Wojna secesyjna: najkrwawszy konflikt w historii USA
Wojna secesyjna, która toczyła się w Stanach Zjednoczonych w latach 1861-1865 wybuchła pomiędzy zwolennikami niewolnictwa a abolicjonistami, którzy dążyli do jego zniesienia. Bratobójcza walka rozwinęła się w krwawy i długotrwały konflikt zakończony zwycięstwem Północy. Co tak naprawdę zdecydowało o jej rezultacie – przewaga militarna czy słuszność ideałów?
Wojna secesyjna: zanim rozpoczął się konflikt
W XIX w. nastąpił dynamiczny rozwój USA. Za sprawą kolejnych przyłączenia kolejnych terytoriów zwiększyła się powierzchnia kraju. W 1819 roku Stany Zjednoczone odkupiły Florydę z rąk Hiszpanów. Z kolei w latach 1846-1848 doszło do wojny amerykańsko-meksykańskiej. W rezultacie konfliktu do Stanów Zjednoczonych przyłączono Teksas, Arizonę, Nowy Meksyk, Utah, Kolorado, Wyoming, Kalifornię i Nevadę. Nastąpił także znaczny wzrost populacji. O ile w 1810 roku USA zamieszkiwało 7 mln ludzi, o tyle w 1860 roku było to już 31,5 mln osób. Do wzrostu liczby ludności przyczynił się przede wszystkim napływ emigrantów z Europy – głównie z Niemiec i Irlandii. Początek XIX w. to również gwałtowny rozwój gospodarczy USA. Napływ emigrantów z Europy sprawił, iż nie brakowało rąk do pracy, a wiele osób przybywało do nowego kraju z dużym kapitałem, dzięki któremu zaczęli zakładać własne przedsiębiorstwa. Narodził się kult pracy i wiary w to, że na cały dobrobyt można sobie ciężko zapracować. Korzystny wpływ na rozwój miała również demokratyzacja i liberalizm gospodarczy.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że amerykańska gospodarka rozwijała się dwutorowo. Według dwóch osobnych stref gospodarczych. W północnych stanach dominował rozwinięty przemysł. Szybko postępowała urbanizacja – zwłaszcza na wschodnim wybrzeżu, gdzie przemysłowe, duże miasta wciąż rozrastały się i utrzymywały liczne kontakty handlowe. Rozwój miast doprowadził także do stworzenia gęstej sieci kolejowej. Powstawały nowe drogi, mosty, kanały i przeprawy rzeczne. Otwierano coraz większe przedsiębiorstwa, zakłady i banki. Zaczęły pojawiać się nowe technologie i narzędzia. Rósł poziom zamożności. Podstawą rolnictwa były małe farmy, należące do jednej rodziny. W polityce poparciem cieszyła się Partia Republikańska, której jednym z głównych idei był abolicjonizm, czyli ruch dążący do zniesienia niewolnictwa.
Obszary południowych stanów były słabo zaludnione. Podstawą gospodarki było rolnictwo. Wielkie plantacje bawełny, tytoniu, ryżu, trzciny cukrowej i kukurydzy. Cała praca na roli opierała się na pracy czarnoskórych niewolników. Plantatorzy z Południa czerpali ogromne zyski ze sprzedaży produktów rolnych (zwłaszcza bawełny). Za otrzymane środki byli w stanie kupować nowych niewolników i wieść dostatnie życie. Popularnością cieszyła się tam Partia Demokratyczna. Większość społeczeństwa uważała, iż praca na plantacjach musi opierać się na niewolnikach.
Co doprowadziło do wojny secesyjnej?
Wyraźny podział gospodarczy i dwa różne style życia doprowadziły także do odmiennego spojrzenia na kwestię niewolnictwa, sprawy gospodarcze a nawet na podejście do rządu centralnego. Abolicjoniści z Północy podnosili hasła niehumanitarnego traktowania niewolników, które ich zdaniem stały w sprzeczności z nauczaniem Biblii. Podkreślano ciężkie warunki pracy, eksploatowanie ludzi aż do wyczerpania, surowe kary cielesne i psychiczne stosowane na niewolnikach czy brak opieki medycznej. Jako przykład okrutnego traktowania podawano rozbijanie rodzin niewolników poprzez np. sprzedaż ich dzieci.
Z kolei Południowcy twierdzili, że bez pracy niewolników nie są w stanie eksploatować tak licznych ziem i utrzymać tak wysokiej produkcji. Uważali niewolnictwo za niezbędny czynnik gospodarczy i za tradycyjny element struktury społecznej. Ich zdaniem czarnoskórzy byli rasą niższą, niespecjalnie odczuwającą trudy niewolnictwa. Podkreślali siłę i wytrzymałość czarnoskórych w pracach polnych w gorącym klimacie, których żaden biały pracownik nie byłby w stanie wytrzymać.
Odpowiadając na zarzuty o niezgodność niewolnictwa z nauką Biblii, powoływali się na własną interpretację Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (7, 17-24). Ponadto podnosili oskarżenia wobec abolicjonistów, którzy mieli dopuszczać się szerzenia propagandy i organizować masowe ucieczki niewolników. I choć na przestrzeni lat dochodziło do kompromisów pomiędzy Północą a Południem (np. kompromis Missouri z 1820 r. lub kompromis z 1850 r.), to w praktyce kwestia niewolnictwa wciąż pogłębiała podziały i nie była uregulowana. Szerokim echem odbiła się powieść „Chata Wuja Toma” pisarki Harriet Beecher Stowe, która ukazała okrutny los niewolników żyjących w południowych stanach USA. Książka wydana w 1852 roku stała się również zarzewiem sporów pomiędzy abolicjonistami a plantatorami.
Osią sporu stało się również odmienne spojrzenie na politykę celną. Południe opowiadało się za jej liberalizacją, czemu sprzeciwiała się Północ. Produkty z Południa były sprzedawane na Północ lub za granicę. Plantatorzy reprezentowani przez demokratów, licząc na łatwy eksport produktów, opowiadali się za obniżeniem ceł. Nie byli zwolennikami władzy centralnej, która regulowała tę kwestię w odległym Waszyngtonie. Z kolei na Północy, republikanie, w obawie przed zalaniem rynku produktami z Europy, forsowali hasła wprowadzenia przez rząd ceł zaporowych na zagraniczne towary. Zdawano sobie sprawę, iż produkty z Europy często były tańsze i lepsze, więc chętniej nabywane przez Amerykanów. Nowe cła miały chronić rodzimy przemysł. Reakcją na politykę rządu USA było podniesienie ceł przez kraje europejskie. Decyzja ta godziła przede wszystkim w plantatorów, którym utrudniało to sprzedaż np. bawełny.
Polecamy e-book: „Czerwone mundury. Armia Brytyjska w czasach wojny o niepodległość USA”
Niezależnie od różnic obie gospodarki były ze sobą ściśle połączone. Jeszcze przed wojną secesyjną prawie trzy czwarte eksportu produktów z USA do Europy pochodziło z Południa. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie finansowanie eksportu przez biznesmenów z Północy, którzy posiadali liczne kontakty handlowe. Transport towarów odbywał się głównie przez rozwinięte porty na północy USA. Z kolei plantatorzy większość zysków inwestowali w nowe ziemie uprawne i w coraz większą liczbę niewolników. Nie dbano o rozwój przemysłowy, a winą za zacofanie obwiniano pośredników handlowych i bankierów z Północy. Według plantatorów dobrobyt Północy wynikał z produkcji towarów, jakie dostarczane były przez Południe. Uważali oni też, że cła oraz podatki, które musi płacić każdy obywatel Południa są przeznaczane na rozwój infrastruktury jedynie na Północy.
Wojna secesyjna: początek i nierówna walka
W trakcie całej kampanii wyborczej temat niewolnictwa dzielił obie strony. Nawet wewnątrz Partii Demokratycznej doszło do różnic. Ostatecznie w listopadzie 1860 roku nowym prezydentem USA został republikanin, abolicjonista Abraham Lincoln. Otrzymał 39,9 procent głosów. Wyprzedził tym samym dwóch demokratów Stephena Douglasa i dotychczasowego wiceprezydenta USA Johna Breckinridge’a, na którego głosowało niemal całe Południe. Lincoln uważał, podobnie jak większość Północy, iż niewolnictwo powinno zostać zakazane na terenie całego kraju, choć oficjalnie nie szerzył takich haseł. Do objęcia urzędu 4 marca 1861 roku starał się nie zabierać w tej kwestii głosu. Na Południu jego wybór został przyjęty sceptycznie. Już wcześniej zapowiadano rozłam w przypadku zwycięstwa Abrahama Lincolna.
Pierwszym stanem, który ogłosił secesję, była Karolina Południowa (20 grudnia 1860 r.). Wkrótce potem kolejne stany południowe (łącznie 11) również odłączyły się od Stanów Zjednoczonych, a 4 lutego 1861 roku utworzyły Skonfederowane Stany Ameryki Północnej. Szybko uchwalono konstytucję, stolicą ogłoszono Richmond w stanie Wirginia i wybrano prezydenta, którym został plantator i demokrata Jefferson Davis. Konfederaci utworzyli własną armię i zażądali od rządu zaakceptowania secesji. Świeżo upieczony prezydent stanął przed olbrzymim kryzysem. Lincoln nie zamierzał przystać na żądania Konfederatów, którzy rozpoczęli rozbrajanie żołnierzy Unii. Pierwsze starcie miało miejsce 12 kwietnia 1861 roku. Konfederaci zaatakowali i zdobyli Fort Sumter leżący w Karolinie Południowej. O losie twierdzy zadecydował ciężki ostrzał artyleryjski wojsk Południa i brak wsparcia ze strony Unii. Obrońców fortu puszczono wolno. Wydarzenie to uznaje się za początek wojny secesyjnej.
Układ sił obu stron wskazywał wyraźną przewagę wojsk Unii. Po stronie Północy opowiedziały się 23 stany, które łącznie zamieszkiwało 22 mln osób. Z kolei 11 zbuntowanych stanów Południa liczyło 9 mln osób. Aż 92 procent przemysłu mieściło się na Północy, która posiadała także większą produkcję żelaza niezbędnego w fabrykach zbrojeniowych. Dodatkowo wojska Unii mogły korzystać z niemal 30 tys. km linii kolejowych. Konfederacji brakowało broni, amunicji, a nawet jednolitego umundurowania. Braki w ekwipunku planowano uzupełnić sprowadzeniem materiałów i broni z Europy w zamian za surowce np. bawełnę. Plany te pokrzyżowała Unia mająca do dyspozycji niemal całą flotę amerykańską.
Generał Winfield Scott opracował tzw. Plan Anakonda, polegający na zablokowaniu wszystkich portów secesjonistów i kontroli rzeki Missisipi. Nazwa planu nawiązywała do sposobu uśmiercania swoich ofiar przez węża Anakondę. Blokada radykalnie wyczerpała zasoby wojenne Południa. W jej wyniku załamał się eksport bawełny (spadek o 95%) a z powodu braku żywności zaczęło dochodzić tam do rozruchów. Z kolei przejęcie kontroli nad potężną Missisipi miało na celu podzielenie Konfederatów, ograniczenie ich mobilności i łączności. Natomiast zaletą wojsk Konfederacji była niewątpliwie świetna kadra oficerska, na czele z generałem Robertem Lee. Ponadto żołnierze mieli lepsze wyszkolenie wojskowe, od dziecka umiejąc posługiwać się bronią np. podczas polowań.
Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”
Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3
W pierwszej fazie wojny sukcesy odnosiła Konfederacja. Braki w zaopatrzeniu nadrabiano poprzez improwizowanie i zdobycze na nieprzyjacielu. Południe liczyło na to, iż państwa europejskie potrzebując surowców, zwłaszcza bawełny, wymuszą na Północy zerwanie blokady portów, a może nawet zakończenie wojny. Do pierwszej dużej bitwy doszło pod Bull Run (lub Manassas). Obie armie starły się wczesnym rankiem 21 lipca 1861 roku. Walka zakończyła się zwycięstwem Konfederatów. Wtedy właśnie przydomek „Stonewall” (kamienny mur) otrzymał Thomas Jackson – jeden z najsłynniejszych dowódców konfederackich. Zwycięstwo dało początek dominacji Konfederatów. Potwierdziła ją nieudana próba zajęcia przez Jankesów Richmond podczas tzw. kampanii półwyspowej (marzec-lipiec 1862 r.) i przegrana w bitwach siedmiodniowych. Żołnierze Południa zdali sobie jednak sprawę, że stolicy kraju nie podbiją tak łatwo, jak sądzili. Z kolei w stanach Unii zrozumiano, że Konfederacja to nie grupa buntujących się farmerów, a zorganizowana armia. Rząd, na czele z Abrahamem Lincolnem usiłował negocjować warunki zakończenia wojny. Bratobójczy konflikt nikomu nie sprzyjał, ponadto wojnie przyglądał się świat. Konfederacja konsekwentnie odrzucała myśl o przyjęciu warunków Unii.
Decyzje Lincolna i kluczowy rok 1863
W miarę upływu czasu brakowało jednak ochotników do walki. Konieczny okazał się przymusowy pobór. Abraham Lincoln, zdając sobie sprawę, iż nie da się wygrać wojny bez przewagi w czynniku ludzkim, w maju 1862 roku nakłonił Kongres do uchwalenia „ustawy o osadnictwie”. Gwarantowała ona niemal za darmo 160 akrów (około 65 hektarów) ziemi każdemu, kto osiedli się na kolonizowanych wówczas terenach zachodniej Ameryki. Ustawa okazała się strzałem w dziesiątkę. Zachęcała farmerów z Południa, aby przejść na stronę Unii i dostać działkę, a przede wszystkim przyciągnęła rzeszę emigrantów z Europy. Każdy kto chciał ziemię, musiał przyjąć amerykańskie obywatelstwo, a z tym wiązała się obowiązkowa służba w armii. W ten sposób liczebność wojska Unii wzrosła. Na początku 1863 roku w życie weszła Proklamacja Emancypacji znosząca niewolnictwo we wszystkich zbuntowanych stanach. Dokument był aktem prezydenckim, nie zaś ustawą Kongresu. Lincoln liczył na bunt niewolników i wywołanie anarchii na Południu. Skutkiem wydania dekretu był zaciąg prawie 200 tys. byłych niewolników w szeregi Jankesów. Poza tym prezydent USA chciał pokazać światu, iż wojna nie idzie jedynie o jedność kraju, ale także o zniesienie niewolnictwa. Presja opinii publicznej we Francji i Wielkiej Brytanii miała powstrzymać ewentualną pomoc Konfederatom przez tamtejsze rządy.
Działania wojenne rozgrywały się na dwóch frontach. Na wschodnim wybrzeżu główną siłą Unii była tzw. Armia Potomaku. Kluczowym teatrem wojny był obszar Wirginii, Marylandu i południowej Pensylwanii – obszary szczególnie istotne, gdyż obejmujące obie stolice. Od początku 1862 roku żadna ze stron nie wygrała na tym terenie decydującego starcia. Przełomu nie przyniosła również kampania półwyspowa, ponieważ Konfederaci dużym wysiłkiem obronili Richmond. Zwycięstwo Południa w drugiej bitwie pod Bull Run sprawiło, iż gen. Lee postanowił przekroczyć Potomak i zaatakować pozycje Jankesów pod Sharpsburgiem. Starcie to znane jako bitwa pod Antietam (17 września 1862 r.) określane jest jako przełomowe w całej wojnie. Wojska Unii odniosły zwycięstwo i zakończyły ofensywę Konfederatów. W grudniu 1862 roku inicjatywę znów przejęło Południe, które rozbiło Północ w bitwie pod Fredericksburgiem, a na przełomie kwietnia i maja 1863 roku powtórzyło sukces w starciu pod Chancellorsville. W obu bitwach Robert Lee wykazał się talentem dowódczym. Mimo zwycięstw ciosem dla Konfederatów okazała się niespodziewana śmierć Thomasa „Stonewall” Jacksona kilka dni po bitwie pod Chancellorsville.
Z kolei na froncie zachodnim prym wiodła Armia Tennessee, którą dowodził Ulysses Grant. Swoje umiejętności dowodzenia pokazał podczas zdobycia Fortu Donelson, po którym otrzymał przydomek „Bezwarunkowa Kapitulacja” (Unconditional Surrender). Następnie w kwietniu 1862 roku wojska Granta zwyciężyły w bitwie pod Shiloh. W maju 1862 roku Jankesi uderzyli od morza i spektakularnie zdobyli Nowy Orlean leżący u ujścia Missisipi.
O losach wojny zdecydowały bitwy, które rozegrały się w lipcu 1863 roku. Na froncie zachodnim doszło do szturmu Północy na twierdzę Vicksburg, która stanowiła główny punkt obrony Konfederatów. Jej zajęcie umożliwiło przejęcie kontroli nad rzeką Missisipi, a Arkansas, Luizjana i Teksas zostały odcięte od reszty terytorium Skonfederowanych Stanów. Był to wielki triumf generała Granta. Niemal w tym samym czasie na wschodzie doszło do największej bitwy całej wojny – pod Gettysburgiem w Pensylwanii. Konfederaci przeszli do ofensywy, której celem był Waszyngton. Około 80 tysięcy najlepszych żołnierzy generała Lee ruszyło na pozycje niemal 100-tysięcznej armii Unii pod wodzą George’a Meade’a. W ciągu dwóch dni walk nie było rozstrzygnięcia. Kluczowy okazał się trzeci dzień, w którym niezwyciężony generał Lee popełnił błąd nakazując atak na skoncentrowany ogień artylerii i broni palnej. Bohaterstwo żołnierzy nie zmieniło biegu bitwy. Doszło do masakry. 27 tysięcy żołnierzy Południa zginęło i zostało rannych. Zwycięstwo Jankesów również zostało okupione ciężkimi stratami ok. 23 tysięcy zabitych i rannych. Pod Gettysburgiem wystrzelono ponad 55 tys. pocisków artyleryjskich.
Polecamy e-book Kacpra Nowaka – „Konkwista. W imię Boga, złota i Hiszpanii”
Po dwóch wielkich porażkach szanse Konfederacji na zwycięstwo w wojnie secesyjnej były nikłe. Na zachodzie generał Grant odnosił kolejne triumfy – m.in. pod Chattanoogą, czym zapewnił kontrolę nad Tennessee i możliwość wkroczenia do Georgii. Na wschodzie generał Lee przeszedł do działań defensywnych i przerzucił wojska bliżej Richmond. W 1864 roku Ulysses Grant został naczelnym wodzem wojsk Unii i przejął dowodzenie na odcinku wschodnim. Planem Granta było związanie sił Południa poprzez wywieranie nacisku i angażowanie Konfederatów do bitew i potyczek. Nierozstrzygnięte starcia mocno osłabiły siły Południa. Z kolei na zachodzie generał William Sherman przedarł się przez Georgię i we wrześniu 1864 roku zdobył największe miasto stanu – Atlantę. Wojska Unii ruszyły w kierunku morza niszcząc wszystko na swojej drodze. Żołnierze stosowali taktykę spalonej ziemi. Celem były miasta, plantacje, fabryki, mosty i linie kolejowe. Palono domy, młyny, stodoły, a nawet całe gospodarstwa. Zabijano trzodę, bydło i ptactwo, aby pozbawić wrogów prowiantu. Nie oszczędzano niczego w pasie ok. 100 km. Marsz Shermana zakończył się zdobyciem miasta Savannah, które gen. Sherman symbolicznie podarował na Boże Narodzenie prezydentowi Lincolnowi.
Powojenne porządki
Wojna secesyjna wykończyła siły Konfederacji. Brakowało ludzi i środków do walki. Przybywało rannych. Dużym problemem okazały się morale żołnierzy i zwiększająca się liczba dezerterów. Armia generała Lee utknęła w potrzasku pomiędzy wojskami Granta i zmierzającego od południa Shermana. 1 kwietnia 1865 roku padło Richmond. Kryzysowa sytuacja i brak pomocy z zewnątrz zmusiły generała Lee do poddania się. 9 kwietnia 1865 roku podpisał akt kapitulacji w Appomatox.
W trakcie całej wojny secesyjnej po stronie Unii walczyło 2,2 mln żołnierzy, z czego zginęło lub zostało rannych ponad 635 tys. Z kolei Konfederacja powołała pod broń 800 tys. żołnierzy, z których życie i zdrowie straciło 383 tys. Tereny południa USA zostały spustoszone, a wiele miejscowości było zrujnowanych. Zginęło tysiące cywilów. Wciąż panowała chęć rewanżyzmu. Abraham Lincoln głosił, iż należy odbudować zniszczenia na Południu, przebaczyć niedawnym wrogom i zachować wywalczoną jedność kraju. Ważnym skutkiem wojny było wprowadzenie przez kongres 13. poprawki do konstytucji, która znosiła niewolnictwo w całych Stanach Zjednoczonych. Mimo tego w latach 80. XIX w., zwłaszcza na Południu wprowadzono i utrzymano segregację rasową. Przejawiała się ona osobnymi szkołami dla „kolorowych” (najczęściej o niskim poziomie edukacyjnym), osobnymi miejscami w komunikacji miejskiej czy miejscach użytku publicznego. W praktyce czarnoskórzy zostali obywatelami drugiej kategorii. Na Południu nie pogodzono się z likwidacją niewolnictwa.
Przeciwko równouprawnieniu Afroamerykanów występował założony w 1865 roku Ku Klux Klan – organizacja terrorystyczna o poglądach jawnie rasistowskich. Skala nienawiści osiągnęła szczyt 14 kwietnia 1865 roku, gdy podczas spektaklu teatralnego Abraham Lincoln został zamordowany przez Johna Bootha – zwolennika Konfederacji. Nowe władze nie podtrzymały idei Lincolna. Wobec pokonanych stosowano surową politykę, która jeszcze bardziej umocniła niechęć mieszkańców Południa wobec Jankesów. Dodatkowo sławę zwycięzcy wykorzystał gen. Ulysses Grant, który 4 lata po zakończeniu wojny został 18. prezydentem USA, a z kolei pokonany i pozbawiony obywatelstwa gen. Robert Lee zmarł w 1870 roku.
Wojna secesyjna – przeczytaj też:
- Jak gospodarka wygrała wojnę secesyjną?
- Kilka epilogów jednego dramatu. Jak kończyła się wojna secesyjna?
- Wojna secesyjna: menuet wokół Atlanty
- Ulysses S. Grant - narodziny bohatera
- Lincoln ratuje naród i demokrację. Wystąpienie gettysburskie z 19 listopada 1863
Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!
Bibliografia:
Jenkins P., Historia Stanów Zjednoczonych, wyd. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2010.
Korusiewicz L., Przyczyny wojny secesyjnej w Ameryce, wyd. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1967.
Korusiewicz L., Wojna secesyjna, wyd. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1985.
Lepore J., My naród. Nowa historia Stanów Zjednoczonych, wyd. Wydawnictwo Poznańskie, 2020.
Lewicki Z., Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki 1607-2024. Od osady do mocarstwa, wyd. Bellona, 2024.
Oates S.B., Lincoln, wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, 1991.
Smith A.I.P, Wojna secesyjna, wyd. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2011.
Zaremba P., Historia Stanów Zjednoczonych, wyd. Bellona, 1992.
redakcja: Jakub Jagodziński