Elvis Presley – król rock’n’rolla
„Przed Elvisem nie było niczego” – tak powiedział kiedyś członek brytyjskiego zespołu rockowego The Beatles - John Lennon. Prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter pożegnał zaś Presleya następującymi słowami: „Jego muzyka i osobowość zmieniły oblicze amerykańskiej kultury. Był symbolem buntowniczego ducha naszego narodu”. Elvis Presley to postać, która istotnie zmieniła świat muzyczny. Kokieteryjny sposób bycia, krzykliwy, wyróżniający się ubiór, charakterystyczny taniec – tak barwny styl wokalisty u jednych wywoływał podziw i fascynację, innych skłaniał do krytyki. Jedno jest jednak pewne – Elvis budził emocje, które sprawiały, że nie sposób było przejść obok niego obojętnie. Choć dla wielu stał cię ucieleśnieniem amerykańskiego snu, jego życie nie zawsze było usłane różami.
Elvis Presley – dzieciństwo i młodość muzyka
Elvis Aaron Presley przyszedł na świat 8 stycznia 1935 roku w Tupelo w Missisipi jako syn Gladys i Vernona Presleyów. Przyszły muzyk urodził się jako bliźniak, jego brat – Jesse Garon – przyszedł jednak na świat martwy, co w pewien sposób zdeterminowało relacje Elvisa z matką. Ta, zrozpaczona po stracie dziecka, całą swoją uwagę poświęciła jedynemu synowi, co też sprawiło, że był on silnie związany emocjonalnie z rodzicielką - tym bardziej, że wychowanie syna spoczywało w dużej mierze na jej barkach. W czasach wielkiego kryzysu na południu Stanów Zjednoczonych, zdobycie dobrze płatnej pracy było nie lada wyzwaniem. Chcąc utrzymać rodzinę, Vernon Presley imał się różnych zajęć, sporo przy tym podróżując. W czasie jednej z takich wypraw zdarzyło mu się wejść w konflikt z prawem i oskarżony o fałszerstwo, trafił na pewien czas do aresztu. Nieobecność ojca jeszcze bardziej zbliżyła Elvisa do matki i sprawiła, że stała się ona najważniejszą osobą w jego życiu.
We wrześniu 1941 r. sześcioletni Elvis Presley rozpoczął edukację w szkole podstawowej w Tupelo. Początkowo niczym nie wyróżniał się spośród innych uczniów, przeciwnie – był raczej cichym i nieśmiałym dzieckiem, czasami wytykanym z powodu biedy, w jakiej przyszło mu dorastać. Od najmłodszych lat miał jednak kontakt z muzyką. Swoją pierwszą inspirację znalazł w kościele, w muzyce gospelowej. A ponieważ rodzina Presleyów była bardzo religijna, chłopak miał wiele okazji do obcowania z muzyką i prawdziwie przesiąknął tymi klimatami. Jak wspominał po latach:
Gdy miałem cztery, pięć lat, z niecierpliwością oczekiwałem niedzieli, gdy wszyscy szliśmy do kościoła. Było to jedyne szkolenie w dziedzinie śpiewu, jakie otrzymałem.
Jak się okazało – było ono wystarczająco skuteczne. W 1945 roku Elvis Presley zaliczył swój pierwszy występ przed publicznością. Za namową nauczyciela, będącego pod wrażeniem tego, jak dziesięciolatek wykonał piosenkę „Old Shep” Reda Foley’a, wziął udział w konkursie wokalnym organizowanym podczas Mississippi-Alabama Fair i Dairy Show. Przebrany za kowboja, zaśpiewał tę samą piosenkę, co w szkole. Chociaż nie wygrał konkursu, zajmując ostatecznie piąte miejsce, jego najbliżsi przekonali się, że wcale nie jest tak przeciętny, jak dotychczas uważali. Dostrzegając talent syna, Presleyowie postanowili pomóc mu go rozwijać i na jedenaste urodziny podarowali chłopcu gitarę.
Chciałoby się powiedzieć, że młody muzyk ucieszył się z prezentu. Prawda była jednak nieco inna – chłopak przyjął instrument z pewnym niedosytem, marzył bowiem o rowerze lub… strzelbie. Szczęśliwie jednak nie odstawił go w kąt. Częściowo sam, częściowo z pomocą nauczycieli, nauczył się na nim grać i choć nigdy nie został wybitnym gitarzystą, instrument ten na długi czas stał się jego nieodłącznym atrybutem.
Elvis Presley: przemiana wewnętrzna i zewnętrzna
W listopadzie 1948 roku Elvis Presley wraz z rodzicami przeprowadził się do Memphis, gdzie rozpoczął edukację w Humes High School. Chociaż swoje pierwsze kroki w świecie muzycznym miał już za sobą, nadal nie czuł się wystarczająco pewny siebie, skrywając się za barierą nieśmiałości. To też było jednym z powodów braku akceptacji wśród rówieśników i sprawiło, że chłopak jeszcze bardziej skoncentrował się na rozwijaniu talentu wokalnego oraz gry na gitarze, w czym pomagał mu sąsiad Jesse Lee Denson. W tym też czasie, wraz z innymi miłośnikami muzyki, chłopak zaczął dawać nieformalne występy w okolicy, co pozwoliło mu uporać się z nieśmiałością oraz oswoiło go z występami przed publiką. Początkujący muzyk stawał się coraz bardziej pewny siebie, a zewnętrznym wyrazem tej metamorfozy stała się zmiana, jaka dokonała się w jego wyglądzie.
Opadające włosy w stylu pompadour, pokaźne bokobrody, ubrania w jaskrawych kolorach, w tym obszerne dzwony, głębokie dekolty i stawiane zawadiacko w pionie kołnierze – ten odważny jak na tamte czasy wygląd zdecydowanie odbiegał od przyjętych wówczas standardów, wywołując szok i liczne kontrowersje. Do tego dochodziły sugestywne ruchy biodrami, rozpalające pokolenia nastolatek i oburzające konserwatywne społeczeństwo amerykańskie – do tego stopnia, że podczas występów telewizyjnych często pokazywano muzyka jedynie do pasa, by nie gorszyć widzów. To wszystko sprawiało, że Elvis Presley stał się charyzmatyczną osobowością, oferując swojej publiczności nie tylko muzykę, ale i prawdziwy spektakl.
Ów charakterystyczny wizerunek muzyka wykształcał się jednak stopniowo, wraz z rozwojem jego kariery muzycznej. Ta zaś zaczęła coraz bardziej nabierać rozpędu. W 1953 r. Elvis ukończył Humes High School i podjął pracę w Crown Electrics Company jako kierowca ciężarówek. Wykonując ją, przejeżdżał często obok Memphis Recording Service, filii studia nagraniowego Sun Records prowadzonego przez Sama Philipsa. Jak się wkrótce okazało – to właśnie miejsce miało stać się początkiem prawdziwej kariery muzycznej Elvisa Presleya.
Elvis Presley – wschodząca gwiazda
Aby utrzymać się na rynku, studio Philipsa często i na różne sposoby rozszerzało wachlarz swoich usług. Jedną z nich, szczególnie atrakcyjną dla aspirujących muzyków, była możliwość nagrania własnej płyty, a dokładniej dwóch utworów, w cenie zaledwie czterech dolarów. Dla Elvisa była to oferta nie do odrzucenia. Zarobił potrzebną gotówkę i udał się do studia nagraniowego z zamiarem spróbowania swoich sił w profesjonalnym studiu nagraniowym. Jak później tłumaczył, motywem, który skłonił go do wykonania tego kroku, była chęć nagrania pocztówki muzycznej dla matki z okazji jej urodzin. Wybór Elvisa padł na dwie piosenki – „My Happiness” i „That’s When Your Heartaches Begin”. Chociaż wyszły nieźle, to nie one przykuły uwagę Sama Philipsa. Przepustkę do kariery zapewniło mu spontaniczne wykonanie piosenki bluesowej „That’s All Right” Arthura Crudupa, którą Presley zaintonował podczas jednej z sesji nagraniowych u boku pracujących już dla studia muzyków Scotty’ego Moore’a i Billa Blacka.
Philips powtarzał niejednokrotnie, że jedyne, czego brakuje mu do milionowej fortuny, to biały wokalista z głosem i poczuciem muzyki czarnego. Słuchając piosenki Crudupa w wykonaniu dziewiętnastolatka odkrył, że to, czego szukał od dłuższego czasu, znalazł właśnie w chłopaku. Piosenka ta w jego wykonaniu znacząco odbiegała od oryginału – była szybsza, bardziej spontaniczna, radosna. Na tyle spodobała się jednak Philipsowi, że zaproponował młodemu muzykowi współpracę i nagranie nowej wersji kolejnego popularnego wówczas przeboju – „Blue Moon of Kentucky”. Kilka dni później, w lipcu 1954 roku, DJ Dewey Phillips postanowił puścić „That’s All Right” Elvisa w swoim programie radiowym „Red, Hot, and Blue”. Wydarzenie to było kamieniem milowym w karierze Presleya. Jego cover wywołał ogromne zainteresowanie słuchaczy, którzy zaczęli masowo dzwonić do studia, by dowiedzieć się, kto jest wykonawcą utworu – wielu nie wierzyło, że nie śpiewa go czarnoskóry mężczyzna. Nagranie stało się przebojem, a jego wykonawca - jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w świecie muzycznym.
Elvis Presley – droga na szczyt
Aby wykorzystać szansę, jaka właśnie się przed nim otworzyła, Elvis Presley wyruszył w trasę koncertową i po raz pierwszy zagrał poza stanem Tennessee. Kariera nabrała prawdziwego rozpędu, potrzeba było więc kogoś, kto pomógłby młodemu muzykowi ją odpowiednio zaplanować. Wybór padł na Toma Parkera. Udana współpraca z piosenkarzem Eddym Arnoldem i sukces, jaki osiągnął wokalista, otworzyły przed „Pułkownikiem” (przydomek Parkera) drzwi do najlepszych i najbardziej liczących się wydawnictw muzycznych w USA. Kontakty te okazały się bardzo przydatne w rozwoju kariery Elvisa. Kiedy mężczyzna usłyszał młodego muzyka, szybko dostrzegł jego potencjał oraz zrozumiał, że znacznie przewyższa on możliwości prowincjonalnej wytwórni Sun Records, z którą był dotychczas związany. Jeszcze w 1955 r. wynegocjował więc kontrakt w większej wytwórni – RCA Victor – płacąc Philipsowi za odejście jego gwiazdy 35 tysięcy dolarów. Jak na tamte czasy była to niebagatelna kwota. Parker dostrzegał jednak w Elvisie znacznie więcej. Gdy ten stworzył w styczniu 1956 r. singiel „Heartbreak Hotel”, pułkownik Parker powiedział: „Gdy poznałem Elvisa, miał talent wart miliona dolarów. Teraz ma milion dolarów”.
Wspomniany wyżej utwór stał się pierwszym hitem Elvisa – piosenka zajmowała czołowe miejsce w rankingach muzycznych przez siedem tygodni. A to był dopiero początek - już wkrótce Presley całkowicie zdominował listy przebojów, rozpoczynając nową erę w świecie muzycznym – erę rock’n’rolla.
Elvis Presley na wielkim ekranie
Kolejne przeboje Elvisa - "Jailhouse Rock", "Love Me Tender", "Hound Dog", "All Shook Up" – tylko potwierdziły jego talent i charyzmę, utwierdzając jednocześnie jego pozycję jako idola „nowej Ameryki”. Nie tylko zresztą jej. Niedługo trzeba było czekać na to, by swoimi przebojami podbił także Europę. Początkowo swoją twórczość Elvis Presley adresował głównie do ludzi młodych. Z czasem jednak zaczął śpiewać również dla ich rodziców. Dzięki temu znacząco powiększył grono swoich fanów, przebijając popularnością samego Franka Sinatrę, któremu przez długi czas pragnął dorównać. Pod względem sprzedaży płyt stał się rekordzistą – podczas całej swojej kariery sprzedał ich ponad miliard.
Wykorzystując ogromną popularność, postanowił rozszerzyć karierę i spróbować sił również na ekranie. W 1956 roku, za namową menedżera, wystąpił w filmie „Love Me Tender” reżyserii Roberta D. Webba. Chociaż zagrał w nim drugoplanową rolę, jego fani przez całą noc poprzedzającą premierę filmu koczowali przed kinami, by zobaczyć swojego idola na ekranie. Tytułowa piosenka, jaką Elvis wykonał dla tej produkcji, stała się jednym z najbardziej popularnych przebojów Presleya. Ośmielony tak przychylną reakcją widzów, muzyk wystąpił w jeszcze kilku innych filmach – m.in. „Loving you” (1957 r.), „Jailhouse Rock” (1957 r.) oraz „King Kreole” (1958 r.). Po ostatnim z filmów, na dwa lata zawiesił swoją karierę – w 1958 roku zgłosił się do komisji poborowej, po czym został powołany do armii. Decyzja o wstąpieniu do wojska w szczytowym okresie kariery wywołała niemałe zdziwienie fanów. Artysta tłumaczył jednak, że nie chce być traktowany inaczej niż ktokolwiek inny.
Okres służby wojskowej istotnie wpłynął na losy muzyka – chociażby dlatego, że w czasie jej pełnienia stan zdrowia jego matki gwałtownie się pogorszył. Elvis Presley wziął przepustkę i przyjechał do Memphis. Jak się okazało – po to, by ją pożegnać. Dwa dni po przyjeździe syna Gladys zmarła z powodu niewydolności serca. Dla muzyka mocno związanego z matką był to prawdziwy cios. Tuż po pogrzebie wrócił jednak do armii i został skierowany do 3. Dywizji Pancernej w Niemczech. W tym też kraju poznał czternastoletnią Priscillę Beaulieu. Parę połączyło głębokie uczucie, jednak wiek dziewczyny spowodował, że młodzi musieli poczekać ze sformalizowaniem związku. Ostatecznie doszło do tego 1 maja 1967 roku w Las Vegas. Dziewięć miesięcy po zawarciu małżeństwa przyszła zaś na świat córka Elvisa – Lisa Marie.
Kariera filmowa Elvisa Presleya i powrót do śpiewania
Po powrocie z wojska Elvis Presley wrócił do występów – początkowo jednak wyłącznie aktorskich. „Pułkownik” postanowił bowiem zmienić nieco wizerunek artysty i z muzycznego buntownika zrobić z niego gwiazdę filmową. Kariera muzyka w kinematografii trwała trzynaście lat - przez ten czas zagrał łącznie w trzydziestu jeden filmach. Mimo że wiele produkcji z udziałem Presleya okazało się sukcesami kasowymi, zarówno dla producentów, jak i dla niego samego, artysta był w nich różnie odbierany przez krytyków, spotykając się najczęściej z ich rezerwą lub nieprzychylnymi komentarzami. W 1968 roku postanowił więc zakończyć karierę filmową i wrócić na scenę. Nie był to najłatwiejszy czas na reaktywację muzycznej aktywności – dużą popularność zyskały wówczas brytyjskie zespoły rockowe. Aby utrzymać swą pozycję na rynku muzycznym, Elvis zorganizował serię koncertów w Las Vegas i po całych Stanach Zjednoczonych. Do tego doszedł występ telewizyjny oraz nowa sesja nagraniowa – to wtedy powstały m.in. takie utwory, jak „Suspicious Minds”, który przywrócił Presleyowi pierwsze miejsce na liście przebojów w sierpniu 1969 r., „In the Ghetto”, „Don’t Cry Daddy”, „Kentucky Rain” i wiele innych.
Kariera muzyczna Presleya ponownie nabrała tempa – zdarzało się, że w czasie jednego wieczoru dawał aż dwa koncerty. W sposób szczególny zapisał się w niej jednak ten zorganizowany 14 stycznia 1973 roku na Hawajach. Zatytułowany „Aloha from Hawaii” był pierwszym w historii koncertem transmitowanym na cały świat przez satelitę. Zgromadził on przed odbiornikami telewizorów ponad 1,5 miliarda widzów, którzy pragnęli zobaczyć występ ulubionego artysty. Elvis Presley zachował tytuł ulubieńca publiczności. Sukcesy w sferze zawodowej nie przekładały się jednak na sukcesy w życiu prywatnym. Wręcz przeciwnie.
Problemy osobiste i schyłek kariery artysty
Częste trasy koncertowe Elvisa i związana z nimi nieobecność muzyka w domu pogorszyły jego relację z najbliższymi mu osobami. Małżeństwo artysty pogrążyło się w kryzysie, którego nie udało się parze zażegnać. 9 października 1973 roku Presleyowie rozwiedli się, a prawa do opieki nad córką przyznano Priscilli. Pogorszeniu uległ również stan zdrowia muzyka. Dotąd szczupły i wysportowany, znacząco przybrał na wadze, do tego zaczął borykać się z różnymi dolegliwościami, takimi jak m.in. uszkodzenie wątroby i jelita grubego, jaskra, wysokie ciśnienie krwi i problemy z sercem. Sytuacji nie poprawiały zażywane coraz częściej narkotyki oraz uzależnienie od lekarstw, które przyjmował w coraz większych ilościach.
To wszystko w naturalny sposób przekładało się na karierę muzyka. Wiele jego tras koncertowych zostało odwołanych, gdyż nie był on w stanie wstać o własnych siłach z łóżka, a na tych, na których się pojawiał, zupełnie nie przypominał siebie sprzed kilku lat. Jak napisał początkiem 1977 roku dziennikarz Tony Scherman:
Elvis Presley stał się karykaturą. Nie jest już tak energiczny, jaki był wcześniej. Ma ogromną nadwagę. Jego umysł jest niszczony przez leki, które codziennie zażywa. Jest wyczerpany, co widoczne jest na jego występach.
Elvis Presley - przedwczesna śmierć
Elvis Presley czuł się coraz bardziej zagubiony i samotny. Jego kondycja psychiczna pogorszyła się dodatkowo, gdy 5 sierpnia 1977 roku ukazała się książka „Elvis: Co się stało?”, napisana przez jego ochroniarzy w akcie zemsty za zwolnienie ich rok wcześniej z pracy. Co znamienne, powodem zrezygnowania z ich usług były podjęte przez nich próby pobicia dealerów zaopatrujących Elvisa w narkotyki. Książka była pierwszą publikacją mówiącą o „prawdziwym rock’n’rollowym życiu Elvisa”, a więc jego uzależnieniu od używek. Stanowiła ona dla muzyka prawdziwy cios, osłabiając jego poczucie wartości oraz nadwątlone już mocno zdrowie psychiczne. Chociaż próbował za wszelką cenę wstrzymać jej produkcję, oferując wydawnictwu pokaźne sumy za rezygnację z publikacji, jego próby spełzły na niczym.
Pomimo tego, że grunt coraz bardziej usuwał mu się spod nóg, Elvis Presley nie chciał zrezygnować z kariery muzycznej. Na 16 sierpnia 1977 roku miał zaplanowaną trasę koncertową w stanie Maine w mieście Portland. Niestety – nie wystąpił już przed publicznością. Jego ówczesna dziewczyna Ginger Alden znalazła go nieprzytomnego w łazience w jego posiadłości w Memphis w Graceland. Próby uratowania muzyka nie przyniosły skutków. O 15:30 oficjalnie stwierdzono zgon artysty. Jako przyczynę śmierci podano zatrzymanie akcji serca, wywołaną śmiertelną mieszkanką leków – sekcja zwłok wykazała obecność w jego organizmie kokainy, demerolu, leków przeciwhistaminowych i uspokajających oraz barbiturany.
W ostatnim czasie pojawiło się jednak wiele opracowań podważających tę tezę i dowodzących, że bezpośrednią przyczyną śmierci Elvisa były uwarunkowania genetyczne. Na poparcie tej tezy Sally Hoedel, autorka książki „Elvis: Destinated to Die Young”, przypomniała, że w podobnym wieku z powodu schorzenia serca zmarła matka artysty oraz trzech jego wujków. Sam zaś muzyk miał jej zdaniem chorować na choroby dziewięciu układów wewnętrznych. Z kolei George Constantine Nichopoulos, wieloletni lekarz muzyka, wysunął tezę, że przyczyną śmierci Presleya był nie zawał serca, a chroniczne zatwardzenie. Zdaniem medyka miało dojść do niego na skutek niedrożności jelit, którą można było wyleczyć jedynie operacyjnie, na co Elvis nie wyraził zgody.
Pożegnanie legendy
Wiadomość o śmierci Elvisa Presleya szybko obiegła całe Stany Zjednoczone i inne kraje, wywołując prawdziwy szok i rozpacz fanów muzyka. Dzień po jego śmierci u bram Graceland zgromadziły się tłumy ludzi, chcących po raz ostatni zobaczyć swojego idola. Wkrótce tego zaszczytu mógł dostąpić praktycznie każdy – za sprawą jednego z kuzynów Elvisa – Billy’ego Manna – zdjęcie martwego artysty w trumnie znalazło się na okładce numeru „National Enquirer”, czyniąc go tym samym najczęściej kupowanym w historii tego pisma. Pogrzeb piosenkarza odbył się 18 sierpnia 1977 r., gromadząc około 80 tysięcy uczestników. Mimo zdjęcia zmarłego muzyka i głośnych uroczystości pogrzebowych, wielu fanów nie pogodziło się ze śmiercią swojego idola, tworząc wiele teorii spiskowych na temat jego zgonu. Jedna z nich głosi, że artysta upozorował własną śmierć, chcąc w ten sposób zaszyć się przed światem. Inna – że skremowano ciało bliźniaka lub woskową figurę Presleya, sam zaś wiedzie spokojne życie w odległym kraju.
Popularność tychże teorii tylko dowodzi ogromnego fenomenu muzyka oraz wpływu, jaki wywarł na świat popkultury. A ten jest zdecydowanie nie do przecenienia. Jego legenda żyje do dziś, podbijając wciąż listy przebojów w wielu krajach. Do tego Elvis Presley został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame (1986), Country Music Hall of Fame (1998), Gospel Music Hall of Fame (2001) i Rockabilly Hall of Fame (2007), a w 2018 roku pośmiertnie uhonorowany Prezydenckim Medalem Wolności – najwyższym odznaczeniem amerykańskim. Jako jeden z prekursorów rock’n’rolla, nie tylko określił nowy gatunek w muzyce, ale i odcisnął istotny ślad w modzie i kulturze masowej. Jak powiedział Bob Dylan, jedna z najważniejszych postaci muzyki popularnej:
On [Elvis – red.] rozpoczął nową falę i zmienił wszystko – muzykę, język, modę. Od tego zaczęła się ta cała rewolucja społeczno-kulturalna. Lata sześćdziesiąte powstały z tego.
Amerykański pisarz, autor biografii Elvisa Presleya, przyznał zaś:
Elvisa można lubić albo nie, wielbić lub potępiać, ale nikt nie może powiedzieć, że nie zmienił naszego świata.
Bibliografia
- ELVIS: THE LAST DAYS, US Magazine August 24, 1987.
- Hopkins J., Elvis. Król rock’n’rolla, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2010.
- Parker J., Elvis Presley. Kto zabił króla?, Wydawnictwo Alfa, Warszawa 1995.
- Stanley R., Harold P., W pułapce. Historia Elvisa Presleya i jego tragicznych poszukiwań miłości, Wydawnictwo Rodzinny Krąg, Warszawa 1993.
- Weiss W., Rock Encyklopedia, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1991.