50 lat temu rozpoczęła się walka Sahary Zachodniej o niepodległość
Sahara Zachodnia w około 80% okupowana jest dziś przez Maroko. Kraj ten nigdy nie stanowił kluczowego problemu w stosunkach międzynarodowych. Choć jeszcze niedawno urzędnicy ONZ używali terminu „okupacja”, to zdecydowanie większą wagę ma stanowisko Stanów Zjednoczonych, które w grudniu 2020 roku de facto (choć nie de iure) uznały zwierzchność władz w Rabacie nad „prowincjami południowymi”. Prezydent Donald Trump, w rozmowie z królem Muhammadem VI, w zamian za nawiązanie przez arabskie państwo stosunków z Izraelem, potwierdził poparcie dla propozycji przyznania autonomii okupowanym ziemiom i tym samym za podstawę dla rozwiązania trwającego pół wieku konfliktu wskazał suwerenność Marokańczyków nad byłą hiszpańską kolonią.
Uśpiona w ostatnim czasie „sprawa Sahary Zachodniej” stanowi jednocześnie przypadek „fiaska dekolonizacji” i „sukcesu podboju” (terminy z tytułu książki Adama Kosidło). Jak wyglądała zbrojna walka Saharyjczyków o niepodległość?
„Fiasko dekolonizacji”
Sahara Zachodnia była w latach 1884-1976 kolonią hiszpańską (Sahara Hiszpańska). Protektorat nad tym regionem został zatwierdzony przez inne europejskie mocarstwa na kongresie w Berlinie. Madryt kontrolował również część ziem marokańskich, z których wycofał się w 1958 roku, a więc dwa lata po proklamowaniu niepodległości przez Maroko. W tym samym roku Sahara została ogłoszona jedną z hiszpańskich prowincji, a Saharyjczycy otrzymali nawet hiszpańskie dowody osobiste.
Wśród najważniejszych bogactw tego obszaru trzeba wymienić przede wszystkim, odkryte w latach czterdziestych XX wieku, niezwykle bogate złoża fosforytów oraz bogate w ryby wody przybrzeżne. Obszar Sahary Zachodniej obejmuje 266 tysięcy kilometrów kwadratowych. Obecnie zamieszkany jest przez około 565 tysięcy ludzi (w dużym stopniu marokańskich osadników i wojskowych). Tradycyjnym zajęciem tutejszych koczowniczych ludów pochodzenia arabsko-berberyjskiego od wieków była hodowla wielbłądów, kóz i owiec, a także handel pustynny. Historycznie społeczeństwo to nie miało jednolitej organizacji politycznej, ale składało się z szeregu suwerennych plemion wyznających islam. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku przedstawiciele najważniejszych rodów zostali włączeni do tworzonych przez Hiszpanów instytucji politycznych.
Niektórzy badacze wskazują, że państwo saharyjskie byłoby zbyt słabe by stanowić samodzielny byt, bowiem według spisu ludności w 1974 roku w granicach kolonii zamieszkiwało zaledwie 73,5 tysiąca Saharyjczyków. Nawet jeśli nie wszyscy zostali spisani i dodatkowo część ludności przebywała w momencie liczenia w Maroku, Mauretanii lub Algierii, to w przypadku dekolonizacji tego regionu, powstałoby państwo ze stosunkowo dużą powierzchnią i populacją liczącą około 100 tysięcy mieszkańców. Sahara byłaby jednocześnie jednym z najbogatszych krajów w Afryce, stąd inni badacze wskazują, że miałaby sporą szansę na samodzielne funkcjonowanie. Według statystyk Banku Światowego dochód na głowę mieszkańca wynosił w Saharze Hiszpańskiej aż 2550 dolarów (1975 rok). Dla porównania, w tym samym roku, w Mauretanii wynosił jedynie 180 dolarów, w Maroku 270 dolarów, w Algierii 430 dolarów. Nawet jeśli największe dobra kontrolowane były przez hiszpańskich osadników, to do w domach Saharyjczyków stosunkowo szybko dotarła cywilizacja - prąd, bieżąca woda i kanalizacja, co do dnia dzisiejszego nie jest standardem na Czarnym Lądzie.
Kiedy w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku dążenia Saharyjczyków do stworzenia odrębnego bytu państwowego wciąż były niewielkie, a rządy hiszpańskie wydawały się silne, to w Rabacie od dnia uzyskania niepodległości kultywowany był projekt Wielkiego Maroka, które… historycznie nigdy nie istniało. Marokańczycy szczególnie zainteresowani byli ekspansją w kierunku Sahary Hiszpańskiej, którą uważali za twór sztuczny i ziemię niczyją (wbrew opinii Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze), a rodzący się na tym obszarze nacjonalizm za „produkt hiszpańsko-francuskich terytorialnych machinacji”. 12 października 1957 roku na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych Maroko po raz pierwszy przedstawiło roszczenia wobec hiszpańskiej kolonii. W 1965 roku ONZ, akcentując zasadę samostanowienia narodów, zwróciło się do władz w Madrycie z postulatem o rozpoczęcie procesu dekolonizacji i przygotowanie gruntu pod niepodległościowe referendum.
Wśród młodych Saharyjczyków żywe były tradycje antykolonialne. W większości zamieszkiwali pogranicze marokańsko-saharyjskie, kształcili się w szkołach północnego sąsiada, mieli w rodzinie osoby uczestniczące w toczonych w regionie walkach przeciwko Francuzom i Hiszpanom. W ostatnich latach europejskich rządów ruch niepodległościowy stał się silniejszy. Pierwsza większa organizacja została utworzona 1 grudnia 1969 roku. Jej program skierowany był przeciwko wodzom plemiennym, ale jednocześnie był umiarkowany. Zakładał stopniowe dochodzenie do niepodległości i ścisłą współpracę gospodarczą z metropolią.
Polecamy e-book Tomasza Kruka pt. „Dramat Afganistanu: XX wiek” :
Przełomem w procesie radykalizacji Saharyjczyków były wydarzenia z 1970 roku i ich konsekwencje. Najpierw doszło do zamieszek, na które Hiszpanie odpowiedzieli nieznanymi wcześniej represjami – otworzono ogień do tłumu, przystąpiono do masowych aresztowań, w przesłuchaniach uciekano się do tortur i wreszcie zabito lidera ruchu wyzwoleńczego Mohameda Bassiriego, którego szczątki rozsypano na pustyni. Urzędnikom reprezentującym reżim generała Franco nie udało się opanować sytuacji i wkrótce zdano sobie sprawę, że opuszczenie kolonii jest nieuchronne. Najpierw zamierzano zwiększyć udział Saharyjczyków w sprawowaniu władzy, a na 1975 rok zaplanowano referendum niepodległościowe.
Wreszcie, 10 maja 1973 roku, utworzona została organizacja, która po dziś dzień jest rzecznikiem saharyjskich dążeń do niepodległości – Ludowy Front Wyzwolenia Saquia el-Hamra i Rio de Oro (front POLISARIO). Wśród liderów frontu byli lewicowi studenci z uniwersytetu w Rabacie, znajdujący się pod wpływem myśli socjalistycznej i panarabskiej. Zakładano masowe uczestnictwo społeczeństwa w sprawowaniu władzy, równouprawnienie kobiet i mężczyzn, nacjonalizację bogactw naturalnych. Pierwszym protektorem POLISARIO była Libia, ale szybko została zastąpiona przez Algierię, która przeciwstawiała się ekspansji Maroka w regionie.
Kiedy w 1975 roku Hiszpanie rozpoczęli de facto przekazywanie władzy przedstawicielom Frontu, Maroko, z poparciem Stanów Zjednoczonych i Francji, zintensyfikowało swoje wysiłki zmierzające do niedopuszczenia do referendum. Propaganda Rabatu ignorowała postulowaną przez ONZ zasadę samostanowienia. Król Hassan II, chcąc pokazać „narodową jedność i terytorialną integralność”, ogłosił w październiku tzw. zielony marsz, w ramach którego ponad 300 tysięcy nieuzbrojonych osób miało potwierdzić związek hiszpańskiej kolonii z Marokiem i tym samym wywrzeć presję na władzach w Madrycie. W tym kluczowym dla losów Sahary Zachodniej okresie król Maroka działał z poparciem Waszyngtonu i sekretarza stanu Henry’ego Kissingera, który postawił w tej części świata na Maroko i nie chciał dopuścić do wybuchu kolejnej wojny kolonialnej.
Nieoczekiwanie Hiszpania, wobec pogorszenia stanu zdrowia generała Franco i zmiany osób decyzyjnych, dokonała wolty i - niezgodnie z praktyką ONZ i wbrew wcześniejszym deklaracjom - podpisała 14 listopada 1975 roku w Madrycie porozumienie z Marokiem i Mauretanią. Na jego mocy wycofała się ze swojej kolonii i ustąpiła miejsca, a właściwie sprzedała ją, sąsiadującym z nią afrykańskim państwom. Ustalono, że pieczę nad administrowaniem 2/3 terytorium Sahary Hiszpańskiej przejmie Maroko, a nad pozostałymi ziemiami Mauretania. Wielu analityków i badaczy uważa tzw. Ugodę Madrycką za niezgodną z prawem międzynarodowym, zwłaszcza z artykułem 73. Karty Narodów Zjednoczonych: „Członkowie Organizacji Narodów Zjednoczonych, ponoszący lub biorący na siebie odpowiedzialność za administrację obszarów, których ludność jeszcze nie osiągnęła pełnego samorządu, uznają zasadę, że interesy mieszkańców tych obszarów stoją na pierwszym miejscu, i jako święte posłannictwo przyjmują obowiązek popierania w najwyższym stopniu dobrobytu mieszkańców tych obszarów w ramach systemu międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa”. Tym samym zielony marsz, wkroczenie wojsk oraz przesiedlenie ludności marokańskiej na ziemie okupowane były bezprawne, gdyż de facto - jak podkreślała ekspertyza Hansa Corella, głównego prawnika ONZ (styczeń 2002 roku) - Sahara Zachodnia wciąż stanowi terytorium niesamodzielne i czekające na dekolonizację.
„Sukces podboju”
Na wejście wojsk z północy i południa POLISARIO odpowiedziało rozpoczęciem działań zbrojnych. Równocześnie znaczna część Saharyjczyków opuściła kraj i udała się do Algierii, gdzie do dziś przebywa w przygranicznych obozach w okolicach miejscowości Tindouf. Miejscowe władze, ukonstytuowane w ostatnim etapie hiszpańskich rządów, rozwiązały się 28 listopada 1975 roku i przekazały władzę POLISARIO. Marokańczycy od początku konfliktu działali niezwykle brutalnie: lotnictwo atakowało przy użyciu białego fosforu, napalmu i bomb kasetowych. Konflikt eskalował w 1976 roku, kiedy specjalny wysłannik ONZ raportował, że w chwili obecnej jakiekolwiek negocjacje są niemożliwe. W lutym tego roku wycofali się Hiszpanie, a marionetkowe władze saharyjskie ogłosiły „ponowne połączenie” Sahary do Maroka i Mauretanii, na co 27 lutego walczący o suwerenność Saharyjczycy odpowiedzieli proklamowaniem Saharyjskiej Arabskiej Republiki Demokratycznej, która została do dnia dzisiejszego uznana przez kilkadziesiąt państw.
Polecamy e-book Tomasza Kruka pt. „Dramat Afganistanu: XX wiek” :
Oddziały saharyjskie liczyły zaledwie kilkanaście tysięcy żołnierzy, ale miały duże możliwości mobilizacyjne, potrafiły wykorzystać ukształtowanie terenu, dobrze czuły się w walce partyzanckiej. Dodatkowo posiadały wsparcie miejscowej ludności i bazy na terenie Algierii. Tym samym, wbrew przypuszczeniom analityków, konflikt nie został rozstrzygnięty i zamknięty w ciągu kilku tygodni. W pierwszej fazie działań zbrojnych przewagę miał front POLISARIO, który m.in. dzięki skutecznym rajdom pod Nawakszut (aż 1500 kilometrów od baz armii wyzwoleńczej) i atakom na kopalnie żelaza, wyeliminował Mauretanię z konfliktu.
Choć rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 3437 z 1979 roku jednoznacznie potępiła „rozszerzenie okupacji” (o opuszczone ziemie anektowane wcześniej przez Mauretanię) i wezwała do jej zakończenia, Maroko kontynuowało działania wojenne. Partyzanci POLISARIO, m.in. dzięki mobilności oraz sprzętowi produkcji sowieckiej dostarczanemu przez Algierię i Libię, byli niezwykle skuteczni i dominowali w terenie. Na początku lat 80. XX wieku wojska marokańskie kontrolowały zaledwie 10% terytorium Sahary Zachodniej (głównie miasta).
Sytuacja uległa diametralnej zmianie w wyniku budowy w latach 1981-1987, przy wsparciu doradców amerykańskich, francuskich i izraelskich, sieci potężnych wałów o długości 2700 kilometrów. Konstrukcja mierzy ok. 3 metrów wysokości i oparta jest na nowoczesnym sprzęcie - radarach i systemach obserwacji. Całość obsługiwana jest przez kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy działających ze wsparciem samolotów i helikopterów. Dodatkowo teren został zaminowany i otoczony zasiekami. Jednocześnie liczebność armii marokańskiej wzrosła aż do 160 tysięcy. Po zakończeniu budowy Rabat kontrolował blisko 80% terytorium saharyjskiego, a armia wyzwoleńcza została odcięta od miejscowej ludności. Budowa zasadniczo zmieniła układ sił. Wpłynęła najpierw na znaczne zmniejszenie intensywności konfliktu, a następnie na jego wygaszenie.
Mimo zdecydowanej przewagi liczebnej okupanta, żaden z przeciwników w pełni nie osiągnął zakładanych celów politycznych. Ostatecznie zdecydowano się na podpisanie porozumienia rozejmowego, które weszło w życie we wrześniu 1991 roku. Jak na standardy afrykańskie wojna marokańsko-saharyjska nie była krwawa. Zginęło kilkanaście tysięcy ludzi. Władze w Rabacie bez konfliktowania się z Algierią nie potrafiły zadać decydującego ciosu. Zawarto pokój i wyrażono zgodę na referendum, które miało być przygotowane i zorganizowane przez dedykowaną misję ONZ. W praktyce szybko okazało się, że monarchia absolutna nie zamierza zgadzać się na referendum i do dziś nie osiągnięto żadnych znaczących postępów.
W kontekście zmian, jakie miały miejsce po zawarciu rozejmu warto podkreślić wyjątkowość Saharyjskich uchodźców, którzy na terenie Algierii, w trudnych pustynnych warunkach, stworzyli dobrze zorganizowane państwowe struktury. Młodzież wysyłana jest na studia, społeczność nie cierpi głodu, potrafi czytać i pisać, wykształcono bardzo wielu lekarzy, dużą rolę odgrywają kobiety. Jednocześnie w latach dziewięćdziesiątych POLISARIO odeszło od idei budowania społeczeństwa komunistycznego. Mimo wciąż dominujących poglądów lewicowych dopuszczono wolny rynek i obrót pieniężny. Można powiedzieć, że ustrój Sahary Zachodniej przeszedł wyraźną ewolucję w kierunku państwa demokratycznego, które tworzone jest dziś przez trudną do policzenia, co najmniej stutysięczną, społeczność żyjącą w obozach.
Tymczasem na zachód od wału Saharyjczycy stali się obywatelami drugiej kategorii. Dominującą pozycję w miastach posiada ludność napływowa z Maroka. W kontekście zapobiegania łamaniu praw człowieka misja ONZ nie spełnia swoich zadań. Maroko, podobnie jak Izrael na Zachodnim Brzegu, gra na czas, korzysta ze wsparcia mocarstw, i systematycznie wzmacnia swoją obecność w Saharze Zachodniej. Była hiszpańska kolonia de facto została wchłonięta, „władza okupacyjna” sprawuje rządy i oczekuje potwierdzenia tego stanu rzeczy na arenie międzynarodowej.
Profesor Kosidło w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że:
dla społeczności międzynarodowej nie powinno być ważne to, czy Sahara Zachodnia będzie niepodległa, czy autonomiczna w ramach Maroka, ale najważniejszym jest, aby decyzję o tym podjęli sami Saharyjczycy w zgodzie z prawem międzynarodowym i ustaloną przez ONZ - i wielokrotnie stosowaną gdzie indziej - procedurą. Jakieś prawo musi przecież kwestie samostanowienia regulować, tym bardziej, że centrum świata kieruje się jedynie własnymi interesami, zapominając często o prawach człowieka.
Zasada samostanowienia przegrała jednak z interesem mocarstw. Otwarte pozostają pytania, czy autonomia jest w ogóle możliwa w warunkach monarchii absolutnej? czy jej narzucenie metodą faktów dokonanych nie spowoduje radykalizacji Saharyjczyków i tym samym nie rozpocznie kolejnej fazy konfliktu?
Polecamy e-book Tomasza Kruka pt. „Dramat Afganistanu: XX wiek” :
Bibliografia:
Dramatyczny los Sahary Zachodniej pod marokańskim butem, WP wiadomości, 07 lipca 2013, wywiad z prof. Adamem Kosidlo, [dostęp: 23 maja 2023] https://wiadomosci.wp.pl/dramatyczny-los-sahary-zachodniej-pod-marokanskim-butem-6079341997535873a
Kosidło Adam, Sahara Zachodnia. Fiasko dekolonizacji czy sukces podboju? 1975-2011, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2012.
MINURSO. United Nations Mission for the Referendum in Western Sahara, [dostęp: 23 maja 2023], https://minurso.unmissions.org/.
Pogłódek Andrzej, Ustrój polityczny Sahary Zachodniej, [w:] Problem państw nieuznawanych we współczesnym świecie, red. Plis Jan, Wilk Jan, Nowak Krystian, Serzhanowa Victoria, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2019.
Sabela Bartek, Wszystkie ziarna piasku, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015.