Anna Bikont, Joanna Szczęsna – „Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej” – recenzja i ocena

opublikowano: 2023-09-28, 07:38
wolna licencja
Każdy człowiek ma własne rupiecie, bibeloty, ulubione powiedzonka, hobby, ale też problemy, które wolałby zachować dla siebie. Autorki biografii Szymborskiej ujawniają tyle, ile uznały, że mogą, by nie naruszyć jej prywatności. A jednocześnie, by opowiedzieć o jej życiu i tym jaka była.
reklama

Anna Bikont, Joanna Szczęsna – „Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej” –  recenzja i ocena

Anna Bikont, Joanna Szczęsna
„Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej”
nasza ocena:
9/10
cena:
79,99 zł
Wydawca:
Agora
Rok wydania:
2023
Okładka:
miękka
Liczba stron:
520
ISBN:
978-83-2684-175-0
EAN:
9788326841750

Wisława Szymborska unikała rozgłosu, przedkładając czas spędzony w ciszy i skupieniu lub w gronie bliskich jej osób, nad efektowne gale, przyjęcia czy nawet spotkania autorskie z czytelnikami. Sława, która spadła na nią wraz ze sztokholmskim nieszczęściem, sprawiła, że bardzo trudno było jej zachować dotychczasowy styl życia. Możliwe, że zdała sobie sprawę, iż jako laureatka Nagrody Nobla nie uniknie pewnych sytuacji, a publikacja jej biografii będzie jedną z nich.

Recenzowana książka jest czwartym wydaniem biografii Szymborskiej autorstwa Anny Bikont i Joanny Szczęsnej. Pierwsze Pamiątkowe rupiecie, przyjaciele i sny Wisławy Szymborskiej (wydania 1997 i 2003) napisały, gdy poetce przyznano Literacką Nagrodę Nobla. Kolejne Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej (wydanie 2012) ukazało się po jej śmierci. Przyczynkiem do obecnego wydania było ustanowienie Szymborskiej patronką roku 2023 w setną rocznicę jej urodzin. Pierwsze wydanie opiera się głównie na rozmowach autorek z bliskimi poetki. Książka powstawała w chwili, gdy informacje o Szymborskiej w ogólnym obiegu były skąpe, a potrzeba książki o niej duża. Do tamtego momentu poetka udzieliła niewielu wywiadów, autorkom również długo odmawiała. W końcu uległa, rozumiejąc, że książka zostanie napisana i opublikowana, niezależnie od tego czy ona sobie tego życzy. Wydanie to jest siłą rzeczy najkrótsze. Nakreślono w nim wątki, które zostały poszerzone w wydaniu przygotowanym już po jej śmierci, w którym znalazło się ostatnie 15 lat życia, a także sprawy opatrzone wcześniej przez poetkę klauzulą „po mojej śmierci”. Obecne wydanie jeszcze poszerza i uzupełnia tę ostatnią edycję, do której jest jednak zbliżone. Wydania różnią się od siebie szatą graficzną. W każdym zamieszczono bogaty materiał zdjęciowy, częściowo taki sam. Recenzowane wydanie zawiera także kalendarium, przypisy i bibliografię – tak jak wydanie z 2012 roku, ale nie ma w nim już indeksu osób. Przy dodruku warto uzupełnić ten brak, a na pewno poprawić zamienione podpisy do zdjęć (s. 24 i 27).

Myśląc o Szymborskiej, wizualizuję sobie od razu drobną postać starszej pani, jej nieśmiały uśmiech, siwe włosy, sylwetkę, która mową ciała zdradzała, że nie czuje się komfortowo w blasku fleszy, w tłumie, zwłaszcza, gdy zebrał się z jej powodu. W książce autorki wydobywają z cienia tę młodszą Szymborską, sprzed przyznania Nobla. Robią to na tyle umiejętnie, że obraz Wisławy w jesieni życia nie kłóci się z małą psotną dziewczynką, później debiutantką, która obiecała sobie, że jeśli jej nie wydrukują, to drugiej próby nie podejmie (na szczęście wydrukowali). Następnie młodą mężatką, redaktorką pracującą w tygodniku „Życie Literackie”. A także osobą do pewnego momentu zaangażowaną ideologicznie, co wielu pamięta jej do dziś. One wszystkie składają się na Szymborską, która patrzy na nas filuternie z wielu zdjęć zrobionych jej w ostatnich kilkunastu latach życia.

Jednocześnie autorki nie odarły Szymborskiej z aury tajemniczości, nie wszystko wystawiły na sprzedaż. Poetka nie zawsze im to ułatwiała. Twierdziła, że to co ma do powiedzenia napisała w wierszach. Jak w sytuacji, gdy bohaterka książki pragnęła uniknąć rozgłosu, nie lubiła opowiadać o sobie, o swojej twórczości, cudzej również, na wiele pytań miała jedną odpowiedź – A to już po mojej śmierci – jak wtedy napisać biografię, która będzie czymś więcej niż dłuższą notką z encyklopedii? Trud pogodzenia niemożliwego autorki zachowały dla siebie. Po raz kolejny udowodniły, że są doświadczonymi dziennikarkami i potrafią sobie radzić z taką sytuacją, czytając jednak książkę widać od razu, że poświęciły jej wiele pracy.

reklama

Tytuł publikacji oddaje jej charakter – autorki wybrały konwencję pisania krótkimi rozdziałami, które są ułożone chronologicznie, ale na ciąg życia nanizują perełki w postaci rozdziałów tematycznych, wyjętych ze ścisłego rygoru chronologii np. znajomość ze Stanisławem Barańczakiem, Czesławem Miłoszem, zamiłowanie poetki do wyklejanek. Rozdział o Miłoszu pojawia się w książce, gdy narracja chronologiczna znalazła się w momencie uhonorowania Szymborskiej Literacką Nagrodę Nobla, choć oboje znali się od wielu lat. Ten zabieg jest niejako lupą, zoomem skierowany na wybrane wątki z biografii poetki. Wątki, które ją charakteryzują, mówią nam o niej najwięcej lub są po prostu ciekawe. To uatrakcyjnia kostyczny nieco układ klasycznej biografii, wprowadzając ożywczy powiew.

Bikont i Szczęsna wyznaczyły granicę tego o czym będą pisały, a o czym nie. Jeśli ktoś będzie miał w związku z tym niedosyt, ja trochę mam, można sięgnąć po biografię Szymborskiej autorstwa Joanny Gromek-Illg (Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna, Kraków 2020). Autorka porusza w niej więcej wątków osobistych, dotyczących osobowości poetki i jej życia emocjonalnego, choć, jak deklaruje w książce, starała się nie naruszać tajemnic z tym związanych.

Podoba mi się, że autorki, począwszy od pierwszego wydania, zdecydowały się na zamieszczenie w książce wybranych wierszy poetki. Wplecione w główną narrację są jej uzupełnieniem, a tekst stanowi w pewnym sensie komentarz do strof. Dla miłośników poezji taki zabieg może być dyskusyjny, niepotrzebny, jak próba wytłumaczenia prozą co twórca miał na myśli. Jednak w mojej ocenie pobudza ciekawość czytelników, zwłaszcza tych, dla których poezja nie zajmuje poczesnego miejsca w życiu, by sięgnąć po jeden z tomików Szymborskiej i zmierzyć się z jej twórczością już bez „ściągawki”, którą podsuwają autorki.

Szczególnie interesująco wypada, w moim odczuciu, ta część książki, która odnosi się do dzieciństwa, młodości poetki. Po prostu lata po 1996 roku są bardziej znane. Szymborska zaistniała w powszechnej świadomości, choć niechętnie, to jednak zgadzała się na wywiady, uczestniczyła w wydarzeniach życia kulturalnego w kraju i zagranicą. To pozwalało zaznajomić się z nią i jej dorobkiem. Natomiast wszystko, co działo się w jej życiu wcześniej, pozostawało do odkrycia dla szerszego grona odbiorców.

Miarą talentu Bikont i Szczęsnej jest fakt, że czytelnik nie odczuwa ogromu pracy, który włożyły w zbieranie materiałów, weryfikowanie faktów, wreszcie w pisanie. Książkę czyta się lekko, z zainteresowaniem. Wraca się do niej z przyjemnością, jak do przerwanej rozmowy z kimś interesującym, kto ma nam niejedno do powiedzenia. Po lekturze zostanie w głowie obraz Szymborskiej nie tyle inny, od tego istniejącego w obiegowym, pobieżnym odbiorze, ile pogłębiony i uzupełniony, z którego wydobyto to, co było w niej prawdziwe, niepozbawione wad, ale przez to ciekawe. 

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Anny Bikont i Joanny Szczęsnej „Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej”!

reklama
Komentarze
o autorze
Katarzyna Kucharczuk
Absolwentka historii na Uniwersytecie Łódzkim, redaktorka i fotoedytorka związana z branżą wydawniczą. Lubi podróże i książki, zwłaszcza biografie.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone