Jak naprawdę umarł papież Borgia?

opublikowano: 2023-05-22, 16:00
wszelkie prawa zastrzeżone
Aleksander VI nie cieszy się dobrą sławą. Po jego śmierci pojawiły się plotki o otruciu. Jak było naprawdę?
reklama

Ten tekst jest fragmentem książki Christophera Hibberta „Borgiowie i ich wrogowie”.

Kielich wina z Cezarem Borgią (mal. John Collier, 1893 rok). Papież Aleksander VI wpatruje się w pusty kielich trzymany przez młodego mężczyznę

Lato 1503 roku w Rzymie było nietypowo upalne i wilgotne. W lipcu Aleksander VI zachorował, a kiedy ambasador Wenecji odwiedził go w jego apartamentach w Watykanie, „papież całkowicie ubrany leżał na sofie”. Giustinian doniósł, że Aleksander VI „przyjął mnie w dobrym humorze, twierdząc, że od trzech dni dokucza mu lekka dyzenteria, lecz liczy, że to nic poważnego”.

„Wiele osób gorączkuje – pisał w lipcu pewien pracujący w Rzymie Florentczyk – a ludzie masowo umierają”. Wśród zmarłych był były ambasador Florencji, którego następca również poważnie zachorował. Pomimo swych siedemdziesięciu trzech lat papież dość szybko wrócił do zdrowia, choć stracił dawną żywiołowość. Aleksander VI popadł w niezwykłe przygnębienie, gdy codziennie rosła liczba śmiertelnych ofiar, kobiet, mężczyzn i dzieci, którzy nie zdołali zwalczyć gorączki – duru brzusznego, plamistego, a być może malarii – szalejącej w mieście. Tyle wyznał Giustinianowi, któremu przyznał się także, że martwią go te raporty: „Wszystkie te zgony powodują nasz strach i nakazują lepszą troskę o zdrowie”. 1 sierpnia zmarł jego siostrzeniec, kardynał Juan Borgia, obserwując zaś kondukt pogrzebowy przechodzący pod jego oknem, papież stwierdził z niezwykłą dla siebie żałością: „Ten miesiąc jest fatalny dla otyłych”. Parne lato, czyli lipiec i sierpień, faktycznie okazały się fatalne dla pięciu jego poprzedników, czyli Innocentego VIII, Sykstusa IV, Pawła II, Piusa II i wuja papieża, Kaliksta III.

5 sierpnia, zaledwie cztery dni przed planowanym wyjazdem Cezara, ojciec i syn przyjęli zaproszenie na obiad do willi kardynała Adriana Castellesiego, oddalonej kilka kilometrów od Rzymu. W tym czasie duże obawy budził stan zdrowia Cezara, ponieważ nie tylko dokuczał mu ból żołądka, ale zdaniem Burcharda „bardzo irytowała go skóra w dolnej części twarzy, która odpada niczym zbutwiałe liście, co prowadzi do powstania ropy starannie ukrywanej pod maską”.

Po przybyciu do posiadłości Castellesiego zarówno ojcu, jak i synowi dokuczało straszliwe pragnienie, poprosili więc o wino i wypili „z największą wdzięcznością”. Był upalny wieczór, goście ucztowali więc na zewnątrz, wdzięczni za cień rzucany przez drzewa w ogrodzie. Następnego dnia gospodarz źle się poczuł i położył się do łóżka. Tydzień później to samo spotkało papieża, a następnie Cezara i kilku innych gości kardynała oraz jego służących. Oczywiście podejrzewano truciznę. Giustinian był jednym z tych, którzy wierzyli, że za to odpowiedzialny był służący. Sugerowano także, że trucicielem był Cezar. Inni zaś uważali, że odpowiadał za to papież, który z jakiegoś powodu zamierzał otruć byłego sekretarza, ale przez nieuwagę sam wypił zatrute wino. Jeszcze inni utrzymywali, że zatruto nie wino, lecz kandyzowane owoce rozdawane gościom po posiłku.

reklama
Aleksander VI (mal. Pedro Berrugete, koniec XV wieku)

Papież oświadczył jednak, że odpowiadało za to zgniłe rzymskie powietrze w czasie tej nieznośnej fali upałów. Beltrando Costabili, ambasador Ferrary w Rzymie, donosił, że zachorowanie papieża i jego syna nie jest niczym niezwykłym, „ponieważ wszyscy pałacowi urzędnicy są w tym samym stanie ze względu na panujące tu niezdrowe powietrze”.

Burchard notował codzienne doniesienia w sprawie stanu zdrowia papieża. 12 sierpnia zapisał: „Jego Świątobliwość wykazuje oznaki nieprzemijającej gorączki”. Następnego dnia Giustinian wysłał do Wenecji następującą wiadomość:

Wczoraj wieczorem papież wymiotował i całą noc miał gorączkę, a książę Cezar jest w podobnym stanie. Lekarze nie odchodzą od łoża i zastanawiają się nad upuszczaniem krwi. […] Niektórzy z moich informatorów mówią o upuszczeniu czternastu uncji krwi, inni o szesnastu. Być może bardziej prawdopodobne jest dziesięć uncji, a nawet to jest ogromną ilością dla mężczyzny w wieku Jego Świątobliwości. Niezależnie jednak od ilości upust krwi nie odniósł żadnego skutku, a gorączka nie spada. Stan księcia Cezara jest jeszcze gorszy.

Costabili wysłał do Ferrary raport w podobnie przygnębionym tonie:

Wczoraj rano ze sprawdzonego źródła usłyszałem, że Jego Świątobliwość wezwał biskupa Venosy i drugiego lekarza, i że nie wolno im się od niego oddalać. Jak mi powiedziano, papież miał wczoraj gorączkę i wymiotował, a także upuszczono mu dziewięć uncji krwi. […] W dzień Jego Świątobliwość prosił kardynałów, by grali w karty w jego komnacie, sam zaś odpoczywał. […] Po południu nastąpił jednak taki kryzys jak w sobotę, co niepokoi jego personel. Nikt nie chce rozmawiać o jego stanie, a im bardziej chcę się czegoś dowiedzieć, tym mniej mi mówią. Lekarzom, cyrulikom i aptekarzom nie wolno go opuszczać, z czego wnioskuję, że jest w fatalnym stanie.

Podobne wieści przesyłali do swych państw inni posłowie. Giustinian w swym raporcie był szczególnie sumienny, donosząc 16 sierpnia 1503 roku: „Dziś wcześnie rano nasz Pan, papież, świadomy niebezpieczeństwa swej choroby, przyjął ostatnie namaszczenie, a do jego komnaty wpuszczono kilku kardynałów. Wiatyk otrzymał potajemnie, gdyż otaczające go osoby usiłują jak najdłużej ukryć jego stan”. Biskup udzielający ostatniego namaszczenia opuścił komnatę „we łzach, twierdząc, że niebezpieczeństwo jest ogromne, i skarżąc się na nieskuteczność podanych leków”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Christophera Hibberta „Borgiowie i ich wrogowie” bezpośrednio pod tym linkiem!

Christopher Hibbert
„Borgiowie i ich wrogowie”
cena:
79,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Bellona
Tłumaczenie:
Anna Nowosielska
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
336
Premiera:
10.05.2023
Format:
170x240[mm]
ISBN:
978-83-11-16893-0
EAN:
9788311168930
reklama

Teraz Aleksander VI miał wysoką gorączkę, a w nocy szarpały nim potężne wymioty. Upuszczono mu tak wiele krwi, że Giustinian słuchał o tym z zaskoczeniem. Cezarowi również upuszczano krew, po czym włożono go do wanny z lodowatą wodą, co spowodowało złuszczanie się skóry z pleców.

Następnego ranka, jak powiedziano Giustinianowi, zarówno ojciec, jak i syn nadal gorączkowali, przy czym książę „mocniej, z kolejnymi, nawracającymi drgawkami i dziwnymi napadami”. Giustinian dodał, że Cezar „posłał po zajmujących się nim lekarzy, których nie chce od siebie puścić, nalegając, by nie rozgłaszać jego stanu”. Następnego dnia, w piątek, 18 sierpnia, Aleksander VI zmarł. Jak skomentował Burchard, „wyspowiadał się przed biskupem Carignoli, który następnie odprawił mszę w jego obecności. Przyjąwszy komunię, biskup zaproponował sakrament eucharystii leżącemu w łóżku papieżowi”. Po mszy papież wyznał zebranym przy jego łożu kardynałom, że „bardzo źle się czuje”. Duchowni opuścili komnatę chwilę później, papież zaś „otrzymał ostatnie namaszczenie od biskupa Carignoli w porze Nieszporów i zmarł w obecności biskupa, datariusza i papieskiego lokaja”.

Cezar Borgia (mal. Altobello Melone, ok. 1515–1520 roku)

Cezara natychmiast powiadomiono o śmierci ojca. Choć lekarze mieli pewną nadzieję na wyzdrowienie księcia, on w dalszym ciągu był bardzo chory i słaby. W tym stanie z najwyższym trudem podejmował decyzje i wydawał niezbędne polecenia. Na szczęście w pałacu przebywał już lojalny porucznik, Miguel de Corella, który mógł działać w imieniu swego pana.

Trzymając wiadomość o śmierci papieża w wielkiej tajemnicy, Corella zebrał grupę ludzi i zamknął wszystkie drzwi prowadzące do papieskich apartamentów. Następnie wszedł do jego komnaty, gdzie spotkał kardynała Casanovę, po czym, kładąc mu nóż na gardle, zagroził, że go zabije, a następnie ciało wyrzuci przez okno, jeśli nie przekaże mu kluczy do szaf i schowków, w których, jak powiadomił go Cezar, przechowywano ogromne kwoty pieniędzy. Przerażony kardynał bez protestu wręczył mu klucze, a później Corella i jego ludzie otworzyli skrzynie, przejmując znalezione tam pieniądze i srebra. Zgodnie z raportem Giustiniana do senatu Wenecji były wśród nich monety, srebra i klejnoty warte 500 000 dukatów.

reklama

Teraz Corella ogłosił publicznie śmierć Aleksandra VI. Chwilę później papiescy służący wpadli do apartamentów po odzież z jego szafy oraz inne przedmioty. Jak twierdził Burchard, nie pozostawiono nic przedstawiającego jakąkolwiek wartość, „z wyjątkiem papieskich krzeseł, kilku poduszek i arrasów przybitych do ścian”.

Tak naprawdę jednak, kiedy kilka dni później kardynałowie przyszli dokonać inwentaryzacji majątku papieża, znaleźli, jak mówił Burchard, mnóstwo „sreber, klejnotów i cennych przedmiotów” przeoczonych przez Corellę, a może ukrytych przez papieża nawet przed synem. „Znaleźli tiarę, dwie drogocenne mitry, pierścienie używane przez papieża podczas mszy oraz wszystkie święte naczynia, z których korzystał, odprawiając msze, wypełniające osiem dużych szkatuł”. Według Burcharda znaleziono także „skrzynię z cyprysowego drewna pokrytego zielonym gobelinem, która również umknęła uwadze Corelli i jego ludzi, a w nim kamienie szlachetne i cenne pierścienie warte 25 000 dukatów”.

Dopiero wczesnym wieczorem powiadomiono Burcharda o śmierci papieża, a lojalny mistrz ceremonii pospieszył do papieskich apartamentów. „Zobaczywszy ciało papieża, już umyte, odziałem je w strój z czerwonego brokatu, z jedwabnym humerałem i ornatem”. Nie mógł znaleźć papieskich butów, lecz wpadły mu w ręce pantofle odpowiednio wyhaftowane w krzyże oraz „dwa sznurki, którymi przymocowałem je do jego stóp”. Nie zdołał jednak niczym zastąpić zaginionego papieskiego pierścienia, bez wątpienia ściągniętego mu z palca przez Corellę i jego ludzi. Następnie Burchard polecił umieścić ciało na noszach w przedsionku, skąd przeniesiono je do Sala del Pappagallo i położono na stole przykrytym purpurowym suknem oraz „kawałkiem drogocennego arrasu”. Czterech mnichów zaczęło odmawiać modlitwę za zmarłych.

Alfons I d’Este

Wysłano wiadomości do wszystkich kardynałów, nakazując im następnego ranka zebrać się w kościele Santa Maria sopra Minerva, a także do całego duchowieństwa w Rzymie z poleceniem udziału nazajutrz w kondukcie żałobnym z Kaplicy Sykstyńskiej do Bazyliki Świętego Piotra. W eskorcie kardynałów, mnichów, kleryków oraz kanoników z Bazyliki Świętego Piotra, a także członków dworu Aleksandra VI, którzy nieśli 140 wysokich stożkowych świec z wosku, nosze pogrzebowe z papieżem dotarły do bazyliki. Zgodnie ze zwyczajem niosła je grupa biedaków tradycyjnie nagradzanych symboliczną kwotą za tę posługę, którą tym razem wykonywano z szacunkiem większym od okazywanego przez kleryków, według Burcharda idących „bezładnie” obok.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Christophera Hibberta „Borgiowie i ich wrogowie” bezpośrednio pod tym linkiem!

Christopher Hibbert
„Borgiowie i ich wrogowie”
cena:
79,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Bellona
Tłumaczenie:
Anna Nowosielska
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
336
Premiera:
10.05.2023
Format:
170x240[mm]
ISBN:
978-83-11-16893-0
EAN:
9788311168930
reklama

Wewnątrz bazyliki można było obserwować kolejne przykłady niewłaściwego zachowania, ponieważ podczas modlitw pałacowe straże zaczęły odbierać członkom konduktu świece. Duchowni schronili się w zakrystii, porzucając ciało papieża, a Burchard, przynajmniej zgodnie ze swym raportem, „przy pomocy trzech innych osób przejął nosze pogrzebowe i przesunął je za główny ołtarz”. Nawet tam jednak nie wydawały się bezpieczne. Biskup Sessy „zastanawiał się, czy wściekły lud nie wejdzie na ciało i czy ktoś, komu papież zaszkodził, nie weźmie odwetu, dlatego też nosze pogrzebowe przeniesiono za żelazną kratę u wejścia do kaplicy, gdzie ciało pozostało przez cały dzień. Krata była zamknięta na cztery spusty”.

Tam Burchard pozostawił swego chlebodawcę, a po powrocie z przerażeniem stwierdził, że twarz papieża „przybrała barwę najciemniejszej materii i pokryła się granatowymi plamami, nos mu napuchł, usta się nadęły, język wygiął się do tyłu, a wargi wydawały się wszystko wypełniać. Wygląd twarzy był bardziej przerażający od wszystkiego, co kiedykolwiek widziałem”. Francesco Gonzaga potwierdził to w liście do swej żony Isabelli d’Este. Ciało „straciło wszelką postać ludzką”, jak pisał, dodając, że „nikt nie chciał go dotknąć, aż wreszcie jeden z tragarzy zaciągnął je do grobu przy pomocy liny przymocowanej do jednej ze stóp”.

Sześciu tragarzy robiło sobie makabryczne żarty z wyglądu, usiłując umieścić spuchnięte ciało w zdecydowanie zbyt ciasnej trumnie. „Stolarze – jak pisał Burchard – wykonali zbyt małą i zbyt krótką trumnę, w związku z czym trzeba było zdjąć papieżowi z głowy mitrę i umieścić ją obok niego, a następnie zawinąć ciało w stary dywan, który wepchnięto do trumny pięściami”. Burchard dodał ze smutkiem, że „nie użyto świec z wosku ani innych, a przy ciele nie czuwali księża ani nikt inny”.

