Wielki strach przed Rosją bolszewicką
Dla wielu mieszkańców II RP wydarzenia wojny 1920 roku były traumatyczne. Praktycznie całe ziemie na wschód od Warszawy w mniejszym lub większym stopniu ucierpiały w wyniku wojny. Bolszewicy w oczach Polaków jawili się jako najeźdźcy pragnący zniszczyć wszystko co polskie. Strach przed mordami i gwałtami był długo obecny w świadomości mieszkańców Polski, chociaż niekiedy w zadziwiający sposób. Marcin Zaremba w swojej Wielkiej Trwodze wskazywał na obecność ciągłego strachu przed „bolszewickim piekłem”, który wpływał również na tużpowojenne nastroje społeczne.
„Cud nad Wisłą”
Już w 1921 roku zrealizowano film „Cud nad Wisłą”, którego zachowane fragmenty nie pozwalają jednak na dokładnie ocenienie jego atmosfery. Niemniej nie wydaje się ona aż tak złowieszcza jak plakaty z okresu wojny przedstawiające chociażby Lwa Trockiego jako diabła na stosie czaszek. Z drugiej strony, pamięć o zbrodniach bolszewików ciągle była podsycana po to, by przypadkiem nie zagasła. Strach nie był tyle obawą przed komunizmem, co przed Wschodem – dzikim, niezrozumiałym i barbarzyńskim. Być może w niezachowanych fragmentach filmu było dużo więcej złowieszczości, zwłaszcza, że miał on być niejako przedłużeniem polskiej propagandy, hiperbolizującej potworności armii bolszewickiej.
Zobacz też:
Wspomniane plakaty przedstawiały komunistów jako diabły, a Lenina jako Antychrysta. Co warto odnotować, bynajmniej nie marginalną role odgrywał tu wątek antysemicki, obecny chociażby w wizerunku Trockiego.
Żółty cień nad Europą
Nurt katastroficzny krążył nad Starym Kontynentem od dawna, a dzięki impulsowi jakim była praca Zmierzch Zachodu Spenglera nabrał wyraźniejszego wymiaru. W Polsce bezpośrednio wiązał się on z zagrożeniem ze strony komunizmu. Wśród licznych autorów, na których piętno odcisnęły wydarzenia roku 1920, szczególne miejsce zajmuje Florian Znaniecki. W swoim esej Upadek cywilizacji zachodniej. Szkic z pogranicza filozofii kultury i socjologii, w rozdziale Fale bolszewizmu, pisze on wprost, że widzi w nim główną siłę „antykulturalnych dążeń”. Stwierdzał także, że nie widzi innej możliwości niż ta, że komunizm będzie przybierał charakter rewolucyjny i dekonstruujący obecny kształt świata. Znaniecki nie był jedyny. Filozof Marian Massonius w 1921 roku w Poznaniu wygłosił odczyt O bolszewizmie, w którym grzmiał, że celem ideologii Sowietów jest „jak najzupełniejsze zniszczenie całego dotychczasowego składu życia”. W podobnym tonie pisał Zygmunt Wasilewski w O życiu i katastrofach cywilizacji narodowej, Napoleon Cybulski w Psychofizycznych podstawach przewrotu społecznego albo Marian Zdziechowski w Jak upadają cywilizacje, gdzie powtarzał, że miejsce każdego, komu brakuje poczucia wolności, jest w państwie sowieckim.
Podwaliny naukowe (czy raczej okołonaukowe) pod przedwojennym strachem przed bolszewicką Rosją dała książka slawisty Stanisława Zdziarskiego Dżingis-Chan zmartwychwstały. Studia z pyschopatlogii rosyjskiej, wydana już w roku 1919. Obraz Rosji był w niej jednoznaczny – kraj ten, nawet w wersji przedbolszewickiej, charakteryzował się wyłącznie siłową formą rozwiązywania sporów. Rosjanami kierować miał krwiożerczy instynkt odziedziczony po przodkach, gdyż w istocie byli tak naprawdę potomkami Tatarów i nie przeszli procesu cywilizacyjnego. W podobnym tonie pisał znający Rosję Jan Parandowski, w roku 1920 mówiący o krążącym nad Polską „widmie bolszewizmu”.
Pożoga
Ale nie tylko filozofowie przedstawiali groźbę komunizmu i pamięć o wydarzeniach wojny roku 1920. Jedną z bardziej poczytnych autorek, która przedstawiała swoje doświadczenia wojny polsko-bolszewickiej, była wywodząca się z warstwy ziemiańskiej powieściopisarka Zofia Kossak-Szczucka. W roku 1922 ukazała się drukiem jej autobiograficzna powieść pt. Pożoga. Wspomnienia z Wołynia 1917-1919. Co ciekawe, opis jej doświadczenia bolszewizmu wcale nie wydaje się być tak demoniczny jak mogłoby się wydawać. Oczywiście, była świadkiem zbrodni, przymusowych rewizji i panującej atmosfery niepokoju, a najazd bolszewików porównywała właśnie do pożogi, która trawił Kresy niczym najazd Hunów. Jeszcze bardziej dosadne opisy przedstawił na łamach „Tygodnika Ilustrowanego” Melchior Wańkowicz, chociaż on spotkał się nie ze zwykłymi żołdakami czy politrukami, a Konarmią Siemiona Budionnego, znaną ze swej szczególnej brutalności i bezwzględności. Strach przed nią nieraz sprawiał, że nawet polskie wojsko porzucało swoje pozycje.
Kossak-Szczucka i Wańkowicz swoje książki pisali jako powieści o przeszłości. Znacznie ciekawsza jest fantastyczna wizja Edmunda Jezierskiego z publikacji A gdy komunizm zapanuje, wydanej w roku 1927 i raczej chłodno przyjętej przez czytelników. W futurologicznej wizji rzeczywistości połączone armie komunistycznych Niemiec i Rosji wkraczają do Polski zaprowadzając w niej bezgraniczny terror. Upadek Rzeczpospolitej ma być przyczynkiem do stworzenia ponadnarodowego imperium komunistycznego. Książka Jezierskiego nie była zresztą jedyną przedstawiającą fantastyczne wizje świata opanowanego przez wschodnich barbarzyńców – wystarczy wspomnieć chociażby Triumf żółtych Bogusława Adamowicza, Nienasycenie i Pożegnanie jesieni Witkacego czy Gdyby pod Radzyminem Edwarda Ligockiego. W powieści Witkiewicza do Polski nadciąga wielka nawała chińskiej armii niszczącej nawet rosyjskich komunistów i niosąca ze sobą zagładę dawnego świata. Niemało publikacji dotyczących zbrodni komunistycznych pojawiało się w różnego rodzaju wydawnictwach groszowych, w których opisywano między innymi działania czekistów i ich zaangażowanie w walkę z wszelkimi wartościami. Wszystko to oczywiście podlewano odpowiednio gęstym sosem sensacyjności.
Tekst jest częścią dodatku tematycznego do Histmag.org, opracowanego we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim, poświęconego Świętu Niepodległości. Inspiracją do publikacji stały się monety NBP:
Stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości – Józef Piłsudski
Przeczytaj też o pozostałych wartościach kolekcjonerskich, wyemitowanych przez NBP wokół tematyki Święta Niepodległości
Oczywiście, swój głos w sprawie komunizmu zabrał też Kościół katolicki. Krakowskie wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy wydało nawet serię Komunizm bez maski, w której wydrukowano broszurkę Źródło dzisiejszego bezbożnictwa, gdzie obok „wolnomyślicielstwa”, „masonerii” i „żydostwa”, wskazano również „komunizm”. Na kartach wydawnictwa starano się opisać jakie szkody dla chrześcijaństwa niesie za sobą myśl komunistyczna. Nie brakowało też, szczególnie na kartach publikacji katolickich, odniesień antysemickich – często wskazywano między innymi na fakt nadreprezentacji Żydów wśród Sowietów.
Strach w prasie
Swoje trzy grosze dorzucała również prasa. Szczególnie wśród prawicowych tytułów można było z pewną regularnością przeczytać o kolejnych rozbitych jaczejkach komunistycznych albo zbrodniach jakie mają miejsce „w Sowietach”.
Do tego atmosferę podsycały akcje terrorystyczne przeprowadzane przez komunistów: na Woli ciągle dochodziło do strzelanin, w 1923 roku komuniści przeprowadzili zamach na Uniwersytecie Warszawskim, potem wyleciał w powietrze fragment Cytadeli. To wszystko wzbudzało powszechny klimat niepokoju i strachu przed bolszewikami.
Czy w Polsce panowałaby podobna atmosfera gdyby nie wojna roku 1920? To właśnie doświadczenie spotkania oko w oko z bolszewickimi oddziałami niejako zaprogramowało sposób, w jaki w Polsce odnoszoną się do Sowietów. Pamięć o zbrodniach dokonywanych na Kresach Rzeczpospolitej była cały czas żywa, zaś większość młodych mężczyzn walczyło w wojnie 1920 roku, co nie pozostawało bez echa. Polski strach przed bolszewizmem nie spotykał się również ze zrozumieniem u przedstawicieli innych krajów, na przykład Czechów, którzy nie doświadczyli komunistycznego terroru.
Bibliografia:
- Adamowicz Bogusław, Triumf żółtych, Bibljoteka Groszowa, Warszawa 1927.
- Jezierski Edmund, A gdy komunizm zapanuje, Biblioteka Nowości, Warszawa 1927.
- Katastrofizm polski w XIX i XX wieku: idee, obrazy, konsekwencje, pod red. Jerzego Fiećki, Jensa Herltha i Krzysztofa Trybusia, Wydawnictwo „Poznańskie Studia Polonistyczne”, Poznań 2014.
- Kossak Zofia, Pożoga. Wspomnienia z Wołynia 1917-1919, Krakowska Spółka Wydawnicza, Kraków 1922.
- Kwiatkowski Franciszek, Źródła dzisiejszego bezbożnictwa, Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 1937.
- Witkiewicz Stanisław Ignacy, Nienasycenie, PIW, Warszawa 1996.
- Zaremba Marcin, Wielka Trwoga, Znak, Kraków 2012.
- Zdziarski Stanisław, Dżingis-chan zmartwychwstały: studja z psychopatologji rosyjskiej, Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1919.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz