Most szpiegów – reż. Steven Spielberg – recenzja i ocena filmu

opublikowano: 2015-11-12, 14:18
wolna licencja
Zimna wojna rozpoczęła epokę światowych konfliktów nowej generacji – zamiast broni palnej jako oręż zaczęto traktować informację, zamiast racjonalnej polityki uprawiano propagandę. Opowiada o tym nowy film Stevena Spielberga „Most szpiegów”, wchodzący do kin 27 listopada.
reklama
Most Szpiegów
nasza ocena:
9/10
Premiera:
4 października 2015 (USA), 6 listopada 2015 (Polska)
Gatunek:
Dramat, Thriller
Reżyseria:
Steven Spielberg
Scenariusz:
Matt Charman, Ethan Coen, Joel Coen
Produkcja:
USA
Czas:
2 godz. 15 min.

Obraz przedstawia prawdziwą historię niezwykłego negocjatora, który uratował życia wielu ludzi, a także wpłynął na losy swojego narodu. Lata 50. XX wieku. James Donovan (w tej roli Tom Hanks) – nowojorski prawnik, były oskarżyciel w procesach norymberskich – staje przed z pozoru niewykonalnym zadaniem – ma zostać obrońcą sowieckiego agenta Rudolfa Abla (Mark Rylance) oskarżonego o szpiegostwo. Początkowo sceptycznie nastawiony do swojego obowiązku mężczyzna z czasem zaczyna nie tylko cenić nieugiętą postawę więźnia, lecz także wierzyć w możliwość uchronienia go od najcięższego wyroku – kary śmierci. Mimo społecznego ostracyzmu walczy o swojego klienta, z którym zaczyna łączyć go pewna więź.

W międzyczasie amerykański pilot, Francis Gary Powers (Austin Stowell), wysłany na akcję szpiegowską na terenie ZSRR, zostaje złapany przez tamtejsze władze. CIA zwraca się do Donovana o pomoc w odzyskaniu obywatela USA – prawnik ma doprowadzić do wymiany więźniów. Okazuje się jednak, że równocześnie władze NRD aresztowały także amerykańskiego studenta – Dredericka Pryora (Will Rogers), który w czasie wznoszenia muru berlińskiego znalazł się po jego wschodniej stronie. Główny bohater na przekór przeciwnościom i rozkazom podejmuje próbę sprowadzenia do Stanów Zjednoczonych obu mężczyzn.

Zobacz także:

Film Spielberga pokazuje ponure kulisy wielkiej polityki. W wielkiej wojnie informacyjnej dwóch odmiennych światów cel uświęca środki, a podtrzymanie morali w społeczeństwie jest ważniejsze niż uczciwość i fakty. Twórcy ujawnili hipokryzję amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, który podpierając się prawem, feruje wyroki nie ze względu na przesłanki i dowody, lecz pod presją opinii publicznej i politycznych wymogów. Jak to często bywa w hollywoodzkim kinie, jedynie osamotniony heros w postaci Donovana sprzeciwia się powszechnej nieprawości i zwycięża walkę ze złem i ślepotą swojego narodu.

reklama

Niektórzy krytykują Spielberga za popadanie w patos przy poruszaniu patriotycznych treści, jednak wydaje się, że w „Moście szpiegów” reżyser uniknął tej pułapki i zawarł wyważoną ocenę sytuacji. Oprócz krytyki postawy Stanów Zjednoczonych, których honor ratuje tylko działający na przekór wszystkim prawnik, twórcy pokazali także absurdy życia w krajach bloku wschodniego i terror w nich panujący. Przedstawiciele radzieckiej władzy mają w filmie za nic prawa człowieka, przestawiają szyki Amerykanom i wciągają ich w nieczystą, pełną pułapek grę o szemrane interesy. Są przedstawieni w bardzo negatywnym świetle, jednak nie tylko poprzez obrazowanie ich zachowań, lecz także (a nawet częściej) operowanie kolorami i sugestywnymi ujęciami przy prezentowaniu Berlina Wschodniego. Warto wspomnieć, że niektóre sceny były kręcone we Wrocławiu, który miał imitować podzieloną stolicę. Komunistyczny świat maluje się tu w ciemnych, ponurych barwach, które wywołują nastrój grozy, potęgowany tylko przez przerażające sceny podejmowania usilnych prób przedarcia się na drugą stronę Muru Berlińskiego. Tragiczne warunki mieszkalne, powszechna bieda i smutek na twarzach mieszkańców dopełniają tylko tę zatrważającą wizję. W przeciwieństwie do wschodniej strony konfliktu amerykańska rzeczywistość mieni się ciepłymi, jasnymi odcieniami bieli, żółci czy brązu, przywołującymi na myśl obraz bezpiecznego, rodzinnego ogniska.

Za ten efekt odpowiada cała plejada mistrzów amerykańskiego kina. Większość z nich ma na koncie niejednego Oscara, co widać po genialnej realizacji „Mostu szpiegów”. Uwagę przyciągają szczególnie piękne zdjęcia Janusza Kamińskiego. Dopracowane do perfekcji kadry przywołują na myśl obrazy przedstawiające zimnowojenną epokę. W niektórych momentach wzbudzały niesamowite wrażenie – widać, że zostały przemyślane w najdrobniejszych szczegółach przez mistrza, dzięki niemu zbliżają się do miana sztuki. Nie zawiedli także twórcy Matt Charman i bracia Cohen, którzy na kanwie niesamowitej historii stworzyli bardzo ciekawy i zajmujący scenariusz, a także scenografowie i kostiumografowie, dzięki którym widz może przenieść się na chwile w tamte czasy. Nie można zapomnieć również o obsadzie aktorskiej. Genialny Tom Hanks, a także Mark Rylance, Sebastian Koch i wielu innych stworzyli pełne wiarygodności, poruszające kreacje osób uwikłanych w zimnowojenną historię. Wisienką na torcie jest reżyseria Spielberga. Tym filmem potwierdza, że zasługuje na miano jednego z najwybitniejszych reżyserów naszych czasów.

Obraz zrealizowano z imponującym rozmachem. Niezwykła, trzymająca w napięciu historia oparta na faktach, świetne zdjęcia, montaż i obsada aktorska oraz niesamowici Spielberg, Kamiński, bracia Cohen i Charman po drugiej stronie kamery to murowany przepis na sukces. Z pewnością warto obejrzeć – „Most szpiegów” to kawałek dobrego, historycznego kina, które nie tylko zapewnia duże emocje, lecz także pokazuje specyfikę zimnowojennych realiów.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

reklama
Komentarze
o autorze
Agnieszka Woch
Studentka filologii polskiej i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, interesuję się wszelkiego rodzaju literaturą, historią XX wieku i językiem, a także filmem i teatrem. Redakcyjny mistrz boksu.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone