Wojciech Polak – „Żółkiewski. Pogromca Moskwy” – recenzja i ocena
Wojciech Polak – „Żółkiewski. Pogromca Moskwy” – recenzja i ocena
Czterechsetna rocznica śmierci Stanisława Żółkiewskiego, śmierci na polu bitewnym, powinna stać się dla nas zachętą do przypomnienia życia i osiągnięć tego wspaniałego człowieka. Mierzył się on z wyzwaniami, które stawały przed największym państwem ówczesnej Europy. W zgiełku pól bitewnych i zaciszu dyplomatycznych gabinetów wykuwał potęgę mocarstwowej Rzeczypospolitej. W 1620 r. poniósł śmierć na polu walki nie tylko w obronie swojego kraju. Walki z muzułmańskim imperium tureckim były prowadzone także w obronie całej Europy i wiary chrześcijańskiej.
Hetman Stanisław Żółkiewski był symbolem potęgi państwa-litewskiego i jeszcze za życia stał się legendą. Jego największym sukcesem była rzecz jasna kampania moskiewska zakończona osadzeniem polskiej załogi na Kremlu. Przez lata protegowany kanclerza Zamoyskiego walczył przeciwko Szwedom, Rosjanom, Tatarom, Kozakom i Turkom. Pod koniec życia nie ustrzegł się błędów i stał się mniej popularny. Pomimo tego, również dzięki bohaterskiej śmierci w trakcie odwrotu z pola bitwy, został zapamiętany jako wybitny wódz, który z bronią w ręku wykuwał mocarstwową pozycję ojczyzny i ostatecznie poległ w jej obronie. Sylwetce słynnego hetmana przyjrzał się profesor Wojciech Polak, specjalista od historii najnowszej oraz jednocześnie znawca dziejów XVII-wiecznej Rzeczpospolitej.
Na nową biografię Żółkiewskiego musieliśmy czekać aż do czterechsetnej rocznicy jego śmierci pod Cecorą. Wcześniejsze prace poświęcone „pogromcy Moskwy” – autorstwa Antoniego Prochaski, Leszka Podhorodeckiego i chyba najlepsza pióra Jerzego Besali – straciły już nieco na aktualności, gdyż nie uwzględniają dzisiejszego stanu badań i często ulegały stereotypom w opisie wschodniej polityki Zygmunta III Wazy. Na ich tle książka Wojciecha Polaka wyróżnia się nie tylko pięknymi ilustracjami i godnym jubileuszu poziomem edytorskim, ale przede wszystkim wszechstronnym przygotowaniem autora do podjęcia tematu. Część „moskiewska” została bowiem opracowana na podstawie wcześniej wydanych monografii: „O Kreml i Smoleńszczyznę. Polityka Rzeczpospolitej wobec Moskwy w latach 1607–1612” oraz „Trzy misje. Rokowania dyplomatyczne pomiędzy Rzeczpospolitą a Moskwą w latach 1613–1615”.
Jak Polak ocenia „utracone szanse”, jakie dawała wojna polsko-moskiewska? Jego zdaniem, kiedy nadarzyła się okazja do interwencji, polski król miał możliwość zjednoczenia – w ręku swoim lub dynastii – wszystkich ziem ruskich. Jednocześnie badacz ocenia, że szansa ta była „niezbyt wielka”. Kampania prowadzona przez Żółkiewskiego wprawdzie przyczyniła się do znacznego przyrostu terytorialnego państwa, ale był on krótkotrwały. Rozejm w Andruszowie w 1667 roku pozbawił Rzeczpospolitą wszystkich nabytków oraz połowy Ukrainy. Niepowodzenie koncepcji Zygmunta III oznaczało de facto „ciche przyzwolenie na dalsze wzmacnianie się Państwa Moskiewskiego, co przyniosło znane skutki”. Według autora, prowadzona od XIV stulecia wielka polityka wschodnia wymagała aktywności, obrony i utrwalania zajętych pozycji. Można to odczytać nie tylko jako zarzut kierowany w stronę Wazów, ale może przede wszystkim wobec poprzednich monarchów zasiadających na polskim tronie.
Recenzowana praca zawiera ponad sto czterdzieści ilustracji, które przenoszą Czytelnika do czasów świetności Rzeczpospolitej. Jak na tym tle prezentuje się hetman wielki koronny Żółkiewski? Autor nazywa go „wspaniałym człowiekiem” – „wzorem chrześcijanina, żołnierza i patrioty”. Rzadko wytyka mu błędy (jednym z nich był brak realizmu w rokowaniach z bojarami i naiwna wiara w unię z Moskwą) lub zaniechania. Tym samym buduje swojemu bohaterowi pomnik. Jeszcze dalej idzie nota zamieszczona na tylnej stronie okładki, gdzie możemy przeczytać, że wódz stał się „synonimem męstwa i mądrości oraz zdolności do ostatecznego poświęcenia w walce za wiarę i Ojczyznę”.
Choć książka zdecydowanie nazbyt często uderza w tony patriotyczne i religijne, jej lektura będzie stanowiła niewątpliwą przyjemność dla wszystkich miłośników epoki, w której polskie wojska bez jednego wystrzału zajęły rosyjską stolicę. Warto zatem sięgnąć po tę okazale wydaną biografię zwycięzcy spod Kłuszyna.