Zapomniana domena książąt piastowskich – fotoreportaż z Dolnego Śląska. Cz. 1. Zamek w Bolkowie
Warto odwiedzać ten region szczególnie teraz, gdy większość zabytków znajduje się w ruinie i nie została jeszcze przebudowana na super nowoczesne hotele. Nie wiem jak Czytelnicy Histmaga, ale ja zdecydowanie bardziej wolę hasać po klimatycznych ruinach, niż dostać możliwość zwiedzania tandetnej wieży zamkowej, która wewnątrz jest siedziskiem stad lokalnych gołębi (nie wgłębiając się w… szczegóły) za ulgowy bilet w wysokości 5 zł!
Moja miłość do tej krainy zaczęła się na I roku studiów, kiedy na objeździe dla nowo przyjętych na studia udałem się wraz z małą grupą znajomych do Wrocławia. Wiele godzin spędzonych na zwiedzaniu zabytków oraz obiad w studenckim barze mlecznym umocniły moją miłość do tej krainy. Warto spojrzeć na ten region szczególnie teraz, gdy do początku roku szkolnego/akademickiego zostało jeszcze kilka dni pełnych beztroskiego wypoczynku, które można wykorzystać na zorganizowanie małej wyprawy ku domenie książąt śląskich. W fotoreportażu chciałbym zaprezentować Czytelnikom Histmaga kilka niezwykłych zabytków, które udało mi się zobaczyć podczas mojej wyprawy na Dolny Śląsk w sierpniu 2010 r.
Na początek zamek w Bolkowie. Jest to twierdza wzniesiona prawie 400 m n.p.m., na tzw. Zamkowym Wzgórzu. Dostojnie góruje ona nad miastem, którego strzeże już od wielu wieków. Podejście na zamek nie jest bardzo strome, więc nie czuć zupełnie tego ogromu i potęgi, która wyłania się zaraz po pokonaniu bramy zamkowej.
Zamek miał być według legendy pobudowany w IX w. przez księcia Bolecka, jednak pierwsza pisemna wzmianka o nim pochodzi z 1277 r. Początkowo był określany mianem Hain (Gaj). W XIV w. za rządów Bolka II Małego miała miejsce kolejna przebudowa podczas której umocniono przejazd bramny oraz zwiększono przestrzeń mieszkalną. W 1353 r. książę Bolko II zapisał zamek Annie, swojej bratanicy poślubionej cesarzowi Karolowi IV. Ostateczne przejście Bolkowa pod zwierzchność Czech nastąpiło po śmierci Agnieszki Habsburskiej, żony księcia, w 1392 r. Zamek przez cały XIV i XV nigdy nie został zdobyty przez wrogie wojska.
Rządy Jerzego z Podiebradu przyniosły nowego namiestnika Bolkowa. Hans von Tschirn znany był z działalności rozbójniczej na tym terenie. Po powieszeniu rycerza-rozbójnika zamek przeszedł we władanie króla węgierskiego Macieja Korwina.
W XVI w. warownia przeszła we władanie biskupa Jakuba von Slaza, a po jego śmierci we władanie jego rodziny. Ostateczny renesansowy kształt architektoniczny zamek przybrał podczas przebudowy pod kierunkiem śląskiego architekta Jakuba Parra. Prace trwały do końca XVI w., kiedy przystosowano go do obrony przed artylerią. Po przebudowie warownia osiągnęła powierzchnię ponad 7 tys. metrów kwadratowych i tym samym stała się jedną z największych twierdz na Śląsku.
O tym jak potężnym obiektem był Bolków świadczy to, że był dwukrotnie oblegany w XVII w. (1640, 1642). Za drugim razem po długotrwałej i ciężkiej walce zamek został zdobyty przez Szwedów. W XVIII w. warownia padła ofiarą sił natury - została podpalona przez uderzenia piorunów. Po sekularyzacji w Prusach zamek przeszedł na własność skarbu państwa, od tej pory zaczął systematycznie popadać w ruinę. W XIX w. wichury uszkodziły część murów, które za zgodą rady miejskiej zostały rozebrane. Kamień pozyskany z zamku posłużył do naprawy lokalnych dróg. Pod koniec XIX w. cesarz Wilhelm przeznaczył duże środki na odbudowę zamku, którą kontynuowano jeszcze w początkach XX w.
To tyle z podstawowej historii tego zamku. Więcej informacji Czytelnik może znaleźć na bardzo dobrej stronie internetowej zamkipolskie.com, z której pozwoliłem sobie zaczerpnąć powyższe informacje dotyczące historii obiektu.
Przyznam się, że na zamku w Bolkowie byłem pierwszy raz w życiu, ale jeszcze żadna z warowni, a obejrzałem ich dużo, nie wywarła na mnie tak pozytywnego wrażenia jak zamek księcia Bolka II Małego. Potężne i świetne rozplanowanie mury oraz doskonały stan zachowania twierdzy budują niesamowity klimat tego miejsca, który zapada w pamięci na długo. Dojazd do zamku jest bardzo dobry, pod obiektem znajduje się parking, na którym można zostawić auto. Niedaleko znajduje się także duże pole namiotowe na którym można zanocować w dosyć rozsądnych cenach.
Chciałbym dodać, że Bolków jest miejscem, które może posłużyć jako baza wypadowa do zwiedzania kolejnych obiektów w tym rejonie. Główną atrakcją tego obszaru, chociaż nie zawsze dobrze promowaną, jest Szlak Zamków Piastowskich. Wiele z obiektów na Szlaku jest ruinami, w różnych stanie zachowania, które jednak ze względu na swój klimat, niedostępność oraz „historyczny czar” warto odwiedzić za wszelką cenę.
Kończąc tę relację jeszcze raz zachęcam Czytelników do odwiedzenia magicznej krainy jaką jest Dolny Śląsk. Znajduje się tu wiele niesamowitych miejsc zachwycających swoim pięknem i urokiem. Tym optymistycznym akcentem chciałbym zaprosić na drugą część mojej wyprawy - następnym razem odwiedzimy Zamek w Świnach.
Zredagował: Tomasz Leszkowicz
Zobacz też inne fotoreportaże:
- Pocztówki z miasta kultury. Wrocław okiem fotoreportera
- Jedność w różnorodności. Spacer po wileńskiej starówce
- Francuskie Alpy, Mont Blanc i St Gervais
- Pocztówka zza oceanu (II). If you’re going to San Francisco
- Krakowskie Przegorzały. Zamek i baszta 2 km od A4
- Großglockner Hochalpenstraße – efekt potrzeb, marzeń i wielkiego kryzysu
- Cerkwie łemkowskie. Wpisane w pejzaż etniczny Europy
- Pasewalk czyli mury i kościoły
- Krynica Zdrój. Szlakiem architektury sakralnej