Albrecht von Wallenstein (1583–1634): od bohatera do zdrajcy

opublikowano: 2014-02-24, 15:44
wolna licencja
Albrecht von Wallenstein był jednym z najwybitniejszych wodzów wojny trzydziestoletniej. Był to czas, w którym kariery dynamicznie się rozwijały i upadały z hukiem. Przykładem osoby, która doświadczyła jednego i drugiego, jest właśnie on – ambitny i potężny wódz, Albrecht von Wallenstein.
reklama

Albrecht Wenzel Eusebius Wallenstein (cz. Valdštejn) urodził się 24 września 1583 roku w czeskiej miejscowości Hermanice. Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej. Gdy miał 12 lat, zmarli jego rodzice, a opiekunem został wuj ze strony matki, Heinrich Slavata (wuj Wilhelma Slavaty,

Albrecht von Wallenstein (portret autorstwa Michiela van Mierevelta, XVII wiek)

jednego z wyrzuconych przez okno podczas drugiej defenestracji praskiej w 1618 roku). Wychowywał się w duchu wyznań protestanckich: luteranizmu i kalwinizmu, a dzięki wujowi poznał także doktrynę braci czeskich.

W wieku czternastu lat Albrecht von Wallenstein został wysłany do szkoły w Złotoryi. Podczas nauki doświadczał nieprzyjemności ze strony Niemców: zachowało się pismo Wallensteina do zwierzchnika miasta, w którym narzekał on na wyzwiska (w tym nazywanie „kalwińskim ścierwem”) oraz obrzucanie kamieniami ze względu na czeskie pochodzenie i wyznawanie kalwinizmu. W 1599 roku rozpoczął studia na protestanckiej akademii w Altdorfie k. Norymbergi. Znany był z tego, że chętnie uczestniczył w różnorakich burdach. Był jednym z przywódców studenckiego „gangu”, który wsławił się zdewastowaniem bursy oraz walką ze strażą miejską Wallenstein trafił w jej wyniku do więzienia, które wkrótce jednak opuścił dzięki znajomościom. Stało się tak dzięki listowi do władz miasta, w którym wspomniał o dwóch dalszych krewnych będących członkami Tajnej Rady Cesarskiej (nie wiadomo jednak, o kogo dokładnie chodziło). Po wyjściu na wolność Wallenstein wyruszył w podróż po Europie, z której wrócił do rodzinnych Hermanic w 1602 roku.

Albrecht von Wallenstein przedstawiony jako Mars

Młody żołnierz

W 1604 roku Albrecht von Wallenstein zaciągnął się do armii Rudolfa II, z którą wyruszył na Węgry do walk przeciwko Turkom. Dzięki swoim koneksjom (być może tym samym, dzięki którym wyszedł z więzienia w Altdorfie) niemal natychmiast po zaciągnięciu się na służbę otrzymał stopień chorążego, a podczas walk awansował na kapitana. W czasie pobytu na froncie Wallenstein miał okazję poznać dowódców późniejszej wojny trzydziestoletniej: Johanna t’Serclaesa, hrabiego Tilly, Baltazara Marradasa oraz Heinricha Thurna.

W roku 1606 Wallenstein powrócił z frontu i podjął studia na uniwersytecie w Ołomuńcu, powstałym na bazie jezuickiego kolegium. Wskutek kontaktu z jezuitami Albrecht zmienił wyznanie na katolickie. Dokonał tego prawdopodobnie ze względu na swoje ambicje: w armii cesarskiej protestantów nie dopuszczano do wyższych stopni. Dzięki konwersji, doświadczeniu wojennemu oraz rekomendacji ze strony szwagra Karola Žerotína, w 1607 roku został podkomorzym na dworze Macieja Habsburga. Wziął udział w wyprawie na Morawy w 1608 roku, kiedy to Maciej wyprawił się zbrojnie na swojego brata i zarazem cesarza, Rudolfa II Habsburga. Prawdopodobnie jednak Wallenstein nie brał udziału w walkach, które zakończyły się bardzo szybko.

Zapewne jeszcze w tym samym roku Wallenstein powrócił do Ołomuńca, gdzie w 1609 roku ożenił się z zamożną katolicką wdową Lukrecją Nekšovą von Landek, starszą od niego o rok. Posiadała ona kilka miast na wschodnich Morawach, które Wallenstein przejął po jej śmierci w roku 1614. Na Morawach dowodził oddziałem muszkieterów, a od 1612 roku, kiedy to tron objął Maciej Habsburg, stale przebywał na dworze nowego cesarza. Mimo iż za panowania tego władcy narastał konflikt pomiędzy katolikami a protestantami, nie wykorzystywał on Wallensteina do żadnych politycznych rozgrywek.

reklama
Horoskop Albrechta von Wallensteina postawiony przez Johannesa Keplera w 1608 r.

Gdy Turcy kolejny raz zagrozili cesarstwu, w 1615 roku uchwalono zwiększenie sił obronnych kraju. Wallensteinowi przydzielono oddział piechoty w sile 3000 żołnierzy. Rok później otrzymał on godność podkomorzego na dworze brata Macieja, arcyksięcia Maksymiliana. W 1617 roku Albrecht na własny koszt wystawił dla arcyksięcia Ferdynanda Styryjskiego oddział 200 kawalerzystów na potrzeby konfliktu austriacko-weneckiego. Przyczyną wojny była korsarska działalność chorwackich Uskoków, katolickich uciekinierów przed wojskami tureckimi. W lipcu tego roku wojska Wallensteina dotarły pod obleganą przez siły weneckie twierdzę Gradisca. Pod koniec roku oblężenie zostało zwinięte i podpisano pokój, a Wallenstein powrócił do kraju.

Albrecht von Wallenstein – pogromca rebeliantów

23 maja 1618 roku miała miejsce druga defenestracja praska, która stała się początkiem wojny trzydziestoletniej. Jej początkowy etap miał miejsce właśnie w Czechach. W 1618 roku Wallenstein ze stopniem pułkownika morawskiego stacjonował na Morawach z dość licznymi wojskami: 3 000 piechurów i 2 000 kawalerzystów. Podobnie jak Morawianie, starał się zachowywać wówczas neutralność: konflikt miał podłoże religijne (protestanci przeciw katolikom), on sam był zaś katolikiem, a jego szwagier protestantem. Mimo neutralności, sprzyjał jednak katolickim Habsburgom.

Polecamy e-book Marka Groszkowskiego „Batoh 1652 – Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii”

Marek Groszkowski
„Batoh 1652 – Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
117
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-7-7

W październiku 1618 roku Albrecht von Wallenstein udał się do Wiednia z ofertą powołania regimentu ciężkiej jazdy (1 000 ludzi). Pożyczył wówczas cesarzowi 40 000 guldenów. Po sformowaniu oddziału Wallenstein otrzymał stopień cesarskiego pułkownika. W listopadzie wsparł walczącego z czeskimi rebeliantami Karola de Loungeval, hrabiego Bucquoy. Stany czeskie oburzyły się na Wallensteina, jednak w zasadzie obyło się bez konsekwencji dla pułkownika.

Wiosną 1619 roku Heinrich Thurn wtargnął ze swoimi wojskami na Morawy. Dobra Wallensteina zostały zajęte przez powstańców, on sam podjął zaś decyzję o opuszczeniu terenów objętych walką. Próbował namówić morawskich dowódców do pójścia wraz z nim, ci jednak podejrzewali (zresztą słusznie), że planuje on zaciągnąć ich na służbę cesarską, przez co odmówili. Zezwolili jednak Wallensteinowi na odejście. 30 kwietnia opuścił on Ołomuniec ze swoją armią, liczącą łącznie około 6 000 zbrojnych piechurów i kawalerzystów. Wcześniej Albrecht zmusił jeszcze urzędnika odpowiadającego za miejski skarbiec do wydania pieniędzy, dzięki czemu uciekł z Ołomuńca ze 100 000 talarów, a także sporym zapasem amunicji i broni. Thurn dowiedziawszy się o tym wysłał swoje oddziały w pościg, jednak Wallenstein bezpiecznie dotarł do Wiednia. Tam zadecydowano, że pieniądze muszą wrócić do Morawian, którzy mimo najazdu zachowali neutralność i nie było racjonalne okradanie ich w trudnej dla nich sytuacji.

reklama

W latach 1619–1620 Albrecht von Wallenstein walczył u boku Bucquoya przeciw czeskiej armii Ernsta von Mansfelda oraz węgierskiej Gabora Bethlena. 10 czerwca 1619 roku brał udział w zwycięskiej dla katolików bitwie pod Záblatí. Jesienią, w czasie odwrotu nad Dunaj, jego oddziały osłaniały przeprawiającą się armię, a w listopadzie uczestniczyły w obronie Wiednia obleganego przez Thurna i Bethlena. Wojska Wallensteina walczyły także w decydującej dla powstania czeskiego bitwie na Białej Górze (8 listopada 1620), jednak ich dowódca zajmował się w tym czasie innymi sprawami.

Cesarz Ferdynand II (portret autorstwa Georga Pachmanna, 1635 r.)

W sierpniu 1619 roku cesarzem został Ferdynand Styryjski, zasiadający na tronie jako Ferdynand II. Wynagrodził on Wallensteina możliwością sformowania kolejnego, tym razem podwójnego regimentu kawalerii w sile 2 000 jeźdźców. Na prośbę pułkownika zwrócono mu także pożyczone wcześniej 40 000 guldenów. W 1620 roku władca zaprosił Wallensteina do cesarskiej rady wojennej, ten jednak grzecznie odrzucił zaproszenie. Zgodził się za to zwalczać ewentualne przejawy nielojalności wobec Ferdynanda II w Czechach. W 1621 roku oddziały Wallensteina zostały wyznaczone do pilnowania porządku w Pradze, gdzie sądzono dyrektorów powstania czeskiego, po czym wysłano je na Śląsk do wsparcia armii Ligi Katolickiej, zwalczającej aktywne jeszcze gdzieniegdzie wojska powstańcze. W styczniu 1622 roku za liczne zasługi cesarz mianował Wallensteina komendantem Pragi, co dawało mu praktycznie władzę nad całymi Czechami.

Albrecht von Wallenstein bardzo szybko zaskarbił sobie wówczas poparcie dworu wiedeńskiego, cesarza, a także tzw. hiszpańskiego stronnictwa. Popierało go wielu znamienitych wielmożów oraz dowódców wojskowych. Miał swoją wysoką pozycję, własną armię, jednak po powstaniu czeskim brakowało mu wymarzonego stopnia generała oraz ziemi.

Albrecht von Wallenstein rośnie w siłę

Po klęsce powstania czeskiego Wallenstein miał czas na uporządkowanie swoich spraw majątkowych. Rozległe dobra rodziny matki Wallensteina (rodzina Smiřický), leżące na północ i wschód od Pragi, liczyły 17 posiadłości. Problemem był fakt, iż prawa do nich rościła sobie ciotka Wallensteina oraz jej dwóch synów. Albrecht zawarł z nimi umowę, w której zrzekli się praw do tychże dóbr, najprawdopodobniej w zamian za dużą sumę pieniędzy. W 1621 roku Wallenstein udzielił cesarzowi trzech pożyczek na łączną sumę 168 000 guldenów w zamian za posiadłości Frýdlant i Liberec, a także szereg innych skonfiskowanych protestantom dóbr, które nabył po zaniżonej cenie. Były one warte o wiele więcej, jednak cesarz pilnie potrzebował pieniędzy, więc zgodził się na sprzedaż niemal za bezcen. Niedługo później Wallenstein sprzedał morawskie dobra swojej zmarłej żony za około 502 000 guldenów. W 1622 roku Ferdynand II nadał Wallensteinowi tytuł palatyna, a następnie hrabiego Frýdlantu. Rok później Albrecht był już księciem Frýdlantu. Posiadał wówczas łącznie przeszło 49 posiadłości, a w roku następnym ich liczba wzrosła do 64 (wliczając dobra skonfiskowane rebeliantom). 12 marca 1624 roku cesarz ustanowił ziemie Wallensteina Księstwem Frýdlantu, które od 1627 roku aż do śmierci właściciela w roku 1634 stanowiło jego udzielne ziemie.

reklama

Polecamy e-book Jakuba Jędrzejskiego – „Hetmani i dowódcy I Rzeczpospolitej”

Jakub Jędrzejski
„Hetmani i dowódcy I Rzeczpospolitej”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
160
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-31-0

W sprzedaży dostępne są również druga i trzecia część tego e-booka. Zachęcamy do zakupu!

Posiadanie własnego księstwa wzmocniło pozycję Albrechta von Wallensteina w cesarstwie, który stał się jednym z najbogatszych ludzi w kraju. Księstwo Frýdlantu, którego ziemie obejmowały niemal ¼ ówczesnych Czech, było de facto od nich niezależne. Wallenstein uczynił jego stolicą Jičin, w którym planował ustanowić biskupstwo oraz założyć uniwersytet. Pierwszym krokiem do osiągnięcia wyznaczonych celów było sprowadzenie do miasta jezuitów, którzy utworzyli tam swoje kolegium. Oprócz tego Wallenstein przyczynił się w dużym stopniu do rozbudowy miasta. Posiadał własną mennicę, miał także prawo do nadawania przywilejów i tytułów szlacheckich.

Izabela von Harrach, druga żona Albrechta von Wallensteina (portret nieznanego autora)

W 1623 roku Wallenstein ożenił się po raz drugi. Tym razem jego wybranką była Izabela Katarzyna z rodu Harrachów, córka Karola von Harracha, cesarskiego ministra i członka austriackiej Nadwornej Rady Wojennej (Hofkriegsrat). Miał z nią dwoje dzieci: syna, zmarłego w wieku dziecięcym oraz córkę.

Generał Albrecht von Wallenstein

Wallenstein cały czas obawiał się wznowienia konfliktu. Jako człowiek majętny postanowił w 1624 roku, że na własny koszt wystawi armię dla cesarza. Doradcy Habsburga mieli podzielone opinie na ten temat. Obawiano się, że liczne wojsko zamiast powstrzymać Ernsta von Mansfelda (po klęsce powstania czeskiego nadal walczył przeciw cesarzowi, stąd znalazł się w duńskiej armii), sprowokuje go do ataku. Pojawiały się głosy, że taka liczba żołnierzy może obrócić się przeciw państwu. Wallenstein zobowiązał się jednak do utrzymania wojsk na własny koszt, choć obarczone było to dużym ryzykiem, że pieniędzy po prostu nie wystarczy. W 1625 roku postanowił napisać do jednego z krewnych swojej żony, by wpłynął na zgodę cesarza. W kwietniu prywatnie poinformowano go, że będzie to niebawem możliwe.

Albrecht von Wallenstein w obozie

W maju cesarz napisał do arcyksięcia Maksymiliana, że wyśle mu armię w sile 21 000 żołnierzy, ale dowodzoną przez Wallensteina. Arcyksiążę, który liczył na objęcie dowództwa, został zobowiązany do podporządkowania się bogatemu magnatowi, co spowodowało jego zazdrość i niechęć względem nowego zwierzchnika. Oficjalną zgodę na formowanie armii Wallenstein otrzymał w połowie czerwca 1625 roku. Cesarz nadał mu również stopień generalski. Wkrótce rozpoczęła się rekrutacja wojsk, a Wallenstein zgodnie z obietnicą sfinansował ich wyposażenie, uzbrojenie oraz wyszkolenie. Dodatkowo cesarz zgodził się na to, by żołnierze Wallensteina mogli utrzymywać się z plądrowania ziem należących do protestantów, w co władca miał nie ingerować.

reklama

Powrót na front

W 1625 roku do wojny przyłączyła się zaniepokojona sukcesami Ligi Katolickiej Dania. Wallenstein planował jak najszybciej uderzyć na siły króla duńskiego Chrystiana IV. Współdziałać miał z nim jednak Tilly, który miał odmienny plan, mianowicie chciał wciągnąć Duńczyków jak najgłębiej w terytorium Rzeszy i dopiero wtedy rozbić ich wojska. Gdy północne Niemcy zostały najechane, zdecydowano się na zrealizowanie planu Wallensteina, by jak najszybciej odeprzeć wroga.

Albrecht von Wallenstein na miedziorycie H. Hondiusa (ok. 1625 r.)

Mimo iż początkowo Duńczycy odnosili sukcesy, 25 kwietnia 1626 roku wojska Wallensteina pokonały dowodzoną przez Mansfelda armię pod Dessau. Trudno dokładnie ustalić liczebność wojsk Wallensteina: przekazy podają 14–21 tys., Mansfeld dysponował natomiast ok. 7–10 tys. żołnierzy. Wallenstein nie dał się wciągnąć w planowaną przez Mansfelda pułapkę: Wódz wojsk duńskich chciał zmusić cesarskich do pościgu w stronę Czech, gdzie mieli zostać rozbici przez Gabora Bethlena. Plan był zuchwały i dość trudny do zrealizowania, co wykorzystał Wallenstein. Mansfeld kilkakrotnie atakował pozycje cesarskich, ale bezskutecznie. Kolejny ruch należał do Wallensteina: szybkie natarcie rozbiło szyki wroga, a większość pozostałych przy życiu żołnierzy piechoty dostała się do niewoli. Niestety dla Wallensteina, większość wrogiej kawalerii uciekła.

Po zwycięstwie pod Dessau Albrecht von Wallenstein wrócił się wraz z armią na Węgry. Podążał śladem Mansfelda, który chciał połączyć się z wojskami Bethlena. Armie maszerowały w niewielkiej odległości od siebie. Wallenstein nie był gotów na pościg, coraz bardziej oddalał się bowiem od miejsc, z których mógł czerpać zaopatrzenie dla swych wojsk. Szczęście mu sprzyjało: Bethlen opuścił Węgry, a Mansfeld został pokonany przez Tilly’ego w bitwie pod Lutter am Barenberge w sierpniu 1626 roku i niedługo później zmarł. Wallenstein zawrócił wtedy na północ.

Polecamy e-book Sebastiana Adamkiewicza „Zrozumieć Polskę szlachecką”

Sebastian Adamkiewicz
„Zrozumieć Polskę szlachecką”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
82
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-4-6

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

Mimo iż Wallenstein odniósł sukces w walce z Danią, pojawiły się pierwsze kłopoty. Nie do końca ufał swoim oficerom, przez co przepracowywał się, gdyż chciał robić jak najwięcej samodzielnie i mieć wpływ na wszelkie decyzje. Z kolei na dworze wiedeńskim ostro krytykowali go domorośli stratedzy,

Albrecht von Wallenstein na obrazie can Dycka z 1629 roku

których Wallenstein określał mianem „kobiet, kleryków i złośliwych Włochów”. Stronnictwo to regularnie podkopywało pozycję generała i podważało jego zasługi w oczach cesarza. W latach późniejszych ich działania okazały się brzemienne w skutkach.

reklama

Wallenstein miał także problemy ze zdrowiem. Od początku lat 20. uskarżał się na artretyzm, przez który z trudem utrzymywał się w siodle. Z czasem zaczął dokuczać mu także syfilis, którym prawdopodobnie zaraził się jeszcze podczas pobytu na Węgrzech. Choroba ta postępowała z biegiem lat, więc Wallenstein podjął się popularnej wówczas kuracji rtęcią, jednak jej skuteczność była znikoma.

Tymczasem okazało się, że zagrożenie duńskie nie zostało w pełni wyeliminowane. Oprócz tego Wallenstein przewidywał – zresztą słusznie – że do wojny włączy się Szwecja. Armia księcia Frýdlantu maszerowała na północ przez Meklemburgię i Pomorze Zachodnie, docierając do Jutlandii. Wallenstein obawiał się odwetu Danii, która mogła sprzymierzyć się ze Szwecją i zająć północne Niemcy. Od maja 1628 roku oblegał znajdujące się na Pomorzu Zachodnim miasto Stralsund, jednak bezskutecznie, gdyż król szwedzki Gustaw II Adolf przysłał Duńczykom posiłki.

Niedługo później Chrystian IV postanowił kontratakować: w sierpniu wylądował na Pomorzu Zachodnim u ujścia Odry. 12 sierpnia doszło do bitwy pod Wolgast. Wallenstein wystawił do bitwy około 8 000 zbrojnych, a Duńczycy około 6 000. Bitwa została przez Duńczyków przegrana, a ich siły wyparto z Pomorza Zachodniego. Szwecja jeszcze nie angażowała się wówczas w konflikt, gdyż Gustaw Adolf zajęty był wojną z Rzeczpospolitą. Wallenstein wyprawił w związku z tym niewielki korpus do hetmana Stanisława Koniecpolskiego.

Niedługo później Wallenstein zaproponował utworzenie połączonej armii cesarsko-hiszpańskiej. Motywacją była silna duńska flota znajdująca się na Bałtyku. Pomysł okazał się niemożliwy do zrealizowania z kilku przyczyn: trudno było znaleźć odpowiedni port dla połączonych flot, a okręty hiszpańskie mogłyby zostać zniszczone przez szwedzką i duńską marynarkę. Hanza nie skłaniała się do pomocy ze względu na ewentualną wrogość krajów skandynawskich. Wallenstein myślał nawet o zbudowaniu kanału, by okręty nie musiały płynąć przez Sund. Ruszyły wstępne prace, pomysł jednak spalił na panewce ze względu na prowadzone działania wojenne, do których potrzebny był każdy żołnierz. Wskutek tego niepowodzenia dwór cesarski stał się jeszcze bardziej niechętny wobec Wallensteina. Co ciekawe, pomysł połączenia flot państw katolickich popierał podobno Zygmunt III Waza.

Wróg, czy nie wróg?

Johann t’Serclaes, hrabia Tilly (grafika Pietera de Jodego II na podstawie portretu Antoona van Dycka, ok. 1630 r.)

W roku 1630 Albrecht von Wallenstein dysponował aż 150 000 zbrojnych. Tak potężna armia, dodatkowo znajdująca się w rękach czeskiego magnata, budziła strach wśród dworzan Ferdynanda II. Niektórzy proponowali odebranie Wallensteinowi dowództwa nad armią plądrującą ziemie protestanckie, które w zamysłach cesarza miały stać się katolickie. Ponadto krążyły plotki, że Wallenstein oczernia osobę cesarza, który obawiał się, że generał wykorzysta swoją armię do przejęcia władzy w cesarstwie. Gdy w maju 1629 roku podpisano w Lubece pokój z Danią, armia Wallensteina nie była już potrzebna na pograniczu duńsko-niemieckim, a Tilly udał się do Włoch, gdzie walczył z księstwami nieuznającymi władzy cesarza.

reklama

W 1630 roku na spotkaniu książąt elektorów w Regenburgu, działając pod naciskiem wielmożów (zapowiedzieli, że nie wybiorą cesarskiego potomka na kolejnego władcę) oraz hiszpańskich Habsburgów (zagrozili cesarzowi zamknięciem dostępu do ich skarbca), Ferdynand II pozbawił Wallensteina dowództwa. Armia została przekazana Tilly’emu i Saksończykowi Georgowi von Arminowi, Wallenstein zaś udał się do Jičina, skąd korespondował z książętami niemieckimi, przekonując ich do swojej nowej idei, czyli zjednoczenia Niemiec i ustanowienia tolerancji religijnej w nowym państwie.

Wallenstein nie zaznał długo spokoju, oto pojawiło się bowiem nowe zagrożenie: „Lew Północy”, król szwedzki Gustaw II Adolf, który zaatakował Niemcy w 1630 roku. Wkrótce pokonał on Tilly’ego pod Breitenfeld (1631) i nad rzeką Lech (1632), a po tej drugiej bitwie Tilly zmarł. Wobec takiego obrotu sytuacji Ferdynand II zdecydował się przywrócić dowództwo Wallenstenowi. Ten zgodził się, jednak podyktował władcy surowe warunki. Nie zachowały się one w żadnym dokumencie, zapewne należały jednak do nich: prawo do prowadzenia rozmów pokojowych, zawierania sojuszy i traktatów, pełne dowództwo nad armią katolicką i posiłkami oraz zapewnienie, że do walk nie będzie mieszać się armia habsburskiej Hiszpanii.

Polecamy e-book „Czy Zygmunt III Waza zasłużył na niesławę?”

Anna Pieńkowska, Maciej Pieńkowski
„Czy Zygmunt III Waza zasłużył na niesławę?”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
63
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-2-2

W tym samym czasie Czechy zostały zaatakowane przez Saksończyków pod wodzą wiarołomnego von Armina. Jego zwierzchnik, książę Jan Jerzy Wettin, obawiał się Gustawa Adolfa i nie chciał z nim walczyć nawet u boku Wallensteina, więc zawarł ze Szwedami sojusz. Cesarski generał pokojowo przekonał Saksończyków do opuszczenia Czech, ale ponieważ Jan Jerzy nadal opierał się idei zjednoczenia Niemiec, Wallenstein wypowiedział mu wojnę, wkroczył do Saksonii i spustoszył ją. Mimo to cały czas oczekiwał, że Jan Jerzy przejdzie na jego stronę, co umożliwiłoby otoczenie Szwedów, którzy zapuścili się wówczas w głąb Niemiec. Przeczuwał to Gustaw Adolf, który postanowił stanąć w szranki z Wallensteinem.

Bitwa pod Lützen (obraz Carla Wahlboma, 1855 r.)

Książę Frýdlantu okazał się i lepszym strategiem, i taktykiem. Pokonał wojska szwedzkie pod Alte Veste („Stara Forteca”) 9 września 1632 roku, związał je walką w okolicy miasteczka Fürth, jednak odniósł porażkę pod Lützen 16 listopada. Wielka bitwa, w której śmierć poniósł Gustaw Adolf, okazała się pyrrusowym zwycięstwem Szwedów. Po starciu obydwie strony udały się do zimowych obozów.

reklama

Albrecht von Wallenstein: zdrajca?

W roku 1633 Albrecht von Wallenstein nadal myślał o zjednoczeniu Niemiec i wspólnym wyparciu Szwedów z kraju. Mimo próśb cesarza, nie brał udziału w walkach. Zamiast tego spędzał czas na negocjacjach z władcami poszczególnych księstw, starając się odwieść Saksończyków i Brandenburczyków od sojuszu ze Szwecją. W swoich planach posunął się jednak dużo dalej: zamierzał obalić Ferdynanda II, którego krytykował coraz śmielej za błędne jego zdaniem decyzje, i koronować się na króla Czech. W tym celu potrzebował poparcia Szwedów i Francuzów, którym musiałby oddać w zamian jakieś ziemie.

Fakt prowadzenia takich rozmów przez Wallensteina oraz domysły wiedeńskich wielmożów wystarczał, by oskarżyć księcia o zdradę. W październiku pojawił się kolejny powód: po rozdzieleniu sił szwedzko-saksońskich pod Ścinawą, Albrecht pokonał wojska saskie, którymi dowodził znany Wallensteinowi z powstania czeskiego Thurn. Książę pozwolił mu jednak odejść wolno, gdyż uważał go za niekompetentnego i niegroźnego.

Na początku 1634 roku Wallenstein udał się w okolice Pilzna. Tymczasem Ferdynand II pod naciskiem możnych zdecydował się wyeliminować księcia. W zasadzie było mu to na rękę: jak wcześniej wspomniano, Wallenstein udzielił mu serii pożyczek, których władca nie miał jak spłacić. Najpierw 24 stycznia cesarz wydał tajny dokument usuwający Wallensteina z dowództwa, który pokazano niektórym oficerom księcia. 18 lutego w Pradze ogłoszono, że Wallenstein dopuścił się zdrady stanu.

Śmierć Albrechta von Wallensteina (miedzioryt anonimowego autorstwa)

Książę spostrzegł, że armia przestała go popierać tak jak kiedyś. Już 13 stycznia rozkazał swoim oficerom złożyć przysięgę wierności. 23 lutego postanowił udać się z 1000 żołnierzy do Chebu, gdzie miał zamiar spotkać się ze stronnikiem protestantów Bernardem Weimarskim. Jako że za głowę księcia wyznaczono nagrodę, 25 lutego do akcji przystąpił komendant Chebu, Szkot John Gordon wraz z najemnikami ze Szkocji i Irlandii. Najpierw zaatakowano zamek, w którym przebywali oficerowie Wallensteina i wszystkich zabito. Sam wódz przebywał wtedy w domu burmistrza, a gdy wtargnęli do niego dragoni Irlandczyka Waltera Butlera, całkowicie zaskoczyli księcia w jego sypialni. Stojącego przy łóżku Wallensteina zabił Irlandczyk Dereveux, zadając mu śmiertelny cios partyzaną. Wszyscy najemnicy zostali sowicie wynagrodzeni za wyeliminowanie zdrajcy. Księcia pochowano w Jičinie. Niezależność Księstwa Frýdlantu została anulowana, a ziemie Wallensteina przejął jego niegdysiejszy zaufany podwładny, a następnie zdrajca i jeden z przywódców spisku przeciwko niemu, generał lejtnant Matthias Gallas.

Zobacz też:

Dziękujemy, że z nami jesteś! Chcesz, aby Histmag rozwijał się, wyglądał lepiej i dostarczał więcej ciekawych treści? Możesz nam w tym pomóc! Kliknij tu i dowiedz się, jak to zrobić!

Bibliografia

  • Biernacki Witold, Wojna trzydziestoletnia, t. 1, Powstanie czeskie i wojna o Palatynat 1618–1623, Inforteditions, Zabrze 2008.
  • Mortimer Geoff, Wallenstein. The Enigma Of The Thirty Years’ War, Palgrave Macmillan, Hampshire 2010.
  • Parker Geoffrey, The Thirty Years’ War, Routledge, London–New York 1997.
  • Urban William, Nowożytni najemnicy, Bellona, Warszawa 2007.
  • Weir William, Przegrane zwycięstwa. Od starożytności po wojnę w Wietnamie, Bellona, Warszawa 2011.
  • Wolke Lars Ericson, Larsson Göran, Villstrand Nils Erik, Wojna trzydziestoletnia. Europa i świat 1618–1648, Bellona, Warszawa 2010.

Roman Sidorski

reklama
Komentarze
o autorze
Szymon Sojka
Student II roku studiów magisterskich z historii i III roku filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Rzeszowskim. Interesuje się dziejami Wielkiego Księstwa Litewskiego, Rosji, Skandynawii oraz krajów nadbałtyckich, historią wojskowości (zwłaszcza nowożytnej), a także współczesną Białorusią oraz literaturą narodnicką.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone