbr królewskich, czemu miała służyć skrupulatna lustracja. Zwracano także uwagę na niewłaściwe szafowanie kwartą. W okresie rządów Batorego zaniedbano te sprawy, nie patrząc na potrzebę zwiększenia dochodów. Uważano, że niedostatek pieniędzy u króla jest obrazą majestatu oraz całej Rzeczypospolitej, wyraźnie nawiązując tym samym do programu egzekucyjnego. Co prawda sejm z 1590 roku przyjął uchwałę „Rationes stołu Króla Jego Mości” ale dotyczyła ona jedynie grupy regaliów;
  4. Żądano, aby buławy oraz pieczęcie król nadawał za zgodą większości senatorów. Nie był to jednak postulat wynikający z chęci bezpośredniego uderzenia w Zygmunta III, lecz stanowił on pokłosie panowania Stefana Batorego, kiedy szafarzem urzędów był kanclerz.
reklama

Polecamy e-book Izabeli Śliwińskiej-Słomskiej – „Trylogia Sienkiewicza. Historia prawdziwa”

Izabela Śliwińska-Słomska
„Trylogia Sienkiewicza. Historia prawdziwa”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
128
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-55-6

Książka dostępna również jako audiobook!

K. Lepszy był w ocenie tych postanowień bardzo niekonsekwentny, nie potrafiąc umieścić ich w szerszym kontekście. Pisał on, że zjazd „był zjawiskiem złym i niepokojącym”, a chwilę później stwierdzał, że „było ono wyrazem wielu myśli słusznych i nie pozbawionych głębszych wartości, (…) mogły one dać w rezultacie wzmocnienie władzy Rzeczypospolitej”. Szlachta zebrana w Kole przede wszystkim zwracała uwagę na pogwałcenie zasad sejmowania. Po pierwsze wielu posłów i senatorów opuściło obrady, pod drugie sejm podjął szereg uchwał o charakterze ustrojowym o czym nie było przecież mowy w legacji (!). W końcu szlachta twierdziła, że „się to tedy już jawnie pokazało, że regalia W.K.M. sejmowe odjęte są. Panom radom i posłom odjęte wolne porozumienie, zmniejszona i zdrobniona dignitas senatoria, odmieniła się forma antiqua Reipublicae, obnażona W.K.M. ex diginitate, poniżona ex autoritate”. Z pewnością sejm z 1590 roku był bezprecedensowy pod względem formalno-prawnym, zaś ustawy zostały uchwalone z pogwałceniem zasad ustrojowych państwa, za co odpowiedzialność ponosi Zamoyski.

reklama
Kościół i klasztor bernardynów w Kole, gdzie odbywały się wielkopolskie sejmiki generalne (fot. Kolanin, na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0)

Artykuły kolskie kontynuowały założenia ruchu egzekucyjnego, zarówno w kwestiach skarbowych, jak i publiczno-prawnych, dążąc do ukończenia budowy gmachu monarchii mieszanej. Był to konkretny program, w rozumieniu twórców mający na celu zapobieżenie nadużyciom władzy. Z pewnością nie były to ruch rokoszowy, ale rację miał K. Lepszy, pisząc, ze dał on „zły przykład” zwoływania zjazdów bez zgody króla. Być może właśnie tutaj należy upatrywać początków poglądu o dominującej roli szlachty jako czynnika prawodawczego, z którego brało się przekonanie o własnej suwerenności prawnej. Szlachta zdawała sobie jednak sprawę z faktu, że zjazd kolski podważa rolę sejmu, usilnie zabiegała w związku z tym o usprawiedliwienie i legitymizację tego pierwszego. Sądzono, że był on konieczny ze względu na niebezpieczeństwo grożące Rzeczypospolitej ze strony Zamoyskiego, którego działania dalece naruszyły równowagę ustrojową. Dobrze oddają to słowa Heidensteina, który stwierdził, że szlachta chce władzę „Zamojskiego zmniejszyć i w prawnych granicach ją zamknąć”.

Jaka była w tym czasie rola króla? Zygmunt III nie mógł wystąpić przeciwko kanclerzowi na sejmie, nie miał bowiem wystarczającego oparcia politycznego. Przed zjazdem kolskim doszło do porozumienia między nim a Karnkowskim oraz marszałkiem wielkim koronnym Andrzejem Opalińskim. Monarcha nie wydał zgody na sejmik generalny i potępił jego uczestników. Choć artykuły kolskie były „nie złe i potrzebne, ale nie na swym miejscu więc imo władzą Pańską się działy”. Zygmunt III z jednej strony nie chciał podważać roli sejmu i swojego autorytetu, z drugiej chciał zachować pewne pozory, zjazd w Kole był mu bowiem na rękę. Wydaje się, że Waza zdecydował się tym samym, jeszcze nieoficjalnie, na konfrontację z Zamoyskim i próbę przejęcia kontroli nad sterem nawy państwowej.

reklama

Skutki zjazdu kolskiego i sejm 1590/1591

Kanclerz podważył postanowienia zjazdu kolskiego, rozpowszechniając pisma ulotne mające zdyskredytować je w oczach szlachty. Twierdzono w nich, że zjazd ten był przede wszystkim nielegalny (co z formalnego punktu widzenia było prawdą) oraz że miał na celu detronizację Zygmunta III i osadzenie na tronie Maksymiliana Habsburga. Stronnictwo kanclerskie ułożyło nawet specjalną odpowiedź na artykuły kolskie „Przestroga około stanowienia i przysiąg kolskich”. Autorzy tego tekstu nie odnieśli się do wszystkich artykułów kolskich, w niektórych zaś dali odpowiedź wymijającą. Agitacja ta tylko w niektórych częściach Korony trafiła na podatny grunt.

Polecamy e-book Sebastiana Adamkiewicza „Zrozumieć Polskę szlachecką”

Sebastian Adamkiewicz
„Zrozumieć Polskę szlachecką”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
82
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-4-6

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

Zamoyski postanowił także sięgnąć po swój największy atut – armię koronną. Żołnierze zawiązali we wrześniu pod Glinianami konfederację w obronie prerogatyw hetmańskich, tworząc tym samym pierwszą konfederację wojskową w dziejach dawnej Rzeczypospolitej. Bezpośrednią jej przyczyną były zaległości w wypłacie żołdu, nie było jednak tajemnicą, że zawiązano ją z inspiracji hetmana. Niektórzy twierdzili, że program konfederatów napisał on sam, co wcale nie jest niemożliwe. Część wojska została następnie rozłożona przez kanclerza na leża zimowe pod Warszawą, co stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla obrad sejmowych. Czyżby to był szantaż ze strony hetmana? Główni przywódcy opozycji potępili wykorzystanie wojska do rozgrywek politycznych, agitując wśród szlachty na rzecz zwołania pospolitego ruszenia przeciwko Zamoyskiemu. Wydawało się, że może na tym tle dojść do rozruchów domowych. Król musiał w tej sytuacji zwołać kolejny sejm, który uspokoiłby rozjątrzone umysły.

Kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski, portret anonimowego autorstwa z XVI wieku

W październiku 1590 roku Zamoyski tłumaczył się ze swojej działalności w liście do sejmiku proszowickiego. Twierdził, że jego uprawnienia były jedynie czasowe, że poprzedni sejm przebiegał zgodnie z prawem i zwyczajem. Dodał także, że nie zmyślił wojny tureckiej i zagrożenie było prawdziwe. Dlaczego jednak kanclerz nie uprzedził w legacji, że w razie wojny konieczne będzie podjęcie nadzwyczajnych uchwał podatkowych oraz hetmańskich? Od dawna informował przecież, że wojna z Turcją jest bardzo realna. To zachowanie Zamoyskiego wzbudziło wśród szlachty podejrzenia co do jego intencji. Kampania sejmikowa nie zakończyła się zwycięstwem kanclerza, bowiem wiele sejmików poparło część postulatów kolskich.

reklama

Sejm z przełomu lat 1590–1591 ostatecznie uchylił postanowienia poprzedniego w sprawie władzy hetmańskiej oraz podatku. Podkreślono także, aby sejm nie przekraczał określonego w Artykułach Henrykowskich czasu sześciu tygodni przeznaczonych na obrady – również w tym przypadku swój oddźwięk znalazły uchwały kolskie, w których oburzano się na prolongatę po wyjściu wielu posłów. Sejm zrehabilitował także maksymilianistów oraz zniósł banicję ciążącą na osobistym wrogu kanclerza Krzysztofie Zborowskim. Zygmunt III przyjął usprawiedliwienie zjazdu kolskiego, w obronie zaś jego postanowień stanął referendarz wielki koronny Jan Tarnowski. Jak podkreślał sam Zamoyski, zgoda na zniesienie poprzednich konstytucji była kompromisem i ugodą. Oznaczało to, że kanclerz ucznił to niechętnie i tylko dlatego, że znalazł się pod silną presją szlachty.

Obrady izby pokazały, że Zamoyski ma w niej znacznie mniejszą przewagę niż ostatnio. Marszałkiem został Jan Rusiecki, wcześniej marszałek zjazdu kolskiego. Już na początku sejmu „orację uczynił do króla przed witaniem, a po odwitaniu znowu zaś począł był dosyć ostrze, chcąc dać sprawę o kolskim zjedzie i od sejmu przeszłego zaczął, na którym prawi, wszystkie prawa i wolności ku górze obrócono i penitus zepsowano je”. Przemowa wzburzyła część posłów, doprowadzając do kłótni. „Sejm (…) był bardzo burzliwy. (…) Przez dwa tygodnie posłowie ziemscy obradowali wśród największych sprzeczek o uchwałach zjazdu w Kole”.

reklama

Zygmunt III w sojuszu z niektórymi senatorami był teraz gotów na wystąpienie przeciwko ministrowi. Burza wybuchła wokół wakującej pieczęci mniejszej. Zamoyski chciał, aby otrzymał ją jego zaufany człowiek, Piotr Tylicki. Monarcha nadał jednak urząd J. Tarnowskiemu. Na tym tle w nocy z 15 na 16 grudnia miało dojść do słynnej wymiany zdań w senacie. Jak podaje K. Lepszy, Zygmunt III miał wówczas powiedzieć „królem jestem polskim i nie mam ochoty ani nie mogę dzielić z kimkolwiek władzy królewskiej”. Zamoyski miał ripostować „królem zostałeś wybrany przez Polaków, nie tyranem”. Monarcha silnie wzburzony odpowiedział „dłużej dumy tego człowieka znosić nie mam zamiaru”. Król opuścił senat, a wyraźnie zaskoczeni senatorowie zaczęli za nim iść, prosząc o powrót. Namawiali aby hetman „publice występek wyznał i dawszy się winnym króla przeprosił. Druga aby go o pieczęć ani publice ani private nie molestował”. Zamoyski nie miał wyjścia, musiał ugiąć się pod ciężarem korony i publicznie przyznać się do winy. Król wybaczył, nie zdejmując nakrycia głowy ostrzegł jednak, że następnym razem zapamięta zniewagę. Nadanie urzędu Tarnowskiemu w połączeniu z obroną zjazdu kolskiego podczas obrad ujawniło intencje monarchy.

Polecamy e-book Jakuba Jędrzejskiego – „Hetmani i dowódcy I Rzeczpospolitej”

Jakub Jędrzejski
„Hetmani i dowódcy I Rzeczpospolitej”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
160
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-31-0

W sprzedaży dostępne są również druga i trzecia część tego e-booka. Zachęcamy do zakupu!

Kanclerz nie docenił młodego króla i jego otoczenia oraz przede wszystkim neutralistów. Spodziewał się, że nie zewrą oni szyków jak na elekcji, zaś on sam będzie mógł Zygmuntem manipulować. Pomylił się, bowiem w osobie króla spotkał silną indywidualność, neutraliści zaś byli w stanie forsować reformy kraju i nie pozwolili hetmanowi na jawne naruszenie równowagi ustrojowej.

Sala senatorska na Zamku Królewskim w Warszawie (fot. Jennifer Morrow , Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Decyzja króla o podjęciu walki o władzę nie była nagła. Wydaje się, że Zygmunt III od dawna się do tego przygotowywał, czekając na dogodny moment. Już rok wcześniej proponował Zamoyskiemu urząd wojewody krakowskiego, co świadczyło o chęci ograniczenia jego wpływów w kancelarii. W tym kontekście należy poważnie potraktować interpretację Stanisława Grzybowskiego, że propozycje przekazania korony Habsburgom były prowokacją wymierzoną w rodzinę cesarską (aby skłócić Maksymiliana z Ernestem), ale także w Zamoyskiego. Niektórzy widzieli w tym także intrygę samego kanclerza. Niewątpliwe jednak Zygmunt III żadnego dokumentu, który zawierałby propozycję zrzeczenia się tronu, nigdy nie podpisał ani nawet nie przygotował. Być może myślał poważnie o wyjeździe do Szwecji, ale nie na stałe. Ponadto król i jego otoczenie doskonale wiedzieli, że szlachta nie zaakceptowałaby Habsburga na tronie, a i Zamoyski by na to nie pozwolił. Trudno w związku z powyższym uważać, że król rzeczywiście myślał o przekazaniu tronu.

Tymczasem sytuacja wymykała się kanclerzowi spod kontroli. Zjazd kolski ograniczył jego prerogatywy wojskowo-dyplomatyczne, Zygmunt III zmniejszył jego oddziaływanie na kancelarię. Król mógł teraz odwoływać się do kancelarii mniejszej z pominięciem wielkiej, obydwie bowiem miały takie same uprawnienia, różniąc się jedynie hierarchią senatorską. Był to wyraźny sygnał, że król ma zamiar pozostać w kraju, usamodzielnia się, rozpoczyna polityczną ofensywę mającą na celu przywrócenie mu realnego wpływu na rządy i zaczyna budować stronnictwo regalistyczne. Urząd sekretarza wielkiego nadał Maciejowi Pstrokońskiemu, a biskupstwo krakowskie Jerzemu Radziwiłłowi. To drugie zrobił wbrew woli kanclerza, który widział na tym urzędzie Andrzeja Batorego. W tym czasie postanowiono także ożenić króla z Habsburżanką, dzięki czemu nawiązałby on przyjacielskie związki z cesarzem i ugruntowywał swoją pozycję w kraju. Ślub z katoliczką nie mógł zrobić dobrego wrażenia na stanach szwedzkich, co chyba najlepiej obrazuje, że królowi zależało na pozostaniu w Rzeczypospolitej.

Zamoyski zawiązał w tej sytuacji cichy sojusz z maksymilianistami, żeniąc się z Barbarą z Tarnowskich. Na zjazdach w 1591 i 1592 roku aktywnie działali zamoyszczycy, forsując zgodny z wolą kanclerza program polityczny. Hetman przeszedł zatem do jawnej opozycji. Odsunięty od tronu, występował ponownie w roli trybuna szlacheckiego. Na tym tle doszło do zwołania sejmu inkwizycyjnego, na którym skutecznie udało się rozbudzić umysły szlacheckie „austriackimi praktykami króla” i podkopać autorytet monarchy. Na sejmie tym Zygmunt III przyznał się do rozmów z Habsburgami, lecz nie do chęci abdykacji na rzecz Ernesta. Pomimo ogromnych różnić dzielących go z ministrem, władca nadal doceniał jego doświadczenie, trzymającej się przy tym zasady, że w Rzeczypospolitej rządzi król, a nie kanclerz.

Zakończenie

Jakie cele miał Zamoyski, forsując bezprecedensowe konstytucje na sejmie 1590 roku? Z pewnością chciał zmienić układ sił w kraju. Być może – wiedząc o pomysłach wyjazdu króla do Szwecji i rozmowach z Habsburgami – zaczął przygotowywać się do bezkrólewia, licząc, że kiedy powtórzy się casus Walezego, on sam będzie w stanie sięgnąć po koronę?

W moim przekonaniu działalność kanclerza mogła być próbą zamachu stanu, który miał mu zapewnić większą władzę i sprowadzić króla jedynie do roli figuranta. Nie można pochwalić także wplątania wojska w politykę. Szlachta dostrzegała negatywne skutki tych działań, twierdząc, że jest to „chytra a potężna i szkodliwa praktyka”, bowiem hetman wykorzystywał kwarcianych, aby skłócić społeczeństwo szlacheckie. Działania te zasługują moim zdaniem na negatywną ocenę. Stworzona przez kanclerza fakcja magnacka, będąca instytucją pozaustrojową, pozwalała mu wywierać naciski na aparat państwowy oraz forsować w sejmie, nawet niezgodnie z zasadami formalno-prawnymi, korzystne dla siebie ustawy. Kanclerz tworzył zatem precedensy i podejmował działania destrukcyjne dla ustroju, tworząc niebezpieczny wzór postępowania dla przyszłych magnatów, którzy na jego przykładzie mogli uczyć się, jak zwiększyć swoją władzę kosztem instytucji centralnych.

Zobacz też:

Polecamy e-book Marka Groszkowskiego „Batoh 1652 – Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii”

Marek Groszkowski
„Batoh 1652 – Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
117
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-7-7

Redakcja: Roman Sidorski

reklama
Komentarze
o autorze
Maciej Adam Pieńkowski
Ur. w 1987 r., doktorant historii na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Stypendysta Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w roku akademickim 2010/2011. Studiował historię w Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku oraz na Uniwersytecie Wileńskim. Autor artykułów, edycji źródłowych i recenzji, stały współpracownik portalu historycznego Histmag.org. Związany z ośrodkiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego zajmującym się staropolską wojskowością. Jego zainteresowania badawcze skupiają się na parlamentaryzmie, kulturze politycznej i wojskowości I Rzeczypospolitej w dobie panowania Wazów. W obszarze jego badań znajdują się również postawy szlachty mazowieckiej. Obecnie pracuje nad dysertacją doktorską poświęconą dwóm sejmom za panowania Zygmunta III z lat 1587–1589.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone