Wolfgang Bauer – „Nocą drony są szczególnie głośne” – recenzja i ocena
Wolfgang Bauer – „Nocą drony są szczególnie głośne” – recenzja i ocena
Konflikty mają różne podłoża, ale jedną cechę wspólną: stają się coraz bardziej brutalne. Wojny naszego czasu nie znają wypowiedzenia wojny ani żadnych reguł. Może się zdarzyć, że resztki przyzwoitości, jak konwencja genewska zabraniająca torturowania i zabijania jeńców, stracą znaczenie. ONZ, będąca niegdyś nadzieją, jest słabsza niż kiedykolwiek. Nowa bezlitosność, która opanowała świat, budzie wiele starych demonów.
Kilkanaście krótkich reportaży zebranych w recenzowanej książce „opowiada o miejscach, w których nasz świat się rozpada albo już się rozpadł”. Doświadczony niemiecki korespondent wojenny „próbuje oświetlić pęknięcia, jak szczeliny w skale, zbadać ich głębokość i rozgałęzienia”. Tymi pęknięciami są konflikty na terenie Azji i Afryki, które wpływają również na życie w świecie zachodnim. W jednym z wywiadów autor określił swoją rolę mianem „tłumacza kultur” i nazwał siebie „reporterem kryzysowym”. Przykład kryzysu uchodźczego z lata 2015 roku pokazał Europie, że wojna w Syrii jest także „naszą sprawą” i bezpośrednio przekłada się na sytuację wewnętrzną w europejskich państwach.
„Nocą drony są szczególnie głośne” nie są lekturą ani łatwą, ani też przyjemną, z pewnością nie wyczerpują tematu. Spektrum przedstawionych tematów pozwoli jednak polskiemu czytelnikowi zapoznać się z kulisami szeroko rozumianych kryzysów na świecie i spróbować je zrozumieć. Zbiór składa się z pozornie niepasujących do siebie historii z lat 2010-2017. Teksty zostały ułożone nie chronologicznie, lecz według klucza „wyznaczonego przez emocje” i „granice bólu”. Kolejne rozdziały przedstawiają cierpienia i walkę, którą o najważniejsze w życiu wartości muszą każdego dnia toczyć bohaterowie Bauera: o miłość, jedzenie, wolność, urodzenie dziecka, bezpieczeństwo, godność, zdrowie, rodzinę…
Dziennikarz współpracujący z „Die Zeit” prezentuje problem głodu i broni chemicznej w Sudanie, opisuje działalność somalijskich piratów, koreańskich rybaków, irackich saperów oraz rosyjskich seryjnych morderców. Wśród wojennych rozdziałów warto zwrócić uwagę na opis pierwszych dni syryjskiego Stalingradu, czyli walk ulicznych w Aleppo i libijskiego Leningradu, czyli oblężenia Misraty. Reportaż, który dał tytuł całemu tomowi dotyczy natomiast cywilnych ofiar nalotów dronów w pakistańskim Waziristanie. Zaledwie kilka procent spośród kilkuset przeprowadzonych przez CIA ataków zakończyło się śmiercią wysokich rangą talibów. 23 stycznia 2009 roku, w akcji zatwierdzonej przez prezydenta Baracka Obamę zaledwie trzy dni po zaprzysiężeniu, zginęło osiem osób. Żadna z nich nie miała związków z Al-Kaidą.
Książka kończy się podziękowaniami dla tłumaczy i ważnym zdaniem: „Mam nadzieję, że było warto”. Niemiecki korespondent uważa, że opowieść o wojnach jest dziś szczególnie ważna i może przemoc zadziałać na zasadzie „systemu wczesnego ostrzegania” dla świata. Im lepiej bowiem ludzie będą rozumieli i znali siebie nawzajem, tym mniej będzie napięć pomiędzy narodami, a decydenci będą bardziej roztropni. Jeśli społeczeństwa zachodnie nie odrobią tej niezwykle istotnej lekcji, w przyszłości wzrośnie niebezpieczeństwo, że zwyciężą przemoc, rasizm oraz nieracjonalne decyzje prowadzące do eskalacji konfliktów i pogłębiania dystansu między Zachodem a resztą świata.
Zbiór autorstwa Bauera to mocna i niezwykle wartościowa lektura, po którą zdecydowanie warto sięgnąć w czasach, kiedy cały świat mierzy się z pandemią wirusa SARS-CoV-2. Teksty składające się na recenzowany reportaż prowokują do zastanowienia się nad obecną sytuacją i uświadamiają Czytelnikowi, że w XXI wieku państwa są znacznie bliżej siebie, niż był jeszcze kilka dekad temu. Kryzys w Syrii, Somalii, Sudanie, Pakistanie - podobnie jak wirus w chińskim Wuhan – to również „nasza sprawa”…