H.W. Brands – „Reagan. Życie” – recenzja i ocena
H.W. Brands – „Reagan. Życie” – recenzja i ocena
Autor omawianej książki, Henry William Brands, jest profesorem teksańskiego Uniwersytetu w Austin, autorem przeszło trzydziestu książek poświęconych historii Stanów Zjednoczonych, w tym biografii prezydentów np. Wilsona. Prace Brandsa trafiają na listy bestsellerów, a on sam dwukrotnie bliski był zdobycia Nagrody Pullitzera.
„Reagan. Życie” to praca obszernych rozmiarów, licząca sobie przeszło 800 stron. Podział na dwa tomy został dokonany zapewne właśnie z uwagi na objętość biografii, bowiem stanowią one integralną całość. Ramy czasowe książki wyznaczają lata życia Ronalda Wilsona Reagana: 1911-2004, a tok narracji utrzymany jest w porządku chronologicznym.
Dzieciństwu i młodości Reagana poświęcone są początkowe, chyba najciekawsze partie książki. Przyszły prezydent nie wychowywał się w komfortowych warunkach. Jego ojciec był alkoholikiem mającym problemy ze znalezieniem i utrzymaniem pracy. Znaczną część wkładu w utrzymanie rodziny wnosiła znacznie bardziej zaradna matka. Rodzina o irlandzkich korzeniach była mieszana wyznaniowo, to w dużej mierze wskutek podziwu dla matki Ronald wybrał jej protestantyzm zamiast katolicyzmu ojca (jego brat Neil dokonał odmiennego wyboru). Znającym jego role filmowe czy przemówienia polityczne może być trudno w to uwierzyć, ale młody Reagan był osobą nieśmiałą i zamkniętą w sobie. W szkole najbardziej lubił kółko teatralne i aktywność sportową.
Ogromną zaletą książki Brandsa jest to, że opowieść o życiu Ronalda Reagana snuje on w kontekście historii USA. Reagan miał pecha, ponieważ ukończył college w momencie, kiedy rozszalał się Wielki Kryzys i nie było łatwo o znalezienie pracy. Paradoksem jest to, że jako przyszła ikona Partii Republikańskiej był wówczas zwolennikiem ikonicznego dla demokratów prezydenta Roosevelta. Przynajmniej jeśli chodzi o politykę wewnętrzną. Co do spraw zagranicznych, to Ronald, który jako dziecko entuzjastycznie odnosił się do udziału swego kraju w Wielkiej Wojnie, stopniowo przeszedł na pozycje izolacjonistyczne. Za chichot historii można uznać to, że Reagan w młodości wyznawał poglądy – liberalne (czyli w amerykańskiej nomenklaturze lewicujące) i izolacjonistyczne, będące dokładnym przeciwieństwem tych, które będzie wcielał w życie jako prezydent – konserwatywnych i afirmujących aktywizm na scenie międzynarodowej.
Mimo niełatwych okoliczności, młody mężczyzna, inspirowany wzorcem amerykańskiego self-made mana oraz przykładem matki nie ustawał w próbach samorealizacji i poprawy bytu. Udało mu się zostać sprawozdawcą sportowym, jednak jego marzeniem stała się kariera aktorska. Trochę z głupia frant poszedł na przesłuchanie podczas służbowego pobytu w Hollywood i... spodobał się. Wkrótce filmowa kariera Reagana zaczęła się rozkręcać, on sam był w stanie utrzymać wysoką stopę życiową, a także pomóc finansowo ojcu – załatwiając mu fikcyjny etat, tak że ten nie wiedział, że w rzeczywistości ma do czynienia ze wsparciem finansowym ze strony syna. U progu dorosłego życia, wskutek przemieszczenia się do innych miejsc w kraju, rozpadł się perspektywiczny szkolny związek Reagana z córką pastora, ale wkrótce poślubił koleżankę z branży filmowej Jane Wyman, wkrótce pojawiły się też dzieci, także adoptowane. Jak podkreślają osoby go znające, mimo że Hollywood aż roiło się od pięknych kobiet, Reagan ani przed ani po zawarciu małżeństwa nie był w żadnym stopniu zainteresowany korzystaniem z uroków powszechnej w środowisku aktorskim swobody obyczajowej.
Ronald Reagan zaciągnął się też do wojska – trochę z kaprysu, trochę z przyzwoitości. Los chciał, że wkrótce Ameryka przystąpiła do kolejnej wojny, co skomplikowało plany życiowe przyszłego prezydenta. Aktor został zaprzęgnięty do wojskowej machiny propagandowej, biorąc udział w pogadankach obnażających faszystowskie ustroje państw Osi. Krótko po zakończeniu działań zbrojnych pewien pastor zwrócił mu uwagę na ideologię komunistyczną, która okazać się mogła równie groźna.
Powojenne lata nie było dla bohatera książki pasmem sukcesów. Jego kariera aktorska przygasła. Rozpadło się też jego małżeństwo z Jane Wyman. Autor biografii dowodzi, że przyczyną była postawa Wyman, która osiągnęła w przemyśle filmowym znacznie więcej od męża i zaważyć miała właśnie ta dysproporcja w dorobku małżonków. Nie zawiniły tutaj natomiast niesnaski na tle politycznym – wprawdzie Ronald zaczął wtedy przesuwać się w prawo, ale Jane nie była generalnie zainteresowana polityką. Wkrótce Reagan ożenił się powtórnie z inną aktorką, Nancy Davis. Brands nie krytykuje Nancy, ale lektura książki nasuwa pewne wątpliwości co do tego, czy zawsze zachowywała się ona odpowiednio jako żona. W późniejszym okresie próbowała wpływać na decyzje polityczne męża, zawsze zaś bardzo napięte były relacje pomiędzy nią, a dziećmi z małżeństwa z Jane Wyman.
Po odejściu od aktorstwa Reagan pracował dla firmy General Electric, objeżdżając kraj z cyklem pogadanek, w których nie tylko reklamował produkty GE, ale też zachwalał swobodę przedsiębiorczości i ostrzegał przed komunistycznym zagrożeniem. W tym też czasie ostatecznie związał się z Partią Republikańską, a brawurowe przemówienie podczas kampanii prezydenckiej Barry'ego Goldwatera uczyniło z niego wschodzącą gwiazdę polityki.
Kariera polityczna szła Reaganowi jak po maśle, szybko został wybrany gubernatorem Kalifornii, gdzie wdał się w ostry konflikt z działaczami ruchu studenckiego. Urząd ten okazał się być trampoliną do zwycięskiej kampanii wyborczej w 1980 roku, choć Ronald Reagan wymieniany był wśród potencjalnych kandydatów już podczas wcześniejszych wyborów.
Prezydentura Reagana omówiona została w sposób przekrojowy, syntetyczny i całościowy. Dużo uwagi poświęcono stosunkom Białego Domu z Kongresem, nominacjom do Sądu Najwyższego i stosunkom wewnątrz administracji. Opisana zostaje reaganomika i sukces gospodarczy spowodowany obniżką podatków i działaniami na rzeczy większej ich ściągalności oraz sprawiedliwszego rozłożenia, deregulacją gospodarki i reformą dość rozdętego systemu ubezpieczeń społecznych. Jednocześnie, choć autor ma do Reagana stosunek bardzo pozytywny, nie pomija jego porażek, a za taką uznać można spowodowany towarzyszącym spadkowi wpływów do budżetu wzrostem wydatków na obronność rosnący deficyt.
Wiele miejsca poświęcono polityce zagranicznej. Podkreślono, że choć była ona bardzo aktywna, to nie agresywna, ale w dużej mierze defensywna i reaktywna, dostosowana do sowieckiego zagrożenia. Polskiego czytelnika szczególnie zainteresować może obszernie opisany stosunek do kryzysu politycznego w naszym kraju i wprowadzenia stanu wojennego oraz bliskich relacji prezydenta z papieżem Janem Pawłem II.
Specjalna więź łączyła Reagana z Margaret Thatcher, ale nie obywało się bez zgrzytów. Do nieporozumień doszło podczas wojny o Falklandy, dla amerykańskiej administracji była to, mimo ostatecznego poparcia udzielonego Brytyjczykom, wojna pomiędzy dwoma sojusznikami. Reagan popierał bowiem, inaczej niż kładący nacisk na prawa człowieka Carter, antykomunistyczne dyktatury południowoamerykańskie, oraz w związku z desantem na należącą do Commonwealthu Grenadę. Polityka bliskowschodnia charakteryzowało się wsparciem dla Izraela, aczkolwiek niebezkrytycznym i również dochodziło tu do tarć. Administracja starała się także utrzymywać bliskie relacje z Arabią Saudyjską, w której widziano rynek zbytu dla przemysłu zbrojeniowego. Choć oparta na dużej dozie idealizmu, polityka Reagana miało dużą dozę pragmatyzmu. Kontynuowano linię Nixona uznania Chin Ludowych, choć nie zaprzestano wsparcia dla Tajwanu. Bardzo obszernie omówione zostało spotkanie w Reykjaviku i nawiązanie bliskich relacji z Michaiłem Gorbaczowem, które umożliwiły zakończenie Zimnej Wojny.
Ciekawe są partie poświęcone stosunkowi Reagana do religii. Wbrew pozorom prezydent szczególnie gorliwy nie był, rzadko uczestniczył w nabożeństwach (nie mszach, jak pisze nieznający najwyraźniej protestanckiej specyfiki tłumacz), w przeciwieństwie do swego poprzednika, gorliwego baptysty Jimmy’ego Cartera – stereotypowe myślenie sugerowałoby tutaj akurat odwrotne nastawienie republikanina i demokraty. Podkreślał jednak, że wiara chrześcijańska jest dla niego źródłem inspiracji i siły, a także fundamentem aksjologicznym państwowości amerykańskiej. Reagan wprost odwoływał się do ewangelikalnych protestantów, którzy mogli liczyć na realizację swych postulatów. Prezydent miał też nieprzychylny, oparty na nauczaniu biblijnym stosunek do homoseksualizmu, w związku z czym zarzucano mu zbytnią opieszałość w walce z epidemią AIDS.
„Reagan. Życie” to książka pasjonująca, która mimo dużej objętości czyta się zaskakująco szybko. Choć jest to praca oparta na solidnej bazie źródłowej, czyta się ją jak beletrystykę. Podzielona jest na krótkie rozdziały, skondensowane tematycznie, więc czytelnik może stosunkowo łatwo przemieszczać się pomiędzy interesującymi go zagadnieniami. Na szczególną pochwałę zasługuje to, że nie jest to sucha biografia sprowadzająca się do wyliczenia faktów z życia Reagana – cały czas w tle przewija się historia polityczna i społeczna Stanów Zjednoczonych. Wiedza o niej wskutek lektury zostanie znacząco poszerzona. Uważam, że wszystkie osoby zainteresowane Ameryką, historią najnowszą czy politologią powinny sięgnąć po pracę Brandsa. Z pewnością się nie zawiodą.