Andrzej Krawczyk „Słowacja księdza prezydenta. Jozef Tiso 1887-1947” – recenzja i ocena
Historia Słowacji jest w Polsce coraz lepiej znana, a duża w tym zasługa książek na jej temat pojawiających się w naszym kraju. Sześć lat temu pojawiła się przekrojowa „Historia Słowacji” Lecha Kościelaka, a także „Elity polityczne na Słowacji” Piotra Bajdy, poświęcone najnowszej historii Słowacji. W kolejnych latach doczekaliśmy się książek Igora Baki „Udział Słowacji w agresji na Polskę w 1939 roku”, Andrzeja Olejko „Niedoszły sojusznik czy trzeci agresor”, Dušan Segeša „Partnerzy czy petenci” oraz „Dwuramienny krzyż w cieniu swastyki. Republika Słowacji 1939-1945” Martina Lacko.
Praca Andrzeja Krawczyka „Słowacja księdza prezydenta. Jozef Tiso 1887-1947” jest zatem kolejną publikacją przybliżającą najnowszą historię Słowacji i drugą ukazującą ją w kontekście politycznej aktywności ks. Jozefa Tiso. W 2001 r. na polskim rynku pojawiła się bowiem książka słowackiego historyka Ivana Kameneca „Tragedia księdza, polityka i człowieka. Jozef Tiso 1887-1947”.
Krawczyk zaczyna od przedstawienia portretu Tisy w latach jego młodości. To niezwykle ciekawy wątek. Rzadko wspomina się bowiem, iż słowacki duchowny podczas studiów oraz w pierwszych latach posługi kapłańskiej był konformistą, który w obawie przed represjami nie garnął się do działalności narodowej. Co więcej, Tiso początkowo zapisywał swoje nazwisko w języku węgierskim i takim też posługiwał się na co dzień. Sytuacja zmieniła się wraz z końcem I Wojny Światowej, kiedy doszło do rozpadu monarchii Austro-Węgier i powstania niepodległej Czechosłowacji. Dopiero wówczas Tiso stał się politykiem o orientacji narodowej, coraz mocniej angażującym się w działalność partii ludackiej, dążącej do stworzenia niepodległej Słowacji. W 1938 r. jed długoletnia aktywność umożliwiła mu przejęcie schedy po zmarłym liderze partii, ks. Andreju Hlince.
Autor „Słowacji księdza prezydenta” wnikliwie opisał kształtowanie się słowackiego nacjonalizmu, który legł u podstaw utworzonej w 1939 r. Republiki Słowackiej. Krawczyk przedstawił również trudną historię państwa uzależnionego od III Rzeszy, poświęcając osobne rozdziały kwestii udziału Słowacji w inwazji na Polskę we wrześniu 1939 r., zagłady ludności żydowskiej, a także procesowi Tisy po zakończeniu II Wojny Światowej. Pracę uzupełnia kalendarium najważniejszych wydarzeń w historii Słowacji z lat 1939-1945.
Tytuł książki jest nieco mylący. W porównaniu do wspomnianej publikacji Kameneca, Krawczyk nie skupia się głównie na postaci słowackiego księdza. Tiso po pierwszym z dziewięciu rozdziałów staje się jedynie tłem dla opowieści o ówczesnej Słowacji, a autor wraca do osoby księdza w czasie podejmowania przez niego kluczowych decyzji. Okres prezydentury Tisy nie stanowi nawet połowy publikacji. Wydaje się również, że autor ma problem z obiektywną oceną postępowania Słowacji wobec Polski. Choć Krawczyk zaznacza, iż historyk powinien zająć się chłodną analizą i nie stawiać ostatecznych sądów, jednak ostatecznie to czyni, zaliczając Słowację do „czarnych charakterów” II Wojny Światowej. Rozdział poświęcony atakowi na Polskę okazuje się najsłabszą częścią książki. Krawczyk nie uwzględnia ówczesnych interesów narodowych Słowaków, oceniając ich postępowanie z polskiej perspektywy. Co więcej, nie opisuje również całego kontekstu udziału Słowacji w niemieckiej operacji. To zaskakuje, bowiem w pozostałej części publikacji Krawczyk nie szczędzi szczegółowych informacji nawet dotyczących mniej istotnych kwestii.
Mimo tych niedociągnięć, publikacja jest z pewnością warta uwagi. Jej autor jako były ambasador RP na Słowacji poznał ten kraj doskonale, a swoje dzieło oparł o najważniejsze słowackie, polskie, angielskie i niemieckie publikacje dotyczące historii naszych sąsiadów za życia ks. Tiso. Zwraca również uwagę świetne pióro autora, dzięki któremu „Słowację księdza prezydenta” można polecić nie tylko ekspertom, ale również laikom.