Friedrich Prinz — „Niemcy - narodziny państwa” – recenzja i ocena
Zmarły pięć lat temu profesor uniwersytetu w Monachium, znawca historii wczesnego średniowiecza właśnie tej epoce dziejów swego państwa poświęcił książkę. Jednak w przedmowie sam określa ją jako gałązkę jemioły na drzewie-gospodarzu, która zdaniem autora stanowi przyczynek do pełnego, 24-tomowego podręcznika dziejów Niemiec. Przyczynek ważny, gdyż chodzi o swego rodzaju kalejdoskopowy aspekt historii Niemiec, a mianowicie o próbę ukazania niezwykle zróżnicowanych, niekiedy sprzecznych ze sobą elementów, z których w wyniku długotrwałego procesu ukształtowała się historia Niemiec.
Autor zaczyna wykład od okresu celtyckiego, by następnie przejść do dziejów wczesnego panowania Imperium Romanum na obszarze dzisiejszych Niemiec. Równolegle przedstawia historię tzw. Germania Libera, czyli wolnych plemion germańskich żyjących po drugiej stronie Renu i Dunaju, które w późniejszym okresie przyczynią się do upadku cesarstwa. Po tym wstępie przechodzimy do właściwych wydarzeń: schyłku imperium rzymskiego i związanych z nim przemian polityczno-społecznych oraz najazdów barbarzyńców. Na naszych oczach wykluwa się prężne państwo merowińskich Franków, Chlodwiga i Dagoberta, które swym władztwem obejmuje duże tereny dzisiejszej Francji i Niemiec, stając się najważniejszym ośrodkiem państwowym na gruzach zachodniego cesarstwa.
Autor nie pomija także wpływu na kształt późniejszych Niemiec innych plemion germańskich (Sasów, Bajuwarów, Turyngów, Fryzów) oraz pojawiających się w pewnym momencie nad Łabą Słowian zachodnich. Ważną rolę w tej skomplikowanej układance pełni też Kościół, który po upadku cesarstwa jest nośnikiem jego tradycji, gwarantem stabilności i sojusznikiem barbarzyńskich władców. Swą narrację Friedrich Prinz kończy w początkach VIII wieku, w momencie schyłku Merowingów i u zarania kształtowania się nowej siły — Karolingów pod wodzą majordomusa Karola Młota.
I tak jak z chaosu upadku Rzymu ukształtowała się nowa Europa, tak tutaj przed czytelnikiem rysują się różnorodne powiązania i zależności wyjaśniające obraz struktur, które nazywa się powszechnie wczesnośredniowiecznymi. Autor w swych rozważaniach zajmuje się także związkami pomiędzy antykiem a średniowieczem w wielu dziedzinach, takich jak: organy władzy, kształtowanie się systemu prawnego, życie społeczne (np. rola kobiety czy problem głodu), a także w kwestii transferu kulturowego, w którym ogromną rolę odegrał Kościół.
Książka napisana jest z erudycją, żywym językiem dalekim od suchego podręcznikowego stylu. Ale nie jest to pozycja popularyzatorska, a także (przynajmniej dla mnie) lektura, którą da się pochłonąć w jeden wieczór. Duża ilość faktów oraz wspomniane nici zależności zmuszają do uważnego czytania.
Publikacja ta może być cenna dla miłośników historii wczesnośredniowiecznej, a także dla osób, które chcą dowiedzieć się więcej na temat kształtowania się średniowiecznej Europy. Zawiedzeni mogą być tylko Ci, którzy liczyli na rzeczowy i klarowny wykład z historii Niemiec, a zamiast tego otrzymali nowe spojrzenie na zagadnienie. Jednak nie mniej cenne, bowiem przedstawia ono to, co jest w historii najważniejsze: przyczyny i skutki.