Krzysztof Dubiński - „Wojna Witkacego czyli kumboł w galifetach” - recenzja i ocena
Nie będę krył - bardzo lubię wydawnictwo Iskry. Dlaczego? Dlatego, że zazwyczaj gdy sięgam po ich książki, nie muszę zgrzytać zębami. Książki Iskier to prawdziwe smakołyki na stole bibliofila. Nie inaczej jest w przypadku książki o losach Witkacego.
Stanisław Ignacy Witkiewicz to postać przedziwna i nieoczywista. Nie od wczoraj fascynuje całe rzesze badaczy. Ukuto zresztą, jak to często bywa w takich sytuacjach, termin witkacolodzy. To właśnie ci ludzie szczególnie wytrwale śledzą każdy, nawet najdrobniejszy aspekt jego życia: analizują, badają, domniemają i spekulują. Publikacji o życiu Witkacego jest niemało, stąd tym cenniejsze są te, które naprawdę wnoszę coś nowego do wiedzy o nim.
Autorem Wojny Witkacego jest Krzysztof Dubiński dziennikarz i pisarz, który poza ukończonymi studiami politologicznymi i dziennikarskimi może wylegitymować się studiami podyplomowymi na Wydziale Strategiczno-Obronnym Akademii Obrony Narodowej. To wbrew pozorom informacja istotna, bowiem w książce nie raz i nie dwa okazuje się, że wiedza z dziedziny wojskowości jest ogromnie przydatna.
Każdy kto choćby pobieżnie zna twórczość Witkacego i dzieje jego życia, wie że przeżycia w z czasów jego służby w armii rosyjskiej i okresu rewolucyjnego odcisnęły na nim istotne piętno. Co dokładnie wiedział i czego dokładnie doświadczył? Tego nigdy nie chciał zdradzić. Od tematu tego regularnie uciekał, za wszelką cenę starał się go przemilczeć. Z drugiej strony zawsze wiedziano, że to co przeżył był dla niego fundamentalnie ważne. Nie przypadkiem mówi się przecież, że to właśnie doświadczenia wojenne przemieniły ostatecznie dotychczasowego Witkiewicza w Witkacego.
Autor niczym detektyw stara się prześledzić jak przebiegała droga bohatera od czasu rozpoczęcia służby w carskiej armii aż po ucieczkę z opanowanej przez bolszewików Rosji. Czytelnik razem z autorem podąża śladem nieszablonowego twórcy. Przez Pawłowską Szkołę Wojskową, obóz w Krasnym Siole, poprzez kolejne bitwy w których młody oficer Witkiewicz dowodzi swoim oddziałem. Tak docieramy do piekła krwawych szturmów, które wywarły niezatarte piętno na tym niezwykle wrażliwym człowieku.
Mocną stroną książki są - towarzyszące opisom przeżyć Witkacego - opisy realiów służby w carskiej armii. Powiedzmy otwarcie: inni autorzy powinni uczyć się od Dubińskiego tego w jaki sposób pisać dygresje w stosunku do głównego tematu, aby te nie sprawiały wrażenie sztucznego zapychacza, ale stanowiły prawdziwie wartościowe urozmaicenie. Nawet jeżeli nie wszystkie dygresje były konieczne dla wzbogacenia samego tekstu, to były wprowadzone w prawdziwie mistrzowski sposób. Dzięki subtelności autora, nie tylko nie rażą czytelnika nachalnością, ale stanowią smakowite uzupełnienie zasadniczego wywodu. W ogóle trzeba podkreślić, że cała książka Wojna Witkacego czyli kumboł w galifetach została napisana językiem lekkim, niezwykle przystępnym dla czytelnika, a zarazem sprawnie unikającym intelektualnej łatwizny i efekciarstwa.
Drugą mocną strona publikacji jest dociekliwość autora. Jest to szczególnie dostrzegalne w kwestii szczegółów. Przykładów z książki można podać bardzo wiele. Wystarczy chociażby wskazać, ze autor analizuje i rozprawia się z często powtarzanym błędem jakoby Witkacy był przez pewien czas komisarzem ludowym. Pogląd ten jest dość regularnie powtarzany przez uznane autorytety witkacologiczne, ale autor bardzo zgrabnie rozprawia się z podobnymi, niesprawdzonymi sądami.
Na szczególną uwagę zasługują fragmenty dotyczące doświadczeń Witkacego podczas bitew w których brał udział w trakcie wojny, a następnie podczas rewolucji rosyjskiej. Oczywiście niemało jest tam spekulacji, nawet unikalne źródła do których dzięki szeroko zakrojonej kwerendzie dotarł autor nie może odpowiedzi na wszystkie pytania. Niemniej cały czas pozostaje nieocenionym źródłem do zrozumienia jego późniejszej twórczości.
Wojna Witkacego czyli kumboł w galifetach to pozycja obowiązkowa dla każdego kto się interesują zarówno samym Witkacym jak i jego twórczością. Dla tych którzy jeszcze się Witkacym nie fascynują, książka Dubińskiego może stanowić początek wielkiej przygody.