reklama
Lukrecja Borgia (mal. Dosso Dossi, 1518 rok)

Następnego dnia po mieście krążyły inne makabryczne opowieści: słyszano rozmowę zmarłego papieża z Szatanem, miał jakoby kupić urząd papieski za cenę swej duszy, zawarł umowę z diabłem i zgodził się nosić papieską koronę przez jedenaście lat. I rzeczywiście tyle plus siedem dni trwał jego pontyfikat. Na koniec, jak głosiła plotka, w ustach zagotowała mu się woda, przez co komnata, w której zmarł, wypełniła się parą. Cytując makabryczny dowcip, z nadejściem rigor mortis „po śmierci jak i za życia pozostał naprężony”. W straszliwym sierpniowym upale skóra zwłok sczerniała, a wydawany przez nią zapach był nie do zniesienia.

Nieuchronnie pojawiły się plotki, że zgon papieża nie nastąpił z przyczyn naturalnych, lecz wywołało go zatrute wino, które wraz z Cezarem tak pospiesznie wypił tuż po przybyciu do wiejskiej posiadłości kardynała Castellesiego. Wiele osób twierdziło, że Cezar wraz z ojcem planowali zabić kardynała, aby przejąć jego nieprzebrane bogactwo, ale służący, przekupiony, by zatruł wino podawane do posiłku, wlał śmiertelną miksturę do niewłaściwego dzbana. Takie rzeczy powtarzano powszechnie, choć żaden z gości, którzy pili to samo wino, nie wykazywał niepokojących objawów nawet tydzień później.

Lukrecja przebywała w willi w Medelanie, kiedy z Ferrary przyjechał ze smutną nowiną kardynał Ippolito. Usłyszawszy te przerażające wieści, stwierdziła później, że „sama pragnęła śmierci”. Niewiele osób było równie poruszonych. Machiavelli opisał wierszem, jak „duszy Aleksandra zapewniono spokój, wspaniałość wśród błogosławionych”, dodając: „W święte ślady papieża poszło troje jego sług i ukochanych służących, to jest ekstrawagancja, świętokupstwo i okrucieństwo”.

Książę Ercole również miał niewiele powodów do żalu. W liście do swego ambasadora w Mediolanie, o którym wiedział, że zostanie przekazany przez francuskiego zarządcę miasta Ludwikowi XII, napisał:

Wiedząc, że wielu zapyta, jak wpłynęła na nas śmierć papieża, pragniemy poinformować, że nie uznaliśmy jej za nieprzyjemną. […] Od żadnego innego papieża nie otrzymaliśmy mniejszej liczby przysług […] nawet po zawarciu z nim sojuszu. Tak naprawdę jedynie z największym trudem otrzymaliśmy od niego to, co obiecał, za co ponosi odpowiedzialność książę Romanii. Nigdy nie był z nami szczery, nigdy nie informował o swych planach, choć my zawsze mówiliśmy o naszych.
Cezar Borgia opuszcza Stolicę Apostolską po śmierci swojego ojca, papieża Aleksandra VI (mal. Giuseppe Lorenzo Gatteri, 1877 rok)

Wyraził również nadzieję na lepsze traktowanie ze strony następcy Aleksandra VI, świątobliwie zauważając, że „dla dobra chrześcijaństwa często pragnął, by ta boska dobroć i opatrzność zapewniły cnotliwego i przykładnego pasterza oraz by z Kościoła zniknęły wszelkie skandale”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Christophera Hibberta „Borgiowie i ich wrogowie” bezpośrednio pod tym linkiem!

Christopher Hibbert
„Borgiowie i ich wrogowie”
cena:
79,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Bellona
Tłumaczenie:
Anna Nowosielska
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
336
Premiera:
10.05.2023
Format:
170x240[mm]
ISBN:
978-83-11-16893-0
EAN:
9788311168930
reklama
Komentarze
o autorze
Christopher Hibbert
(1924–2008) Angielski pisarz, autor wielu popularnych opracowań i biografii.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone