Faszyzm: dziecko nowoczesności
Faszyzm to ideologia, na którą można patrzeć przez pryzmat historii intelektualnej. Przeczytaj pierwszą i drugą część artykułu na ten temat
W interpretacji tej kładzie się nacisk na podobieństwa łączące faszyzm oraz komunizm. Jakkolwiek powoływały się one na różne tradycje, to w istocie posiadały wspólne, totalitarne jądro, a sfera ideologiczna odgrywała tutaj rolę drugorzędną. Korzenie faszyzmu oraz komunizmu sięgają wielkiego przełomu w ludzkim myśleniu i działaniu jakim były koniec średniowiecza oraz następujące po nim narodziny nowoczesności. Oświecenie stanowiło kulminację tego procesu, początek bądź to „klasycznej” bądź „późnej” fazy nowoczesności.
Centralną zmianą było pojawienie się „państwa ogrodniczego”. W epoce przednowoczesnej patrzono na otaczający człowieka świat jako na naturalną, niezmienną całość, w którą człowiek nie powinien zanadto ingerować. Świat został stworzony przez Boga, bądź przez inną wyższą siłę i jedyne co król czy prawodawca powinien robić to przyjąć pozycję leśniczego, który spaceruje po lesie, doglądając czy nikt nie popełnia przestępstw – nie wyrzuca śmieci czy nie poluje na zwierzynę. Ale jest to pozycja bierna, polegająca jedynie na pilnowaniu, bez ingerowania w zastany porządek.
„Państwo ogrodnicze” przyjęło zupełnie odwrotną filozofię – to jednostka ludzka tworzy ład w którym chce żyć, natura musi być kontrolowana przez świadomą ludzką wolę, człowiek powinien wyemancypować się z oków niedoskonałego świata. Nie powinniśmy biernie przyglądać się zastanemu porządkowi świata i go akceptować, lecz sami przystąpić do jego ulepszania i tworzenia. Świat nie jest już królewskim lasem, ale raczej naszym prywatnym ogrodem i jeśli nie będziemy dokonywać w nim stałych zabiegów pielęgnacyjnych, prędko pokryje się chwastami i zatraci swe piękno. Racjonalny porządek społeczny nie jest danym nam wiecznym ładem, lecz postulatem i wizją, która może zostać urzeczywistniona jedynie przy naszym wytężonym wysiłku.
Dlatego też oświeceniowi filozofowie zaczęli brać na swoje barki brzemię legislatorów, przygotowujących model nowego, lepszego, racjonalnego świata. Głównym wyzwaniem było urządzenie tego świata na modłę racjonalną – a więc czystą oraz uporządkowaną. Właśnie te dwie idee, Ładu oraz Czystości, stały (zdaniem m.in. Zygmunta Baumana) na pierwszym miejscu w projekcie nowoczesnym. Świat na miarę człowieka nie jest światem chaotycznym, niejednoznacznym, brudnym i ambiwalentnym. Powinien on kierować się zasadami jasnymi, klarownymi i niezmiennymi; wyeliminować przypadkowość, ambiwalencję i niejednoznaczność; usunąć brudy, zanieczyszczenia i odpady (także ludzkie); krótko mówiąc – uczynić świat racjonalnym, przewidywalnym i uporządkowanym.
Właśnie dlatego totalitaryzmy dążyły do pełnego podporządkowania całego życia ludzkiego, z góry ustalonym, racjonalnym regułom, tak aby wykluczyć przypadkowość i niejednoznaczność. Różniły się za to w swoim rozumieniu idei czystości – dla faszystów czystość przybierała formę rasową, a dla komunistów klasową. Sam mechanizm był jednak bardzo podobny. Żydzi byli prawdziwymi enfant terrible, wprowadzali bowiem najgłębszy możliwy poziom ambiwalencji – nigdy nie byli do końca samymi Żydami, ani do końca samymi Niemcami czy Francuzami, ich tożsamość była płynna i mogła ulegać zmianom; nie posiadali żadnej określonej przynależności terytorialnej, rozlewali się po Europie niczym rodzaj jakiejś mazi, która przy każdym porządkującym zabiegu legislacyjnym stawała się tylko coraz bardziej lepka. Żyd uosabiał ambiwalencję narodową, rasową, terytorialną i religijną – dlatego w nowoczesnym, racjonalnym ładzie nie było dla niego miejsca. Byli niczym dzikie chwasty w pieczołowicie doglądanym ogrodzie.
