Brytyjski książę i aktorka: historia miłości Wilhelma IV

opublikowano: 2022-04-16, 06:20
wszelkie prawa zastrzeżone
Związek księcia i aktorki przed laty wydawał się czymś niemożliwym. Tymczasem pod koniec XVIII wieku zaistniał przypadek, który prawie skończył się szczęśliwie. Przyszły Wilhelm IV przez wiele lat tworzył zgodną rodzinę z irlandzką aktorką.
reklama
  Wilhelm IV, obraz Carla Oesterleya

Wilhelm Henryk urodził się 21 sierpnia 1765 roku jako trzeci syn Jerzego III. Młodość spędził, służąc w brytyjskiej flocie. W okresie dzieciństwa i wcześniej młodości pozostawał pod dużym wpływem rodziców, którym starał się przypodobać. Wypełniał ojcowskie oczekiwania i nie zaniedbywał obowiązków. Jerzy III zdecydował, że syn wstąpi do British Navy. Służba w brytyjskiej flocie była zajęciem godnym gentlemanów, dlatego wysłanie młodszego syna królewskiego na morze nie stanowiło dla młodzieńca problemu.

W trakcie służby wojskowej synowie Jerzego III mieli być traktowani jak ich towarzysze broni. Z okazji wstąpienia do marynarki Wilhelma król pisał do admirała Roberta Digby’ego, aby odnosił się do jego potomka uprzejmie, ale bez respektu wynikającego z jego przynależności do rodziny królewskiej. Władca w liście skierowanym do syna zalecał mu okazywanie szacunku zwierzchnikom oraz niewywyższanie się nad stojących niżej od niego. Sam Wilhelm w listach pisanych do króla chwalił admirała Digby’ego, który miał traktować go z „wielką dobrocią”.

Dzięki tej służbie Wilhelm miał okazję odwiedzić Amerykę Północną, gdyż właśnie tam skierował się okręt pod dowództwem admirała Digby’ego. Kilkunastoletni książę udał się w podróż, podczas której mógł poznać wszystkie uroki i bolączki służby na okręcie. Jego rodzice niejednokrotnie korespondencyjnie strofowali go, aby zachowywał się w sposób właściwy. Królowa Karolina przypominała mu, że samo urodzenie nie wystarczy, aby stał się wartościowym mężczyzną. Aby zaś rozwijać swoje zalety, powinien podążać za radami mądrzejszych od siebie. Król bał się o bezpieczeństwo syna podczas pobytu w Ameryce, ale jednocześnie uważał daleką podróż za szansę dla Wilhelma na zdobycie przydatnej wiedzy i umiejętności. Jerzy III mógł mieć tylko nadzieję, że jego potomek skorzysta z szansy, jaką dała mu wyprawa, i nie zaprzepaści korzyści z niej wynikających swym złym zachowaniem. Władca radził mu więc czerpanie z doświadczenia bardziej doświadczonych marynarzy.

W sierpniu 1781 roku dotarł do Nowego Jorku. Tam spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony lojalistów. Mimo że kolonie brytyjskie od kilku lat starały się uzyskać niezależność od dalekiej metropolii, to wciąż pozostało tam grono osób wiernych monarsze i władzom w Londynie. Dla wielu wystąpienie przeciwko władzy królewskiej było czymś niewyobrażalnym. Młody potomek królewski utożsamiał zaś wszystko, co najlepsze w rodzinie panującej: energię, świeżość, odwagę. Trudno było zaś zauważyć u niego wady, jakie łączono z dalekimi rządami. Nic dziwnego, że Wilhelma witały tłumy, chcące zobaczyć prawdziwego syna dalekiego władcy. Książę uczestniczył więc w rozmaitych bankietach, podczas których reprezentował ojca. Z Nowego Jorku udał się na południe. Okręt, na którym służył, dopłynął do Jamajki.

reklama

Do Europy wrócił dopiero wiosną 1782 roku. W międzyczasie doszło do podpisania preliminarzy pokojowych w Paryżu kończących amerykańską wojnę o niepodległość. Zbuntowane kolonie miały być od tej pory niepodległym państwem. Tym samym książę nie miał więcej okazji udać się w ten rejon świata jako dziedzic króla.

Jerzy III chciał jednak, aby edukacja jego potomka nie skupiała się jedynie na nauce marynarskiego fachu, dlatego też zdecydował, że jego syn powinien udać się do Hanoweru. Wilhelm spędził tam dwa lata, od 1783 do 1785 roku. Władcy nie podobały się maniery potomka, chciał, aby nabrał ogłady, czemu miał sprzyjać właśnie pobyt w Niemczech. Wilhelmowi kolebka rodu nie przypadła do gustu. Nie miał dobrego zdania o Hanowerczykach. Do tego nie przepadał za jazdą konną i polowaniami, stanowiącymi główne rozrywki mieszkańców księstwa. Cały czas słał do ojca listy z prośbą o wyrażenie zgody na powrót na morze. W księstwie tym wdał się romans z córką bogatego mieszczanina. Owocem związku był uznany przez ojca syn.

Pomnik Wilhelma IV w Getyndze

Jako dobry potomek Wilhelm potępiał rozmaite ekscesy swoich starszych braci. Było to łatwe, gdy nie miał z nimi bezpośredniego kontaktu. W 1788 roku książę Walii oraz Fryderyk książę Yorku postanowili naprawić relacje z nim. Udali się do Plymouth, gdzie przez dwa dni zaznajamiali go z urokami książęcego życia. Wilhelm uczestniczył w balach, uroczystych obiadach i brał udział w innych rozrywkach organizowanych przez starsze rodzeństwo. Spotkanie to poprawiło zdanie młodego księcia o następcy tronu i sprawiło, że sam zapragnął prowadzić bardziej rozrywkowe życie.

Mimo skrupulatnego wypełniania obowiązków w życiu Wilhelma znalazł się czas na kolejne miłostki. Pod koniec lat osiemdziesiątych zakochał się w mieszczańskiej córce Sally Winne. Związek został zakończony przez króla, który nakazał synowi zmianę miejsca pobytu. Tym razem książę miał udać się na Jamajkę. Wilhelm mimo służby we flocie chciał zaznać życia. Dlatego też zaczął wydawać przyjęcia, gościł na nich załogę okrętu, na którym służył. Marynarze chętnie bawili się z księciem, który hojnie opłacał rachunki.

Książę do Wielkiej Brytanii powrócił na życzenie księcia Walii, gdy zaczęły się objawy choroby umysłowej władcy. Po powrocie do domu otrzymał tytuł księcia Clarence. Brakowało mu jednak odpowiednich dochodów oraz zajęcia. Jego kariera marynarska stanęła w miejscu. Nie miał również perspektyw na wstąpienie w związek małżeński. Wówczas poznał kobietę, która zmieniła jego życie.

reklama

Dorothy Bland, bo o niej mowa, urodziła się w 1761 roku w Londynie. Matka Dorothy, Grace Phillips, pochodziła z Walii i była aktorką. Jej ojcem był Philip Bland, kapitan, którego rodzina od lat mieszkała w Irlandii. Fach Grace nie podobał się ojcu Francisa, który wydziedziczył stryja Dorothy za zostanie aktorem oraz poślubienie koleżanki po fachu. Dlatego też jego młodszy syn, mimo że nie skończył w chwili zawierania związku dwudziestu jeden lat, nie poprosił ojca o zgodę na ślub z Grace. Z tego powodu związek ten w świetle prawa z łatwością można było uznać za niebyły. Mimo to para nie przejmowała się formalnościami i zgodnie żyła przez wiele lat. Doczekali się prawdopodobnie dziewięciorga dzieci. Wkrótce po narodzinach Dorothy rodzina przeprowadziła się do Dublina. Grace występowała na deskach lokalnych teatrów. Chociaż nigdy nie zdobyła wielkiej sławy, to nie narzekała na brak pracy.

Szczęśliwe dzieciństwo zakończyło się dla Dorothy, gdy miała dwanaście lat. Wówczas to jej ojciec przypomniał sobie, że formalnie nigdy nie wstąpił w ważny związek małżeński i zdecydował się opuścić rodzinę. W 1774 roku poślubił w Londynie Catharine Mahoney. Rodzina Blandów chciała zerwać wszelkie więzi, jakie łączyły Francisa z poprzednią rodziną, dlatego zapłacili Grace, aby ich dzieci nie używały nazwiska ojca.

Sumy, jakie napływały od rodziny Blandów, nie wystarczały na utrzymanie rodziny. Do tego Grace nie była już najmłodsza i musiała się liczyć z obniżką swych scenicznych zarobków. Na domiar złego jedna z jej córek, Lucy, zaczęła chorować. Dorothy musiała wspomóc rodzicielkę w utrzymaniu rodziny. Dlatego w wieku czternastu lat znalazła pracę w dublińskim sklepie sprzedającym kapelusze.

W 1778 roku zmarł Francis Bland, co spowodowało wstrzymanie sum, które do tej pory spływały na ręce Grace i dodatkowo pogorszyło i tak nie najlepszą sytuację finansową rodziny. Znacznie bardziej jednak Philipsowie przeżyli stratę młodszej siostry Dorothy – Lucy. Dziewczynka w chwili śmierci miała zaledwie czternaście lat.

W tym samym czasie Dorothy zdecydowała się iść w ślady matki i spróbować swych sił w teatrze. Swą sceniczną karierę rozpoczęła na deskach teatru przy Crow Street, występując pod imieniem Dora. W 1780 roku młoda aktorka wdała się w romans z właścicielem teatru, na którego deskach występowała, Richardem Daly. Owocem tego związku była córka Frances, pieszczotliwie zwana Fanny. Wkrótce po tych wydarzeniach wraz z matką i rodzeństwem przeniosła się do Londynu. Tam mogła rozwijać karierę. W świecie teatralnym znano ją pod nazwiskiem Jordan. Dorothy zadebiutowała w Londynie w październiku 1785 roku. Zagrała rolę Peggy w komedii The Country Girl. Jej gra spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem i wkrótce Dorothy mogła zaznać sławy, jaką na Wyspach Brytyjskich mogła przynieść jedynie gra w Londynie. Po udanym scenicznym debiucie w stolicy zwróciła na siebie uwagę nadwornego medyka Richarda Forda. Mężczyzna zajmował się jednak nie tylko leczeniem, lecz był również współwłaścicielem teatru. Aktorka zwróciła jego uwagę nie tylko w kontekście zawodowym, ale również osobistym. Panna Jordan zgodziła się związać z Fordem, licząc na spełnienie przez niego obietnicy małżeństwa. Formalizacji związku Richarda z irlandzką aktorką sprzeciwiał się jednak jego ojciec. W związku z tym para żyła razem bez ślubu. Dorothy urodziła trójkę dzieci, z czego dwójka przeżyła.

reklama
  Dorothy Bland, obraz Johna Hoppnera

Jednocześnie Dora, jak często ją nazywano, cały czas występowała na deskach teatru. Wcieliła się między innymi w Ofelię w Hamlecie. Słynęła jednak z ról komediowych, w których doskonale się odnajdywała. Jej talent sprawiał, że zaczęto porównywać ją do Nell Gwynn, znanej aktorki okresu restauracji Stuarta i kochanki Karola II.

W 1790 roku Dorothy spotkała księcia Clarence, który zapałał do niej uczuciem. Początkowo traktowała go z pewnym dystansem, lecz latem 1791 roku niemal oficjalnie stali się parą. Związek z Wilhelmem na samym początku wprowadził do życia Dory poważne komplikacje. Z romansu z Richardem Fordem Dorothy doczekała się w końcu dwóch córek. Ojciec dbał o swoje nieślubne dzieci, ale jego relacje z ich matką pogorszyły się, kiedy ta rozpoczęła romans z księciem Clarence. Wówczas Ford podjął starania, aby oddzielić dziewczynki od matki. Nie chciał on, aby dziewczynki przebywały w domu, który odwiedza kochanek Dorothy, i podjął kroki prawne, aby odebrać Jordan opiekę nad nimi. Ford nie miał aż tylu narzędzi oddziaływania na byłą kochankę, gdyż pozostawała ona niezależna finansowo. Dlatego też zaprzestanie wypłacania jej pieniędzy nie wystarczyło, aby złamać jej upór. Inne kobiety w jej sytuacji nie miały tyle szczęścia. Jeśli ojciec interesował się swoimi nieślubnymi dziećmi, to miał duże szanse na odebranie ich matce. Panie dysponowały o wiele mniejszymi możliwościami zarobkowania, często nie były w stanie samodzielnie utrzymać potomstwa. W przypadku Dorothy jej pozycję poprawiał również fakt, iż wdała się w romans z księciem, mogącym wesprzeć ją swoim autorytetem.

Wilhelm w trakcie związku z Dorothy pomagał utrzymywać jej dzieci z wcześniejszego związku. Musiał je również widywać podczas swych jakże częstych wizyt w domu Dory oraz dzieci. Jednocześnie para doczekała się licznego własnego potomstwa. Jordan urodziła księciu dziesiątkę dzieci. Ich potomkowie nosili nazwisko FitzClarence, wskazujące na nieślubne pochodzenie od królewskiego syna.

reklama

Tekst jest fragmentem e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”. Kup e-booka TUTAJ!

Polecamy e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”

Magdalena Makówka
„Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
200
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-52-5

Mimo kolejnych ciąż Dora nie rezygnowała z aktorskiego fachu. Cały czas występowała na scenie, zarówno w Londynie, jak i na prowincji. Na przełomie XVIII i XIX wieku ciężarna aktorka występująca na scenie, nie budziła zdziwienia. Również matka Dorothy nie przerywała kariery na czas ciąży. Dlatego też Jordan nie musiała rezygnować ze swojej działalności artystycznej, aby poświęcić się macierzyństwu. Wcielała się przede wszystkim w postaci komediowe, swą grą zdobywając uznanie publiczności. Zdarzało się, że na przedstawienia, w których obsadzie się pojawiała, zjawiała się nawet rodzina królewska.

Być może dzięki temu, że Wilhelm nie próbował zalegalizować swojego związku, nie spotkał się on z jawną dezaprobatą króla. Jerzy III potrafił nawet żartować z synem na temat jego kochanki. Władca akceptował również wnuki narodzone z tego związku, wyrażał się o nich życzliwie, chociaż nie mogły one liczyć na oficjalne uznanie. Również inni członkowie rodziny nie darzyli Dory i jej potomstwa niechęcią. Siostry Wilhelma interesowały się swoimi bratanicami i bratankami, córka księcia Walii miała nawet spacerować wspólnie z nimi. Jego starsi bracia, a zwłaszcza przyszły Jerzy IV oraz książę Yorku, traktowali Dorę tak, jakby była jego małżonką. Związek aktorki oraz księcia nie wzbudzał więc w rodzinie królewskiej większych kontrowersji. Przez lata nie podejmowano również żadnych prób ukrócenia tej relacji. Sam książę Clarance tymczasem nie ukrywał swojej rodziny, pokazywał się z Dorą oraz dziećmi publicznie.

  Dorothy Bland vel Jordan jako Peggy w sztuce The Country Girl

Pojawianie się kolejnych potomków oznaczało konieczność znalezienia dla Jordan i jej potomstwa większego domu, o co również Wilhelm zadbał. Wydaje się, że same dzieci dobrze znały swego ojca i darzyły go uczuciem. W swych listach do księcia Dora wspomina chociażby o całusach, o których zamieszczenie w korespondencji prosił ich syn. Clarence zabierał potomstwo również do królewskich rezydencji. Miały okazję spędzać czas w Greenwich czy też Tower. Braki w korespondencji między Dorą a Wilhelmem z okresów Bożego Narodzenia sugerują, że para spędzała święta razem wraz z dziećmi.

Jordan akceptowała również syna księcia z innego związku – Wilhelma. Spędzał on mnóstwo czasu z jej własnym potomstwem. Boleśnie przeżyła również jego śmierć w 1807 roku. Służący we flocie chłopak utonął, kiedy jednostka, na której pływał, napotkała cyklon u wybrzeży Madagaskaru. Tragedia ta miała wpływ również na jego przyrodnie rodzeństwo, zwłaszcza to starsze, pamiętające brata jako towarzysza wspólnych zabaw.

reklama

Chociaż książę Clarence wiódł szczęśliwe życie rodzinne, to pragnął realizować się również na innych polach. Doskonale pamiętając czas spędzony na brytyjskich okrętach, po raz kolejny chciał służyć we flocie. Przełom XVIII i XIX wieku to wszak okres wojen napoleońskich, w trakcie których brytyjskie okręty odgrywały niebagatelną rolę. Książę uważał, że posiada odpowiednie kompetencje, aby pomóc w walce z wrogiem. Dodatkowym czynnikiem przemawiającym na jego korzyść miała być przyjaźń z admirałem Nelsonem. Jak się okazało, politycy nie chcieli, żeby Clarence zaangażował się w walkę z wrogami Wielkiej Brytanii.

Wilhelm spędzał więc dużo czasu w Londynie razem z Dorą i dziećmi. Utrzymanie licznej rodziny pochłaniało spore sumy pieniędzy. Wszyscy synowie Jerzego III borykali się z kłopotami finansowymi i Clarence nie był tu wyjątkiem. Zaciąganie kolejnych długów było na porządku dziennym książąt. Nie nauczyli się oni sztuki oszczędzania, zamiast tego żyli ponad stan, oczekując na to, że rząd wyasygnuje kwoty wystarczające na spłatę ich zobowiązań.

Pomimo upływu lat uczucia Wilhelma nie słabły. Nie chciał słyszeć o możliwości zawierania politycznego małżeństwa, szczęśliwie żyjąc u boku ukochanej kobiety. Kiedy w 1807 roku udał się w podróż do Norfolk, codziennie pisał do przebywającej w Londynie Dory. Wilhelm w przeciwieństwie do swoich braci nigdy nie podjął prób formalizacji związku z aktorką. Żadne z nich przez lata trwania relacji nie myślało o małżeństwie. Zresztą marzenia musiałyby ustąpić miejsca rzeczywistości, w której synowie Jerzego III nie byli w stanie utrzymać związków z niżej od siebie urodzonymi. Brak sakramentalnego związku oznaczał jednak, że żadne z dziesięciorga dzieci księcia nie miało praw do tronu.. Trójka synów śladami ojca wybrała karierę w brytyjskiej marynarce. Tę ścieżkę aprobował Clarence, chcący, by jego potomkowie, ślubni czy też nie, przysłużyli się krajowi. Dwóch synów, George’a i Fredericka, Wilhelm przeznaczył jednak do służby w siłach lądowych. Synowie Dory pobierali więc nauki w szkołach mających przygotować ich do przyszłej ścieżki zawodowej. Do takiej drogi życiowej synowie księcia podchodzili z entuzjazmem. Armia oraz flota jawiły im się jako ekscytująca przygoda. Do tego dzieci Jordan pamiętały zmarłego admirała Horatio Nelsona, którego jako przyjaciela ojca miały okazję poznać osobiście.

reklama
 Horatio Nelson, obraz Lemuela Francisa Abbotta

Edukacja przygotowująca do służby wojskowej sprawiała pewne problemy najstarszemu z synów Wilhelma i Dory – George’owi. Chłopiec zaniedbywał naukę, co tłumaczył swoimi obawami przed wzięciem udziału w działaniach wojennych. Clarence starał się zmotywować George’a, zabierając go ze sobą do jednostki stacjonującej w Portugalii. Najstarsze dziecko Jordan otrzymało wówczas od zatroskanej matki praktyczne rady, jak tytułować dowodzącego nim księcia:

„Teraz, kiedy jesteś kapitanem i zostałeś zatrudniony do faktycznej służby, byłoby bardziej właściwe, jeśli w przyszłości, kiedy będziesz wspominał Księcia, mówiłbyś mój ojciec, albo Książę; to może zapobiec drobnym szyderstwom, jakie może powodować twoje mówienie Papa” (D. Willis, William IV, Mrs Jordan, and the Family The Made, London 2011.)

Podróż do Portugalii, gdzie miał służyć syn Dory, przebiegła bez większych komplikacji. Listy od księcia Clarance zawierały szczegółowe raporty na temat ich syna. Na miejscu miała na niego oko przebywająca wówczas w tym kraju Maria Fitzherbert. Doniosła ona rodzicom FitzClarenca, że nie wyglądał dobrze podczas ich spotkania, co szczególnie zaniepokoiło Dorę. Rodzice wysyłali synowi rozmaite prezenty podczas jego pobytu na kontynencie. Wilhelm cały czas dbał o edukację syna. Dlatego zachęcał go, aby pisał po francusku listy do siostry Sophy, ta zaś będzie poprawiać popełnione przez niego błędy. Sam przesyłał mu książki do nauki języka niemieckiego. Tymczasem Jordan strofowała syna, aby bardziej przykładał się do poprawnej pisowni, zwłaszcza w listach wysyłanych do osób spoza rodzinnego kręgu. Zwracała uwagę, że listy te mogą zostać wykorzystane do wyśmiania George’a jako niedouczonego. Chłopak, po spróbowaniu swoich sił w prawdziwej służbie, nie zapałał entuzjazmem do marynarskiego życia i wkrótce zaczął pisać do ojca listy z prośbą o przeniesienie go do sił lądowych.

W roku 1809 na szczęśliwym życiu Dory i księcia pojawiły się rysy. Po pożarze teatru, w którym występowała Jordan, Wilhelm namawiał partnerkę do zrezygnowania z kariery aktorskiej. Chciał, żeby ponad czterdziestoletnia Dorothy przestała pokazywać się na scenie. W roku 1809 cała rodzina królewska stała się obiektem plotek opinii publicznej. Wilhelmowi zarzucano uwiedzenie córki, a także doprowadzenie do ciąży innej kobiety. Pogłoski te nie miały żadnego pokrycia w rzeczywistości, lecz sprawiły, że Jordan i jej dzieci stały się obiektem powszechnego zainteresowania. Mógł to być jeden z powodów, dla których książę chciał, by jego wieloletnia kochanka zrezygnowała z kontynuowania kariery.

Dorothy tymczasem nie myślała o rezygnacji z grania nie tylko z powodu chęci rozwoju zawodowego, ale przede wszystkich z powodów finansowych. Jordan nie należała do osób skąpych. Chętnie angażowała się w przeróżne akcje finansowe, na które potrafiła wydać ogromne sumy. Do tego zaoszczędzone pieniądze chciała przeznaczyć na odpowiednie wyposażenie córek, kiedy te będą wychodzić za mąż. Dlatego też niewiele zostawiała na własne potrzeby. Dora nie miała problemów z pożyczaniem pieniędzy, gorzej przychodziło jej spłacanie długów. Do tego nie najlepiej radziła sobie z prawem podatkowym, rozliczając daniny publiczne, korzystała z pomocy znajomych, lepiej obeznanych w tym zagadnieniu. Wszystko to składało się na obraz kobiety posiadającej na utrzymaniu kilkanaścioro dzieci, która mimo pomocy księcia potrzebuje pracy. Jednak, aby nie drażnić Wilhelma, Jordan zdecydowała się odpuścić sobie występy w Londynie, zamiast tego wyruszyła na prowincję. Opinie krytyków przekonywały Dorę, że wciąż ma publiczności wiele do zaoferowania. Zaproszenia do występów spływały z całej Wielkiej Brytanii. Występy poza stolicą zaprowadziły Dorę do Irlandii, gdzie pojawiła się na deskach jednego z dublińskich teatrów.

reklama
Maria Fitzherbert, obraz Joshuy Reynoldsa

Mimo swoich prawie pięćdziesięciu lat Dora pozostawała jedną z lepszych aktorek komediowych. W listach do księcia Dora opisywała mu miejsca, w których występowała. Zdawała się również czerpać radość z anonimowości, jakiej nie zapewniała stolica. Chociaż zarzekała się, że występuje jedynie dla pieniędzy i szwankujące zdrowie przeszkadza w pracy, w 1810 roku po raz kolejny wyruszyła w trasę. W czerwcu jednak dopadła ją wiadomość o konieczności natychmiastowego powrotu do stolicy. Wilhelm dostał kolejnego ataku astmy, znacznie poważniejszego niż dotychczasowe, i niecierpliwie wyczekiwał powrotu ukochanej. Doraźnie opiekę nad nim przejęła bowiem piętnastoletnia córka Sophy. Gdy niepokojące informacje dotarły do Jordan, ta, nie zwlekając, wyruszyła w drogę. Odległość z Glasgow do Londynu, ponad sześćset kilometrów, pokonała w zaledwie trzydzieści trzy godziny. Na szczęście stan księcia po kilku dniach się poprawił i jego zdrowiu nie groziło niebezpieczeństwo.

Mimo pośpiechu, który jest świadectwem uczucia, jakie wciąż łączyło Dorę i księcia, ich relacja zaczęła się ochładzać. Clarence coraz więcej czasu spędzał poza ich wspólnym domem. Niezbyt często pokazywał się z Dorą publicznie. Podczas oficjalnych okazji towarzyszyła mu za to córka Sophy. Sama Jordan była zadowolona z wprowadzania swej potomkini do elity królestwa. Chciała, aby ta miała okazję do uczestniczenia w balach organizowanych zwłaszcza przez księcia Walii, świeżo ogłoszonego regentem. Jerzy darzył bratanicę sympatią i nawet podarował jej suknie, żeby mogła odpowiednio się prezentować. Nie dało się jednak ukryć, że w 1810 roku to Sophy została towarzyszką ojca, Dorothy stała się nieobecna. Wilhelm nie spędził również świąt Bożego Narodzenia razem z Dorą. Był to jeden z najbardziej widomych symptomów tego, że ich relacja zmieniła charakter.

reklama

Chociaż Jerzy III i Karolina doczekali się aż piętnaściorga dzieci, to brakowało im narodzonych w legalnych małżeństwach wnuków, które zajęłyby odpowiednie miejsce w sukcesji. Książę Walii miał jedynie jedną córkę. To zaś trudno nazwać zabezpieczeniem dziedziczenia korony. Dodatkowo córka Jerzego nie mogła dziedziczyć władzy w Hanowerze, w którym obowiązywało prawo salickie, wykluczające żeńską linię. W związku z tym na Wilhelma zaczęto naciskać, by rozstał się z Dorą i wstąpił w odpowiedni związek małżeński. Sam książę zauważył, że jego uczucia osłabły. Był w wieku, w którym chciał doczekać się ślubnych dzieci. Kiedy pojawiły się plotki o tym, że regent zawiesi obowiązywanie aktu o małżeństwach, nie plotkowano o małżeństwie Clarence’a z Jordan, ale inną, młodszą kobietą. Sam Wilhelm poinformował listownie Dorothy o uczuciach, jakimi zaczął darzyć kogoś innego. Dorze nie pozostało nic innego, jak zrobić dobrą minę do złej gry. Nie czyniła długoletniemu partnerowi wyrzutów, zamiast tego zaczęła udzielać mu porad, w jaki sposób najlepiej uwieść pannę, którą książę był zainteresowany. Cały czas rozpoczynała swoje listy do księcia od „Mój najdroższy przyjacielu”.

Tekst jest fragmentem e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”. Kup e-booka TUTAJ!

Polecamy e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”

Magdalena Makówka
„Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
200
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-52-5

Działania Jordan bardziej niż z przeminięcia uczuć do królewskiego syna wynikały zapewne z obaw o jej finansową przyszłość. Pięćdziesięcioletnia Dora nie miała przed sobą świetlanej przyszłości na scenie. Wiedziała o konieczności rychłej rezygnacji z teatralnych występów, dlatego też nie mogła zniechęcić do siebie osoby, od której zależała jej finansowa stabilizacja. Dodatkowo musiała obawiać się utraty dzieci, jej najmłodsza córka miała dopiero kilka lat, jako kochająca i oddana matka nie chciała ich oddać. Dora pozostawała ze swoimi dziećmi w bliskich kontaktach, nawet gdy te już dorastały. Często pisywała do nich listy, chciała jak najczęściej się spotykać. W większości podróży towarzyszyła jej również córka Lucy. Tym bardziej nie wyobrażała sobie utraty kontaktu z młodszymi pociechami. A przecież musiała pamiętać swoją walkę o potomstwo z poprzedniego związku. Sądowa batalia zakończyła się dla niej pozytywnie właśnie dzięki wsparciu księcia. Kiedy więc Wilhelm poinformował ją o chęci rozstania, nie wpadła w histerię i podeszła do sprawy pragmatycznie.

reklama

Początkowo Dora nie zdawała sobie chyba sprawy z tego, że Clarence chce faktycznie ostatecznego rozdzielania. Nie poinformowała o tym dzieci, licząc zapewne, że wieloletni partner zmieni zdanie. Kiedy okazało się, iż na to nie ma, co liczyć, Jordan nie próbowała odwieść go od zamiaru ani urządzać awantur. Zamiast tego rozpoczęła negocjacje. Dorothy zależało, aby nie tylko dzieci Wilhelma zostały przez niego zabezpieczone, ale również jej starsze córki mogły liczyć na jego wsparcie. Jordan zaczęła uczestniczyć w spotkaniach z prawnikami księcia, na których pojawiał się również sekretarz regenta, mającymi wypracować porozumienie między Clarencem i jego wieloletnią partnerką.

Dorothy pozytywnie zaskoczyło, że nie było mowy o odebraniu jej dzieci. Przygotowała się bowiem na to, że to Wilhelm będzie chciał przejąć opiekę nad nimi. W tej kwestii książę, zdawało się, zachował się jednak przyzwoicie. Jesienią 1811 roku negocjacje dobiegały końca. Ostatecznie porozumienie o rozstaniu Wilhelma i Dorothy zostało zawarte 23 grudnia 1811 roku. Jordan mogła liczyć na zabezpieczenie finansowe. Jednocześnie, gdyby wyszła za mąż za kogoś nieodpowiedniego albo zaczęła występować w teatrze, książę mógł zabrać jej dzieci. Jak się okazało, oficjalne ustalenia co do opieki różniły się od tych, na które zgodziła się Dora w toku negocjacji. Początkowo uzgodniono, że potomstwo zostanie z nią do ukończenia szesnastego roku życia, w dokumencie znalazł się natomiast punkt, wedle którego Clarence miał przejąć opiekę po ukończeniu przez nie zaledwie trzynastu lat.

Prawnik księcia stwierdził, że nie wie nic na temat uzgodnień dotyczących pozostawienia opieki nad dziećmi ich matce. Ta kropla przelała czarę goryczy. Jordan uznała przyjaźń z Wilhelmem za zakończoną. Swój list do niego rozpoczęła od oficjalnego i zdystansowanego „Sir”. Od tej pory tak właśnie zaczynała swą korespondencję do osoby, z którą żyła przez kilkanaście lat i z którą dzieliła się wszystkimi szczegółami życia. Swymi obawami Dora dzieliła się z najstarszym synem George’em. Pisała mu, że boi się rozdzielenia zwłaszcza z Mary i Elizą, wkraczającymi w wiek, gdy mogły zostać zabrane od matki.

Sytuacja, w jakiej znalazła się partnerka księcia Clarence, była znacznie bardziej klarowna niż pozycja nieuznanych żon jego braci. Wilhelm nie zwodził kochanki obietnicami małżeństwa, które nie mogło dać ukochanej pozycji przedstawicielki rodziny królewskiej. Dorothy od początku zdawała sobie również sprawę z tego, że jej dzieci nie zostaną uznane za ślubne i nie będą mogły liczyć się w kolejce do dziedziczenia tronu. Jednocześnie książę starał się zadbać o pozycję finansową Jordan. Tym bardziej dziwi jego zachowanie w trakcie rozstania. Zdaje się, że Wilhelm zapomniał o wszystkich latach spędzonych z Dorą. Próbował pozbawić ją dzieci, doskonale wiedząc, jak wiele te dla niej znaczą. Dodatkowo wykorzystał przeciwko Jordan jej karierę aktorską, która przez wiele lat mu nie przeszkadzała.

  Adelajda z Saksonii-Meiningen, obraz Williama Beecheya  

Do tego wszystkiego książę nie spieszył się z wypłatą obiecanych sum. Na listy Jordan nie odpowiadali jego bracia. Pojawiły się plotki, że Dorothy zamierza opublikować listy kierowane do niej przez Wilhelma. Pogłoski te oburzyły samą zainteresowaną. Niezwłocznie napisała do Clarenca, zapewniając o ich nieprawdziwości. W przeciwieństwie do byłego partnera ona pozostała mu wierna i nie zamierzała wykorzystywać do walki z nim opinii publicznej, nawet jeśli nie miała żadnej innej broni. W końcu obiecane pieniądze trafiły do Jordan, starającej się ułożyć życie na nowo. Mimo że starsze dzieci zamieszkały z ojcem, to chętnie odwiedzały matkę. Wilhelm za to unikał kontaktów z byłą ukochaną. Nie przeszkadzało mu to jednak w kolekcjonowaniu jej portretów.

Jak się okazało, sumy zagwarantowane Jordan nie były wystarczające. Dorothy od dawna borykała się z długami. Dodatkowo musiała uporać się nie tylko z własnymi zobowiązaniami, ale również tymi zaciągniętymi przez dwóch jej zięciów. Tym razem nie mogła liczyć na finansowe wsparcie księcia, także dlatego, że on sam tonął w długach. Dlatego też Dorothy w 1814 roku opuściła Londyn i powróciła na scenę. W listach do synów cały czas przejawiała troskę o ich ojca, na przykład nawiązując do jego podróży do Niderlandów, wyrażała nadzieję, że nie nadszarpnie to jego zdrowia. W 1815 roku zdecydowała się opuścić Wielką Brytanię i osiedlić we Francji, aby w ten sposób uciec od wierzycieli. W Paryżu nie udało jej się jednak odzyskać finansowej stabilności. Po roku opuściła Paryż i udała się najpierw do Wersalu, później zaś do niewielkiej miejscowości St. Cloud. Tam też zmarła 5 lipca. Została pochowana na pobliskim cmentarzu, zapomniana zarówno jako aktorka, jak i wieloletnia partnerka księcia.

Wilhelm związek małżeński zawarł dopiero w roku 1818. Poszukiwania kandydatki na żonę trwały jednak praktycznie od momentu rozstania z Dorą. W rozmowach przewijała się chociażby córka cara, do której książę udał się nawet do Niderlandów. Nie wzbudził w niej jednak pozytywnych uczuć i negocjacji w sprawie tego mariażu nie kontynuowano.

Tymczasem konieczność zawarcia przez niego legalnego związku była coraz większa. Po śmierci córki księcia Walii Wilhelm zajmował drugie miejsce w kolejce do tronu Wielkiej Brytanii, po swoim bracie księciu Yorku. Ten jednak nie cieszył się dobrym zdrowiem. Na żonę dla księcia Clarence wybrano w końcu księżniczkę Adelajdę, pochodzącą z Saksonii-Meiningen. Urodzona w 1792 roku była zaledwie cztery lata starsza od jego najstarszej córki Sophy. Wilhelm polubił młodą narzeczoną, która nie tylko mogła urodzić mu legalnego potomka, ale również stała się szansą na podniesienie dochodów. Dla wiecznie zadłużonego następcy tronu powód ten był równie ważny, jak gwarancja sukcesji. Pierwsze miesiące para spędziła w Hanowerze. Tam też przyszła na świat ich pierwsza córka, zmarła ona jednak kilka godzin po narodzinach. Żadne z kolejnych dzieci pary nie dożyło roku.

Wilhelm objął tron w 1830 roku i panował przez kolejne siedem lat. W tym czasie jego relacje z najstarszym synem George’em uległy pogorszeniu. Potomek Jordan czuł się nieszczęśliwy i potraktowany niesprawiedliwie. Doskonale zdawał sobie sprawę, że gdyby jego rodzice wzięli ślub, to teraz on mógłby liczyć, że w przyszłości zostanie królem. Oczekiwał od ojca podniesienia jego pozycji społecznej. Lata bliskiej przyjaźni z Wilhelmem, który ułatwiał synowi karierę, sprawiły, że ten miał teraz nadzieję, iż jego nieślubne pochodzenie odejdzie w niepamięć. Nie było to jednak możliwe. W XIX wieku urodzenie się z pozamałżeńskiego związku wciąż odciskało piętno na takim dziecku. Nie tylko w Wielkiej Brytanii kwestia urodzenia poza małżeństwem wykluczała z wielu funkcji. Anglia znała wiele przypadków, gdy kwestia tego, czy potomstwo jest ślubne czy też nie, wywoływała konflikty, a nawet doprowadzała do wojny domowej. Po raz ostatni ambicję sięgnięcia po koronę brytyjską miał bękart Karola II. Skończyło się to jego egzekucją. Na szczęście syn Jordan miał mniejsze ambicje.

Wilhelm uczynił go więc w 1831 roku hrabią Munster. To jednak nie wystarczało ambitnemu potomkowi króla. Chciał być osobą niosącą koronę podczas ojcowskiej koronacji. To już nie spodobało się władcy, lepiej zdającemu sobie sprawę, na co może liczyć jego nieślubne dziecko. Ambicje George’a doprowadzały do kłótni z Wilhelmem. Zaczęto nawet uważać, że syn stara się wpływać na monarchę w kwestiach politycznych. Relacje ojca z synem do śmierci króla nie były idealne. Sam George pozostawał nieszczęśliwy przez wiele lat. W końcu 20 marca 1842 roku popełnił samobójstwo.

Dzieci Wilhelma IV i Adelajdy nie przeżyły dzieciństwa, dlatego władca nie miał bezpośrednich następców. Tym samym po jego śmierci na tron wstąpiła córka księcia Kentu – Wiktoria. To ona objęła tron w 1837 roku. Panowanie Wiktorii zakończyło unię Wielkiej Brytanii z Hanowerem, gdyż kobiety nie mogły dziedziczyć tronu w niemieckim księstwie. Dlatego też królem Hanoweru został książę Cumberland. Era Wiktorii określana jest mianem epoki wiktoriańskiej. Był to okres dynamicznych przemian społecznych, gospodarczych oraz technologicznych. To już jednak materiał na zupełnie inną historię.

Tekst jest fragmentem e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”. Kup e-booka TUTAJ!

Polecamy e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”

Magdalena Makówka
„Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
200
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-52-5
reklama
Komentarze
o autorze
Magdalena Makówka
Doktor Nauk Humanistycznych, absolwentka historii i prawa na UŁ, przewodniczka po Łodzi, kierowniczka Działu Promocji i Marketingu w Muzeum Miasta Łodzi. Jej zainteresowania oscylują wokół historii Anglii, monarchii Habsburgów, relacji międzynarodowych w epoce nowożytnej, pozycji kobiet w nowożytności oraz historii medycyny. Prywatnie wielbicielka fantastyki i musicali.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone