Rewolucja październikowa 1917: zdobycie Pałacu Zimowego
Rewolucja październikowa 1917 roku czy może bolszewicki zamach stanu? Dowiedz się więcej o tym wydarzeniu
Gdy porucznik Witkiewicz opuszczał koszary z biletem w kieszeni munduru, w petersburskim garnizonie rozpoczynała się kolejna karuzela polityczno-kadrowa. Pułkownik Potocki przeniesiony już został do sztabu petersburskiego okręgu wojskowego, dowódcą Pawłowskiego Pułku rezerwowego mianowano młodego kapitana, którego nieczytelny podpis widnieje na wydanym Witkacemu bilecie.
Przyczyną tych zmian był powrót na wojskową scenę generała Ławra Korniłowa, który został wodzem naczelnym. Kiereński miał nadzieję, że generał cieszący się wśród wojskowych autorytetem i sympatią przywróci w siłach zbrojnych dyscyplinę i zdoła powstrzymać niemiecką kontrofensywę na froncie południowo-zachodnim. Nowy wódz naczelny tymczasem poczuł w sobie ducha Napoleona Bonapartego i zaczął robić porządki z niezwykłą energią, bardzo szybko zmieniając kredyt zaufania ze strony Kiereńskiego na jego zdecydowaną niechęć. Intryga polityczna Władimira Lwowa, nie do końca zrównoważonego potomka bogatej i wpływowej rodziny ziemiańskiej, sprawiła, że 27 sierpnia Kiereński uznał Korniłowa za zdrajcę. Generał zaś wzniecił bunt, wzywając siły zbrojne do wykonywania jego rozkazów, a na dodatek – całkowicie niespodziewanie – zwracając się o pomoc do bolszewików. Bolszewicy pomocy mu odmówili i Korniłow starcie z Kiereńskim przegrał! Z wdzięczności Rząd Tymczasowy 30 sierpnia postanowił wypuścić na wolność organizatorów i uczestników lipcowego puczu. Więzienie opuścili przywódcy bolszewików: Anatolij Łunaczarski, Lew Kamieniew i Aleksandra Kołłontaj.
Do koszar powrócili z aresztu Safonow i Afanasjew/Arski. Safonow ponownie stał się jednym z najważniejszych aktywistów komitetu pułkowego, a Arski ze zdwojoną energią mógł poświęcić się probolszewickiej agitacji wśród żołnierzy. W następnych tygodniach Pawłowski Pułk rezerwowy całkowicie przeszedł na stronę bolszewików.
10 października, podczas nocnego posiedzenia, Komitet Centralny bolszewików podjął decyzję o zbrojnym przejęciu władzy. W sześć dni później bolszewicy powołali do życia Komitet Wojskowo-Rewolucyjny – Milrewkom – który miał stać się organem dowodzącym zbrojnymi oddziałami lojalnymi wobec ich partii. W osiem dni później Milrewkom zwołał w pałacu Smolnym tajne spotkanie pułkowych i kompanijnych komitetów z gwardyjskich pułków rezerwowych, na którym przedstawił plan obalenia Rządu Tymczasowego.
Komitet Pawłowskiego Pułku jako pierwszy złożył deklarację lojalności wobec Milrewkomu. Zaraz potem jego rozkazom podporządkowały się wszystkie komitety.
Wydarzenia biegły coraz szybciej. Na stronę bolszewików przechodziły kolejne jednostki wojskowe w Petersburgu i Moskwie. Kiereński, urzędujący ze swoimi ministrami w carskim pałacu Zimowym jeszcze usiłował odwrócić bieg wydarzeń. 24 października wierne Rządowi Tymczasowemu oddziały junkrów zajęły redakcje i drukarnie bolszewickich gazet, a Kiereński poprosił o pomoc oddziały frontowe. Było już jednak za późno.
Zdobywcy pałacu Zimowego
W nocy z 24 na 25 października Milrewkom rozpoczął wojskowy zamach stanu, a Pawłowski Pułk odgrywał w tej operacji kluczową rolę. Na zaproszenie komitetu pułkowego w koszarach zainstalował się sztab Milrewkomu kierujący całą wojskową akcją. Nad ranem na jego rozkaz kompanie pułku, w tym czwarta rota, do której formalnie pozostawał przypisany porucznik Witkiewicz, zajęły gmach sztabu petersburskiego okręgu wojskowego. Pawłowcy rozbroili wszystkich oficerów i pod konwojem odprowadzili ich do aresztu w Twierdzy Pietropawłowskiej.
Rezerwowe pułki zajmowały po kolei kluczowe punkty miasta i gmachy publiczne, praktycznie bez walki. Po kilku godzinach Petersburg znajdował się już w rękach sił bolszewickich. W pałacu Smolnym Lenin w imieniu Milrewkomu ogłosił, że Rząd Tymczasowy został odsunięty od władzy.
Ostatnim bastionem obalanego rządu był pałac Zimowy. Kiereński, przebrany za serbskiego oficera, uciekł z niego nad ranem 25 października samochodem wypożyczonym z amerykańskiej ambasady. Pojechał na front, by prosić jednostki liniowe o pomoc. W pałacu zostali ministrowie i wojskowa załoga mająca ich bronić.
Już o Świcie tego dnia pałac Zimowy usiłowała zająć gromada bojówkarzy z Czerwonej Gwardii, ale salwa z junkierskiej armatki ostudziła rewolucyjny zapał atakujących. Po południu pod pałac podeszła grupa marynarzy z Kronsztadu, ale gdy obrońcy ponownie otworzyli ogień, matrosi również odstąpili od szturmu.
Bolszewicy byli przekonani, że pałacu bronią poważne siły. W rzeczywistości jego wojskową załogę tworzyła półrota młodziutkich junkrów obsługujących kilka lekkich armatek polowych, kilkunastu kozaków, pluton cyklistów oraz 40 inwalidów wojennych dowodzonych przez oficera poruszającego się o kulach. Najpoważniejszą siłą bojową była kompania ochotniczek z 1. Piotrogrodzkiego Batalionu Kobiecego, nazywanego Kobiecym Batalionem Śmierci.
Po południu Milrewkom postawił ministrom Kiereńskiego ultimatum: albo się poddadzą, albo pałac zostanie ostrzelany z dział krążownika „Aurora” i armat Twierdzy Pietropawłowskiej. Ministrowie spodziewali się, że lada moment z odsieczą nadejdzie Kiereński i wierne mu oddziały, więc na ultimatum nie zareagowali. Bolszewicy spełnili swoją groźbę. „Aurora” oddała armatnią salwę, ale na pokładzie nie było bojowych pocisków, więc wystrzelono Ślepe. Dwie godziny później ostrzał pałacu już ostrą amunicją rozpoczęli artylerzyści z Twierdzy Pietropawłowskiej. Z ponad 30 wystrzelonych pocisków w pałac trafiły dwa, powodując niewielkie szkody.
Mijały godziny, a obiecana odsiecz nie nadchodziła. Obrońcy rządu powoli tracili ochotę do dalszej walki.
Pierwsi odeszli Kozacy, a w Ślad za nimi junkrzy z obsługi dział. Około północy na stanowiskach obronnych pozostali tylko Kobiecy Batalion Śmierci oraz garstka kilkunastoletnich elewów strzegących Sali Malachitowej. Kiedy zaprzestano ostrzału z pałacu, czerwonogwardziści i marynarze zaczęli ostrożnie podchodzić. Pierwsi wdarli się marynarze i żołnierze z Pułku Pawłowskiego, którzy przez otwarte okna wdrapali się od strony Ermitażu. Inni wchodzili przez niezaryglowane bramy.
Pałacu Zimowego nie wzięto szturmem: obraz kolumny nacierających robotników, żołnierzy i marynarzy, przedstawiony w filmie Eisensteina Październik, jest wytworem czystej wyobraźni, próbą podarowania Rosji jej własnego szturmu Bastylii. W rzeczywistości pałac Zimowy motłoch zalał dopiero wtedy, kiedy już zaprzestano obrony. Łączna liczba ofiar wynosiła pięciu zabitych i kilku rannych, w większości trafionych zabłąkanymi pociskami.
Ten opis zdobycia pałacu Zimowego Richard Pipes oparł na relacji bolszewickiego działacza Olega Dzenisa z 1922 roku dla gazety „Living Age”. Praporszczyk Dzenis nie był pawłowcem. Podczas październikowego puczu Milrewkom oddelegował go do Pawłowskiego Pułku rezerwowego jako swojego komisarza. Dni puczu spędził w sztabie bolszewików w Pawłowskich Koszarach, w zajęciu pałacu Zimowego nie uczestniczył.
Czerwonogwardziści i marynarze, o których wspomina Pipes, weszli do pałacu Zimowego od strony lewego frontowego podjazdu. Tam nikt nie stawiał oporu i towarzyszący im przedstawiciele Milrewkomu – Władimir Antonow-Owsiejenko i Grigorij Czudnowski – bez problemu aresztowali ministrów rządu Kiereńskiego.