Ci dzicy Spartanie i niezwykli Ateńczycy

opublikowano: 2018-08-30, 13:00
wszelkie prawa zastrzeżone
Grecy potrafili się bić, a w wolnych chwilach uprawiali filozofię. Uwaga: historia dla ludzi o mocnych nerwach... i wielkim poczuciu humoru!
reklama

DZICY SPARTANIE

Pierwszym wielkim państwem, które powstało po okresie wczesnoarchaicznym, była Sparta. Spartanie uważali się za lepszych od innych. Gdy potrzebowali więcej ziemi, zajmowali po prostu żyzną Messenię. Mieszkańców zajętych terytoriów traktowali jak niewolników. Krótko mówiąc, historia Sparty to najciemniejsza karta w dziejach Grecji.

Oczywiście podbitym Messeńczykom nie odpowiadał los niewolników. Próbowali dyskutować ze Spartanami w jedynym uznawanym przez nich języku – czyli w języku przemocy. Spartanie byli chyba największymi twardzielami w całej Grecji. W walce wciąż na nowo dowodzili, że są najlepsi.

Życie Spartanina było ciągłym zmaganiem się z własnymi słabościami. Trening zaczynał się już od dnia narodzin.

Walka między greckim hoplitą oraz wojownikiem perskim (autor nieznany, domena publiczna)

Dziesięć ohydnych spartańskich reguł:

1. Dzieci od najwcześniejszych lat trenowały biegi, zapasy, rzut dyskiem i oszczepem – dziewczynki też!

2. Podczas procesji, tańców i obrzędów religijnych dziewczynki musiały występować tak, jak je Zeus stworzył. Brak pięknych strojów miał je uczyć skromności.

3. Wedle ślubnego zwyczaju Spartan młodzieniec porywał na niby swą narzeczoną. Panna młoda ścinała włosy i zakładała męski strój. Nowożeniec wracał do wojska. Aby spotkać się z żoną, musiał wymykać się z koszar.

4. Każdego noworodka badała rada starszych. Jeśli dziecko wyglądało na zdrowe i silne, rada decydowała: będzie żyć! Jeżeli jednak nowo narodzone było kalekie lub słabe, porzucano je w górach i pozostawiano własnemu losowi.

5. Syn nie należał do rodziców – był własnością Sparty. W wieku siedmiu lat chłopcy musieli wstępować do „szczepu”. Najbardziej brutalny dzieciak zostawał przywódcą takiego szczepu i rozkazywał innym. Dorośli często skłócali podopiecznych, żeby sprawdzić, który jest najsilniejszy i najbardziej agresywny.

6. Dwunastoletnim Spartanom pozwalano nosić płaszcz. Nie mogli jednak zakładać tuniki. Kąpieli nie zalecano.

7. Dzieci sypiały na posłaniach z sitowia, które same zbierały nad rzeką. Kiedy zimą marzły, do legowiska dokładały oset. Ukłucia dawały im wrażenie ciepła.

8. Spartańskie dzieci chowano o chłodzie i głodzie. Zachęcano je do kradzieży jedzenia – ta umiejętność przydawała się później podczas wojny. Jeśli je przyłapano, dostawały baty. Nie karano ich jednak za samą kradzież, ale za to, że dały się złapać. Bicie uważano za dobry sposób na hartowanie ducha. Jeżeli delikwent takiej kuracji nie wytrzymał, miał po prostu pecha.

reklama

9. Młodsi chłopcy musieli usługiwać starszym. Jeśli młodszy podpadł, starszy za karę gryzł go boleśnie w wierzch dłoni. 10. Jeśli chłopak popłakał się podczas bójki, wciry dostawał nie tylko on, ale też jego najlepszy przyjaciel.

Oczywiście dzicy Spartanie nie byli wcale gorsi od swoich wrogów, na przykład Scytów. Historyk Herodot (485–420 r. p.n.e.) tak opowiada o scytyjskich okrucieństwach...

Podczas wojny scytyjscy żołnierze mają zwyczaj picia krwi pierwszego zabitego wroga. Głowy wszystkich nieprzyjaciół zabitych w bitwie znoszą królowi. Od liczby obciętych głów zależy udział wojownika w łupach wojennych. Nie ma głowy – nie ma łupu. Scyta zdziera skórę z głowy ofiary, robiąc okrągłe nacięcie wokół uszu. Oddziela później skórę od mięśni za pomocą żebra wołu, a kiedy jest już czysta, garbuje ją, ugniatając palcami. Trofea te przytracza do siodła jak chusty i jest z nich bardzo dumny. Najwaleczniejszym wojownikiem jest ten, który zdobędzie najwięcej skalpów. Wielu Scytów zszywa skalpy, czyniąc z nich okrycia.

Temistokles (domena publiczna)

Termopile

Być może historia o chłopcu i lisie jest legendą. Postawa chłopca miała być dla Spartan wzorem do naśladowania. Bitwa pod Termopilami wydarzyła się jednak naprawdę. Spartanie dowiedli wówczas, że wolą zginąć, niż się poddać.

300 Spartan i 700 Tespijczyków pod wodzą Leonidasa broniło wąskiego przejścia w wąwozie Termopile przed 10 000 Persów. Wódz Persów, król Kserkses I, wysłał zwiadowców, aby się dowiedzieli, ilu żołnierzy broni wąwozu. Nie mógł uwierzyć, że Spartanie będą na tyle głupi, by walczyć z przeważającymi siłami. Kserkses nie znał jednak Greków.

Spartańscy wojownicy się nie bali. Byli zupełnie spokojni. Przed bitwą namaszczali ciała oliwą i układali fryzury – rewelacyjne!

Jak być idealnym Spartaninem

5: Skoro już wpadłeś w tarapaty, nadrabiaj miną i humorem

Obrońcy Termopil otrzymali ostrzeżenie, że Persowie mają tylu łuczników, że grad ich strzał przyćmi słońce. Spartański wojownik Dienekes powiedział wówczas: „Świetnie! Będziemy walczyć w cieniu”.

reklama

Jak być idealnym Spartaninem

6: Bądż zimniejszy niż lody na patyku

Grecy bronili się przez tydzień. W końcu zdrajca przeprowadził Persów sekretnym przejściem na tyły obrońców. Ci bili się na śmierć i życie. Jeśli któryś stracił miecz, walczył pięściami i zębami. Wszyscy jednak zginęli.

Czy w obliczu zagrożenia potrafisz zachować zimną krew tak jak spartańscy wojownicy?

Czy wiesz, że...

Aby udowodnić, że jest się doskonałym Spartaninem, należało się poddać biczowaniu na ołtarzu bogini Artemidy. Ten, kto zniósł najwięcej razów, okazywał się prawdziwym twardzielem. Zakrwawionym, półżywym (albo wręcz nieżywym), ale twardzielem. Idealnym Spartaninem.

Obraz Jean-Pierre'a Saint-Oursa, Wybór dzieci spartańskich (domena publiczna)

Upiór w świątyni

Pauzaniasz był wybitnym spartańskim dowódcą, który przyczynił się do rozgromienia Persów w 479 roku p.n.e. Spartanie doszli jednak do wniosku, że Pauzaniaszowi woda sodowa uderzyła do głowy, i kazali mu wrócić do Sparty, aby się ukorzył albo poddał karze.

Pauzaniaszowi wcale się to nie spodobało. Napisał więc do króla Persów Kserksesa z propozycją, że zdradzi Spartę. List miał zanieść posłaniec. Posłaniec ów jednak, zaniepokojony, że jego poprzednicy nie wrócili, otworzył list Pauzaniasza i go przeczytał. Na końcu znajdowała się krótka prośba do Kserksesa...

PS Zabij posłańca, żeby się nie wygadał.

Posłaniec zamiast do Kserksesa zaniósł list do obozu Spartan. Nie można mu się zresztą dziwić (sam też bym tak zrobił). Spartanie wysłali specjalny oddział żołnierzy, żeby zabili Pauzaniasza. Wódz jednak zbiegł i schronił się w małej świątyni Ateny.

– Tu nie możecie mnie tknąć nawet palcem. Mam azyl w świętym miejscu! – krzyknął Pauzaniasz.

– Dobrze – odparł dowódca karnej ekspedycji – nie tkniemy cię nawet palcem.

I rzeczywiście nie tknęli go. Zamurowali po prostu wejście i zdrajca umarł z głodu. Taki był koniec Pauzaniasza. Ale na tym nie koniec kłopotów. Duch wodza zaczął straszyć w świątyni. Wydawał przy tym tak okropne dźwięki, że płoszył wiernych. W końcu kapłani wezwali wieszczka – greckiego pogromcę duchów. Dopiero w ten sposób udało się im pozbyć upiora.

reklama

Tekst jest fragmentem książki Terry'ego Deary – „Ci rewelacyjni Grecy. Strrraszna historia”.

Terry Deary
„Ci rewelacyjni Grecy. Strrraszna historia”
cena:
16,99 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Okładka:
miękka
Data i miejsce wydania:
2018
Premiera:
22.08.2018

Niezwykli ateńczycy

Drakońskie prawa

Ateńczycy bardzo się różnili od Spartan. Jednym z ich pierwszych prawodawców był Drakon. Obywatele Aten uważali Spartan za okrutników, choć prawa Drakona były prawie tak samo okrutne. W 621 roku p.n.e. Drakon stworzył pierwszy kodeks karny. Przestępcom groziła kara śmierci za każde niemal przewinienie.

Drakońskie prawa stanowiły, że:

● Niewolą karany jest dłużnik, który nie zwrócił długu w terminie.

● Śmiercią karany jest złodziej jabłek lub kapusty.

● Śmiercią karany jest próżniak.

Solon (domena publiczna)

Drakon powiadał:

Wiem, że to niesprawiedliwe, że drobne przestępstwa i ciężkie zbrodnie są karane tak samo. Gdybyż tylko udało mi się wymyślić karę surowszą niż śmierć...

Siedem wieków później grecki pisarz Plutarch napisał:

Drakońskie prawa pisane były nie atramentem, lecz krwią.

Inni Grecy uważali, że drakońskie prawa były mimo wszystko lepsze niż brak jakichkolwiek praw. (Opinii tej nie podzielali jednak ci, których Drakon zgładził).

Cwany Pizystrat

Z kolei Pizystrat nie był aż tak surowy. Był wprawdzie tyranem – w Grecji nazywano tak władców, którzy władzę zdobyli siłą – ale rządzić miał jedynie dopóty, dopóki obywatele Aten na to się godzili.

Pizystrat obłożył ludność wysokimi podatkami – trzeba było płacić dziesięć procent od każdego zysku. Miał za to poczucie humoru.

Któregoś dnia zaszedł do pewnego rolnika, który go jednak nie rozpoznał. Zaczęli rozmawiać.

  • Jakie korzyści przynosi ci twoja ziemia?
  • żadnych oprócz bólu i trosk. Chętnie oddam Pizystratowi dziesięć procent moich dochodów.

Pizystrat roześmiał się i rozkazał, aby od starego rolnika już nigdy nie ściągano podatku.

Podstęp Pizystrata

Pizystrat stawał się coraz bardziej znienawidzony i w końcu lud Aten zbuntował się przeciw niemu. Pewnego razu władca wjechał swoim wozem na rynek. Zarówno Pizystrat, jak i jego muły były poranione i zakrwawione.

– Zaatakowali mnie rozbójnicy! – krzyczał tyran. – Ledwo uszedłem z życiem!

Ateńczycy przestraszyli się, że mogą stracić swego przywódcę – niepopularnego, ale jedynego, jakiego mieli.

reklama

Spośród najsilniejszych i najbardziej wojowniczych Ateńczyków powołano straż przyboczną, która miała ochraniać Pizystrata. Ten później wykorzystał swoich ochroniarzy, aby ponownie przejąć pełnię władzy nad miastem.

Dzięki zamachowi Pizystrat odzyskał władzę. Na to właśnie liczył. W rzeczywistości nie było bowiem żadnego zamachu. Podstępny i sprytny przywódca poranił sam siebie.

Kto zabił wołu?

Ateńczycy nie byli tak bezwzględni jak Spartanie. Mieli za to własne dziwactwa. Jeden z najdziwniejszych zwyczajów dotyczył ofiary z wołu. Zabicie wołu nie było samo w sobie niczym niezwykłym. Najciekawsze okazało się to, że Ateńczycy urządzali później proces sądowy, który miał orzec, kto ponosi winę za śmierć zwierzęcia.

Oskarżyciel: oskarżam dziewczęta noszące wodę, którą polano osełkę do naostrzenia topora!

Dziewczęta noszące wodę: oskarżam człowieka, który naostrzył topór i nóż!

Scena z "Iliady" na antycznej wazie

Człowiek, który naostrzył topór i nóż: oskarżam człowieka, który zabrał od niego nóż i topór!

Człowiek, który zabrał od niego nóż i topór!: Oskarżam człowieka, który zarąbał wołu toporem!

Człowiek, który zarąbał wołu toporem!: Oskarżam człowieka, który dobił wołu nożem!

Człowiek, który dobił wołu nożem!: - Oskarżam nóż!

Oskarżyciel: co masz, nożu, na swoją obronę?

Oskarżyciel - orzekam, że to nóż jest winny zabójstwa wołu. Skazuję nóż na śmierć przez utopienie w morzu.

Nóż: jeśli mam być szczery, to... nie widzę w tym logiki.

Straszliwa cykuta

Ateńczycy nie tylko umieli w wyrafinowany sposób karać zbrodnicze noże. Równie kunsztownie potrafili zabijać się nawzajem.

Po przegranej ze Spartą Ateńczycy potrzebowali kozła ofiarnego, którego można by obwinić o klęskę. Oskarżyli starego filozofa Sokratesa. Był to naprawdę rewelacyjny facet, otoczony mnóstwem młodych wielbicieli i uczniów, których namawiał, żeby porzucili wiarę w starych bogów. (Podobnie jak twój nauczyciel, który tłumaczy, że Święty Mikołaj nie istnieje). W Atenach bezbożnictwo karano

śmiercią.

Ale Ateńczycy nie zabili filozofa własnymi rękami. Zmusili go do samobójstwa przez wypicie trucizny. Platontak oto opisał tę wstrząsającą scenę:

reklama

Człowiek, który miał podać truciznę, przyniósł ją w kielichu wymieszaną z winem. Sokrates, zobaczywszy go, powiada:

– No tak, mój drogi, ty na pewno wiesz, co trzeba robić.

– Nic więcej – odpowiada – tylko wypić i potem chodzić, aż ci członki ciążyć zaczną. Potem się położyć; sama już zacznie działać.

I podał kielich Sokratesowi.

Ten wziął go bardzo uprzejmie. Nie zadrgała mu ręka, nie zbladła mu twarz. Wbił oczy w owego człowieka i rzekł:

– Modlić się do bogów chyba wolno, i trzeba nawet, aby przeprowadzka na tamten świat szczęśliwie wypadła. I ja też o to się modlę, byśmy po śmierci byli równie szczęśliwi co za życia.

To powiedziawszy, duszkiem i bez skrzywienia wypił truciznę. Z nas wielu aż do tej chwili umiało jako tako opanować łzy, ale kiedyśmy zobaczyli, jak pije, to już nie sposób było ich tłumić. Łzy ciurkiem mi się puściły, tak żem sobie twarz zasłonił i płakałem nie nad nim, ale nad sobą samym, żem takiego tracił przyjaciela.

Sokrates popatrzył na nas i powiada:

– Co wy robicie! Słyszałem, że umierać trzeba w pobożnej ciszy. Więc uspokójcie się i panujcie nad sobą.

Usłyszawszy to, zaczęliśmy powstrzymywać łzy.

On chodził po sali, a potem się położył. Ten, co mu podał truciznę, uszczypnął go w stopy. Sokrates powiedział, że nic nie czuje. Dozorca powiedział, że gdy mu cykuta dojdzie do serca, wtedy skończy.

Gdy odrętwienie sięgnęło tułowia, Sokrates wezwał do siebie Kritona i powiada:

– Kritonie, winniśmy ofiarę Asklepiosowi*.Obiecaj, że to uczynisz. Nie zapomnij.

– Stanie się tak – odrzekł Kriton. – Czy pragnieszczegoś jeszcze?

Na to pytanie już nie odpowiedział.

Tak nam skonał przyjaciel. Najlepszy, najmądrzejszy i najsprawiedliwszy człowiek, jakiego kiedykolwiek znałem**.

Cóż za odwaga! To chyba jedyny nauczyciel w dziejach, który odszedł z tego świata w tak szlachetny sposób.

Czy twój pan od historii zdobyłby się kiedykolwiek na takie bohaterstwo?

Niestety, nie będziesz mógł tego sprawdzić... U nas w aptece nie sprzedaje się cykuty.

  • Asklepios był bogiem sztuki lekarskiej (przyp. red.).
  • Przekład wg Władysława Witwickiego (przyp. red.).

Tekst jest fragmentem książki Terry'ego Deary – „Ci rewelacyjni Grecy. Strrraszna historia”.

Terry Deary
„Ci rewelacyjni Grecy. Strrraszna historia”
cena:
16,99 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Okładka:
miękka
Data i miejsce wydania:
2018
Premiera:
22.08.2018
reklama
Komentarze
o autorze
Terry Deary
Autor książek o tematyce historycznej dla dzieci i młodzieży. Autor serii Strrraszna historia, która rozeszła się w nakładzie 25 milionów egzemplarzy na całym świecie.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone