Jagiellonowie - wielka dynastia Europy
Jagiellonowie łączą się ściśle z kształtowaniem się systemu demokracji szlacheckiej. Zobacz też: Staropolski parlamentaryzm - jak funkcjonował ustrój I RP?
Z woli narodu szlacheckiego. Panowanie dynastii Jagiellonów nierozdzielnie splotło się w świadomości Polaków z rozkwitem literatury narodowej, sztuką renesansu, wspaniałym zwycięstwem pod Grunwaldem, hołdem pruskim, narodzinami nowożytnego państwa i demokracji szlacheckiej. Jednak wielu miało też Jagiellonom za złe, że dla iluzorycznego projektu dynastycznego uwikłali Polskę w trudną walkę o trony Czech i Węgier, które ostatecznie i tak wyślizgnęły im się z rąk. Główną ideą przyświecającą czterem pokoleniom jagiellońskich władców było połączenie w jeden organizm dwóch nader odmiennych krajów, nad którymi przyszło im panować – Litwy, stanowiącej ich dziedziczną domenę, oraz Polski, gdzie potrafiono im przypomnieć, że nie są jak Piastowie „przyrodzonymi panami”, tylko zaproszono ich i wyniesiono na tron z woli narodu szlacheckiego. Jak na czasy, w których przyszło im żyć, byli władcami kompromisu i rzadkiej tolerancji.
Władysławów dwóch: Jagiełło i Warneńczyk
Międzypaństwowy ślub. W lutowy dzień 1386 r. arcybiskup gnieźnieński Bodzanta błogosławił w katedrze krakowskiej małżeństwo. Panną młodą – i to bardzo młodą, bo zaledwie 12-letnią – była królowa Jadwiga z rodu Andegawenów, „naturalna pani i dziedziczka” królestwa polskiego. Jej małżonkiem – ponad 20 lat starszy wielki książę Litwy Jagiełło, który dopiero co przyjął wraz z chrztem imię Władysława. Poprzez zawarcie tego, jak się miało okazać, raczej nieszczęśliwego małżeństwa, Polska i Litwa łączyły się w ogromny organizm państwowy. W kolejnych stuleciach ich związek miał na przemian ulegać zacieśnieniu lub rozluźnieniu i jeszcze długo po wygaśnięciu dynastii kształtował losy Europy Środkowej.
Jeżeli wierzyć Janowi Długoszowi, najwybitniejszemu historykowi polskiego średniowiecza, królewna Jadwiga długo wzdragała się przed związkiem z – jak sądziła – nieokrzesanym barbarzyńcą. We wczesnym dzieciństwie zaręczono ją z austriackim księciem Wilhelmem Habsburgiem i chociaż pogłoski, jakoby ich małżeństwo zostało skonsumowane, są raczej odbiciem krzyżackiej propagandy, czuła sentyment do towarzysza dziecięcych zabaw. Według Długosza Wilhelma usunięto z krakowskiego zamku i zamknięto bramy, a wówczas Jadwiga usiłowała je własnoręcznie rozbić toporem, żeby utorować sobie drogę na wolność. Lecz u schyłku XIV w. dziedziczki dynastii nie wybierały sobie małżonków ani samodzielnie, ani według porywów serca. Królewnie przedłożono, jak wielkie korzyści królestwo odniesie z jej związku z Jagiełłą, który zjednoczy z Polską całą Litwę, i jakiej radości przysporzy Bogu, jeżeli dzięki niej cały litewski naród przyjmie chrzest i pozna prawdziwą wiarę. Ulegając perswazji polskich panów, Jadwiga zgodziła się wyjść za Jagiełłę, odwołała dziecięce śluby z Wilhelmem i uznała je za nieważne, choć zapewne nie uczyniła tego z lekkim sercem.
Z rodu Giedyminowiczów. Wbrew kąśliwym uwagom Długosza, który pomniejszał zasługi Jagiełły i z upodobaniem przedstawiał go jako prostaka w kożuchu, zdatnego raczej do polowania niż władania dwoma potężnymi państwami, mąż Jadwigi okazał się wybitnym mężem stanu. Pochodził z litewskiej dynastii Giedyminowiczów, która w XIV i XV w. podbiła ogromną część ziem ruskich i stworzyła państwo sięgające od Bałtyku po stepy czarnomorskie, oparte na Dźwinie, Wołdze i Dnieprze. Jagiełło należał do rodu bardzo licznego, miał aż czterech braci przyrodnich i siedmiu rodzonych. Dorastał więc w warunkach ogromnej konkurencji, lecz ostatecznie ojciec wielki książę Olgierd właśnie jego wyznaczył następcą. Pomimo opozycji krewnych – niektórzy z nich szukali pomocy w Moskwie, inni ciążyli ku Polsce lub Węgrom, jeszcze inni zaś zabiegali o wsparcie u krzyżaków i w zakonie inflanckim – Jagiełło zdołał się na tronie utrzymać. Jego najpotężniejszy konkurent stryj Kiejstut został uwięziony i zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. O ogromnej zręczności dyplomatycznej Jagiełły świadczy fakt, że zdołał się porozumieć z jego synem Witoldem, który wprawdzie początkowo zbiegł do krzyżaków, potem jednak zawarł sojusz z Jagiełłą i odzyskał część ojcowizny.
Chrzest i korona z Polski. Większość poddanych Jagiełły wyznawało chrześcijaństwo w obrządku greckim, podobnie jak niektórzy Giedyminowicze, zwłaszcza ci związani ze schrystianizowanymi od dawna ziemiami Rusi Kijowskiej. Sam Jagiełło pozostawał poganinem, lecz musiał zdawać sobie sprawę, że trwając przy wierze przodków, skazuje się na polityczną izolację i potęguje zagrożenie ze strony prawosławnej Moskwy oraz krzyżaków i kawalerów mieczowych. Mógł przyjąć prawosławie i wejść w orbitę kultury greckiej, lecz w ten sposób wiązałby się z Moskwą, rywalizującą z Litwą o ziemie ruskie. Również przyjęcie chrztu od któregoś z zakonów rycerskich, z którymi Litwa walczyła w XIII i XIV w., groziło utratą niezależności. Jagiełło zwrócił się zatem ku Polsce, gdzie wraz z chrztem w obrządku łacińskim i małżeństwem z dziedziczką tronu oferowano mu godność królewską oraz sojusz przeciwko wspólnym nieprzyjaciołom (unia w Krewie, 1385 r.).
Długie, trwające niemal pół wieku, panowanie Jagiełły popchnęło ziemie litewskie ku cywilizacji zachodnioeuropejskiej. W 1387 r. król, zgodnie z obietnicą, udał się na Litwę z misją chrystianizacyjną. Gaszono święte ognie, niszczono pogańskie świątynie, obalano ołtarze i posągi, wycinano święte gaje, a mieszkańców chrzczono i nadawano im chrześcijańskie imiona. Sam król nauczał modlitw i prawd wiary, poniekąd dlatego, że sprowadzeni z Polski księża nie znali języka litewskiego. Rodacy króla przyjmowali te zmiany z żalem, lecz bez zbrojnego oporu, choć faktyczna chrystianizacja Litwy miała potrwać jeszcze długo: nawet protestanci wciąż mieli okazję spotykać w odludnych litewskich wioskach zwolenników starych bogów.
Krzyżacy, Grunwald. Nie zaprzestali natomiast działań zbrojnych przeciwko Litwie krzyżacy. Chrzest Litwy podważał cel ich istnienia: z braku pogan ich działalność misyjna przestawała mieć sens. Nic dziwnego, że prowadzili szeroko zakrojoną kampanię propagandową przeciwko królowi, kwestionując zarówno szczerość jego nawrócenia, jak i ważność ślubu z Jadwigą. Podsycali również niechęć litewskich panów do Polski i sprzymierzali się z niezadowolonym ze swojej podrzędnej pozycji Witoldem, kiedy znów wystąpił przeciwko królowi. Jagiełło ponownie rozbił ich przymierze i zjednał sobie Witolda, mianując go namiestnikiem Litwy. Ich współpraca umożliwiła połączonym Polsce i Litwie odniesienie zwycięstwa nad krzyżakami i ich sprzymierzeńcami z Pomorza oraz Europy Zachodniej w największej bitwie średniowiecza, pod Grunwaldem (15 lipca 1410 r.). Zwycięstwo to nie zostało w pełni wykorzystane i konflikty z zakonem trwały do końca panowania Jagiełły, lecz miało wielkie znaczenie propagandowe i odbiło się szerokim echem w całej Europie. Po Grunwaldzie rycerze zakonni nigdy nie wrócili już do wcześniejszej świetności i odtąd jedynie bronili stanu posiadania.
Jaka unia? Pomimo układów w Krewie Litwa zachowała pod rządami Witolda dużą niezależność, jak się zdaje, z cichym poparciem króla. Władysław Jagiełło, nie doczekawszy się w małżeństwie z Jadwigą potomstwa, mógł się obawiać, że po jego śmierci Litwa przejdzie pod panowanie nowego króla Polski. Pewnym kompromisem było przyjęcie przez Władysława Jagiełłę w 1401 r. tytułu najwyższego księcia Litwy, podczas gdy Witold pozostawał wielkim księciem, acz po jego śmierci władza nad Litwą miała wrócić do króla i jego spadkobierców. Dopiero unia w Horodle (1413 r.) ściślej związała oba kraje. Zgodnie z jej postanowieniami Wielkie Księstwo Litewskie zachowywało odrębnego władcę, wybieranego jednak za zgodą panów polskich, podobnie jak król polski miał być wybierany za zgodą panów litewskich. Katolicka szlachta litewska uzyskała te same prawa, co szlachta polska, a w sprawach dotyczących obu krajów miały się odbywać zjazdy w Parczewie lub Lublinie.
Jednak za panowania króla Władysława ścierały się wciąż różne koncepcje tego, czym właściwie ma być unia Polski i Litwy. Witold, świetny wódz i polityk równie utalentowany jak jego stryjeczny brat Jagiełło, podsycał separatyzm litewski i pod koniec życia za namową cesarza Zygmunta Luksemburskiego ubiegał się o koronę królewską. Idei tej stanowczo przeciwstawiał się biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki, przywódca opozycji małopolskiej, który przez unię rozumiał włączenie terytoriów litewskich do Polski. Śmierć Witolda w 1430 r. położyła kres ich konfliktowi, choć dwie odmienne koncepcje przetrwały długo po śmierci obu adwersarzy.
Żony i sukcesorzy. O ogromnej elastyczności i talentach politycznych Jagiełły świadczy sposób, w jaki porozumiał się z polskimi elitami. Nawet jeśli jego małżeństwo z Jadwigą nie było, jak twierdzą współcześni, szczęśliwe, królewska para wypracowała swoisty podział kompetencji. Królowa rezydowała raczej w Małopolsce, podczas gdy jej mąż objeżdżał ziemie polskie oraz bywał regularnie na Litwie. Jednak małżonkowie prowadzili wspólną politykę zagraniczną i zgodnie współpracowali w dziele odbudowy wszechnicy krakowskiej. Ich związek był bezdzietny. Jedyna córka zmarła tuż po urodzeniu, a królowa przeżyła ją o niespełna miesiąc.
Po śmierci Jadwigi za radą polskich panów król zawarł kolejny związek z Anną Cylejską, wnuczką króla Kazimierza Wielkiego, postrzeganą w królestwie jako dziedziczka Piastów. Ten związek również nie okazał się szczęśliwy – królowa ponoć nie grzeszyła urodą – lecz Anna urodziła córkę Jadwigę, w 1413 r. uznaną za spadkobierczynię królestwa. Polskich panów oburzyło trzecie małżeństwo Jagiełły, zawarte bez ich rady ze szlachcianką Elżbietą Granowską. Zarzucano jej, że brzydka, stara, wdowa, a na dodatek królewska poddana, zdaje się jednak, że w tym związku król czuł się szczęśliwy. Upragnionych synów doczekał się jednak dopiero w czwartym związku z młodziutką litewską księżniczką Sonką Holszańską. Pojawiły się wprawdzie pogłoski podważające wierność królowej i zarazem pochodzenie królewiczów, lecz sędziwy król zdołał pokonać i ten kryzys, a królowa oczyściła się przysięgą z zarzutów.
Dziedziczna monarchia elekcyjna. Po narodzinach pierworodnego Władysława (1424 r.) sędziwy, liczący już ponad 70 lat monarcha zaczął zabiegać o uznanie syna za następcę tronu. Żeby zabezpieczyć sukcesję, znacząco rozbudował przywileje rycerstwa, które w XV w. przekształcało się powoli w stan szlachecki. Już wcześniej zobowiązał się, że będzie szanował jego prawa, a w 1422 r., chcąc zapewnić sobie jego wsparcie w wojnie z krzyżakami, obiecał pod Czerwińskiem, że nie skonfiskuje dóbr żadnego szlachcica bez wyroku sądowego. Uzupełnienie przywileju czerwińskiego stanowiła przyjęta później zasada, że szlachcic nie może zostać uwięziony bez wyroku sądu ([Neminem captivabimus nisi iure victum]).
Tekst jest fragmentem Pomocnika Historycznego POLITYKI „Wielkie dynastie Europy”:
Dominację szlachty utrwalały również przywileje gospodarcze i przede wszystkim jej wpływ na sukcesję. Za panowania Jagiełły szlachta opowiedziała się za koncepcją monarchii elekcyjnej, nie zaś dziedzicznej, co miało ogromne znaczenie dla przyszłości państwa polsko-litewskiego. Wprawdzie aż do śmierci Zygmunta Augusta, ostatniego potomka Władysława Jagiełły w linii męskiej, elekcje przebiegały w obrębie dynastii, lecz nowy władca każdorazowo musiał starać się o przychylność szlacheckich elektorów kosztem ograniczenia swojej władzy. Sprzyjało to kształtowaniu się szlachty jako warstwy społecznej o wyrazistej tożsamości, świadomej swoich praw i przywilejów, czującej się partnerem władcy w sprawowaniu władzy i decydowaniu o kształcie monarchii.
Korony w Czechach i na Węgrzech. Za panowania Władysława Jagiełły zarysował się kolejny kierunek ekspansji, odtąd obecny w polityce Jagiellonów – Czechy i Węgry. Król roztropnie nie przyjął korony czeskiej, oferowanej mu przez husytów; bez wątpienia zdając sobie sprawę, jak zaszkodziłby mu związek z heretykami, potępionymi przez papieża. Nie omieszkał jednak wykorzystać ich propozycji jako środka nacisku na króla Zygmunta Luksemburskiego, żeby osłabić jego poparcie dla zakonu krzyżackiego. Perspektywy te ożyły po śmierci Zygmunta, w 1438 r., kiedy czescy panowie sprzyjający husytyzmowi obrali na tron młodszego z synów Jagiełły, królewicza Kazimierza. Jagiełło zmarł cztery lata wcześniej, a królem Polski, zgodnie z wolą króla, obrano jego starszego syna Władysława. W imieniu 9-letniego w chwili koronacji królewicza rządziła rada regencyjna, której przewodził biskup Zbigniew Oleśnicki, polityk wyrazisty i zdecydowanie niechętny husytom. Królewicz Kazimierz w porozumieniu z bratem Władysławem i przy wsparciu matki, królowej Sonki, zorganizował nieudaną wyprawę do Czech, a klęskę jego planów przypieczętowała bitwa pod Grotnikami (1439 r.), gdzie biskup Oleśnicki rozgromił skonfederowanych możnych pod wodzą Spytka z Melsztyna.
Po śmierci króla Albrechta również węgierscy panowie zwrócili się ku rodzinie jagiellońskiej i chociaż wdowa po królu spodziewała się dziecka, zaproponowali tron Władysławowi. Liczyli, że w obliczu narastającego zagrożenia ze strony Turcji młody, marzący o rycerskiej sławie władca przysłuży im się lepiej niż niemowlę, które poza wszystkim mogło się okazać dziewczynką. Biskup Oleśnicki poparł ich starania i wyruszył wraz z Władysławem na południe, chcąc wspomóc ideę polsko-węgierskiej krucjaty. Jednak w międzyczasie wdowa po Zygmuncie królowa Elżbieta urodziła syna, pospiesznie ukoronowanego wykradzioną koroną. Koronowano również Władysława i Węgry pogrążyły się w 2-letniej wojnie domowej. Krótkie węgierskie panowanie Władysława zakończyła wojna z Turcją. Młody król, namawiany przez legata papieskiego do ataku i przekonany, że nadciągają posiłki z Europy Zachodniej, zdecydował się zerwać pokój i zginął pod Warną (1444 r.).
Unia personalna Litwy i Korony. Jeszcze za życia Władysława Warneńczyka panowie litewscy obrali wielkim księciem – wbrew wcześniejszym umowom i nie konsultując tego z Polakami – jego młodszego brata Kazimierza. Kazimierz zaskakująco szybko uniezależnił się spod kurateli litewskich możnych i zaczął porządkować sprawy księstwa, co zresztą budziło na tyle silny opór, że według Długosza siedmiokrotnie usiłowano go skrytobójczo zabić. Podczas siedmiu lat swoich wielkoksiążęcych rządów w Wilnie Kazimierz miał okazję zrozumieć, jak silne są wśród litewskiej szlachty nastroje separatystyczne i jaką niechęć do Polski budzą spory o przynależność Podlasia, Podola i Wołynia. Dlatego z rezerwą przyjął wiadomość, że polska szlachta po śmierci brata wyniosła go na tron Polski, pod warunkiem jednak, że dokona faktycznego włączenia Litwy do Korony.
Znów starły się dwie odmienne koncepcje polsko-litewskiego państwa: stronnictwo biskupa Oleśnickiego uważało Kazimierza za namiestnika, władającego Litwą z ramienia Polski i naciskało na inkorporację, podczas gdy młody hospodar twierdził, że Litwa jest dziedzicznym księstwem Jagiellonów. Pertraktacje ciągnęły się dwa lata. Ostatecznie, kiedy polscy panowie zagrozili, że oddadzą koronę komuś innemu, Kazimierz zdecydował się objąć rządy w obu krajach. Zatwierdził przywileje polskiej szlachty i przed opuszczeniem wielkiego księstwa nadał podobne przywileje bojarom litewskim, a żeby uspokoić Litwinów, obiecał, że nie uszczupli litewskiego terytorium. Jednakże Litwa i Polska pozostały dwoma niezależnymi państwami, połączonymi osobą władcy.
Kazimierz, Jan Olbracht, Aleksander
Statuty nieszawskie i wojna 13-letnia. 25 czerwca 1447 r. Kazimierz został koronowany w katedrze wawelskiej na pana niełatwego, podzielonego państwa polsko-litewskiego. Z obu krajów obserwowano podejrzliwie, czy nie poświęci interesów jednej ze stron dla drugiej, musiał więc wypracować politykę kompromisową, uwzględniającą interesy obu i łagodzącą konflikty. Musiał również odbudować prestiż monarchii, nadszczerbiony pod nieobecność króla Władysława, i spacyfikować niezmiernie dotąd wpływowe stronnictwo małopolskie pod przywództwem Oleśnickiego. W tej ostatniej sprawie król wykorzystał spór papieża z soborem powszechnym i opowiedział się po stronie papieża (Oleśnicki popierał sobór), ten zaś nadał mu prawo do obsadzania beneficjów kościelnych. Z kolei w polityce wewnętrznej Kazimierz popierał panów wielkopolskich, równoważąc w ten sposób wpływy Małopolan. Wojna 13-letnia zmusiła króla do kolejnych ustępstw na rzecz szlachty. Żeby ją skłonić do udziału w wojnie, Kazimierz zobowiązał się w statutach nieszawskich (1454 r.) nie zwoływać pospolitego ruszenia ani nie wydawać nowych konstytucji bez zgody sejmików ziemskich. Był to kolejny krok ku rzeczpospolitej szlacheckiej, wzmacniający znaczenie szlachty kosztem możnowładztwa i króla.
W polityce zagranicznej jednym z pierwszych posunięć króla było podpisanie pokoju z Moskwą (1449 r.), która w XV w. podporządkowywała sobie kolejne ziemi ruskie. Król musiał zabezpieczyć wschodnią granicę, żeby skutecznie przystąpić do rozprawy z zakonem krzyżackim. W wyniku wojny 13-letniej (1454–66), długiej i niezmiernie kosztownej, Polska odzyskała dostęp do Bałtyku i włączono do niej ziemię pomorską, chełmińską i michałowską, biskupstwo warmińskie i twierdze Malbork oraz Sztum, a w pozostałych ziemiach wielki mistrz stawał się lennikiem króla, zobowiązanym do składania hołdu.
Polityka dynastyczna. W małżeństwie z Elżbietą Rakuszanką, córką Albrechta Habsburga, król doczekał się trzynaściorga dzieci, w tym sześciu synów. Pozwalało mu to prowadzić aktywną politykę dynastyczną, tym bardziej, że królowa Elżbieta uważała się za spadkobierczynię królestw Czech i Węgier. Jednak, kiedy w 1457 r. zmarł brat królowej, Władysław Pogrobowiec – owo niemowlę, koronowane niegdyś wykradzioną koroną, Kazimierza Jagiellończyka pochłaniały zmagania z krzyżakami i nie zdołał aktywnie wziąć udziału w sprawach sukcesji. Oba kraje przeszły w ręce miejscowych możnowładców podniesionych przez szlachtę do godności królewskiej, Jana z Podiebradów w Czechach i Macieja Korwina na Węgrzech. Zagrożony przez Macieja Korwina Jan z Podiebradów wyznaczył swoim następcą najstarszego z synów polskiego króla, Władysława, co zostało potwierdzone przez czeską szlachtę po jego śmierci w 1471 r. Jednak pretensje do ziem czeskich wysunął również Maciej Korwin, który już wcześniej został powołany na tron Czech przez grupę katolickiej szlachty i zajął Morawy, Śląsk oraz Łużyce. Wojna Władysława Jagiellończyka z Maciejem Korwinem trwała siedem lat i zakończyła się uznaniem władzy Korwina na Węgrzech i w zajętych przez niego terytoriach czeskich oraz władzy Władysława w okrojonych Czechach.
Wojna braci. Maciej Korwin nie doczekał się prawowitego potomstwa i przed śmiercią zabiegał o tron dla nieślubnego syna Jana. Pretensje do węgierskiego tronu wysunął również Maksymilian Habsburg, zaś Kazimierz Jagiellończyk poparł kolejnego ze swych synów Jana Olbrachta, chcąc rozszerzyć władzę Domu Jagiellońskiego na kolejne królestwo. Jednakże szyki królowi nieoczekiwanie pokrzyżował jego własny syn, król Czech Władysław i to jego poparła w 1490 r. szlachta węgierska. Doszło do ostrego konfliktu między braćmi Jagiellończykami, walki ciągnęły się przez ponad rok. Ostatecznie Jan Olbracht musiał ustąpić i zadowolić się księstwem głogowskim. Nie panował w nim długo, bo już w rok później został królem Polski.
Tekst jest fragmentem Pomocnika Historycznego POLITYKI „Wielkie dynastie Europy”:
Portret Kazimierza. Współcześni zauważali ogromne podobieństwo Kazimierza Jagiellończyka do ojca, Władysława Jagiełły. Był politykiem konsekwentnym, zręcznym, a w potrzebie nieustępliwym. Nie podejmował pochopnych decyzji, a podjęte realizował wytrwale i nie zniechęcając się niepowodzeniami: dość wspomnieć jego długotrwałe zmagania z Zakonem Krzyżackim. W obejściu był życzliwy i łagodny, lecz uważał się za powołanego do sprawowania władzy i cenił autorytet monarchy. Jeden z jego współczesnych trafnie podsumował, że był potężnym panem, który nie dawał się przymuszać równym sobie, a jeszcze mniej swym poddanym. Dbał o splendor i ceremonialną oprawę monarszego dworu, który zgodnie w ówczesnym obyczajem nie rezydował w stolicy, tylko objeżdżał państwo i wielokrotnie wędrował pomiędzy Krakowem a Wilnem. W podróżach często towarzyszyła mu żona Elżbieta Rakuszanka, co potwierdza opinię, że król żonę kochał i cenił jej towarzystwo. Kronikarz Maciej z Miechowa opisał go jako zapalonego myśliwego, miłośnika psów i ptaków myśliwskich. Jak ojciec brzydził się pijaństwem, chętnie korzystał z łaźni i bez narzekania znosił trudy panowania.
Pozycja Jagiellonów. Pod koniec jego życia ród Jagiellonów panował nad ogromną połacią Europy, terytorium rozciągającym się od Bałtyku do Morze Czarne i Adriatyk, co nieuchronnie prowadziło do rywalizacji z inną dynastią, również budującą swoją pozycję w Europie Środkowej – Habsburgami. Król – a zapewne również królowa Elżbieta, Habsburżanka wszak z pochodzenia, która miała wpływ na małżeństwa córek, wydawanych za mąż za książąt Rzeszy – starał się równoważyć ich rosnące wpływy. Jednakże nie udało się wypracować jednolitej polityki dynastycznej ani tym bardziej stworzyć w Europie Środkowej jakiejś wspólnej, jagiellońskiej tożsamości. Trudno w tym zresztą upatrywać winy starzejącego się patriarchy rodu. Jego synowie ostro rywalizowali między sobą. Na ich decyzje wpływały aspiracje panów i szlachty, ta zaś w każdym z czterech królestw miała poczucie odrębności, odmienne priorytety i interesy sprzeczne z sąsiadami. Epoka Jagiellonów, w monarchii polsko–litewskiej wspominana długo jako czasy międzynarodowej świetności, potęgi militarnej, bezpieczeństwa i zasobności, zostawiła po sobie zgoła inną pamięć w Czechach i na Węgrzech. Władysław panował w obu krajach długo, ponad 40 lat w Czechach, ponad 20 lat na Węgrzech. Jednakże oba straciły pod jego panowaniem na znaczeniu, w obu też doszło do skandalicznego upadku królewskiego autorytetu i anarchii, za co należy winić króla, który od swojej uległości i podatności na wpływy zyskał przydomek króla Bene, czyli Dobrze.
Sukcesorzy Kazimierza. Spośród sześciu synów jeden, Kazimierz, zmarł jeszcze za życia ojca w opinii świątobliwości i już jego brat Zygmunt zabiegał – nieskutecznie – o jego kanonizację. Kolejnego z synów, Fryderyka, przeznaczono do stanu duchownego, bez wątpienia chcąc wzmocnić wpływ dynastii na polski episkopat. Po śmierci Kazimierza i zgodnie z jego wolą królem Polski został obrany w 1492 r. Jan Olbracht. Wielkie Księstwo Litewskie przypadło jego bratu Aleksandrowi, co kolejny raz zachwiało unią polsko-litewską i odtąd współpraca obu krajów miała zależeć jedynie od tego, czy bracia zdołają się porozumieć. Bez własnej domeny pozostał najmłodszy królewicz Zygmunt, choć powstawały różne plany, m.in. żeby wykroić dla niego własne księstwo na Litwie czy też osadzić go na tronie Mołdawii, usunąwszy z niego wprzódy księcia Bogdana.
Brak szczęścia Jana Olbrachta. Podstawowym zadaniem stojącym przed synami Kazimierza Jagiellończyka było uregulowanie spraw czarnomorskich. Odkąd w 1475 r. Turcy opanowali tamtejsze porty, wzmogły się najazdy Tatarów na żyzne ziemie Podola i Wołynia. Słabe księstwo mołdawskie lawirowało pomiędzy Turcją, która mu bezpośrednio zagrażała, a Polską i Węgrami. Oba kraje rościły sobie prawa do mołdawskiego lenna i węgierscy panowie, nie chcąc, by sporne księstwo przypadło Polsce, zbojkotowali czarnomorską wyprawę. Osamotniony Jan Olbracht zdecydował się jednak podjąć próbę odbicia portów czarnomorskich z rąk Turków. Jednak kiedy polskie wojska wkroczyły do Mołdawii, jej hospodar opowiedział się po stronie sułtana i w lasach Bukowiny zadał polskiemu królowi potężną klęskę (1497 r.). Przykre konsekwencje przyniosła Polsce również śmierć wielkiego mistrza krzyżaków Jana von Tieffena, który zachorował podczas wyprawy i niebawem zmarł. Jego następca Fryderyk Wettyn, brat księcia saskiego, przy wsparciu cesarza Maksymiliana I odmówił uznania pokoju toruńskiego i złożenia królowi hołdu lennego. Fiasko czarnomorskiej polityki Jana Olbrachta przypieczętowały kolejne wyprawy hospodara, Turków i Tatarów na Podole i Ruś Czerwoną, obracające te żyzne ziemie w zgliszcza.
Jan Olbracht zapisał się w pamięci potomnych głównie jako sprawca klęski bukowińskiej. Kronikarze odnotowali też z przyganą, że po powrocie do Korony pokonany król rzucił się w wir zabaw, tańców i rozpusty, ponoć nawet raniono go podczas jakiejś pijackiej burdy. A jednocześnie trzeba pamiętać, że to właśnie Olbracht, a nie starszy Władysław, przejął po śmierci ojca rolę głowy rodu. Był z pewnością władcą ambitnym, świetnie wykształconym i o szerokich horyzontach. Przed śmiercią zdążył jeszcze zawrzeć przymierze z Francją, tradycyjnym przeciwnikiem Habsburgów, lecz nie zdołał już poślubić francuskiej księżniczki, co prawdopodobnie negocjował, ani ściślej związać Prus z Koroną, choć i to planował. Panował zaledwie 9 lat i może miał rację Andrzej Krzycki, renesansowy biskup i poeta, twierdząc, że wśród licznych przymiotów zabrakło mu jednego – szczęścia.
Zagrożenie z Moskwy. W katastrofalnej wyprawie czarnomorskiej nie wsparł brata również wielki książę litewski Aleksander, coraz mocniej zagrożony w swojej dziedzinie przez moskiewskiego księcia Iwana III (Rurykowicza, skądinąd własnego teścia. Iwan III, żonaty z Zoe, córką ostatniego cesarza Bizancjum (Paleologa, zaczął używać tytułu pana całej Rusi i świadomie nawiązywał do dziedzictwa wschodniego cesarstwa. Moskwa już od dwóch wieków rywalizowała z Wilnem o ziemie ruskie, lecz idea Moskwy jako trzeciego Rzymu, stolicy prawdziwej wiary, dawała Iwanowi cenną okazję, by występować jako obrońca wszystkich prawosławnych, również tych pod panowaniem litewskim. Ofensywie ideologicznej Moskwy towarzyszyła potężna ekspansja militarna. W 1500 r., po klęsce sił litewskich pod Wiedroszą, od Wielkiego Księstwa Litewskiego odpadły rozległe terytoria pomiędzy Dniestrem a Desną. Czasy ofensywnej polityki i podbojów księcia Witolda należały do przeszłości i nękana kolejnymi atakami Litwa uginała się pod naporem moskiewskich książąt, coraz sprawniej realizujących plan zbierania ruskich terytoriów pod swoim berłem.
Umowa o jednym władcy. Aleksander planował kontruderzenie na Moskwę w porozumieniu z Tatarami oraz zakonem inflanckim, lecz na wieść o śmierci brata Jana Olbrachta pospiesznie wyruszył do Korony, gdzie sejm wyniósł go na tron Polski „bez zdań różności i rozdwojeń”, jak zapisał jego brat, kardynał Fryderyk. Przy niespokojnych granicach szlachta dalszego pragnęła zbliżenia i połączenia obu państw „w jedno nierozdzielne i nierozerwalne ciało, aby jeden był lud, jeden naród, jedno braterstwo i wspólne obrady”. W Mielniku zawarto więc kolejną umowę, postanawiając, że odtąd Polska i Litwa będą miały jednego władcę.
Aleksander reformator. Przez lata Aleksandra oceniano jako króla słabego i gnuśnego. Istotnie, nie udało mu się rozwiązać wielu problemów. Nie zdołał przymusić wielkiego mistrza do hołdu. Nie uspokoił granicy mołdawskiej. Nie powstrzymał ekspansji Iwana III. Jednakże obecnie historycy podnoszą również jego osiągnięcia. Przypadło mu żmudne dzieło reformy skarbu i dóbr królewskich oraz uporządkowania administracji i sądownictwa. Pod jego patronatem powstał tzw. Statut Łaskiego, zbierający prawa królestwa polskiego. Znalazło się wśród nich i to, że król nie może stanowić nic nowego ([nihil novi]) bez zgody sejmu, który właśnie za króla Aleksandra przybrał formę izby poselskiej oraz senatu obradującego wraz z królem. Bardzo zręcznie dobierał sobie król doradców i współpracowników i choć wielokrotnie zarzucano mu rozrzutność, zostawił skarb pełniejszy niż go zastał. Panował jednak bardzo krótko i po koronacji spędził w Polsce zaledwie 3 lata, więc owoce jego pracy zebrał już brat Zygmunt.
Zygmuntów dwóch: Stary i August
Po długim terminowaniu. Wieści o ciężkiej chorobie króla Aleksandra dotarły do Zygmunta na Śląsku, którym zarządzał w imieniu brata Władysława. Pojechał na Litwę jako spadkobierca dynastii, wiedząc, że wybór na wielkiego księcia gwarantuje mu koronę królewską w Polsce. I nie omylił się: 20 października 1506 r., zaledwie kilka dni po pogrzebie brata, panowie litewscy ogłosili go hospodarem, a za ich przykładem na początku grudnia panowie polscy obrali go królem. Wstępował na tron w wieku 40 lat, stąd zapamiętano go pod przydomkiem Stary. Miał za sobą długie lata terminowania u boku starszych braci, wiele rozczarowań, kiedy rozwiewały się kolejne plany zdobycia dla niego odrębnego księstwa, pobyt na renesansowym dworze brata Władysława oraz kilka lat rządów w śląskich księstwach, którymi administrował roztropnie i sprawiedliwie. Obejmował państwo zagrożone właściwie ze wszystkich stron: przez Tatarów, Moskwę, sułtana oraz krzyżaków, utwierdzanych w oporze przez Habsburgów. Nic dziwnego, że pierwsza część panowania Zygmunta I upłynęła pod znakiem konfliktów oraz szukania środków na prowadzenie kosztownych działań wojennych.
Dyplomacja pogromcy grubych Moskwicinów. Wobec zagrożenia ze strony Tatarów krymskich król zdecydował się uznać podboje Moskwy i w 1508 r. podpisał pokój, gwarantujący mu spokój na wschodzie. Zabezpieczył również południową granicę, regularnie atakowaną przez hospodara mołdawskiego Bogdana, upokorzonego odmową ręki najmłodszej z córek Kazimierza Jagiellończyka Elżbiety. Zygmunt poprosił o arbitraż brata Władysława, króla Czech i Węgier i zawarł z Mołdawią długotrwały pokój. Kolejny sojusz – z Tatarami krymskimi – sprowokował do uderzenia Moskwę. Pod pretekstem obrony siostry, Heleny, wdowy po królu Aleksandrze, książę Wasyl III uderzył na Smoleńsk, potężną twierdzę pogranicza, która upadła w 1514 r. Wprawdzie w tym samym roku wojska litewsko-polskie pod wodzą kniazia Konstantyna Ostrogskiego odniosły nad Moskwą świetne zwycięstwo pod Orszą, lecz Smoleńska nie odbito. Niemniej zwycięstwo zostało do cna wykorzystane przez jagiellońską propagandę na Zachodzie, gdzie kolportowano druki okolicznościowe, wysławiając króla Zygmunta jako sprawiedliwego i oświeconego króla-wojownika, broniącego swej ziemi przed hordami „grubych Moskwicinów”, schizmatyków i poddanych tyrana.
Tekst jest fragmentem Pomocnika Historycznego POLITYKI „Wielkie dynastie Europy”:
Koniec marzeń o jagiellońskiej Europie. Spór z krzyżakami uległ zaostrzeniu, kiedy wielkim mistrzem obrano Albrechta Hohenzollerna, siostrzeńca króla Zygmunta. Albrecht nie tylko nie uznał pokoju toruńskiego i nie złożył królowi hołdu lennego, lecz zawarł formalne przymierze z Moskwą i zaciągał żołnierzy na wojnę z Polską. W obliczu zagrożenia krzyżacko-moskiewskiego Zygmunt zdecydował się szukać porozumienia z Habsburgami. Towarzyszył bratu Władysławowi podczas słynnego zjazdu wiedeńskiego (1515 r., gdzie przypieczętowano podwójne małżeństwo pomiędzy dziećmi króla Władysława i wnukami cesarza Maksymiliana. Cesarz zobowiązał się nie popierać dłużej Moskwy i krzyżaków, ale w dłuższej perspektywie układy wiedeńskie okazały się wielką dyplomatyczną porażką Polski i otworzyły Habsburgom drogę do sukcesji w Czechach i na Węgrzech.
Po klęsce pod Mohaczem (1526 r.), gdzie z rąk tureckich zginął Ludwik, dziedzic króla Władysława, oba kraje znalazły się w orbicie habsburskiej, chociaż Polska podejmowała jeszcze próby aktywnej polityki na Węgrzech. Królowa Bona i stronnictwo antyhabsburskie doprowadziły do małżeństwa pierworodnej córki króla Zygmunta I, Izabeli, z Janem Zapolyą, magnatem obranym przez niechętną Habsburgom węgierską szlachtę królem Węgier. Owdowiawszy wkrótce po ślubie, Izabela usiłowała jeszcze zachować niebezpieczne węgierskie dziedzictwo dla syna Jana Zygmunta, lawirując pomiędzy Habsburgami a sułtanem. Zabrakło jej jednak politycznego doświadczenia, bo straciła męża w wieku zaledwie 21 lat. Również Zygmunt Stary nie kwapił się do starcia z Habsburgami w obronie córki, uważając, że powinna dotrzymać układów zawartych niegdyś z Habsburgami przez jej męża i ustąpić z Węgier. Jak napisał w liście do cesarza: „Droga jest nam córka nasza, drogi jej syn, ale o wiele droższe są nam zbawienie i pokój Rzeczypospolitej Chrześcijańskiej, nad którą nic stawiać nie należy”.
Król istotnie był gorliwym katolikiem, który każdy dzień zaczynał od mszy św., i zdecydowanie sprzeciwiał się reformacji. Jednakże mimo głębokiej religijności konsekwentnie nie dawał się wciągnąć w żadne plany krucjat przeciwko Turcji, realnie oceniając, że ani szlachta nie pali się do nowej wojny, ani potencjał militarny Polski nie dorównuje tureckiemu. W 1533 r. podpisał traktat pokojowy z Portą Otomańską, który – po przedłużeniu – obowiązywał aż do jego śmierci. Osamotniona wobec tureckiego najazdu i pozbawiona polskiej pomocy Izabela musiała zgodzić się na włączenie części ziem węgierskich do Turcji, później zaś ulec Habsburgom i w imieniu swoim oraz syna zrzec się korony. W 1556 r. podjęła jeszcze jedną próbę odzyskania części ojcowizny Jana Zygmunta i na wezwanie poddanych powróciła do Siedmiogrodu. Jej syn Jan Zygmunt panował do 1571 r. jako książę, a wraz z jego bezpotomną śmiercią ostatecznie rozwiało się marzenie o jagiellońskiej Europie Środkowej.
Hołd pruski i wcielenie Mazowsza. Oddalenie niebezpieczeństwa koalicji cesarsko-krzyżacko-moskiewskiej pozwoliło Zygmuntowi umocnić pozycję Polski nad Bałtykiem. Polska armia pod wodzą hetmana Mikołaja Firleja stoczyła w latach 1519–21 zwycięską wojnę z zakonem, która po 4-letnim rozejmie zakończyła się podpisaniem pokoju w 1525 r. i hołdem, złożonym przez Albrechta królowi na rynku w Krakowie. Król zgodził się na przyjęcie przez siostrzeńca luteranizmu oraz sekularyzację księstwa. Ziemie zakonne stawały się odtąd polskim lennem pod panowaniem Albrechta, a w razie jego śmierci – jego dwóch braci. Po zmianie konfesji papież przestał popierać Albrechta, a cesarz ogłosił go banitą, jednakże król stracił okazję na ściślejsze związanie Prus Książęcych z Polską. Zygmunt Stary, gorliwy katolik, nie wyraził również zgody na małżeństwo pruskiego księcia ze swoją najmłodszą córką Katarzyną, o którą Albrecht zabiegał. Natomiast skutecznie i bez większego sprzeciwu mazowieckiej szlachty zdołał król włączyć do Korony księstwo mazowieckie po wygaśnięciu dynastii Piastów mazowieckich (1526 r.).
Renesansowy król Zygmunt. Panowanie Zygmunta I trwało nieomal pół wieku i jest powszechnie uważane za Złoty Wiek polskiego renesansu. Król miał wyrafinowany gust artystyczny, wykształcony podczas pobytu w Budzie na dworze brata, i świetnie rozumiał znaczenie artystycznej oprawy władzy oraz dworskiego teatrum ceremoniale. Jego drugie małżeństwo z włoską księżniczką Boną Sforza jeszcze bardziej ożywiło kulturę renesansową. Z królewskiej inicjatywy powstawało wiele wspaniałych dzieł, z renesansową przebudową zamku na Wawelu oraz kaplicą Zygmuntowską w wawelskiej katedrze na czele. Jego rządy splotły się nierozerwalnie z niezwykłym rozkwitem kulturalnym kraju, eksplozją rodzimej literatury i utrwaleniem się ziemiańskich ideałów szlachty. I chociaż król opierał się głównie na wąskiej grupie zaufanych senatorów, jego sposób sprawowania władzy budził szacunek wśród mas szlacheckich. Zygmunt wysoce cenił godność królewską, był wytrwały w pełnieniu obowiązków, a przy tym uprzejmy, łaskawy i miłosierny. Starał się realizować w praktyce ideał chrześcijańskiego monarchy, od wojen stronił, umów dotrzymywał, szanował prawo. Lecz te same zalety, które zaskarbiły mu szacunek poddanych, stawały się czasami przeszkodą w prowadzeniu skutecznej polityki międzynarodowej, zwłaszcza że przeciwnikami Zygmunta I byli w niej gracze tak doświadczeni i przebiegli, jak cesarz Maksymilian czy Iwan III.
Bona i stosunki ze szlachtą. Trzeba też wspomnieć, że współpraca szlachty z królem nie zawsze układała się harmonijnie. Król zwykł polegać na doradcach – niektórzy z nich, łącznie z jego przyjacielem z dzieciństwa kanclerzem Krzysztofem Szydłowieckim, pobierali żołd od Habsburgów, co zresztą w tamtych czasach gorszyło mniej niż obecnie – stąd przylgnęła do niego etykietka króla senatorskiego. Szlachtę niepomiernie irytowała również polityka prowadzona przez drugą królewską małżonkę Bonę Sforza. Ani w Polsce, ani na Litwie nie oczekiwano od królowej, żeby próbowała budować wokół siebie stronnictwo ani doradzać mężowi. Tymczasem Bona, wychowana w zupełnie innej kulturze politycznej, usiłowała aktywnie wpływać na władzę i umacniać pozycję dynastii, podczas gdy starzejący się mąż ulegał jej nadmiernie, a w każdym razie tak postrzegała tę sprawę szlachta.
Tekst jest fragmentem Pomocnika Historycznego POLITYKI „Wielkie dynastie Europy”:
Z inspiracji Bony doszło do wyniesienia królewicza Zygmunta Augusta na tron wielkoksiążęcy (1529 r.), następnie zaś do koronowania go na króla Polski za życia ojca (1530 r.). Jak się zdaje, była to ze strony królowej przesadna zapobiegliwość, bo Zygmunt August był jedynym spadkobiercą ojca, a szlachta była mocno przywiązana do dynastii. Przedwczesne wyniesienie królewicza oburzyło naród szlachecki i doprowadziło do rokoszu, tzw. wojny kokoszej. Szlachta krytykowała politykę gospodarczą królowej, która była w swoich dobrach skrzętną gospodynią i nie bez kozery uważała, że prowadzenie samodzielnej polityki przez króla wymaga odpowiednich środków. Poza tym masy szlacheckie domagały się respektowania prawa, reformy rady królewskiej, skarbu i wojska oraz zadbania o edukację polityczną królewicza, hołubionego przez matkę i nadmiernie ulegającego wpływom Bony.
Barbara Radziwiłłówna i konflikt z matką. Do rozdźwięku pomiędzy królową a synem – rzeczywiście za młodu bardzo mocno do niej przywiązanym – doszło, kiedy w 1544 r. Zygmunt August objął władzę w Wilnie i jął wedle własnego uznania dobierać sobie doradców oraz porządkować sprawy Wielkiego Księstwa. Jednakże relacje skomplikowały się na dobre, kiedy Zygmunt August poznał młodą i piękną wdowę, wojewodzinę trocką Barbarę Radziwiłłównę. Prawdopodobnie jeszcze za życia pierwszej żony nawiązał z nią romans, następnie zaś, kiedy tylko został wdowcem, sekretnie poślubił wbrew woli rodziny królewskiej i panów koronnych. Skandal wybuchł z całą mocą tuż po śmierci Zygmunta I, kiedy szlachta domagała się unieważnienia niegodnego małżeństwa, król zaś odpowiadał, że raczej wyrzeknie się korony niźli małżonki. Konflikt o Barbarę Radziwiłłównę bezpowrotnie poróżnił króla z matką, ale też wpisywał się w szerszy nurt dyskusji o kształcie polsko-litewskiej monarchii.
Ruch egzekucyjny. Wśród szlachty bowiem narastał nurt egzekucyjny, uznający prawo za źródło władzy i domagający się jego respektowania, w szczególności zaś zwrotu dóbr królewskich, rozdanych lub zastawionych, niełączenia kilku urzędów przez jedną osobę, ograniczenia przywilejów Kościoła oraz ściślejszego związku pomiędzy Prusami, Polską i Litwą. Król, początkowo niechętny ruchowi egzekucyjnemu, związał się z nim ściślej w późniejszym okresie panowania, nigdy jednak nie poparł go bezwarunkowo.
Jedną z przyczyn zbliżenia króla ze szlachtą była potrzeba zdobycia funduszy na prowadzenie polityki północnej. Zygmunt August niewątpliwie miał świadomość, jak wielkie niebezpieczeństwo dla państwa polsko-litewskiego stwarza ekspansja Moskwy w rejonie Bałtyku. Porozumiał się z mistrzem zakonu kawalerów mieczowych, również zagrożonym przez Iwana IV Groźnego, i przyjął od niego hołd lenny, część zaś Inflantów włączył bezpośrednio do Polski. Rozumiejąc, że Polska musi prowadzić bardziej aktywną politykę na Bałtyku, król wspierał budowę polskiej floty morskiej. Wojna o Inflanty skłoniła króla do żywszego szukania sojuszników wśród krajów nadbałtyckich, czego wyrazem było małżeństwo jego najmłodszej siostry Katarzyny z księciem Finlandii Janem Wazą, ale też zmusiła go do ustępstw na rzecz innych dynastii. Brzemienna w skutki okazała się zgoda na rozszerzenie sukcesji Prus Książęcych na brandenburską gałąź Hohenzollernów (1563 r.).
Brak następcy. Jednakże najgłębszym cieniem rzucał się na panowanie Zygmunta Augusta brak następcy. Król nie doczekał się potomstwa ani w pierwszym związku z Elżbietą Habsburżanką, ani w małżeństwie z Barbarą Radziwiłłówną, obronionym z tak wielkim trudem. Po śmierci Barbary dał się namówić na małżeństwo z siostrą pierwszej żony, Katarzyną Habsburżanką, lecz i ona zawiodła królewskie nadzieje, gdy pogłoski, że spodziewa się dziecka, okazały się fałszywe. Zdaje się, że podejrzliwy król obawiał się, że królowa jedynie udawała ciążę i chciała mu podsunąć obce dziecko. Rozgoryczony i przekonany o bezpłodności żony, zaczął zabiegać o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Kiedy mu odmówiono, nie zdecydował się na zerwanie z Rzymem, związek z reformacją i stworzenie Kościoła narodowego. Od czasów odsunięcia królowej Katarzyny, z woli króla przebywającej głównie w Radomiu, potem poza granicami kraju, dwór stracił wiele ze swoich ceremonialnych funkcji, zapanował nieład, a królewscy faworyci niewspółmiernie zyskali na znaczeniu. Król chorował i stawało się coraz bardziej oczywiste, że dynastia jagiellońska zgaśnie wraz z nim.
Unia lubelska. W tej sytuacji konieczne stawało się uregulowanie unii Polski i Litwy. Od XIV w. związek obu państw przybierał różne formy, a w 1569 r., podczas sejmu w Lublinie (choć obradowały tam w istocie dwa sejmy, polski i litewski), który miał ostatecznie przesądzić o kształcie unii, okazało się, że Polacy i Litwini nadal znacząco różnią się w poglądach. Król cierpliwie negocjował z litewską opozycją, starając się wypracować kompromis możliwy do zaakceptowania dla obu stron. Jednak zdołał przełamać opór litewskich magnatów dopiero wówczas, kiedy włączył do Korony sporne obszary Wołynia, Podlasia i Kijowszczyzny. W akcie unii lubelskiej (1569 r.) stworzono jeden organizm państwowy, Rzeczpospolitą Obojga Narodów, która miała odtąd mieć jednego władcę, wspólny sejm, politykę zewnętrzną oraz monetę, choć zachowano odrębne prawa, urzędy, skarb i wojsko.
Śmierć ostatniego Jagiellona. Zygmunt August zmarł w 1572 r. jako ostatni męski potomek Władysława Jagiełły. W testamencie zapisał część ogromnego rodzinnego majątku swoim trzem siostrom; spośród nich niezamężna pozostawała jedynie Anna Jagiellonka, która w chwili śmierci brata stała się bodajże najbogatszą dziedziczką Europy. O wyborze następnego króla miała zadecydować szlachta podczas elekcji bezpośredniej. Po krótkim panowaniu Henryka Walezego, zakończonym niechlubną ucieczką króla do Francji, na tron Rzeczpospolitej wyniesiono Stefana Batorego, przydając mu jako żonę Annę Jagiellonkę. I chociaż związek ten nie przyniósł Annie szczęścia i zapłaciła za niego rezygnacją ze spadku po bracie, który musiała przekazać Rzeczpospolitej, niewątpliwie świadczył on, że szlachta wciąż wiązała swoją przyszłość z domem jagiellońskim. Z tego samego powodu po śmierci Batorego na tron wyniesiono potomka kolejnej z sióstr Zygmunta Augusta – Zygmunta III Wazę, syna kolejnej Jagiellonki, Katarzyny.
Epoka jagiellońska. Im bardziej oddalała się epoka jagiellońska, tym bardziej idealizowała ją pamięć panów szlachty. Jagiellonowie stali się uosobieniem potężnej Polski, rozdającej karty w Europie Środkowej i sięgającej od Bałtyku po Morze Czarne i Adriatyk, ale wychylonej ku Wschodowi i biorącej pod opiekę ludy szukające ochrony przed tyranią Moskwy. Wielonarodowościową, demokratyczną Rzeczpospolitą Obojga Narodów, w której żyli obok siebie Polacy, Litwini, Rusini, Żydzi i Ormianie, a wpływy kultury łacińskiej krzyżowały się z rusko-bizantyjską, przeciwstawiano agresywnym państwom narodowym, które wyrosły wokół jej granic. Podkreślano również jagiellońską politykę tolerancji, streszczoną w słynnej formule Zygmunta Augusta „nie będę królem waszych sumień”. I chociaż wielu historyków zajmowało wobec dynastii stanowisko krytyczne, podkreślając, jak wiele szans zmarnowano za jej panowania przez nadmiernie pasywną politykę i unikanie wojen, przecież jagielloński program dobrowolnych, pokojowych związków pomiędzy państwami, który legł u podstaw unii polsko-litewskiej, zachowuje atrakcyjność.
Pamięć o złotym wieku Jagiellonów stała się częścią polskiej tożsamości narodowej.