Władysław Broniewski – „Pamiętnik” – recenzja i ocena
Przeczytaj fragment tej książki
Pisanie swoich wspomnień, koncentrujących się głównie na latach służby wojskowej, poeta rozpoczął tuż przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości w listopadzie 1918 roku. Trwające przez prawie pięć lat, mniej lub bardziej skrupulatne zapiski miały być zaklętym w papier ukochanym wspomnieniem Broniewskiego, grubym zeszytym, do którego często wracał w trudnych momentach swojego życia. Grono przyjaciół poety świadomych istnienia „Pamiętnika” było niewielkie, ale wraz z upływem lat znacząco się poszerzało, aby przez dekady wspomnienia te stały się pozycją kultową, wielką tajemnicą życia poety, w której publiczność oczekiwała znaleźć sensacyjne informacje. Nic podobnego jednak „Pamiętnik” nie przynosi.
Najciekawsze w pamiętniku Broniewskiego są nie tyle jego wspomnienia z lat młodzieńczych, co obraz poety, jaki wyłania się z tych zapisków. Dwudziestoletni Broniewski, mimo dobrze zapowiadającej się kariery w polskim wojsku, marzy o byciu poetą. Nie jest to jednak silne przekonanie – targają nim wątpliwości, jego samoocena jest chwiejna, najbardziej przeraża go myśl, że mógłby zmarnować życie. Z jednej strony kusi go barwna żołnierska codzienność, pełna kobiet lekkich obyczajów, nadużywanego alkoholu i przegrywanych w karty bajońskich sum. Targa nim jednak wewnętrzne pragnienie sprawdzenia samego siebie, intelektualne ciągoty, które pod koniec zapisków wpływają na decyzję o rezygnacji z czynnej służby. Ten obraz młodego Broniewskiego, pełnego wewnętrznych rozterek młodego poety, jest zdecydowanie najcenniejszą informacją, jaką „Pamiętnik” może dać fanom jego twórczości.
Zobacz też:
Niestety, pomijając interesujące przemyślenia Broniewskiego, sam „Pamiętnik” w większości fragmentów jest lekturą bardzo nużącą. Wymaga uważnego śledzenia przypisów, aby rozeznać się w natłoku bliskich poecie postaci oraz korowodzie towarzyszących mu kobiet. Ci, którzy oczekiwali sensacyjnych doniesień czy też skandali, mogą poczuć się zawiedzeni. Broniewski spędza głównie czas z kompanami z wojska, korzysta z usług prostytutek i dużo czyta. Narzeka również bardzo często na gryzącą go nudę, która popycha go w ramiona kolejnych pań lub skłania do alkoholowych libacji. Cały „Pamiętnik” jest pozbawiony nagłych zwrotów akcji, a pierwsze próby poetyckie Broniewskiego pełne są młodopolskiego ducha, kierowane głównie do aktualnej wybranki.
Czy cokolwiek sugeruje nam w „Pamiętniku”, że mamy do czynienia z późniejszym bardzo dobrym poetą? Broniewski pisał pamiętnik dla siebie, nie kreuje się w nim na nikogo specjalnego, niczego nie ukrywa, ale też niczym przesadnie nie szokuje. Jest ambitnym, odrobinę zblazowanym dwudziestolatkiem, który dopiero przed sobą ma karierę na kartach podręczników. „Pamiętnik” mówi nam więcej o zwykłym życiu wojskowych tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, niż zarysowuje pozwala nam dostrzec oznaki przyszłej wielkości. Jesteśmy więc ponownie świadkami tego, co mogliśmy obserwować po publikacji „Kronosa” Gombrowicza: legenda ulega zniszczeniu, gdy w końcu ujrzała światło dzienne.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska