Niewinne – reż. Anne Fontaine – recenzja i ocena filmu

opublikowano: 2016-03-31, 10:57
wolna licencja
Filmowa historia gwałtów czerwonoarmistów na polskich zakonnicach wywołała duże emocje zarówno w kraju, jak i zagranicą. Czy twórcy poradzili sobie z przedstawieniem tak trudnego i bolesnego okresu polskich dziejów?
reklama
Niewinne
nasza ocena:
8/10
Premiera:
11 marca 2016 (Polska), 26 stycznia 2016 (świat)
Gatunek:
Dramat
Reżyseria:
Anne Fontaine
Scenariusz:
Sabrina B. Karine, Alice Vial
Produkcja:
Polska, Francja, Belgia
Czas:
1 godz. 55 min.

„Niewinne” są filmem wzbudzającym skrajne emocje – z jednej strony został bardzo dobrze przyjęty przez zagranicznych i polskich krytyków, z drugiej spotkał się z negatywną oceną przedstawicieli Kościoła. Docenioną chociażby w Sundance (została uznana za jeden z 10 najlepszych obrazów festiwalu) produkcję skrytykowały m.in. siostry benedyktynki za błędy i przekłamania, których w ich mniemaniu dopuścili się twórcy przy przekazaniu powojennej historii. Wytknęły im chociażby wykorzystanie habitów benedyktynek klauzurowych, które nie doświadczyły tak traumatycznych przeżyć, jak te opisane w filmie. W odpowiedzi osoby odpowiedzialne za produkcję twierdziły, że stroje zostały stworzone specjalnie na potrzeby obrazu, nie są to szaty charakterystyczne dla żadnego zakonu. Miało to na celu pokazać uniwersalność problemu – nie przedstawiono bowiem przeszłości jednego klasztoru, lecz połączono doświadczenia kilku z nich, aby wykreować pełny obraz dramatu zakonnic i bestialstwa ich oprawców. Aby dopełnić tę wizję, twórcy nie umieścili także akcji na konkretnym terytorium – choć wiemy, że obraz jest oparty na historii francuskiej lekarki Madeleine Pauliac, która po wojnie pracowała w polskim oddziale francuskiego Czerwonego Krzyża na terenach Gdańska i Gdyni, w „Niewinnych” nie zaznaczono, że to właśnie w tym miejscu toczy się akcja. Być może twórcy rzeczywiście nie dopracowali wszystkich szczegółów przedstawionej historii, jednak nie zgodziłabym się z innymi opiniami, głoszącymi, że film godzi w dobre imię Kościoła. Choć widz wchodzi w obcy, nieco niezrozumiały świat zakonu, w którym początkowo, podobnie jak główna bohaterka, może nawet nie potrafi się odnaleźć, to w ostatecznym rozrachunku zaczyna go poznawać i cenić. Otrzymujemy pięknie zrealizowaną i skomplikowaną historię o przebaczeniu i połączeniu dwóch, na pozór obcych, mentalności.

Fot. Anna Włoch / Aeroplan Film

Zobacz także:

Film, stworzony przez Anne Fontaine, reżyserkę odpowiedzialną m.in. za „Coco Chanel” i „Dziewczyna z Monako”, opowiada powojenną historię zakonnic skrzywdzonych przez Rosjan. Francuski Czerwony Krzyż tuż po II wojnie światowej przeprowadza akcję repatriacyjną na terenach Polski. O ratunek dla umierającej kobiety prosi pracujących tam lekarzy siostra z pobliskiego klasztoru. Problemem jest poród jednej z zakonnic. Okazuje się, że siostry zostały ofiarami zbiorowego gwałtu dokonanego przez czerwonoarmistów. Prawda nie może jednak wyjść na jaw – Matka Przełożona (Agata Kulesza) za wszelką cenę chce uniknąć skandalu i zhańbienia zakonu. Mathilda Beaulieu (w tej roli Lou de Laâge), która postanawia im pomóc, zaczyna angażować się w ich problemy, zbliża się do nich, a nawet zaprzyjaźnia z jedną z nich (graną przez Agatę Buzek).

reklama

Obraz wyróżnia się pięknymi, malarskimi ujęciami, za które odpowiedzialna jest Caroline Champetier. Na szczególną uwagę zasługuje także gra aktorska. Stoi ona na najwyższym poziomie – niesamowitą kreację stworzyła niezawodna Agata Kulesza, odgrywająca Matkę Przełożoną zakonu. Aktorka świetnie zmierzyła się z trudną rolą kseni, próbującej uchronić swoje podopieczne przed potępieniem i gotowej w imię swych wartości ponieść największe konsekwencje. Nie można także zapomnieć o świetnej grze Agaty Buzek, wcielającej się w pierwszoplanową postać jednej z sióstr, doświadczonej, mądrej kobiety, z którą zaprzyjaźnia się lekarka. Lou de Laâge, odgrywająca postać Mathildy, także nie zawiodła – nie bez powodu została podczas festiwalu Berlinale wyróżniona nagrodą Shooting Stars, przyznawaną 10 najzdolniejszym europejskim aktorom młodego pokolenia.

Fot. Anna Włoch / Aeroplan Film

„Niewinne” pokazują proces radzenia sobie z tak ogromną traumą, która stawia pod znakiem zapytania wszelkie wartości. Obrazują przetrącone życiorysy ludzi, zmagających się z widmem niedawnej wojny na różne sposoby. Przedstawia mozaikę postaw, które prezentowały osoby napiętnowane jarzmem tragicznych doświadczeń. Twórcy filmu nie oceniają jednak żadnych decyzji ani osób, podobnie jak wyznawanych przez nie zasad. Nie przedstawiają prostych rozwiązań ani czarno-białych postaci, tylko subtelnie zarysowują powojenne dramaty jednostek, a także stosunki między narodami żyjącymi na jednej ziemi, nie wskazując nam jedynej słusznej interpretacji ich losów. Pojawia się na przykład postać nienawidzącego Polaków Żyda, którego rodzina zginęła w obozach w czasie wojny. Mężczyzna twierdzi, że Polacy dostali to, na co zasłużyli, jednak nie spotyka się to z żadnym komentarzem. Mimo swojej wrogości wobec naszych rodaków, doktor nie waha się pomóc zakonnicom w potrzebie.

Wydaje się, że reżyserka nie skupia się jednak głównie na ukazaniu powojennych relacji między mieszkającymi w Polsce narodami, lecz koncentruje się raczej na cierpieniu zakonnic, ich doświadczeniach, pokazaniu losu kobiet z dwóch różnych światów. Czasem brakuje jednak pogłębienia niektórych wątków – ten sam żydowski lekarz wydaje się nieco przypadkową postacią, pełniącą funkcję kontrastu dla przedstawicielek zakonu. Pokazuje on inne spojrzenie na polską historię, wskazuje także na jej ciemną stronę, jednak jego opinia zostaje nieco zawieszona w próżni, nie jest później głębiej przeanalizowana. Również nie do końca pogłębiono postać francuskiej lekarki – wiemy, że jest komunistką i ateistką, nie pociąga to jednak za sobą żadnych refleksji na tematy polityczne czy religijne. W jej przypadku ma to jednak pewne uzasadnienie - widać, że wraz z tokiem trwania akcji Mathilda ulega odmianie – początkowo nastawiona sceptycznie do wiary, zadziwiona regułami panującymi w zakonie, z upływem czasu zaczyna rozumieć, a może nawet podzielać niektóre przekonania sióstr. Być może w jej przypadku właśnie niedopowiedzenie pewnych wątków lepiej wyraziło ich sens, jednak postać żydowskiego lekarza powinna być według mnie zdecydowanie bardziej rozbudowana.

Fot. Anna Włoch / Aeroplan Film

„Niewinne” w bardzo przemyślany sposób przedstawiają tragiczną, skomplikowaną historię brutalnych reguł powojennego życia. Jest to także piękna opowieść o różnicach, które zamiast dzielić, mogą łączyć i szerzyć dobro. Dwa światy, z pozoru obce, kontrastujące ze sobą i niemogące się porozumieć, znajdują wspólny język. Z pewnością warto zapoznać się z tym polsko-francuskim kawałkiem kina, skłaniającym do refleksji i stanowiącym ważny głos w dyskusji o tamtym okresie.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

reklama
Komentarze
o autorze
Agnieszka Woch
Studentka filologii polskiej i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, interesuję się wszelkiego rodzaju literaturą, historią XX wieku i językiem, a także filmem i teatrem. Redakcyjny mistrz boksu.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone