Gaude, mater Polonia – pochodzenie i znaczenie jednego z najstarszych polskich hymnów
Hymn „Gaude, mater Polonia”, którego autorstwo przypisuje się dzisiaj niemal powszechnie dominikaninowi Wincentemu z Kielc (lub z Kielczy) powstał prawdopodobnie wcześniej niż „Bogurodzica”. W każdym razie najdawniejsze jego przekazy są wcześniejsze niż dwa najstarsze znane zapisy „Bogurodzicy”, kcyński i krakowski, oba sporządzone ok. 1410 r. Obie te pieśni są niewątpliwie, jak stwierdził w przywołanym cytacie arcybiskup Alfons Nossol, wielkimi dziełami ludzkiego ducha, obie określano jako carmen patrium (pieśń ojczysta, pieśń ojców). „Bogurodzica” i „Gaude, mater Polonia” są kulturowymi emblematami dwóch najstarszych nurtów naszej chrześcijańskiej tradycji. W takiej właśnie symbolicznej parze łączył je św. Jan Paweł II, gdy pisał:
Każdy naród żyje dziełami swojej kultury. My, Polacy, na przykład, żyjemy tym wszystkim, czego początek odnajdujemy w pieśni Bogurodzica – najstarszej zapisanej polskiej poezji, jak też starodawnej melodii z nią związanej. [...] Bogurodzica należy w jakiś szczególny sposób do tradycji gnieźnieńskiej w polskiej kulturze. Jest to tradycja Wojciechowa. [...] Równocześnie istniała już pochodząca z Krakowa druga tradycja, związana z kultem św. Stanisława. Wyrazem tej tradycji jest łaciński hymn „Gaude, mater Polonia”, śpiewany do dzisiaj w języku łacińskim, tak jak „Bogurodzica” śpiewana jest w języku staropolskim. Te dwie tradycje przenikają się.
Współistnienie w kulturze duchowej dawnej Polski tradycji Maryjnej, Wojciechowej i Stanisławowej poświadcza sama Bogurodzica: w zapisie tej pieśni z przełomu XV i XVI w., pochodzącym z biblioteki klasztoru jasnogórskiego (tzw. przekaz Ae), piętnasta z osiemnastu zwrotek, po strofach modlitewnych adresowanych do Maryi Dziewicy i św. Wojciecha, zwraca się do św. Stanisława:
Święty Stanisławie, / Tyś u Boga w sławie, / Prosi za nami Gospodna, / Panny Maryjej syna.
Skoro już mowa o Bogurodzicy w pracy poświęconej hymnowi „Gaude, mater Polonia”, wypada zauważyć, że pierwsza z szacownych pieśni doczekała się nie tylko setek studiów szczegółowych, lecz także wydanej już niemal 60 lat temu edycji krytycznej, uwzględniającej jej przekazy od początku XV do początku XIX w., wraz z opracowaniem filologicznym, językoznawczym i muzykologicznym, podczas gdy bibliografia na temat hymnu o św. Stanisławie prezentuje się nieporównanie skromniej. Dysproporcję tę zmniejszy z pewnością edycja fototypiczna Antyfonarza kieleckiego z najstarszym zapisem tekstu i melodii „Gaude, mater Polonia” oraz towarzyszące tej edycji prace naukowe. Intencją autora niniejszego opracowania jest prezentacja i podsumowanie aktualnego stanu badań, przypomnienie niektórych świadectw żywotności hymnu „Gaude, mater Polonia” w kulturze dawnej Polski, a także edycja kilkunastu jego przekładów na język polski, powstałych od końca XVI w. do czasów współczesnych. One również świadczą o trwałym i poczesnym miejscu tej pieśni nie tylko w pamięci minionych wieków, lecz także we współczesnej kulturze, zarówno religijnej, jak i świeckiej.
Ślady dawnej obecności
Poza zachowanymi do dzisiaj kilkudziesięcioma przekazami hymnu „Gaude, mater Polonia” w rękopisach i drukach liturgicznych przedtrydenckich, najważniejszymi świadectwami zainteresowania hymnem ku czci św. Stanisława na poziomie egzegetyczno-katechetycznym są komentarze pochodzące z XV w. Są to typowe dla tego czasu „eksplikacje” hymnów lub sekwencji, przybierające formę obszernych niekiedy objaśnień kompozycji i treści. Aleksander Brückner, wspominając o licznych zabytkach tego rodzaju, wymienia trzy, w których uwzględniony został również hymn „Gaude, mater Polonia”. Pierwszy to spisany w latach 1425–1427 rękopis Biblioteki Jagiellońskiej nr 2012, zawierający m.in. sekwencje i hymny „z obszernym komentarzem i kilku polskimi glosami”; hymn na św. Stanisława, jak pisze Brückner, został tu „dwa razy umieszczony”. Podobny, a może nawet identyczny zbiór hymnów z komentarzami zawierał rękopis Cesarskiej Biblioteki Publicznej w Petersburgu (Lat. I F 223), spisany w roku 1444 przez Zawiszę ze Słupcy; w spalonym po powstaniu warszawskim manuskrypcie zapisano na f. 114 hymn „Gaude, mater Polonia” z komentarzem, z którego Brückner wynotował etymologię Stanislaus quasi stans in laude oraz glosę fecunda – płodna. Trzecim opisanym przez Brücknera zabytkiem jest kodeks Biblioteki Jagiellońskiej nr 2195, spisany głównie przez Marcina z Łęczycy w roku 1466, w którym zapisano „inną już ręką, nie Marcina naszego, hymny kościelne z komentarzem”.
[…]
Z pewnością momentem kluczowym w nowożytnych dziejach hymnu „Gaude, mater Polonia” było włączenie go do potrydenckiego oficjum brewiarzowego dla Kościoła w Polsce. W 1596 r. w krakowskiej oficynie Łazarzowej ukazało się nakładem biskupa Jerzego Radziwiłła pierwsze po reformie Piusa V Proprium Polonicum do brewiarza rzymskiego, opracowane na polecenie synodu piotrkowskiego (1577) przez ks. Stanisława Sokołowskiego, nadwornego kaznodzieję Stefana Batorego. W oficjum o św. Stanisławie biskupie i męczenniku (8 maja) znalazł się również hymn nieszporny (ad Vesperas) „Gaude, mater Polonia”, co warto tutaj zauważyć – w wersji identycznej z zapisem w Antyfonarzu kieleckim z ok. 1372 r.
Prócz staropolskich brewiarzy omawiany utwór pojawiał się w rozmaitych dziełkach dewocyjnych i hagiograficznych, których prześledzenie pod tym kątem wymagałoby oddzielnego studium. Tutaj wspomnijmy o kilku zaledwie przykładach tego rodzaju. W dewocyjnym druczku z 1752 r., zawierającym oficjum o św. Stanisławie, obok litanii, antyfon i modlitw do świętego męczennika zamieszczono tekst hymnu „Gaude, mater Polonia” o tyle ciekawy, że liczący nie jedenaście, jak wersja „kanoniczna”, ale dwanaście strof. Druczek ten ukazał się zapewne z okazji zbliżającego się pięćsetlecia kanonizacji św. Stanisława w roku 1753. Ta sama okoliczność patronowała wydanej w Rzymie książeczki pt. Compendio della vita, virtu e miracoli di s. Stanislao..., w której jako responsorium w nowennie do krakowskiego męczennika zamieszczono pełny tekst hymnu „Gaude, mater Polonia”. Zdarzało się również, że utwór ten cytowano we fragmentach, np. paulin Bartłomiej Szotarewicz w wydanym w roku 1693 żywocie św. Stanisława przytoczył jedynie strofy ósmą i dziewiątą, poprzedzając je uwagą: Quam verum illud Ecclesiae in laudem eius occinentis.
W wersji drukowanej tekst jest wzbogacony o przypisy.
Ten tekst jest fragmentem artykułu Romana Mazurkiewicza „Gaude, Mater Polonia”. Z dziejów hymnu, jego badań i przekładów pochodzącego z książki „Antyfonarz kolegiaty kieleckiej (ok. 1372 r.)” pod red. Krzysztofa Brachy:
Stosunkowo rzadko spotyka się cytaty z hymnu „Gaude, mater Polonia” czy też wzmianki o nim w dawnych kazaniach upamiętniających męczeństwo i translację św. Stanisława. Tematem większości takich kazań jest werset J 10,11: Ego sum pastor bonus. Szymon Starowolski w trzecim kazaniu Na dzień św. Stanisława. O jedności Kościoła świętego wplata w tok opowieści o zasługach i męczeństwie biskupa strofę szóstą (Sic Stanislaus pontifex...) oraz strofy trzecią (Hic certans pro iusticia...) i czwartą (Tyranni truculentiam...)23. Ten sam autor w kazaniu pierwszym Na dzień przeniesienia Stanisława świętego przywołuje zwrotki ósmą (Cuius ad tactum anuli...) i dziewiątą (Surdis auditus redditur...), zaś kazanie trzecie na to samo święto zamyka przytoczeniem strofy dziesiątej: Ergo, felix Cracovia... W późniejszym o ponad stulecie kazaniu Samuela Wysockiego Na toż święto Stanisława świętego przywołane zostały strofa czwarta (Tyranni truculentiam...), siódma (Poscentes eius merita...) i – w zakończeniu kazania – dwa początkowe wersy zwrotki pierwszej: „Gaude, mater Polonia, prole faecunda nobili”.
W niektórych kazaniach o św. Stanisławie doszukać się można aluzji i nawiązań do poświęconego mu hymnu, głównie do początkowych jego wersów. Za tego rodzaju przypadek można uznać zdanie z Oratio de magnis virtutibus sancti Stanislai Fabiana Birkowskiego: Ergo felicissima Cracovia erit tali purpura exornata, tali dotata corpore, tali sanguine rubricata. Franciszek Kowalicki w kazaniu Na dzień świętego Stanisława wzywał: „Śpiewać Polakom o Stanisławie trzeba!” i dodawał: „Co to za człowiek Stanisław, co to za Polska, tak cudownego syna matka!”. Antoni Węgrzynowicz w kazaniu pt. Digitus pastoralis in theca aurea pisał o relikwiach palca św. Stanisława, przechowywanych w katedrze wawelskiej m.in.: „Ciesz się z tego, cny narodzie polski, że z ojczyzny twojej tak osobliwy na gody Barankowe importowany jest upominek”. Dziesiątą strofę hymnu (Ergo, felix Cracovia...) przytoczył ks. Józef Alojzy Putanowicz, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, w dziełku poświęconym św. Janowi Kantemu. Najbardziej chyba oryginalnym przykładem inwencyjnego nawiązania do hymnu „Gaude, mater Polonia” jest dedykowane biskupowi-męczennikowi dziełko jezuickiego poety i kaznodziei Andrzeja Kanona, w którym znalazła się Parodia ad hymnum popularem „Gaude, mater Polonia” etc. – poemat o św. Stanisławie „nawiązujący” do zamieszczonego na marginesach całego niemal hymnu.
Nie można wreszcie wykluczyć wpływu „Gaude, mater Polonia” na inne dawne pieśni na cześć św. Stanisława, czego przykładem może być pierwsza strofa hymnu De sancto Stanislao z tzw. brewiarza benedyktynów krakowskich (prawdopodobnie z opactwa w Tyńcu), spisanego przez Alberta ze Środy na początku XV w.:
Gaude, mater Ecclesia, / Gaude, felix Cracovia, / Stanislai eximia / Celebrans solemnia.
Znaczące podobieństwo do naszego hymnu wykazuje również występująca w kilku mszałach z przełomu XV i XVI w. sekwencja o św. Stanisławie Sancte Dei pontifex..., zwłaszcza w strofach przedstawiających męczeństwo krakowskiego biskupa.
Dzisiaj o hymnie „Gaude, mater Polonia” wspomina się najczęściej jako o pieśni rozbrzmiewającej w uniwersyteckich aulach z okazji uroczystych inauguracji nowego roku akademickiego. Ale tradycja ta jest stosunkowo nowa – pierwsze jego wykonanie na Uniwersytecie Jagiellońskim (w czterogłosowej harmonizacji Teofila Klonowskiego z połowy XIX w.) miało miejsce w roku 1895 z okazji otwarcia Collegium Medicum, zaś pierwsze wykonanie w czasie inauguracji roku akademickiego – w roku 1900, w trakcie uroczystości pięćsetlecia odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego.
O wiele dawniejszą metrykę posiada zwyczaj uroczystego śpiewania tego hymnu przy okazji ingresów biskupich do katedry wawelskiej. W czasie ingresu biskupa Jana Małachowskiego w 1681 r. „Gaude, mater Polonia” oraz responsorium Vir inclite śpiewano w trakcie procesjonalnego przejścia z kościoła Mariackiego na Wawel. Podobnie było w późniejszych czasach: hymn na cześć krakowskiego biskupa i męczennika rozbrzmiewał w czasie ingresu Kajetana Sołtyka do katedry na Wawelu w 1759 r., czy po pierwszej mszy odprawionej w katedrze wawelskiej w roku 1912 przez biskupa Adama Sapiehę. Incipit „Gaude, mater Polonia” był symboliczną dewizą pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w roku 1979, a prymas Stefan Wyszyński przywitał wówczas Ojca Świętego słowami: Gaude, mater Polonia, prole fecunda nobili!.
Śpiew, zwłaszcza chóralny, hymnu na cześć św. Stanisława uświetniał nie tylko znaczniejsze uroczystości religijne, np. koronację w 1750 r. obrazu Najświętszej Maryi Panny w kościele św. Michała w Wilnie, lecz także świeckie, jak otwarcie nowego budynku Teatru Miejskiego w Krakowie w 1893 r. Zdzisław Jachimecki pisał:
Podniosły charakter tekstu i muzyki sprawił, że nadawał się on do wykonywania nie tylko w nabożeństwie kościelnym ku czci świętego, lecz także w chwilach uroczystości świeckich wyższego rzędu. Kiedy się to stało, nie wiemy, niezawodnie jednak od dawna należy on do stałego ceremoniału uroczystości publicznych w Polsce.
W wersji drukowanej tekst jest wzbogacony o przypisy.
Ten tekst jest fragmentem artykułu Romana Mazurkiewicza „Gaude, Mater Polonia”. Z dziejów hymnu, jego badań i przekładów pochodzącego z książki „Antyfonarz kolegiaty kieleckiej (ok. 1372 r.)” pod red. Krzysztofa Brachy:
Łaciński tekst pieśni i chorałowa melodia ograniczały zapewne możliwości jej wykonywania przez ogół wiernych. Tym bardziej interesująca jest informacja podana przez Józefa Łepkowskiego w jego książce z 1866 r., w której opisywał ówczesny Kraków:
Zobaczysz latem i jesienią o wieczornej porze tłumy ludu śpiewające nabożne pieśni. Uderzy cię tam (jak i w owych majowych hejnałach trąbionych z mariackiej wieży) niejedna stara nuta, co przypomni ów tryumfalny hymn Gaude, mater Polonia, prole fecunda nobili..., tak wdzięcznie przełożony jeszcze w początkach XVII wieku przez Kaspra Miaskowskiego, a dotąd w dzień św. Stanisława w krakowskiej katedrze śpiewany.
[…]
W XXI w. bibliografię związaną z naszym tematem mogłaby otwierać praca filologa klasycznego Józefa Budzyńskiego pt. „Gaude, Mater Polonia...”. Staropolski hymn łaciński i jego recepcja, opublikowana w roku 2001. Na jej wstępie autor daje własny przekład filologiczny pierwszej strofy hymnu:
Raduj się, matko Polsko, / W potomstwo płodna przesławne, / Najwyższego Króla wielkie sprawy / Chwałą czcić pospieszaj częstą.
Jak pisał dalej Budzyński, hymn „Gaude, mater Polonia” pełnił rolę nie tylko pieśni religijnej, lecz także hymnu królewskiego, od czasu ostatnich Piastów towarzysząc ważnym wydarzeniom narodowym. Autor nie podał jednak żadnych faktów źródłowych uzasadniających to stwierdzenie. Przypomniał też, że rok 1979, czas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, „stał się rokiem wielkiego narodowego renesansu tej staropolskiej łacińskiej pieśni religijnej”. Za autora hymnu badacz uznał dominikanina Wincentego z Kielczy, dawniej zwanego Wincentym z Kielc, zaś samą pieśń za „świadectwo europejskiej kultury i sztuki poetyckiej”. Analiza kompozycji i wersyfikacji tekstu „Gaude, mater Polonia” skłoniła Budzyńskiego do wysokiej oceny kunsztu autora, jako najwybitniejszego – obok Wincentego Kadłubka – przedstawiciela trzynastowiecznego renesansu średniowiecznego w Polsce. Wbrew dotychczasowym ustaleniom muzykologów autor zasugerował, że dostojna, podniosła melodia hymnu o św. Stanisławie jest prawdopodobnie rodzima, polska. Na uwagę zasługuje przeprowadzona przez badacza analiza kompozycji i stylu pieśni:
Wstępnej, uosobionej apostrofie, zamkniętej okolnymi wersami: Gaude, mater Polonia /.../ Laude frequenta vigili (w. 1 i 4) – odpowiada podobna końcowa metabaza do upersonifikowanej stolicy kraju: Ergo, felix Cracovia /.../ Benedic omni tempore (w. 37 i 40). Po takich artystycznych drobiazgach, rzec by można, poznaje się rękę mistrza, która nie tylko dobrze spełnia konieczne kryteria hymnologiczne, lecz zostawia również ślady swej własnej oryginalnej wirtuozerii.
Oceniając bardzo wysoko ideowe i artystyczne walory hymnu „Gaude, mater Polonia”, Budzyński uznał dzieło Wincentego z Kielczy za „wspaniałe świadectwo europejskiej historii chrześcijańskiej i piękny przykład polsko-łacińskiej poezji religijnej, znamienny dokument staropolskiej kultury i osobliwy przypadek recepcji historyczno-literackiej”. W aneksie do artykułu zamieścił autor w układzie równoległym trzy teksty: łaciński oryginał hymnu oraz dwa jego współczesne przekłady – Leopolda Staffa i Jana Piwowarczyka. Kilka publikacji okolicznościowych, w których znalazły się również uwagi i wzmianki o hymnie „Gaude, mater Polonia”, pojawiło się z okazji 750. rocznicy kanonizacji św. Stanisława. Nie przyniosły one ani sformułowania nowych, ani weryfikacji dawniejszych hipotez i ustaleń, utrwaliły jednak tezę o pochodzeniu Wincentego z Kielczy na Śląsku Opolskim. Z lat późniejszych warto odnotować przynajmniej dwie publikacje, w których autorzy podjęli refleksję nad tożsamościowo-wspólnototwórczym znaczeniem „Gaude, mater Polonia” w minionych stuleciach. W kontekście rozważań o państwowych funkcjach muzyki w dawnej Polsce Jerzy Morawski stwierdził, że prawdopodobnie już w XIII w. pojawiło się silne zapotrzebowanie na śpiew wspólnotowy w czasie podniosłych uroczystości i ceremonii, śpiew o bardziej rodzimym charakterze, niż wykonywany zazwyczaj w takich okolicznościach hymn Te Deum laudamus:
Tego rodzaju uniwersalną w sensie treściowym rolę, jaką przyznaje się w czasach późniejszych hymnom państwowym lub innym pieśniom okolicznościowym, mógł w pewnym sensie spełniać najstarszy hymn o św. Stanisławie „Gaude, mater Polonia”.
Badacz zastrzegł jednak, że opinia ta ma jedynie charakter hipotetyczny, bo choć pojawia się ona często w literaturze przedmiotu, jak dotąd nie znalazła potwierdzenia w zachowanych źródłach. O rosnącej od końca XIII w. popularności hymnu o św. Stanisławie świadczą wszakże coraz liczniejsze jego przekazy, a w ostatnich stuleciach również opracowania wielogłosowe pieśni. „Gaude, mater Polonia” – stwierdza Morawski – „obok Bogurodzicy należy do najczęściej wykonywanych kompozycji średniowiecznych w Polsce”. \
Państwowotwórcze funkcje kultu rodzimych świętych, w tym upamiętniających ich tekstów liturgicznych, podkreślił Jakub Kubieniec w artykule poświęconym kommemoratywnym funkcjom liturgii:
Źródłem dumy byli także miejscowi albo przynajmniej miejscowo czczeni (np. za sprawą obecności relikwii) święci. W przypadku tradycji polskiej takim statusem cieszyli się przede wszystkim św. św. Wojciech, Jadwiga i Stanisław. Teksty liturgiczne każą się radować z ich powodu przede wszystkim Polsce – jak w sławnym hymnie o św. Stanisławie. Trudno przecenić wspólnototwórczą i konsolidującą rolę tego rodzaju inwokacji, które pojawiają się wszak w tekstach powstałych niekiedy – jak w przypadku sławnego hymnu „Gaude, mater Polonia” – w okresie dezintegracji państwa.
W wersji drukowanej tekst jest wzbogacony o przypisy.