Anna Arno – „Kot. Opowieść o Konstantym A. Jeleńskim” – recenzja i ocena
Anna Arno – „Kot. Opowieść o Konstantym A. Jeleńskim” – recenzja i ocena
Konstanty „Kot” Jeleński to bez wątpienia postać wyjątkowa w szeregach polskiej emigracji II połowy XX wieku. Człowieka, który patronował międzynarodowym karierom wielu polskich artystów można by określić zwięźle jako tajemniczego intelektualistę. Zazwyczaj w cieniu, przeważnie w roli cichego ojca sukcesu, rzadko wysuwał się na pierwszy plan. Tymczasem sam był postacią wybitnie nietuzinkową i niezwykłą – świetnie obrazuje to książka Anny Arno.
Jeden z pierwszych rozdziałów przywołuje korzenie Jeleńskiego, które jednak okazują się być równie niejednoznaczne i wykraczające poza polskość, jak jego całe życie. Chodzi tu o sekret pochodzenia bohatera (konkretnie tożsamość jego ojca), który stanowił jedną z fundamentalnych tajemnic jego życia. W rozdziale tym poznajemy również niezwykle bliską relację łączącą przez całe życie Kota i jego matkę – Renę Jeleńską.
W dalszej części książki dostajemy wglądu między innymi nieznany szerzej żołnierski epizod Kota Jeleńskiego w czasie II wojny światowej. On sam niechętnie wypowiadał się na temat tego okresu swojego życia. Okresu, który okazał się być w długofalowej perspektywie kluczowy, gdyż to właśnie wojna rzuciła Jeleńskiego na emigrację – a ta ostatecznie go ukształtowała.
Konstanty Jeleński jawi się na łamach biografii Anny Arno jako wspaniały reprezentant polskiej literatury na Zachodzie. Stanowił bowiem połączenie wybitnego Polaka i kosmopolity w jednym. Potrafił połączyć te dwie – sprzeczne niekiedy – tożsamości w jednej i z powodzeniem je kultywować, nie rezygnując z polskiego rodowodu i korzeni kulturowych. Z jednej strony Kot aktywnie wspierał i współpracował z polskimi twórcami czy środowiskiem paryskiej „Kultury”, z drugiej pozostawał w bliskiej zażyłości z najwybitniejszymi przedstawicielami świata intelektualnego zachodniej Europy.
Książka Anny Arno to bez wątpienia wciągająca opowieść biograficzna, dorównująca swą barwnością niezwykłemu kolorytowi życia Konstantego Jeleńskiego. Życia ze wszech miar wyjątkowego, bo dość powiedzieć, że przyjaciółmi, ale także protegowanymi Kota byli m.in. Witold Gombrowicz i Czesław Miłosz, a więc bodaj dwaj najwięksi polscy literaci XX-wieczni działający na emigracji. To niemal tak jakby Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki mieli w XIX-wiecznym Paryżu wspólnego mecenasa.
Od strony formalnej warto wspomnieć również o ciekawej tematycznie wkładce fotograficznej, a także bardzo rozległemu aneksowi z przypisami, obrazującymi to jak wiele pracy faktograficznej włożyła autorka w swoje dzieło. To również walor książki, bowiem „Kota…” czyta się jak wartką opowieść prowadzoną przez bliską znajomą bohatera opowieści – nie zaś ustalenia biografki po latach (autorka przyszła na świat w 1984 roku, Jeleński zmarł w 1987roku).
„Kot…” Anny Arno to znakomita pozycja z nurtu literatury biograficznej. Autorka z dociekliwością i zaangażowaniem, godnym co najmniej dziennikarza śledczego, spróbowała odtworzyć życiowe losy Konstantego Jeleńskiego. Zadanie miała o tyle utrudnione, że zetknęła się z postacią niebywale zagadkową, enigmatyczną i niepodlegającą jednoznacznej ocenie. Nie mogła szukać oparcia we wcześniejszych tego typu publikacjach, gdyż jest to pierwsza próba biografii tego wybitnego przedstawiciela polskiej emigracji. Jak się okazuje, wywiązała się ze swojego zadania wzorcowo.