„CzasyPismo”, nr 7 - recenzja i ocena
Przypadł mi do recenzji kolejny, siódmy już numer periodyku (wydawanego od 2012 roku) katowickiego oddziału IPN pt. „CzasyPismo”. Jego powstanie było spowodowane brakiem pisma historycznego, które w przystępny sposób popularyzowałoby dwudziestowieczną historię Górnego Śląska. W zamyśle autorów „CzasyPismo” ma być „miejscem spotkań humanistów podejmujących refleksję nad przeszłością Górnego Śląska z zamiarem wyjścia poza krąg zamkniętych, fachowych, naukowych dyskusji, aby pokazać historię w sposób bardziej przystępny, ciekawy i kolorowy”. Po uważnej lekturze bieżącego numeru mogę powiedzieć, że autorzy znakomicie wywiązali się z postawionych przez siebie zadań. Ale po kolei.
Przy pierwszym kontakcie z publikacją, czytelnik ma wrażenie, że obcuję bardziej z książką popularnonaukową niż czasopismem historycznym. Przyczynia się do tego format, objętość (ponad 200 stron!) oraz zamieszczone przy artykułach źródła i literatura, z której korzystali autorzy. Siódmy numer „CzasyPisma” nie ma wyraźnie nakreślonego leitmotivu. Treści, które są umieszczane w periodyku można podzielić na cztery główne części. Pierwsza z nich obejmuje artykuły historyczne. Kolejna część jest poświęcona relacjom świadków historii (oral history, wspomnienia, dzienniki itp.). Trzecia z nich dotyczy najnowszych badań i projektów historycznych realizowanych w Polsce i na świecie. Ostatnia z części zawiera informacje o publikacjach książkowych oraz kalendarium z ostatnich miesięcy dotyczące najważniejszych wydarzeń z regionu.
W najnowszym numerze „CzasyPisma” są poruszane między innymi tematy dotyczące tragedii górnośląskiej, kradzieży koron Matki Boskiej Piekarskiej, postaci gauleitera Fritza Brachata czy przedstawiania Katowic w taśmach filmowych PRL. Moją szczególną uwagę zwróciły dwa artykuły. Pierwszy z nich dotyczy nieco zapomnianego, bramkarza reprezentacji Polski, Edwarda Madejskiego. Jego postać została pokazana na dwa sposoby. Adam Dziurok przedstawia go jako „szpiega”, który z powodu częstych wizyt w hutach i zbieraniu danych dotyczących ilości wyprodukowanych wyrobów hutniczych, zostaje niesłusznie oskarżony przez władze o działalność szpiegowską. Z kolei Andrzej Gowarzewski ukazuję jego sylwetkę, jako wybitnego sportowca dwudziestolecia międzywojennego, któremu zabrakło przysłowiowego szczęścia. Ciekawa jest również praca Piotra Fuglewicza, który opowiada o historii śląskiej informatyki, łamiąc przy tym stereotypy, przedstawiające Górny Śląsk jak region wyłącznie górniczy. Na szczególną uwagę zasługują eseje dotyczące digitalizowania zbiorów archiwalnych oraz projektu Archiwum Historii Mówionej realizowanej przez Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Zamieszczone w numerze treści, świetnie uzupełniają materiały ikonograficzne, na które składają się zdjęcia, dokumenty (z tłumaczeniami, gdy zachodzi taka potrzeba), mapy, plany, szkice, rysunki, fotografie historyczne i współczesne. Pozostaje na koniec zadać sobie pytanie do kogo jest skierowane „CzasyPismo”? Osobiście uważam, że poprzez popularnonaukową formę, którą przyjęli autorzy każdy jest w stanie znaleźć coś ciekawego dla siebie. Plusem periodyku jest to, że redaktorzy tomu poruszają tematy, które zazębiają się o różne dziedziny nauki. Tym samym pismo nie jest skierowane wyłącznie dla miłośników historii. Pismo katowickiego oddziału IPN nie należy do pozycji, którą odstawia się nieczytaną na półkę. Jest to publikacja, która pozwala zrozumieć przeszłość i sprawy, które dotyczą historii obok nas. W tym przypadku - historii Górnego Śląska.