Wojciech Jaruzelski – „Starsi o 30 lat” – recenzja i ocena
Generał Wojciech Jaruzelski – komunistyczny zbrodniarz czy człowiek, który ocalił Polskę przed interwencją wojskową Związku Radzieckiego i innych państw Układu Warszawskiego? Czy Polsce rzeczywiście w grudniu 1981 roku groziła inwazja socjalistycznych sąsiadów? Niestety, do dziś, mimo upływu trzydziestu lat, nie jesteśmy w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, a próby dokonania tego wciąż rozpalają w naszym kraju emocje.
Niemniej jednak ważne jest, aby każda strona tego historycznego (niestety nie wszyscy rozumieją taki jego charakter, o czym świadczy niedawny wyrok na generała Czesława Kiszczaka i dochodzenie „prawdy historycznej” drogą sądową) sporu miała możliwość wyartykułowania swoich racji i argumentów w sposób wyważony i merytoryczny. Z tejże możliwości korzysta od dawna generał Jaruzelski, czego owocem jest wydana pod koniec zeszłego roku książeczka „Starsi o 30 lat”.
Publikacja ta wydana została nakładem toruńskiego Wydawnictwa Adam Marszałek. Jest krótka – liczy 205 stron niewielkiego formatu. Zasadniczą jej część stanowi poszerzone i poprawione wystąpienie końcowe generała Jaruzelskiego z 9 listopada 2010 roku na konferencji historyczno-naukowej w Akademii Humanistycznej im. prof. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku.
Oprócz tego zawiera także aneks, gdzie znajdują się dwa wywiady przeprowadzone z byłym Prezydentem RP przez lewicowe czasopisma – „Przegląd” i „Trybunę”, a także pisma generała do profesora Leona Kieresa, byłego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, pismo prezesa związków kombatanckich na dwudziestą rocznicę „spotkania trzech” oraz list Zbigniewa Kumosia do prof. Kieresa.
Jak wiadomo powszechnie, generał Jaruzelski buduje swoją narrację o wydarzeniach z grudnia 1981 roku na stwierdzeniu, że naszemu krajowi groziła interwencja zbrojna państw socjalistycznych, co było wywołane destabilizacyjną działalnością „Solidarności” i reszty opozycji. Nie mnie oceniać, czy to rozumowanie i argumentacja są słuszne, czy nie. O to długo jeszcze będą spierać się profesjonalni historycy. Przejdę zatem do omówienia treści wystąpienia generała Jaruzelskiego w Pułtusku.
Podkreślał on w nim szczególnie rolę „spotkania trzech” z 4 listopada 1981 roku, gdzie spotkał się z prymasem Józefem Glempem i przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechem Wałęsą. Spotkanie to, jak twierdzi, jest wystarczającym zaprzeczeniem pojawiających się tez historyków prawicowych o rzekomym dążeniu ówczesnej władzy do „konfrontacji z narodem” i braku chęci porozumienia ze strony PZPR.
Generał zaczął od sposobu przedstawiania stanu wojennego obecnie – około 30 lat po 13 grudnia 1981 roku. Atakował i krytykował, acz merytorycznie, pracowników Instytutu Pamięci Narodowej i historyków prawicowych, wskazując na częste „nieczyste gry” z ich strony, takie jak świadome (lub nie) przemilczanie pewnych faktów, a także publikacji, które nie prezentują ich punktu widzenia.
Następnie przeszedł do omówienia wydarzeń z lat 1980–1983 i późniejszych, aż do 1989 roku. Generał przedstawił przyczyny i okoliczności swojej decyzji. Omówił próby porozumienia ze społeczeństwem. Szczegółowo opisuje tło swojej trudnej decyzji, opowiada o polskiej drodze do transformacji ustrojowej – od „realnego socjalizmu” do kapitalizmu.
Generał przytoczył liczne dowody swojej oceny sytuacji – wspomnienia ważnych osobistości tamtego okresu, dokumenty, etc. Jego wystąpienie można więc uznać za kulturalne i wyważone. Niewątpliwym minusem jednak jest praktykowany przez gen. Jaruzelskiego brak przypisów bibliograficznych, co niekiedy nie ułatwia samodzielnego studiowania tematu w szerszym zakresie.
Książka od strony technicznej jest niemalże bez zarzutu – twarda oprawa, dobrej jakości papier, odpowiedniego rozmiaru czcionka. Byłoby idealnie, gdyby nie to, że jedna strona powtórzyła się dwa razy. Jak na dzisiejszy rynek księgarski w Polsce, cena (około 30 zł) nie wydaje się zbyt wygórowana.
Podsumowując, z Wojciechem Jaruzelskim można się zgadzać albo się nie zgadzać. Nie zmienia to jednak faktu, iż powinien on mieć prawo do obrony swojej wersji wydarzeń z grudnia 1981 roku (i późniejszych). Z prawa tego gen. Jaruzelski nie rezygnuje, co jest wyłącznie korzystne i absolutnie konieczne dla pełnego poznania owego czasu, dla zobaczenia całościowego obrazu sytuacji naszego narodu w latach osiemdziesiątych, dla możliwości wypracowania w miarę obiektywnego poglądu na wydarzenia sprzed tytułowych trzydziestu lat.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska