Bohdan Janusz – człowiek, który kochał zabytki
Bohdan Janusz urodził się w 1887 roku. Pochodził z wielodzietnej polsko-rusińskiej rodziny. Chrzest przyjął w wyznaniu grekokatolickim. Przedwczesna śmierć ojca zmusiła go do rozpoczęcia pracy zarobkowej w bardzo młodym wieku. Utrzymywał rodzinę, pisząc artykuły do prasy codziennej, co spowodowało, iż zaniedbał szkołę i nie został dopuszczony do matury. Pragnął zdać egzamin eksternistycznie, lecz nie udało się to. Fakt ten uniemożliwił Januszowi drogę na wyższe studia. W późniejszym okresie uczęszczał on jedynie na wykłady profesora Uniwersytetu Lwowskiego Karola Hadaczka.
Pierwsze kroki w świecie naukowym Janusz stawiał, będąc pracownikiem Muzeum Towarzystwa Naukowego Szewczenki. Już od piątej klasy gimnazjum zbierał materiały związane archeologią Galicji Wschodniej. W 1907 roku wydał na łamach czasopisma „Diło” pierwszą dłuższą pracę archeologiczną, będącą syntetycznym ujęciem archeologii górnego dorzecza Dniestru.
W 1908 roku po odejściu, na skutek konfliktu z ukraińskimi uczonymi z Towarzystwa Szewczenki, Bohdan Janusz został redaktorem „Kurjera Lwowskiego”. Oprócz tego wydawał liczne artykuły i prace naukowe w czasopismach: „Wszechświat” oraz „Ziemia”. Janusz posiadał również zamiłowania muzealne. Stworzył programy dla muzeów w Tarnopolu i Stanisławowie, urządzał zbiory prywatne. W 1913 roku, kiedy sytuacja materialna Janusza się ustabilizowała, udało mu się wydać prace: Pradzieje ziemi lwowskiej oraz Kultura przedhistoryczna Podola galicyjskiego .
W czasie wielkiej wojny
3 września 1914 roku do Lwowa wkroczyli Rosjanie. Janusz z powodu złego stanu zdrowia nie był zdolny do służby wojskowej. Pozostał w okupowanym mieście. Działania wojenne sprawiły, że stracił możliwości zarobku. Doskwierał mu głód, był załamany duchowo. Nie przestał jednak pracować. Napisał dwie książki dotyczące ówczesnej sytuacji politycznej: 293 dni rządów rosyjskich we Lwowie oraz Dokumenty urzędowe okupacji rosyjskiej Lwowa .
W czerwcu 1915 roku Lwów trafił ponownie pod panowanie Austro-Węgier. W tym czasie Janusz zaczął interesować się dzwonami świątyń lwowskich. Przeprowadził ich inwentaryzację, rok później zaś dokumentował dzwony zarekwirowane przez wojsko.
Wojna polsko–ukraińska utrudniła Januszowi działalność naukową ze względu na rusińskie pochodzenie. Usunął się w zacisze bibliotek i zbierał materiały do prac poświęconych historii i zabytkom Lwowa. W 1918 roku ukazało się – napisane cztery lata wcześniej – najsłynniejsze dzieło Janusza, zatytułowane Zabytki przedhistoryczne Galicji Wschodniej. Praca jest pierwszą syntetyczną inwentaryzacją zabytków archeologicznych na tym obszarze.
Konserwator
W 1923 roku Bohdan Janusz otrzymał upragnioną nominację na Konserwatora Zabytków Przedhistorycznych na obszarze województw: lwowskiego, stanisławowskiego oraz tarnopolskiego. Swoją pracę rozpoczął w końcu lipca od założenia biura konserwatorskiego oraz liczącej kilkadziesiąt pozycji biblioteki. Zbiory obejmowały książki podarowane między innymi przez Józefa Kostrzewskiego i Włodzimierza Antoniewicza, z którymi łączyła Janusza bliska przyjaźń. Już w sierpniu tego samego roku we lwowskiej pracowni przebywał londyński profesor, wybitny znawca neolitu Gordon Childe.
Janusz doskonale zdawał sobie sprawę z tego iż przyczyną niszczenia większości zabytków jest niska świadomość społeczna, szczególne chłopów, dotycząca wartości materiału archeologicznego. Metodą na zmianę tego stanu rzeczy było powołanie na podległym mu terenie licznych korespondentów: przedstawicieli miejscowej inteligencji o starożytniczych zainteresowaniach. Ich zadaniem było uświadamianie miejscowej ludności o konieczności ochrony pamiątek przeszłości, informowanie Janusza o wszelkich odnalezionych zabytkach oraz ich zabezpieczanie do czasu możliwej interwencji. Wśród korespondentów znaleźli się: nauczyciele, leśnicy, przedstawiciele policji oraz właściciele dóbr.
W czasie sprawowania urzędu Janusz dokonał około 30 różnego rodzaju badań terenowych. Do bardziej spektakularnych odkryć konserwatora należy zaliczyć: cmentarzysko szkieletowe z epoki brązu z Ulwówka oraz przedhistoryczną pracownię garncarską w Hołyniu pod Kałuszem. Januszowi udało się również reaktywować po zniszczeniach wojennych Muzeum Podolskie w Tarnopolu. Interesującymi kwestiami były również interwencje Janusza mające na celu zaprzestanie bezprawnego eksplorowania minerałów pochodzących z wnętrza jaskiń w Ojcowie oraz wytwarzania przedmiotów ozdobnych z kości mamutów w miejscowości Rudki.
Mimo tak bogatej działalności zdania na temat jakości sprawowania urzędu przez Janusza są bardzo podzielone. Zarzucano mu, iż marginalizował potrzebę przeprowadzania badań wykopaliskowych. Odzwierciedlało to niezrozumienie poglądów Janusza, który stawiał sobie za cel przede wszystkim doraźną ochronę zabytków. Samodzielne sprawowanie funkcji konserwatora nie pozwalało według niego na oddanie się długotrwałym, planowym wykopaliskom na niezagrożonych stanowiskach. Zarzucano mu również, że przedkładał swoje zainteresowania historią nad okres przedhistoryczny. Argumentem ku temu było wydawane przezeń czasopismo „Wiadomości Konserwatorskie”, traktujące głównie o zabytkach historycznych.
Smutny koniec
Z początkiem 1926 roku Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zdecydowało się na rozwiązanie umowy z Januszem. Wiadomo o dwóch przyczynach tej – tragicznej dla uczonego – decyzji. Pierwszą był otwarty konflikt z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków we Lwowie wokół niewłaściwej restauracji zabytków zniszczonych podczas I wojny światowej. Liczne protesty Janusza doprowadziły do połowicznego sukcesu: wojewódzki konserwator został wprawdzie odesłany na emeryturę, ale posadę stracił również interweniujący. Drugą przyczyną utraty stanowiska przez Janusza było to niedotrzymanie warunku postawionego mu przez ministerstwo, jakim była zmiana wyznania na rzymskokatolickie.
Mimo rozwiązania umowy, Janusz w dalszym ciągu współpracował z Państwowym Gronem Konserwatorów Zabytków Przedhistorycznych, a później z Państwowym Muzeum Archeologicznym w Warszawie. Informował o nowych znaleziskach oraz pośredniczył w zakupie trudno dostępnych publikacji.Przez kilka miesięcy prowadził połączone z biblioteką Muzeum Pokuckie w Stanisławowie.
W 1928 roku Janusz starał się o objęcie posady Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków we Lwowie. Nie otrzymał jednak upragnionej nominacji. Wydając ciągle własnym sumptem „Wiadomości Konserwatorskie”, popadł w długi zaciągnięte w kliszarni i drukarni. Nie płacił komornego, na skutek czego został eksmitowany przez właściciela budynku.
W swoim ostatnim liście, napisanym miesiąc przed śmiercią do jednego z dyrektorów banku, informował, że nawet meble z jego mieszkania sprzedano za cenę drewna na opał. Chciał się jeszcze ratować, pragnął wziąć pożyczkę na dokończenie prac nad trzema rozpoczętymi publikacjami. Prosił, by miano na względzie jego niczemu nie winną żonę. Jednak nie wysłał listu. Załamany popełnił samobójstwo w wieku 43 lat, 5 listopada 1930 roku.
Zobacz też:
- Zorian Dołęga-Chodakowski (Adam Czarnocki) i jego badania terenowe nad Słowiańszczyzną;
- O Józefie Łepkowskim w 150. rocznicę habilitacji;
- Badania nad osadą w Biskupinie – sprawa narodowa?.
Redakcja: Roman Sidorski