Kwartalnik „Karta” – numer 86 – recenzja i ocena
Nawiązanie do trapiącego Europę kryzysu uchodźczego nie jest moją interpretacją, ale wynika wprost z inaugurującego numer wstępniaka Zbigniewa Gluzy. Naczelny „Karty” podkreśla w nim przywiązanie Ośrodka Karta do tych aspektów historii Polski, które podkreślały jej wielokulturowość, co wyrażać ma hasło „Tożsamość bez nienawiści”. W materiale redakcyjnym wyrażona zostaje myśl, że chociaż nasz kraj nie kojarzy nam się może jako wymarzona przystań dla ofiar wypędzeń, to jednak dla wielu z nich taką przystanią faktycznie się okazała. Trudno nie odbierać takich stwierdzeń jako głosu w będącej przedmiotem debaty publicznej kwestii przyjmowania bądź nieprzyjmowania migrantów z Bliskiego Wschodu. Można dyskutować, czy perspektywa taka znajduje uzasadnienie i czy istnieją paralele pomiędzy bieżącą sytuacją a wydarzeniami dokumentowanymi przez materiały zamieszone w numerze, jednak w niczym nie umniejsza to ogromnej wartości poznawczej tych materiałów.
Czytelnik ma okazję zapoznać się z relacjami osób wypędzonych ze swoich ognisk domowych podczas dwóch wojen światowych. Przedstawione zostają losy bieżeńców czyli ofiar akcji przesiedleńczej zorganizowanej przez carską Rosję w miarę postępów wojsk niemieckich na ziemiach polskich. Przedstawiono również losy Polaków opuszczających swoje domostwa w wrześniu 1939, dla których wybuch wojny był końcem ich świata.
Ciekawy materiał poświęcono licznej fali uchodźców przybyłych do Polski na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Byli to Grecy (a także spora grupa Macedończyków), którzy musieli opuścić swój kraj w wyniku bardzo krwawej i zaciętej wojny domowej pomiędzy wspieraną przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone monarchistyczną prawicą a popieraną przez Związek Sowiecki komunistyczną lewicą.
„Karta” jest pismem poświęconym historii najnowszej w ogóle, historią naprawdę najnowszą jest jednak taka, o której można powiedzieć, że widziało się ją na własne oczy (chociażby poprzez przekazy medialne). Exodusowi kosowskich Albańczyków poświęcony jest zamieszczony w numerze fotoreportaż. Był on elementem tej fazy konfliktów które doprowadziły do rozpadu Jugosławii, którą zarówno ja, jak i zapewne znaczna część Czytelników obserwowała już świadomie.
Usatysfakcjonowane powinny być osoby zainteresowany II Rzeczpospolitą oraz II wojną światową, ponieważ właśnie tych tematów dotyczą najciekawsze moim zdaniem materiały numeru. Ukazane zostają zajścia w Tykocinie, gdzie po śmierci Józefa Piłsudskiego część miejscowych księży, będących sympatykami obozu narodowego, niedostatecznie zdaniem władz uczciło żałobę narodową, lub wręcz ją pogwałciła. Doszło do poważnych niepokojów społecznych, podczas których władza świecka sięgnęła po podległy sobie aparat przymusu, po stronie Kościoła stanęła zaś znaczna grupa pozostających pod przemożnym jego wpływem wyznawców. Lektura opisów i relacji przedstawicieli tych zajść natchnęła mnie refleksją, że zarówno państwo jak i religia potrafią być instytucjami dążącymi do kontroli nad bardzo dużym zakresem spraw, a w wypadku kolizji ich interesów czy poglądów konflikt jest gotowy. Sanacyjna władza nie do końca szanowała autonomię związków wyznaniowych, rolą Kościoła dla niej była współpraca z państwem w patriotycznym wychowaniu obywatelu. Z kolei po postawach niektórych parafian widać, jak szokująco przemożny wpływ na ich umysły mieli ich księża.
Z kolei fragmenty dzienników Jana Lemańskiego są bezcennym świadectwem zarówno życia codziennego oraz warunków egzystencji w Warszawie podczas okupacji, jak i panujących wówczas nastrojów społecznych. W zamieszczonych na łamach „Karty” fragmentach pojawiają się tak istotne wydarzenia jak ujawnienie przez Niemców odkrycia grobów katyńskich, akcja pod Arsenałem czy powstanie w gettcie warszawskim. Poruszony w numerze zostaje też temat powojennej odpowiedzialności Norweżek utrzymujących kontakty z żołnierzami niemieckimi. Odpowiedzialności, którą ponosiły nieraz nie tylko one same, ale w konsekwencji także i będące owocami takich związków dzieci.
Bieżący numer „Karty” przynosi ze sobą także wybór korespondencji pomiędzy Jerzym Giedroyciem i Aleksandrem Sołżenicynem. Redaktor paryskiej „Kultury” bezskutecznie próbował namówić rosyjskiego dysydenta do napisania artykułu zgodnego z polityczną i historyczną linią pisma. Sołżenicyn, mimo że do Polski i Polaków nastawiony był przychylnie uważał się za rosyjskiego patriotę, co prawdopodobnie miało wpływ na odmienną ocenę niektórych aspektów polsko-rosyjskiej historii. Prawdopodobnie również te poglądy Sołżenicyna spowodowały, że w późniejszych latach wybitny antykomunista pozytywnie odnosił się do rządów Putina, co nie spotkało się ze zrozumieniem i akceptacją na Zachodzie.
Numer zawiera też zebrane przez Grzegorza Lindenberga pierwotnie jeszcze do podziemnej „Karty”, acz nieopublikowane relacje matek dające pojęcie o zatrważających warunkach na oddziałach porodowych w peerelowskich szpitalach, jak również ciekawe głosy na temat zebranych do poprzedniego numeru przez Mirosława Tryczyka szokujących relacji dotyczących mordów Polaków na Żydach.
Reasumując, najnowszy numer „Karty” zawiera wiele ciekawych i różnorodnych materiałów na temat historii XX wieku. Jeśli kogoś zagadnienia w nich opisywane interesują, bez żadnego wahania powinien sięgnąć po ten periodyk.