Aerosmith "Dream on"
Aerosmith powstał w 1969 roku z połączenie dwóch mniejszych formacji: Chain Reaction, w której grał na perkusji Steven Tallarico (w 1972 roku zmienił nazwisko na Tyler), oraz Jam Band – zespołu Joe Perry’ego (gitara elektryczna) i Toma Hamiltona (gitara basowa). Steven Tyler przejął w nowo powstałym zespole rolę frontmana i wokalisty – do dziś jest on twarzą zespołu i w większości to on nadaje mu charakter. Rok 1972 przyniósł grupie podpisanie kontraktu z Columbia Records, za który zespół dostał 125 tys. dolarów. Pierwszy album nazwany po prostu „Aerosmith” muzycy nagrali w dwa tygodnie, został on wydany w 1973 roku. Trasa promocyjna uwzględniała w swoich planach wiele miejscowości w USA, pierwszy raz grupa tego formatu (która w krótkim czasie miała się stać supergwiazdą) odwiedzała mniejsze miasta.
Debiutancka płyta długogrająca zespołu – z okładką przedstawiającą członków kapeli w chmurach – zawierała następujące utwory: „Make It”, „Somebody”, „Dream On”, „One Way Street”, „Mama Kin”, „Write Me”, „Movin' Out” oraz „Walkin' The Dog”, w krótkim czasie zdobyła dużą popularność (łączna sprzedaż tego krążka wyniosła 3 mln egzemplarzy). Następne płyty długogrające: „Get Your Wings” (1974), „Toys In The Attic” (1975) ugruntowały pozycję grupy Aerosmith jako jednego z najbardziej topowych wykonawców muzyki hardrockowej w USA.
Ich późniejsze dokonania: płyty sprzedające się w milionach egzemplarzy i hity, spośród których szerszy krąg odbiorców kojarzy na pewno „Crazy” i „I Don’t Want To Miss A Thing”, pozwoliły utrzymać się zespołowi wśród kapel rockowych, które sprzedały najwięcej płyt w historii. A zaczęło się zupełnie zwyczajnie, od pewnej piosenki, która stała się bardzo popularna nie tylko w Stanach, ale także na Starym Kontynencie. Od piosenki, dzięki której świat usłyszał o Aerosmith. Był to utwór „Dream on”.
Gitara, skrzypce, klawesyn
Na wstępie tej kompozycji gitara akustyczna, wespół z dublującymi ją cicho klawesynem i skrzypcami grają akordy, które zmierzają jednocześnie w dół i ku coraz większym dysonansom, druga fraza muzyczna pnie się już do góry, aby zatrzymać się na dźwiękach tonicznych. Motyw ten zostanie zagrany jeszcze raz z basem, introdukcja jest uzupełniona o solową partię gitary, w której wyczuwalne jest nieco delikatnej muzycznej psychodelii, czy też raczej dźwiękowego malarstwa obrazującego zagubienie – nastrój ten rozwinie wokalista wkraczający do piosenki zaraz po zakończeniu solówki, smutno zaczynając:
Every time I look in the mirror
All these lines on my face getting clearer
The past is gone
It went by, like dusk to dawn
Isn't that the way
Everybody's got their dues in life to pay
Pod zwrotką gitara wraz z klawesynem i basem oraz – wybijającą rytm na talerzach – perkusją grają motyw ze wstępu, podczas gdy Steven Tyler, prowadząc swój muzyczny monolog, doprowadza nas do przerywnika, w którym główną rolę odgrywa zbłąkana między dwoma dźwiękami gitara, drażniące ucho współbrzmienia zostają przerwane przez refren, w którym pojawia się gitara elektryczna, a cały skład gra nieco żywiej, kiedy wokalista dokończy myśl z canto:
Yeah, I know nobody knows
where it comes and where it goes
I know it's everybody's sin
You got to lose to know how to win
Po refrenie słyszymy znowu znaną nam ze wstępu przygrywkę, po niej przychodzi kolej na zwrotkę, tym razem krótszą od poprzedniej, która jednak – w identyczny sposób jak pierwsza – przeradza się w refren.
Half my life is in books' written pages
Lived and learned from fools and from sages
You know it's true
All the things come back to you
Sing with me, sing for the year
Sing for the laughter, sing for the tears
Sing with me, if it's just for today
Maybe tomorrow, the good lord will take you away
Yeah, sing with me, sing for the year
sing for the laughter, sing for the tear
sing with me, if it's just for today
Maybe tomorrow, the good Lord will take you away
Nastrój zagubienia
Po refrenie następuje sekwencja granych arrpegios akordów, która rozpoczyna solówkę. Gitara akustyczna, swobodnie prowadząca melodię ponad miarowo wybijającym rytm klawesynem, daje nam wrażenie muzycznej gonitwy. Kiedy jednak zostaje osiągnięta rytmiczna zgodność, wraca refren, w którym wokaliście gitara odpowiada ostrymi dźwiękami. Dają one początek krótkiej, pnącej się w górę, elektrycznej solówce, oddzielającej poprzednią część tekstu od przejścia, w którym wielokrotnie zostanie powtórzony przez Tylera tytuł i przesłanie – „Dream on”.
Po każdych dwóch wersach tekstu wtrąca się gitara, dogrywając wstawki solowe. Wokalista pod koniec skrzekliwie i nieco nienaturalnie przejdzie wokalizą z wysoko wyśpiewanych słów do ostatniego, podwójnego refrenu (a w tle narastają znowu dysonansowe dźwięki instrumentów akompaniujących). Po chwili znowu słyszymy słowa „Sing with me (...)” i, odzywającą się w tle, gitarę elektryczną. Na nich też piosenka niebawem się kończy.
Dream On Dream On Dream On
Dream until your dreams come true
Dream On Dream On Dream On
Dream until your dream comes through
Dream On Dream On Dream On
Dream On Dream On
Dream On Dream On
Sing with me, sing for the year
sing for the laughter, sing for the tear
sing with me, if it's just for today
Maybe tomorrow, the good Lord will take you away
Sing with me, sing for the year
sing for the laughter, sing for the tear
Sing with me, if it's just for today
Maybe tomorrow, the good Lord will take you away...
Muzyka w tym utworze buduje nastrój zagubienia, ostatecznie zwyciężają zdecydowane gitary, które towarzyszą słowom z refrenu. Jednak na sam koniec znów słyszymy gitarę elektryczną, dysonansowo oscylującą między dwoma o sekundę oddalonymi dźwiękami... Jak wyglądają słowa piosenki w odniesieniu do muzyki? Po przełożeniu na język polski tekst prezentuje się następująco:
Więc śnij
Zawsze gdy przeglądam się w lustrze
Zmarszczki na mojej twarzy są wyraźne
Umyka czas
Przemija, tak jak zmrok i brzask
Taki już nasz los
Każdy ma tutaj rachunki do spłacenia
Tak, wiem, nikt nie wie, nie
Gdzie ucieka czas, ach, gdzie
Ale wiem, każdy musi raz
Przegrać w życiu, aby wiedzieć jak ma grać
Pół żywota mam spisane w księgach
Żyłem ucząc się od głupców i mędrców
I prawdą jest
Powraca do ciebie każda rzecz
Śpiewaj ze mną, śpiewaj rok cały
Śpiewaj ze szczęścia, śpiewaj przez łzy
Śpiewaj ze mną, może tylko dziś
Bo może jutro, dobry Pan zabierze cię...
Tak, śpiewaj ze mną, śpiewaj rok cały
Śpiewaj ze szczęścia, śpiewaj przez łzy
Śpiewaj ze mną, może tylko dziś
Bo może jutro, dobry Pan zabierze cię...
Więc śnij, więc śnij, więc śnij
Śnij, aż sny spełnią się
Więc śnij, więc śnij, więc śnij
Śnij, aż sny spełnią się
Więc śnij, więc śnij, więc śnij
Więc śnij, więc śnij
Więc śnij, więc śnij
Śpiewaj ze mną, śpiewaj rok cały
Śpiewaj ze szczęścia, śpiewaj przez łzy
Śpiewaj ze mną, może tylko dziś
Bo może jutro, dobry Pan zabierze cię...
Śpiewaj ze mną, śpiewaj rok cały
Śpiewaj ze szczęścia, śpiewaj przez łzy
Śpiewaj ze mną, może tylko dziś
Bo może jutro, dobry Pan zabierze cię...
Ból przemijania
Piosenka ma raczej smutne zabarwienie: bohater odkrywa, jak szybko upływa czas, kiedy w lustrze dostrzega zmarszczki na twarzy. Jednak ze słowami „It went by like dusk to dawn” podkreślane jest, że to naturalna kolej rzeczy, jak zachody i wschody słońca. Podmiot liryczny w refrenie dodaje, że nikt tak naprawdę nie wie, dokąd zmierza gonitwa z czasem, a każdy z nas – aby wygrać życie – musi najpierw zaliczyć upadek. Wokalista śpiewa też o tym, że uczymy się żyć zarówno od głupców, jak i od mędrców. Ostatnia zwrotka jest skwitowana stwierdzeniem, że wszystko, co dajemy innym, kiedyś do nas wraca.
W drugim refrenie możemy wyłowić sparafrazowane motto rodem z epoki renesansu – ciesz się dniem, które przejawia się w słowach „sing with me, if it's just for today, maybe tomorrow, the good Lord will take you away” – nie wiadomo, kiedy zabierze nas Pan (czyli kiedy umrzemy), może to w końcu być nawet jutro. Dlatego należy śpiewać (w domyśle: radować się) cały czas, czasem nawet przez łzy. Tytuł piosenki i jednocześnie jej główne przesłanie – „Dream on” – odwołuje się do wiary w marzenia i do tego, że powinniśmy w nie wierzyć, aż staną się rzeczywistością.
W utworze tym przedstawiony został ból przemijania, któremu należy przeciwstawić wiarę w swoje cele. Sądzę, że w piosence „Dream on” każdy może znaleźć motto dla siebie, poza tym jest to kawał naprawdę świetnej muzyki. W klasycznym, hardrockowym wykonaniu.