Holocaust nie był powrotem do przednowoczesnego barbaryzmu, lecz realizacją nowoczesnej utopii przy pomocy nowoczesnych środków. Środkami tymi była przede wszystkim biurokracja, wraz z jej podziałem zadań i obowiązków, oraz nowoczesne technologie. „Klasyczne” pogromy były zawsze krwawe i okrutne, ale jednocześnie krótkie i ograniczone, bowiem uczucie nienawiści gasło bardzo szybko, podobnie jak każda ludzka emocja. Kluczem do sukcesu Holocaustu było to, że wyprany on był z emocji i nienawiści, a opierał się na racjonalnym planowaniu, wyrachowaniu oraz starannym podziale obowiązków w obrębie złożonej, wieloczęściowej machiny biurokratycznej. Żydów likwidowano w piecach, bowiem z racjonalnego, logistycznego punktu widzenia było to najbardziej wydajne. Z drugiej strony – było to działanie irracjonalne, bowiem zamiast Żydów mordować można ich było łatwo zaprzęgnąć w tryby machiny wojennej jako usłużnych niewolników. Interpretacja Holocaustu jest więc rozdarta na dwie części, z czego socjologowie tacy jak Bauman nacisk kładą na racjonalny aspekt Holocaustu, a spora część historyków idei takich jak Isaiah Berlin – na jego irracjonalizm.
Zygmunt Bauman nie był pierwszym, który o zbrodnie faszyzmu oskarżył nowoczesność i Oświecenie – przed nim uczynili to już Theodor W. Adorno i Max Horkheimer w słynnej Dialektyce Oświecenia (Dialektik der Aufklärung). Jak niemieccy filozofowie zauważyli – Oświecenie jest totalitarne w samej swej istocie, bowiem Rozum dąży do podporządkowania sobie wszystkich wymiarów ludzkiej egzystencji i do zredukowania ich do policzalnych, przewidywalnych faktów oraz materii. Wszystko staje się jedynie obiektem dla Rozumu, a cały świat pada ofiarą racjonalności instrumentalnej, która musi podporządkować sobie wszelkie ludzkie wytwory, tak aby pasowały do unitarnej, wszechogarniającej struktury, jaką tworzą nauki ścisłe. Korzenie tego „terroru rozumu” sięgają nie tylko Renesansu, ale jeszcze mitu o Odyseuszu, którzy obaj autorzy wnikliwie analizują. To co uważamy za emancypację rozumu, jest tak naprawdę tylko jeszcze jednym mitem, szalenie niebezpiecznym.
Polecamy e-book Michała Przeperskiego „Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą”:
Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!
Obok dzieła Adorna i Horkheimera warto na koniec wspomnieć o jeszcze jednym, szalenie wpływowym dziele innego reprezentanta Szkoły Frankfurckiej – Ericha Fromma. W opublikowanej w 1941 roku Ucieczce od wolności (Escape from Freedom) próbował on wyjaśnić, skąd wzięło się masowe poparcie dla nazizmu oraz – ogólniej rzecz biorąc – ruchów totalitarnych. Przyczyn szukał on w pewnej postawie psychologicznej, typowej przede wszystkim dla przedstawicieli niższej klasy średniej, która szczególnie mocno popierała Hitlera. Otóż w momentach znaczących transformacji społecznych, kiedy to rozpada się bezpieczny, uporządkowany system społeczny naszych ojców i dziadków, ludzie zaczynają tracić poczucie bezpieczeństwa. Takim momentem był koniec średniowiecza i zaczątki kapitalizmu, kiedy to dawny, uporządkowany system cechów i gildii zaczął stopniowo ustępować miejsca zaczątkom kapitalizmu; świadkiem takiej przemiany jesteśmy także teraz (czyli w epoce dwudziestolecia międzywojennego).
Nowy, dopiero kształtujący się system społeczny ofiaruje nam o wiele większą wolność negatywną – wyzwala nas on z łańcuchów tradycji, dawnych instytucji i regulacji. Jednocześnie jednak człowiek nie posiada środków i możliwości aby z tej nowo uzyskanej wolności móc skorzystać. Krótko mówiąc: przedstawiciele klasy średniej (w przeciwieństwie do klas wyższych bądź najbiedniejszych) uzyskują wolność negatywną, ale wolność pozytywną już nie. Prowadzi to do poczucia strachu, niepokoju, frustracji, w efekcie czego człowiek ma przemożną potrzebę podporządkowania się sile wyższej od siebie – kilkaset lat temu tą siłą był luteranizm i kalwinizm, obecnie jest to nazizm. Interpretacja Fromma okazała się jedną z najbardziej wpływowych i inspirujących odpowiedzi na popularność nazizmu – nawet jeśli na marksizujące, psychoanalityczne koncepcje Fromma patrzy się w dzisiejszych czasach z przymrużeniem oka.
Zakończenie (?)
Wydaje się, że faszyzm i nazizm są ideologiami martwymi – padły one ofiarą epoki „końca ideologii”, aczkolwiek ich faktyczny koniec datuje się już na schyłek drugiej wojny światowej. Zostały one tak doszczętnie skompromitowane, że jakakolwiek ich resuscytacja była przez długie dziesięciolecia uważana za niemożliwość. Także dzisiaj wydaje się to w zasadzie nie do wyobrażenia. Faszyzm był „dzieckiem swoich czasów” i – szczęśliwie dla nas - czasy te już się skończyły.
Nie był jednak nigdy faszyzm żadną spójną, zamkniętą jednostką – był hybrydą, wyrażającą się raczej w pewnym ogólnym oglądzie na człowieka, świat i politykę oraz zestawie postaw, niż w zwartej doktrynie. Dlatego też różne jego elementy możemy wyśledzić w rozmaitych światopoglądach ludzi żyjących w dzisiejszych czasach – nie po to, by tępić je ogniem i mieczem, ale by lepiej zrozumieć do jakich niebezpiecznych konsekwencji mogą doprowadzić niektóre idee, w innym kontekście skądinąd chwalebne. Faszyzm był filozofią czynu przeciwstawionego nic niewartej spekulacji; spirytualizmu przeciwstawionego martwej materii; siły przeciwstawionej słabości; romantyzmu i heroizmu przeciwstawionego egalitaryzmowi i uniwersalizmowi; terroru i strachu przeciwstawionego demokracji i samorządności... Była to też jednak – paradoksalnie! – filozofia na swój sposób oświeceniowa, dążąca nie do zakonserwowania odwiecznego porządku (jak chcą tego prawdziwi konserwatyści), lecz do krwawego jego obalenia, a także do aktywizacji mas – nawet jeśli będzie to oznaczało konieczność sterroryzowania jakichś innych, nieprzychylnych nam grup społecznych.
Faszyzm był niekoherentną, mgławicową efemerydą, która we właściwej formie zaistniała tylko przez pewien krótki czas – i cały paradoks historii zawiera się w tym, że coś tak niewyraźnego jak faszyzm doprowadziło do tak wyraźnej i aż do bólu odczuwalnej tragedii, jaką były druga wojna światowa i Holocaust.
Bibliografia:
- Adorno W. Theodor, Horkheimer Max, Dialectic of Enlightenment, Stanford University Press, Stanford 2002.
- Arendt Hannah, The Origins of Totalitarianism, Brace & World, New York 1979.
- Baczko Bronisław, Utopia [w:] Wyobrażenia społeczne. Szkice o nadziei i pamięci zbiorowej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994.
- Bauman Zygmunt, Modernity and the Holocaust, Cornell University Press, New York 1989.
- Berlin Isaiah, Joseph de Maistre and the Origins of Fascism [w:] The Crooked Timber of Humanity. Chapters in the History of Ideas, Princeton University Press, Princeton 2013.
- Berlin Isaiah, Against the Current, Princeton University Press, Princeton 2013.
- Fromm Erich, The Fear of Freedom, Routledge, London 2001.
- Jedlicki Jerzy, Świat zwyrodniały. Lęki i wyroki krytyków nowoczesności, Sic!, Warszawa 2000.
- Judt Tony, Thinking the Twentieth Century, Penguin Press, New York 2012.
- Kołakowski Leszek, Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania, Znak, Kraków 2009.
- Müller Jan-Werner, Przeciw demokracji. Idee polityczne XX wieku w Europie, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2016.
- Śpiewak Paweł, Pamięć po komunizmie, Słowo/Obraz Terytoria, Gdańsk 2005.