Wojciech Muszyński – „Bolesław Piasecki. Początki drogi (1915–1944)” – recenzja i ocena
Wojciech Muszyński – „Bolesław Piasecki. Początki drogi (1915–1944)” – recenzja i ocena
Wraz z autorem monografii, dr. Wojciechem Jerzym Muszyńskim, pracownikiem Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie, wyruszamy w podróż. Zaczynamy od Łodzi, bo to tam 18 lutego 1915 roku przyszedł na świat późniejszy lider polskich skrajnych nacjonalistów. Już w dwa lata później rodzice wraz z małym Bolesławem Bogdanem przenoszą się do Warszawy, gdzie Ludomir Piasecki obejmuje posadę urzędnika. W połowie lat dwudziestych małżonkowie nabywają własne mieszkanie na Powiślu. Dorastanie w tej robotniczej dzielnicy wywiera na bohaterze biografii niezatarte piętno. To tam poznaje codzienne troski i radości prostego ludu, jego mentalność i swoisty kodeks honorowy. Zyskuje szacunek i znajomości pomimo inteligenckiego pochodzenia. To również czas pogłębionej obserwacji – przewodzić grupie mogą tylko silni, słabi muszą się podporządkować. Władza stanie się jego idée fixe, nie dla samej w sobie, lecz po to, by stworzyć Polskę na swoją modłę.
Nauka w prywatnym męskim Gimnazjum im. Jana Zamoyskiego przebiega mu z łatwością. Pomimo tego, że jest najmłodszy w klasie, uważany jest za jednego z najzdolniejszych uczniów. Rodzice poświęcają dużo, nauka w tej elitarnej szkole nie jest tania – nie zamierzają oszczędzać na edukacji syna. Bolesław z kolei nie zawodzi rodziców, uczy się pilnie i ponad program. Bardzo ceni historię, filozofię, logikę i psychologię – to z tych dziedzin samodzielnie poszerza wiedzę. Ma niebywały talent do nauki języków obcych.
I nagle dzieje się coś niezwykłego. Wakacje 1929 roku przynoszą wielki zwrot w życiu Piaseckiego. Odkrywa politykę, która pochłania go bez końca. Maturę zdaje z wyróżnieniem w wieku zaledwie 16 lat. Już wówczas działa w kręgach narodowych.
Studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego przebiegają bez większych komplikacji. Nie jest wybitnym studentem, lecz studia kończy w terminie. Lata trzydzieste to czas jego debiutu na wielkiej politycznej scenie. Swoje dziewiętnaste urodziny obchodzi zamknięty w Berezie Kartuskiej. Po opuszczeniu obozu konsekwentnie buduje swoje polityczne zaplecze, nawiązując krótkotrwały alians z sanacyjną władzą.
W wojnie obronnej 1939 r. walczy jako dowódca plutonu, unikając niewoli. Po powrocie do Warszawy nie załamuje się, planuje przyszłość. Aresztowany przez Niemców, szczęśliwym zbiegiem okoliczności odzyskuje wolność. Staje na czele konspiracyjnej Konfederacji Narodu. Walczy z Niemcami i Sowietami, z czasem podporządkowując swoje oddziały Armii Krajowej. Jest dzielnym dowódcą i żołnierzem odznaczonym Krzyżem Wojennym Virtuti Militari. W listopadzie 1944 r. zostaje aresztowany przez Sowietów. Po raz kolejny toczy grę. Tym razem o własne życie.
Sowieci aresztowali go, gdy miał zaledwie 29 lat. I tu pojawia się największy paradoks. To właśnie za sprawą sowieckich namiestników Polski Ludowej otrzymał namiastkę władzy, znów grając zaledwie rolę zdolnego suflera. „Młodość jak siano więdnie” – pisał Rej.
Autorowi recenzowanej pracy podziękować należy przede wszystkim za przystępny język. Książkę czyta się z przyjemnością, wartko przerzucając stronę za stroną niczym fotograficzne klisze. Bardzo plastycznie opisuje klimat politycznej walki lat trzydziestych, w których niepoślednią rolę odgrywały wszelkiego rodzaju bojówki wyposażone w pałki, kastety i rewolwery. Nie gardzono wymuszeniami i zbieraniem haraczy – z jednej strony i swoistym fundraisingiem wśród zamożnej elity z drugiej. Właściwym zabiegiem jest umieszczenie w pracy dwunastu dokumentów źródłowych w postaci aneksu. Biografia wyposażona została ponadto w materiał ikonograficzny. Szacunek budzi szereg wykorzystanych materiałów źródłowych w postaci m.in. wspomnień współpracowników bohatera biografii; sam Piasecki nie pozostawił po sobie żadnych pamiętników. Z nadzieją i nieukrywaną niecierpliwością, trzymając kciuki, czekamy na drugą część biografii. Tym razem może z czerwoną okładką?