Bogusław Wójcik – „Być pomocnikiem partii. Towarzystwo Krzewienia Kultury Świeckiej w służbie PZPR i ideologii marksistowsko-leninowskiej (1969–1990)”
Bogusław Wójcik – „Być pomocnikiem partii. Towarzystwo Krzewienia Kultury Świeckiej w służbie PZPR i ideologii marksistowsko-leninowskiej (1969–1990)” – recenzja i ocena
Dr Bogusław Wójcik jest wykładowcą w Małopolskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej w Tarnowie oraz pracownikiem Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Rzeszowie. Do jego najważniejszych publikacji należą: „Niepodległościowe organizacje młodzieżowe na Rzeszowszczyźnie w latach 1944–1956 w świetle dokumentów” (2009), „Represje aparatu komunistycznego wobec PSL na Rzeszowszczyźnie w latach 1945–1949” (2010), „Młodzież antysystemowa w Polsce południowo-wschodniej w latach 1957–1989” (2016).
Jego najnowsza publikacja poświęcona jest istniejącemu w latach 1969–1990 Towarzystwu Krzewienia Kultury Świeckiej, którego celem było oddziaływanie na społeczeństwo polskie w duchu laickim i ateistycznym. Publikacja oparta jest na materiałach archiwalnych pochodzących z kilkunastu archiwów państwowych z terenu całego kraju, a także na licznych źródłach opublikowanych drukiem.
Pierwszy rozdział poświęcony jest protoplastom TKKŚ, działającym w latach 1945–1969 Stowarzyszeniu Myśli Wolnej w Polsce (1945–1951), Towarzystwu Wiedzy Powszechnej (1951–1957), Towarzystwu Szkoły Świeckiej oraz Stowarzyszeniu Ateistów i Wolnomyślicieli (1957–1969). Omawiając to zagadnienie, autor wspomina o działających w okresie II RP świeckich organizacjach. Wydawałoby się zatem, że po 1945 roku dla polskich działaczy laickich nastał wyjątkowo pomyślny czas. Tymczasem okazało się inaczej, gdyż po okresie unikania otwartej konfrontacji z Kościołem katolickim przywódcy komunistyczni zaczęli stawiać przede wszystkim na kopiowanie metod z ZSRS. Poza tym rządzących komunistów irytowała zbyt duża ich zdaniem niezależność przedwojennych zwolenników laicyzacji od PZPR. Z tej przyczyny Stowarzyszenie Myśli Wolnej w Polsce zostało w 1951 roku zlikwidowane pod naciskiem władz państwowych. Na jego miejsce powołano jednak wspomniane wcześniej Towarzystwo Wiedzy Powszechnej, działające do 1957 roku oraz Towarzystwo Szkoły Świeckiej i Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli, które działały do 1969 roku.
W 1967 roku Sekretariat KC PZPR podjął decyzję o zjednoczeniu TSŚ i SAiW, do którego doszło 28 kwietnia 1969 roku w Warszawie. Nowa organizacja krzewicieli laicyzmu przetrwała już do 1990 roku, czyli do końca istnienia PRL. Analizując wpływ sowiecki na działalność władz PRL na polu laicyzacji społeczeństwa, autor powołując się na Williama van der Beckena pisze, że sowiecki ateizm różnił się mocno od swoich zachodnich wersji. Przede wszystkim stanowił element oficjalnej ideologii państwowej i był narzucany jako obowiązkowy, lub przynajmniej pożądany. Negował on także, poza teizmem, ideologiczny indyferentyzm i filozoficzny agnostycyzm w sferze religijnej i głosił potrzebę szerzenia tzw. „światopoglądu naukowego”. Można zatem uznać, że ateizm sowiecki był czymś w rodzaju nowej quasi-religii, która była na wszelkie możliwe sposoby, zarówno brutalne, jak i propagandowe szerzona przez wszystkie partie komunistyczne w całym bloku wschodnim.
W oficjalnym statusie TKKŚ w paragrafie 6. zapisano, że do jego głównych celów należy: „a) umacnianie patriotycznej jedności wierzących i niewierzących w realizacji celów i zadań budownictwa socjalistycznego, b) krzewienie zasad socjalistycznej kultury i współżycia ludzi o różnych światopoglądach, c) rozwijanie socjalistycznej kultury świeckiej i świeckiej socjalistycznej obyczajowości, d) propagowanie w społeczeństwie zasad polityki wyznaniowej państwa ludowego, e) upowszechnianie naukowego światopoglądu, socjalistycznych zasad patriotycznego wychowania i świeckiej socjalistycznej etyki, f) udzielanie pomocy nauczycielom, wychowawcom i rodzicom w realizacji świeckiego socjalistycznego wychowania, g) działanie na rzecz laicyzacji całokształtu życia społecznego” (s. 298).
W celu ich realizacji posługiwali się szerokim wachlarzem metod. Pierwszym z nich były o odczyty dla różnorakich grup społecznych. Największy zasięg tej akcji miał miejsce w latach siedemdziesiątych, gdy TKKŚ dysponowało rzeszą prawie 6500 lektorów, którzy wygłosili aż pół miliona odczytów. W kolejnej dekadzie liczba lektorów TKKŚ zaczęła systematycznie spadać – w roku 1989 było ich blisko 2000 mniej niż w szczytowym okresie.
Inną metodą było tworzenie tzw. Uniwersytetów Powszechnych dla rodziców, choć i w tym obszarze lata osiemdziesiąte zdawały się przynosić kolejne porażki. Podobna refleksja towarzyszy działalności wydawniczej. Szereg wysokonakładowych czasopism o profilu laickim cechował niejednokrotnie, jak podaje autor, żenujący poziom, a argumenty w nich przedstawiane były mocno ogólnikowe i puste.
Prowadzono także szeroko zakrojoną działalność szkoleniową dla członków oraz podmiotów zewnętrznych, a także tworzono koła i kluby młodych racjonalistów i uniwersytety młodych racjonalistów. Ostatnim z aspektów działalności TKKŚ, na który chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę, jest próba zastąpienia religii przez tworzenie tzw. obrzędowości świeckiej. Obejmowała ona nadawanie imion, celebrowanie wydarzeń w stylu ukończenia szkoły, wręczenia dowodu osobistego, zawarcia związku małżeńskiego, rocznicy pożycia małżeńskiego, a także pogrzebowe. Towarzyszył temu swoisty rytuał, który miał nadawać rangę wzniosłości bez odwołania się do wymiaru religijnego, czy raczej celowo ten wymiar usuwać z przestrzeni publicznej.
Publikacja Bogusława Wójcika odsłania przed nami dotychczas nieznany aspekt antyreligijnej działalności władz PRL i ich relacji z przedwojennym środowiskiem laickim i ateistycznym. Relacje te wbrew pozorom wcale nie były usłane różami, a przeciwnie – były mocno złożone i skomplikowane. Jest to w mojej opinii pozycja obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych polityką społeczną prowadzoną przez władze PRL. Zachęcam do lektury!