Co wiemy o historii naszych południowych sąsiadów? Dyskusja o książce „Pepiki”
Spotkanie z autorem poprowadził Tomasz Zapert, fragmenty książki odczytała zaś aktorka Irena Karel.
Mariusz Surosz zaznaczył, że temat którym się zajął nie jest tak jednoznaczny, jakby mogło się wydawać, a wielu bohaterów książki nie jest w Polsce znanych, mimo że wie się o nich. Przykładem takiej postaci jest Josef František, znany przede wszystkim jako pilot Dywizjonu 303 w bitwie o Anglię. Jego wcześniejszy życiorys, np. służba w przedwojennym Wojsku Polskim, jest znana przede wszystkim znawcom historii drugiej wojny światowej. O większości postaci pisałem jako pierwszy w Polsce – podkreślił autor.
Wśród bohaterów książki, o których dyskutowano w czasie spotkania byli: gen. dyw. Alois Eliáš (oficer, premier rządu protektoratu Czech i Moraw, w 1941 r. skazany przez Niemców na śmierć), Klement Gottwald i Rudolf Slanski (przywódcy komunistycznej Czechosłowacji), Jaroslav Seifert (poeta, laureat literackiej Nagrody Nobla w 1984 r.), Pavel Tigrid (dziennikarz emigracyjny, twórca czasopisma „Svědectví”, współpracownik Radia Wolna Europa, nazwany przez autora „czeskim Giedroyciem”), Vlasta Chramostová (znana aktorka, po zaangażowaniu w czasie „praskiej wiosny” represjonowana zakazem występowania), Milan Rastislav Štefánik (słowacki oficer, awanturnik, astronom i poszukiwacz przygód, pierwszy minister wojny niepodległej Czechosłowacji), Jan Masaryk (syn prezydenta Tomasza Masaryka, dyplomata) i wielu innych.
W czasie spotkania autor starał się ukazać skomplikowaną historię Czechosłowacji, często słabo znaną w Polsce. Przykładem były tu często przytaczane w naszym kraju dezercje żołnierzy czeskich z oddziałów austriackich w czasie I wojny światowej na froncie wschodnim. Żołnierze Ci potem jednak wstępowali do Korpusu Czechosłowackiego walczącego po stronie Rosjan. Ze Szwejka znamy obraz Czechów jako tych którzy uciekają, ale nie mówi się o reszcie – stwierdził Surosz. Przytoczył też motto, które towarzyszyło mu przy pisaniu książki: Europa Środkowa ma kłopoty z historią, bo historia dotyka Europę Środkową wprost.
W czasie dyskusji sporo miejsca poświęcono czechosłowackim związkom z tradycją chrześcijańską (czy ściślej katolicką). Jeden z uczestników spotkania zapytał też, dlaczego do dzisiaj nie powstała polska całościowa synteza czeskiej historii i dlaczego w naszym kraju tak mało pisze się o historii południowych sąsiadów. Inny uczestnik zasugerował, że książki napisane przez naukowców-bohemistów byłyby prawdopodobnie bardzo nudne. Pojawiło się także pytanie o tytuł książki, konkretnie o słowo „Pepiki”, które w języku polskim ma charakter negatywno-ironiczny (zarzut taki wysunął m.in. nasz redaktor Łukasz Grzesiczak w recenzji książki na naszym portalu). Autor przypomniał, że słowo „Pepik’ jest zdrobnieniem od imienia „Józef” a także synonimem praskiego cwaniaczka. Podkreślił też, że chciał w ten sposób świadomie sprowokować polskiego czytelnika.