Georg Rauch - „Niezwykły żołnierz” - recenzja i ocena
Georg Rauch (1924-2006) urodził się w austriackiej rodzinie szlacheckiej. Po swojej żydowskiej babce po kądzieli, był według hitlerowskiej nomenklatury tzw. mischlingiem czyli „mieszańcem”. Po przyłączeniu Austrii do III Rzeszy, pomagał swojej matce ukrywać austriackich Żydów. W 1943 roku otrzymał powołanie do niemieckiego wojska, przy rekrutacji wybierając służbę w piechocie. Następnie trafił na front wschodni, biorąc udział w walkach na Ukrainie oraz w Rumunii, skąd trafił do sowieckiej niewoli. W trakcie pełnienia służby wysyła do swojej matki listy, na kanwie których po latach powstały jego osobiste wspomnienia.
„Niezwykły Żołnierz” to niezwykle interesująca książka - zarówno pod względem treści, jak i sposobu, w jaki została zaprezentowana. Listy, które były pisane „na gorąco” pokazują co dla przebywającego na froncie Raucha było w danej chwili najważniejsze. Tematyka listów koncentruje się przede wszystkim na sprawach aprowizacyjnych i zdrowotnych. Nie brak też lakonicznych opisów walk, choć pojawiają się one w listach dosyć sporadycznie, zapewne dlatego by nie martwić matki dramatycznymi wydarzeniami, stale towarzyszącymi autorowi listów. Zachowana korespondencja została przez Raucha opatrzona odpowiednim komentarzem. Rozwija on wiele wątków, o których nie mógł napisać na bieżąco, przede wszystkim ze względu na wojskową cenzurę, ale też z uwagi strach przed wykryciem jego żydowskich korzeni czy wreszcie miłość do swojej matki, której nie chciał niepokoić dramatycznymi przeżyciami.
Tak prowadzona narracja pokazuje, co po ponad 40 latach (swoje wspomnienia zaczął pisać w 1984 roku) szczególnie utkwiło Georgowi Rauchowi w pamięci. W listach koncertował się on przede wszystkim na własnej osobie, natomiast we wspomnieniach szerzej opisuje swoich kolegów i przełożonych z oddziału, relacje z ludnością cywilną oraz walki, w których brał udział.
Wyjątkowo interesujący w książce wydaje się okres pobytu w sowieckiej niewoli. Jego opis powstał tym razem wyłącznie na podstawie wspomnień, tym razem bowiem nie mogło być mowy o żadnych listach do swojej matki. Dzięki dużemu szczęściu (i umiejętnościom, które posiadał), bohaterowi udało się dostać pod opiekę jednego z radzieckich kapitanów, który w zamian za protekcję, złożył mu propozycję zostania szpiegiem w jenieckim obozie. Rauch, choć z pewnymi wahaniami, przystaję na nią. Wspominam o tym wątku, ponieważ w obrazuje on stosunek autora do służby w Wehrmachcie. Pomimo swoich żydowskich korzeni oraz świadomości tego co III Rzesza zgotowała Żydom, Rauch zawsze wybierał pragmatycznie. Wybór dyktowało „zło konieczne”, które według niego pozwalało mu przeżyć wojenną zawieruchę.
„Niezwykły żołnierz” choć nie należy może do najbardziej porywających wspomnień, jakie w życiu czytałem, jest niewątpliwie wart przeczytania. Za główną zaletę uważam wspomnianą już dwojaką formę narracji. Zamieszczone w całości listy opatrzone szerokim komentarzem Raucha, sprawiają, że pracą mogą zainteresować się nie tylko historycy, ale też socjologowie czy psychologowie.
Na koniec warto wspomnieć, o wydaniu książki, które zostało przygotowane niemal wzorowo. W tekście zamieszczono liczne fragmenty listów, zdjęcia, słowniczek niemieckich terminów oraz kalendarium najważniejszych wydarzeń na froncie wschodnim w kontekście służby autora. Zachęcam do lektury.