Centralny Obóz Pracy Potulice (COPP) w dobie Polski stalinowskiej 1945–1950
Polityka państwa polskiego i nowej władzy komunistycznej nastawiona była po wojnie na jak najszybsze wysiedlenie ludności niemieckiej z terenów Polski północnej i zachodniej. W związku z tym wojewoda pomorski zapowiedział okólnikiem z 21 sierpnia 1945 roku, zaadresowanym do starostów i prezydentów, wysiedlanie w sposób planowy i humanitarny wszystkich Niemców z terenu Pomorza. Zanim to jednak nastąpiło, Niemców zdrowych i zdolnych do pracy zarejestrowano i skupiono w obozach pracy oraz majątkach i przedsiębiorstwach państwowych, planując tym samym wykorzystanie ich do pracy na rzecz odbudowy polskiej gospodarki ze zniszczeń wojennych.
Przyjmując taktykę skupiania Niemców w obozach, władza komunistycznej Polski realizowała kilka zadań jednocześnie. Przede wszystkim izolowała osoby narodowości niemieckiej, mogąc je kontrolować przy jednoczesnym wykorzystaniu ich jako taniej siły roboczej, podkreślając przy tym swoją rangę jako zwycięzców i nowych gospodarzy. Jarosław Utrat-Milecki trafnie zatem nazwał ówczesne więziennictwo „polską wersją radzieckiego Gułagu”, który nastawiony był na wykorzystywanie niewolniczej siły roboczej do budowy potęgi socjalizmu.
Polskie więziennictwo znajdujące się w sferze działalności Departamentu Więziennictwa i Obozów Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego było do roku 1950 zdominowane przez obozy pracy, których utworzono na terenie Polski przynajmniej 206.
Początkowo najchętniej przytaczanym powodem tworzenia obozów było zamykanie w nich volksdeutschów jako zdrajców narodu polskiego, podlegających skierowaniu do miejsc odosobnienia na czas nieokreślony, co miało służyć też izolowaniu osób o postawie antypolskiej i zapobiegać możliwości powstawania posthitlerowskiego podziemia. Zatem tworzenie obozów tłumaczono po prostu względami bezpieczeństwa, trafiając tym samym w poglądy społeczeństwa polskiego, popierającego powstawanie obozów dla Niemców jako sprawiedliwość dziejową i rozrachunek za czyny popełniane przez nich w czasie wojny, co jest nazywane terminem „zemsty ofiar”. Witold Stankowski pisze jednak, że o dalszym funkcjonowaniu obozu potulickiego (i nie tylko) społeczeństwo polskie nie wiedziało lub wiedzieć nie chciało, z kolei Piotr Madajczyk twierdzi, że część społeczeństwa wiedziała o obozach, ale rzadko o nich rozmawiała, więc oficjalnie ten temat nie istniał.
Ostatecznie obozy skoncentrowano na linii północ-południe, w trzech regionach, to znaczy na Pomorzu i Kujawach, w Polsce centralnej i na Górnym Śląsku, na co wpłynęła dobrze zachowana na tychże terenach sieć obozowa i jej infrastruktura, tak jak to miało miejsce w przypadku Potulic.
Głównym, a co za tym idzie także największym obozem dla Niemców na Pomorzu Gdańskim był Obóz Pracy w Potulicach, przemianowany później na Centralny Obóz Pracy Potulice (COPP), który rozpoczął funkcjonowanie w początkach lutego 1945 roku, na bazie istniejącego tam wcześniej obozu przesiedleńczego i pracy dla Polaków. Potulice były też ulokowane stosunkowo blisko stacji kolejowej w Nakle nad Notecią, z której w późniejszym czasie odprawiano przez Szczecin lub Wrocław transporty wysiedlanych Niemców do podzielonych na strefy okupacyjne Niemiec.
19 czerwca 1945 roku Potulice stały się siedzibą nowo utworzonego Pomorskiego Zarządu Obozów Pracy (PZOP), którego zadaniem miało być sprawowanie zarządu nad wszystkimi obozami województwa pomorskiego, zachodniopomorskiego i gdańskiego, a także nad działami pracy więźniów i gospodarstwami rolnymi należącymi do więzień położonych na terenie tychże obozów. Jeszcze w tym samym roku, dokładnie 15 października zlikwidowano PZOP, tworząc w jego miejsce trzy okręgowe Zarządy Pracy Więźniów w Katowicach, Bydgoszczy i Łodzi, które funkcjonowały do roku 1947, po czym przekazały swoje kompetencje Wydziałowi Pracy Więźniów.
W przejętej poniemieckiej infrastrukturze obozowej w Potulicach nie przeprowadzono żadnych zmian i remontów, ośrodek nie zmienił się zarówno jeśli chodzi o wygląd wewnętrzny, jak i zewnętrzny.
Osadzona w Potulicach ludność niemiecka pochodziła w głównej mierze z terenu Pomorza Gdańskiego, Środkowego i Zachodniego oraz byłych Prus Wschodnich, przy czym do Potulic przenoszono też osoby z obozów pracy w Jaworznie, Sikawie i Warszawie. Jak wynika ze wspomnień pierwszego tymczasowego naczelnika obozu Eugeniusza Wasilewskiego, w obozie, obok ludności niemieckiej, znajdowali się także jeńcy i ludność polska oskarżona o obecność podczas wojny na niemieckiej liście narodowościowej.
Warunki bytowe w COPP były złe. Wpływała na to nie tylko trudna powojenna sytuacja aprowizacyjna państwa polskiego, ale też kierowanie się przez obsadę obozową chęcią odwetu za minioną wojnę, co wywierało istotny wpływ na samopoczucie i psychiczny stan osadzonych w obozie. Obrzucanie Niemców obelgami i wyzwiskami było wówczas na porządku dziennym. Najcięższe formy represji wobec Niemców stosowała jednak straż obozowa w rocznice wydarzeń z czasów okupacji. Na przykład dla „upamiętnienia” krwawej niedzieli 3 września urządzano zbiorowe bicie internowanych w obozie.
Liczba internowanych w 1945 roku:
1 luty - 181
1 kwietnia - 2079
1 maja - 2337
1 czerwca - 3017
1 lipca - 3387
1 sierpnia - 3736
1 września - 4031
1 listopada - 5387
1 grudnia - 5631
Internowani w obozie pracy w Potulicach w 1945 r., w tym członkowie AK, szpiedzy, jeńcy wojenni (źródło: W. Ptak, [Naczelnicy COP w Potulicach w latach 1945–1950], [w:] [Obóz w Potulicach – aspekt trudnego sąsiedztwa polsko- niemieckiego w okresie dwóch totalitaryzmów], red. A. Paczoska, Bydgoszcz 2005, s. 72)
Jak w okresie okupacji, tak i w powojennej historii obozu najdotkliwszą karą dla więźniów, nie ujętą jednak w regulaminie obozowym, było osadzenie w karcerze w pałacowej piwnicy, której posadzkę pokrywała warstwa brudnej i zimnej wody.
Więźniów zatrudniano w charakterze sprzątających w prywatnych mieszkaniach rodzin wojskowych, w szpitalach i komisariatach Milicji Obywatelskiej, natomiast osoby pracujące w państwowych majątkach często tam właśnie mieszkały, pilnowane przez brygadzistów dla zapobiegania ucieczkom. Warto w tym momencie wspomnieć, iż obóz potulicki sam zarządzał czterema gospodarstwami rolnymi o łącznej powierzchni 1174 ha.
Obóz w Potulicach, tak jak i inne obozy pracy czy też Centralne Obozy Pracy – jak na przykład w Jaworznie, był przeludniony. Obraz panującej w nim sytuacji daje sprawozdanie lekarza obozowego, który pisał, że obóz był w stanie pomieścić jednocześnie 4000–5000 więźniów, przy czym normalnie w barakach powinno przebywać najwyżej 200 więźniów, jednak obecnie na skutek przeludnienia w obozie w baraku jest po 300 więźniów, co jednocześnie utrudnia utrzymanie stanu sanitarnego na odpowiednim poziomie .
Wobec przeludnionych i zapluskwionych baraków, wyczerpującej pracy i znikomych racji żywnościowych, a także stosowanych kar, w obozie często wybuchały epidemie chorób zakaźnych i panowała wysoka śmiertelność. Obóz miał co prawda lekarza głównego Cedrowskiego (właściwe nazwisko Izydor Cenderbaum), byłego więźnia obozu oświęcimskiego, ale z braku większej liczby personelu medycznego w barakach szpitalnych pracowali po prostu niemieccy lekarze i pielęgniarki, jeżeli takowe osoby akurat znalazły się w grupie więźniów. W aktach osobowych internowanych można jednak odnaleźć nazwiska niektórych lekarzy pracujących w obozie potulickim do 1949 roku. Z akt wynika, że przed Ignacym Cedrowskim głównym lekarzem obozu był w 1945 roku Jan Grus, w 1948 roku jako lekarze obozowi pracowali obok Cedrowskiego: Twardowski, Swatoń i Jesionowski, natomiast w 1949 roku Laskowski.
Cedrowski w sprawozdaniu lekarsko-sanitarnym sporządzonym w 1948 roku stwierdził, że główną przyczyną trudności w pracy sanitarno-lekarskiej w Potulicach jest zbyt duża liczba dzieci i starców przebywających w obozie. Według jego sprawozdania w obozie było wówczas zarejestrowanych 1285 dzieci do lat 14, co stanowiło 1/4 stanu liczbowego, z czego szczególnej opieki władz obozowych wymagało 900 dzieci pozostających w obozie bez rodziców. Lekarz wyraził przy tym opinię, że dzieci te powinny jak najszybciej opuścić obóz: Rzeczą konieczną jest odciążenie obozu z tych dzieci posyłając je za Odrę, gdzie na pewno każde z nich ma swoich najbliższych lub dalszych krewnych, którzy zaopiekują się nimi .
Drugą palącą kwestią byli według doktora ludzie starzy w liczbie 1300, bezczynnie przebywający w obozie, a mimo to otrzymujący pożywienie i lekarstwa. W sumie dzieci i starcy stanowili więc połowę więźniów.
Pierwsze transporty z Niemcami wyruszyły z Potulic w latach 1947–1948, natomiast największe ich nasilenie przypadło na rok 1949, kiedy to COPP przystąpił już do regularnych wysiedleń. Więźniowie szli w kolumnach do stacji kolejowej w Nakle, po czym byli przewożeni w wagonach towarowych do radzieckiej strefy okupacyjnej. W okresie od 11 kwietnia do 10 sierpnia 1949 roku przesiedlono z Potulic do Niemiec 26 356 osób.
Potulicki kompleks obozowy, należący zaraz obok Jaworzna, Leszna-Gronowa, Łambinowic i Świętochłowic do największych w Polsce, był w stanie pomieścić 5000–6000 osób, przy czym pozostałe kilkanaście tysięcy zarejestrowanych w obozowej kartotece pracowało poza obozem. Stan liczbowy wynosił w 1947 roku, łącznie z zarejestrowaną ludnością przebywającą w okolicznych majątkach, 24 000 osób.
Nie jest jednak możliwe podanie ostatecznej liczby osób narodowości niemieckiej przebywających w COPP w czasie pięcioletniej historii jego trwania, co jest spowodowane niekompletnością zestawień statystycznych znajdujących się w dokumentach Departamentu Więziennictwa i Obozów. Co za tym idzie, trudno jest również ustalić rzeczywistą liczbę wszystkich osadzonych w obozach. Wiadomo jednak, że pojemność obozów pracy przymusowej wahała się od tysiąca do kilkunastu tysięcy osób, a stan największego zaludnienia według statystyk oficjalnych osiągnął obóz w Potulicach z liczbą 16 000–20 000 więźniów, z czego w latach 1945–1949/50 przez Potulice przeszło blisko 35 000 osób, w tym 90% to ludność niemiecka. Problem sprawia też dokładne ustalenie liczby zgonów, których nie rejestrowano lub robiono to z rocznym lub dwuletnim opóźnieniem; przyjmuje się jednak, że podczas funkcjonowania COPP zmarło w nim, według danych oficjalnych, około 4495 osób.
Naczelnicy Centralnego Obozu Pracy Potulice w latach 1945–1950
- 16 II 1945–VII 1945 – ppor. Eugeniusz Wasilewski
- VIII 1945–X 1945 – por. Tadeusz Wyczechowski
- 25 X 1945–13 XI 1945 – por. Witold Chudecki
- 13 XI 1945–16 XI 1945 – Stanisław Nowek
- 17 XI 1945–18 VI 1946 – por. Witold Chudecki
- 18 VI 1946–7 I 1947 – ppor. Marian Kwiatek-Kwieciński
- 7 I 1947–1 III 1948 – Józef Gąska
- 1 III 1948–1 III 1949 – mjr Wilhelm Zdrazil
- 1 III 1949–9 XII 1949 – kpt. Jan Maral
- XII 1949–19 V 1950 – Oskar Rosenberg
W związku z zakończeniem w latach 1949–1950 akcji wysiedleńczej, dało się zaobserwować również zanik działalności obozów pracy, zlikwidowanych ostatecznie na przełomie roku 1950 i 1951. W ich miejsce utworzono Ośrodki Pracy Więźniów (OPW).
Potulicki OPW powstał jeszcze w 1948 roku, w ostatnich latach funkcjonowania obozu pracy dla ludności niemieckiej, a osadzeni tam więźniowie w ogóle nie opuszczali ośrodka, pracując w warsztatach działających na jego terenie.
Ośrodki powstające w miejscu byłych obozów pracy z wykorzystaniem istniejącej tam infrastruktury, przeznaczone były dla więźniów skazanych na obóz przez Komisję Specjalną do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Społecznym, która wypełniała miejsce po wysiedlonych Niemcach i realizowała w ten sposób program pracy przymusowej w państwie komunistycznym.
Widać zatem, jak zmienne koleje losu przechodził kompleks potulicki, zanim został on przemianowany na zakład karny dla więźniów kryminalnych, którą to funkcję pełni do dnia dzisiejszego.
W kilku słowach podsumowania dziejów obozów z lat wojennych i powojennych należy stwierdzić, że funkcjonowanie obozów hitlerowskich, w których zamknięto Polaków, zmuszając do pracy na rzecz gospodarki wojennej Niemiec, wynikało z ówczesnej polityki tego kraju. Z kolei obozy powojenne, powstałe w konsekwencji przesunięcia granic Polski ze wschodu na zachód, były przeznaczone dla ludności niemieckiej, która miała być wysiedlona za linię Odry, a wcześniej wykorzystana jako siła robocza do odbudowy Polski i jej gospodarki ze zniszczeń wojennych.
Wartościowanie i stawianie wyżej w skali cierpienia więźniów któregoś z potulickich obozów, hitlerowskiego lub powojennego, nie powinno mieć miejsca. Pobyt w obydwu był tragedią dla osób w nich osadzonych oraz ich rodzin. Bolesna historia Potulic powinna łączyć, a nie dzielić, narody polski i niemiecki.
Bibliografia
- Bronka L., Centralny Obóz Pracy w Potulicach w latach 1945–1950, maszynopis pracy magisterskiej, archiwum UMK.
- Kopka B., Obozy pracy w Polsce 1944–1950. Przewodnik encyklopedyczny, Warszawa 2002.
- Tegoż, Podstawy prawne i organizacyjne funkcjonowania powojennych obozów pracy w dokumentach MBP, [w:] Obóz w Potulicach – aspekt trudnego sąsiedztwa polsko- niemieckiego w okresie dwóch totalitaryzmów, red. A. Paczoska, Bydgoszcz 2005.
- Madajczyk P., Obozy pracy i odosobnienia dla ludności niemieckiej po II wojnie światowej, „Studia Śląskie”, t. 59, Opole 2000.
- Tegoż, Sprawozdania lekarsko-sanitarne z obozów dla Niemców w województwie pomorskim z lat 1947–1948, „Zapiski Historyczne”, t. 64 (1999), z. 3-4.
- Tegoż, Obozy pracy na ziemiach zachodnich i północnych przed i po 1948 roku, [w:] Ziemie zachodnie i północne Polski w okresie stalinowskim, red. C. Osękowski, Zielona Góra 1999.
- Nitschke B., Wysiedlanie ludności niemieckiej z Polski w latach 1945–1949, Zielona Góra 1999.
- Nowak E., System obozów dla Niemców w Polsce po zakończeniu II wojny światowej, „Studia Historia Slavo-Germanica”, t. 22, Poznań 1999.
- Pawlak K., Za kratami więzień i drutami obozów. Zarys więziennictwa w Polsce, Kalisz 1997.
- Ptak W., Naczelnicy COP w Potulicach w latach 1945–1950, [w:] Obóz w Potulicach – aspekt trudnego sąsiedztwa polsko-niemieckiego w okresie dwóch totalitaryzmów, red. A. Paczoska, Bydgoszcz 2005.
- Stankowski W., Obozy i inne miejsca odosobnienia dla niemieckiej ludności cywilnej w Polsce w latach 1945–1950, Bydgoszcz 2002.
- Tegoż, Centralny Obóz Pracy w Potulicach w latach 1945–1950. Obóz dla Polaków i Niemców, [w:] Obóz w Potulicach – aspekt trudnego sąsiedztwa polsko-niemieckiego w okresie dwóch totalitaryzmów, red. A. Paczoska, Bydgoszcz 2005.
- Tegoż, Mniejszość niemiecka na Kujawach i Pomorzu w latach 1945–1956, [w:] Kujawy i Pomorze w latach 1945–1956. Od zakończenia okupacji niemieckiej do przełomu październikowego, red. W. Jastrzębski, M. Krajewski, Włocławek 2001.
- Sudziński R., Ludność niemiecka w województwie pomorskim w latach 1945–1950, jej liczebność, rozmieszczenie i zróżnicowanie, [w:] Problemy narodowościowe i wyznaniowe na Pomorzu Nadwiślańskim i Kujawach w XX wieku. Zbiór studiów, red. R. Sudziński, Toruń 1997.
- Utrat-Milecki J., Więziennictwo w Polsce w latach 1944–1956, Warszawa 1996.
- Wolsza T., W cieniu Wronek, Jaworzna i Piechcina 1945–1956. Życie codzienne więźniów w polskich więzieniach, obozach i ośrodkach pracy więźniów, Warszawa 2003.
Zobacz też
Redakcja: Roman Sidorski
Korekta: Bożena Chymkowska